Wprowadzenie dla afc

Status
Zamknięty.

Kolos

Nowicjusz
Dołączył
5 Czerwiec 2006
Posty
145
Punkty reakcji
0
Wiek
38
Miasto
TROJMIASTO:D:D
Poranek zastał cię niedaleko najwyższego wzgórza w okolicy. teren jest pofałdowany nie ma na horyzącie żadnego lasu jedynie jakieś krzewy i małe pojedyńcze drzewka. W oddali widać dym z kilku ognisk albo kominów. W pobliżu nie dostrzegasz żadnych zwierząt. Twój wewnetrzny głos mówi ci żeby się strzec.
 

afc

Nowicjusz
Dołączył
19 Styczeń 2007
Posty
40
Punkty reakcji
0
Zadaje sobie pytanie - Gdzie ja jestem i co to za dym? Zniecierpliwiony rozglądam się na boki i stwierdzam - coś tu nie pasuje? Postanawiam iść na szczyt wzgórza aby dokłądniej się rozejrzeć.
 

Kolos

Nowicjusz
Dołączył
5 Czerwiec 2006
Posty
145
Punkty reakcji
0
Wiek
38
Miasto
TROJMIASTO:D:D
Wszystko wygląda normalnie tak jak przez ostanie kilka tygodni gdy podróżowałeś wzdłuż GÓR KRAŃCA ŚWIATA za wewnętrznym nakazem, który nadal kieruje cię na południe. Ze wzgórza nie widać nic istotnego tylko kilka innych wzgórz na których pasie się bydło między drzewami oraz miasteczko leżące na południu. Jest to nie duże miasto ale widać że kiedyś było znacznie większe.
 

afc

Nowicjusz
Dołączył
19 Styczeń 2007
Posty
40
Punkty reakcji
0
Decyduje się odwiedzić miasteczko. W głowie mam myśl "co spowodowało wyniszczenie tego miasteczka, wygląda na to że było większe". Widząc bydło zastanawiam się skąd wziąść prowiant.
 

Kolos

Nowicjusz
Dołączył
5 Czerwiec 2006
Posty
145
Punkty reakcji
0
Wiek
38
Miasto
TROJMIASTO:D:D
Przy sobie nie masz prawie nic(Podaj pięć rzeczy które masz przy sobie). Swoje wyposażenie straciłeś kilka dni temu gdy przeprawiałeś się przez strumień. Bydło wygląda smakowicie. Nie widać w pobliżu żadnego pasterza czy innego człowieka.
 

afc

Nowicjusz
Dołączył
19 Styczeń 2007
Posty
40
Punkty reakcji
0
5 rzeczy - topór, pieniądze (złoto), manierka z wodą, sztylet, list (z wydanym wyrokiem śmierci przez Władce)

Rozglądam się i nikogo nie widać wieć wydaje z siebie szczęśliwy odgłos: -Będzie uczta! Wybierając najlepszą sztukę bydła decyduje, że będzie ona moim posiłkiem. Po zjedzeniu postanawiam przeszukać okolice, czy aby napewno nie ma nikogo w pobliżu. Rozmyślam nad dalszą trasą wędrówki.
 

Kolos

Nowicjusz
Dołączył
5 Czerwiec 2006
Posty
145
Punkty reakcji
0
Wiek
38
Miasto
TROJMIASTO:D:D
A kto powiedział że uda ci się ją zjeść ?? A moze natyle długo ją goniłeś że napotkałeś jakiegoś pasterza?? Na drugi raz nie opisuj czynności które zrobisz po czymś bo jako MG(Mistrz Gry) mogę ci popsuć szyki :D

Zabijając krowę spłoszyłeś resztę stada, które rozbiegło sie we wszystkie strony. Dużo casu zajelo ci oporządzenie krowy. Jedząc ją wydawało ci się że co drugi kęs jest nafaszerowany jakąś skórą czy czymś nie strawnym. W okolicy nie ma nikogo. Jest bardzo późne popołudnie.

[Co robisz z resztą krowy?? Gdzie się teraz wybierasz??]
 

afc

Nowicjusz
Dołączył
19 Styczeń 2007
Posty
40
Punkty reakcji
0
OK. Sorki :rumieniec:

Pomyślałem, hałas może narobić mi kłopotów. W dzisiejszych czasach nie lubią minotaurów. Podczs jedzenia stwierdzam opryskliwie: To jedzenie nadaje się tylko dla goblinów!Czym oni faszerwali to bydło? Lecz z braku innego pożywienia postanawiam jeść nadal. Reszte krowy kładę pod drzewo stwierdzjąc - Może jakieś gobliny lub wilki będą miały lepszą ucztę. Postanawiam wyruszyć na południe, aby poszukać miejsca na nocleg.
 

Kolos

Nowicjusz
Dołączył
5 Czerwiec 2006
Posty
145
Punkty reakcji
0
Wiek
38
Miasto
TROJMIASTO:D:D
Po kilku godzinach jazdy na południe znajdujesz sadzawkę wokół której rośnie zagajnik(Kilka drzew a między nimi krzaki prawie nie do przejścia dla Ciebie) jednak od strony północnej ktoś wyciął w nim przerwę. Zmieściś się tam może kilka krów. Niedaleko od sadzawki widzisz miesjsce po ognisku. W pobliżu nie ma nikogo oprócz świerszczy brzęczących wśród trawy i kilku krulików które jak tylko cię zauważyły to uciekły do swoich norek.
 

afc

Nowicjusz
Dołączył
19 Styczeń 2007
Posty
40
Punkty reakcji
0
Rozglądam się i zauważam, że to miejsce jest dobre aby trochę odpocząć. Ale na początku postanawiam się napoić wodą z sadzawki oraz rozejrzeć, kto - czy lduzie czy inne stworzenia tutaj rozpaliły ognisko?Czy nie pozostawiono jakiś śladów typowych dla ras. Oraz próbuję sie dowidzieć kto lub co wycinał sobie przejście i gdzieo no może prowadzić.
 

Kolos

Nowicjusz
Dołączył
5 Czerwiec 2006
Posty
145
Punkty reakcji
0
Wiek
38
Miasto
TROJMIASTO:D:D
Na ziemi widać ślady ludzi i krów wszystkie są ze sobą pomieszane. Przy źródełku widać, że ziema jest rozryta przez krowy a przy miejscu ogniskowym widać tylko ślady stup ludzkich i chyba wilczych może psich nie udaje ci się ich rozpoznać. Przejście jest ewidentnie wykonane przez ludzi. Chwilę po wypiciu wody ze źrodła twój żołądek zaczyna się buntować. Zaczyna boleć. Z każdą następną minutą boli coraz bardziej. Słyszysz odgłosy zbliżającego się stada bydła psów i ludzi ze wschodu.
 

afc

Nowicjusz
Dołączył
19 Styczeń 2007
Posty
40
Punkty reakcji
0
Sądząc po sladach zostaje w przekonaniu, że to pasterza przeprowadzają tędy swoje bydło na łąki. Pojawia się szyderczy uśmiech - "ciekawe czy mój poprzedni posiłek to była jedna z ich krów..." Patrząc na ślady stwierdzam, że pasterze mają psa lub że to miejsce zwęszyły wilki. Po wypicu wody stwierdzam z grymasem: czy ta woda była zatruta? Cholerny brzuch zawsze boli nie wpore! Trzymając się za brzuch, staram się znależć jakąś kryówke, aby można było przyjrzeć się nadchodzącym istotom.
 

Kolos

Nowicjusz
Dołączył
5 Czerwiec 2006
Posty
145
Punkty reakcji
0
Wiek
38
Miasto
TROJMIASTO:D:D
Znajdujesz kryjówke po drugiej stronie źródła gdzie za krzewami a między drzewami możesz się ukryć. Coraz bliżej słychać głosy pasterzy ale jeden głos wybił się ponad inne "Szybciej wy krowie łajna!! Ku.. ruszajcie tyłki!!". Pochód zbliża się coraz bardziej.

[Jeszcze masz czas żeby uciec za wzgórze albo pozostać w ukryciu]
 

afc

Nowicjusz
Dołączył
19 Styczeń 2007
Posty
40
Punkty reakcji
0
Zostaje w ukryciu aby zobaczyć co to za ludzie i podsłuchać o czym rozmawiają. Może mają jakieś nowe wieści. W głowie rodzi mi się nikczemna myśl: Nie lubie władców, ani takich, którzy chcą rządzić innymi. Chętnie bym mu wybił z głowy tę jego włądczość...
 

Kolos

Nowicjusz
Dołączył
5 Czerwiec 2006
Posty
145
Punkty reakcji
0
Wiek
38
Miasto
TROJMIASTO:D:D
Po okolo 20 minutach widzisz jak za wzgórza pojawia się wielkie stado bydła jakieś 20 sztuk. Wokuł niego uwija się trzech pasterzy i dwa psy. Krowy powoli zbliżają się do źródła. W tle słychać szczekanie psów oraz rozmowę ludzi:
-Szybciej wy krowie łajna!! Ku... ruszajcie tyłki!!
-Achron nie poganiaj ich już!! W końcu jesteśmy na miejscu!!
-Zamknij się kur... Bilgarze!! Jeszcze się nie napiły kur... a wiesz zę przy źródle nie zmieszczą się wszystkie!!
-Nooo!!
-Kiljasie bierz naze toboły i rozpalaj ognisko!!
-Dlacze...
-Nie gadaj tylko ku... bierz się do roboty!!
W czasie rozmowy ludzi zwierzęta zbliżyły się do źródła i zaczeły pić wodę. Psy szczekają i ujadają wokół nich. Krowy powoli zaczynająa odchodzić od źródła napojone. W starym miejscu ogniskowym Kiljas rozpala ognisko. Coś nie bardzo mu to idzie.
 

afc

Nowicjusz
Dołączył
19 Styczeń 2007
Posty
40
Punkty reakcji
0
Nie wychodze z ukrycia, aby podsłuchać wieści. Staram się znie zwrócić uwagi psów na sebie. Gniew na tego człowieka, prawdopodbnie przywódce apsterzy rośnie coraz bardziej.
 

Kolos

Nowicjusz
Dołączył
5 Czerwiec 2006
Posty
145
Punkty reakcji
0
Wiek
38
Miasto
TROJMIASTO:D:D
Na nie bie nie widać słońca ale nadal niebo jest podświeltone jego blaskiem. Po około 30 minutach sytuacja powoli się klaruje. Ludzie siedzą przy ognisku i coś tam do siebie mówią raz na jakiś czas słychać:
- Ha!! Wygrałem!!
lub
- Ty ku.. wredoto!!
Krowy zbiły się w gromadkę niedaleko ogniska poprzeciwnej stronie od zródła. Psy grzecznie jedzą sobie kości koło krów. Nie szczekają. Raz na jakiś czas któryś z pasterzy wstaje z pochodnią i idzie do stada, które obchodzi dookoła.
 

afc

Nowicjusz
Dołączył
19 Styczeń 2007
Posty
40
Punkty reakcji
0
Sytuacja staje się nużąca. Myślę "widać, że szybko stą nei odejdą, chyba że by im w tym pomóc..." - na twarzy maluje się dibleski uśmiech. Możliwy, że jest to początek pewego planu, chyba że uda mi się oddalić niepostrzeżenie drogą wycięta w zagajniku. Nachodzą myśli " jakby ich spłoszyć jeśli nie uda mi się wyjść" - spoglądam na topór, którego stal błysnęła i kolejny diableski uśmiech: "Czyżby szykowała się rozrywka..."
 
Status
Zamknięty.
Do góry