Wolf's Rain

nawiedzona

Nowicjusz
Dołączył
5 Marzec 2007
Posty
713
Punkty reakcji
1
wolfs_rain_2.jpg

Nikt już nie pamięta co się stało. Czy to wojna, czy jakiś straszliwy kataklizm sponiewierał ten świat. Wśród ruin zachowało się kilka miast, a tylko szaleniec wypuszcza się na w większości zmarznięte, olbrzymie pustkowia, dzielące rzadkie już siedziby ludzkie. Tylko szlachetnie urodzeni, którzy jako jedyni zgromadzili ostatnie dobra kwitnącej kiedyś cywilizacji, utrzymują władzę w miastach. Życie jest ciężkie, ale ludzie pozostali w resztkach, wielkich niegdyś metropolii dają sobie radę jeśli nie wchodzą w drogę możnym. Inni żyją z okradania ich transportów. Planeta dogorywa, kiedyś błękitne niebo jest szare, a słońce rzadko wygląda zza gęstych chmur. Z jej powierzchni znikły lasy, nie ma dzikich zwierząt. Nikt nie wie ile to potrwa, ale perspektywy są mizerne. Od czasu do czasu ktoś twierdzi, że widział wilka, ale to bzdura, wszyscy przecież wiedzą, że wilków nie ma od 200 lat... Wtedy niektórzy przypominają sobie legendę, o tym jak to Bóg miałby zesłać na Ziemię posłańców pod postacią wilków, i że to one miały dać początek rodzajowi ludzkiemu. Legenda przepowiadała także to, że wilki wiedzione zapachem księżycowego kwiatu otworzą drogę do przeznaczonego im raju, ale odkąd życie powoli, ale nieubłaganie zaczęło znikać z powierzchni planety, nikt już nie wierzy w takie bajki...


A jednak wilki przetrwały, jako stworzenia potrafiące oszukać oko ludzkie, przybierają ich postać i żyją między nimi. Cztery osobniki wiedzione czymś, czego nie potrafią wyjaśnić spotkały się w jednym mieście. Tsume nauczył się żyć wśród ludzi z dnia na dzień, bez żadnego celu. Przewodzi gangowi rabującemu transporty możnych, ale gardzi swoimi ludzkimi towarzyszami i nikomu nie ufa. Pewnego dnia spotyka na swojej drodze białego, wrogo nastawionego wilka. Kiba mający silną osobowość, nie odrzucił dumy i nie upodabnia się do ludzi. Inaczej jednak niż Tsume, Kiba ma cel, do którego dąży za wszelką cenę. Jest absolutnie pewien, że wilczy raj istnieje i nie licząc się z niczym próbuje go odnaleźć. Do miasta przywiódł go zapach dziewczyny-kwiatu. Grupa naukowców przetrzymuje w laboratorium dziewczynę imieniem Cheza, którą wykradziono z mrocznej świątyni Lorda Darcii. Stworzył ją na drodze biotechnologicznych eksperymentów z księżycowym kwiatem, aby otworzyła mu drogę do raju. Cheza nie potrzebuje jedzenia, do życia potrzebna jej tylko woda i blask księżyca. Bada ją Cher Degre, zafascynowana tą niesamowitą formą życia.


Kiba po krótkim starciu z Tsume wałęsając się po mieście trafia na Quenta i jego psa Blue. Życie Quenta to tropienie i eksterminacja wilków, których chorobliwie nienawidzi, oraz picie na umór. Wierzy, że to one są winne śmierci jego rodziny. Udaje mu się postrzelić białego wilka i Kiba trafia do klatki na posterunku policji. Tam poznaje Hige, kolejnego wilka w ludzkiej postaci. Hige to żarłok lubiący wygody, ale również postać bardzo rozsądna. Próbuje odwieść Kibę, któremu jeszcze mało, od włamania się do laboratorium, ale on nie słucha. Ostatni z wilczej czwórki Toboe jest młodym wilkiem, który do tej pory mieszkał z dbającą o niego starszą panią. Kiedy niechcący przyczynił się do jej śmierci został zupełnie sam. Jest tak niesamodzielny, że ma trudności ze zdobyciem jakiegokolwiek pożywienia. Próbował szukać nowego pana, ale jego metody przypodobania się ludziom miały wręcz odwrotny skutek.

źródło. ;]

no więc tak.. opening to tragedia. tego się słuchać nie da, bo boli. o_O
a ogólnie, anime średnio mi się podobało. nie jest złe..ale są lepsze.
no ale Kiba jest bardzo przystojny,a Toboe bardzo uroczy. *__*
 

Minako

Nowicjusz
Dołączył
28 Grudzień 2007
Posty
129
Punkty reakcji
0
Wiek
34
A dla mnie przeciwnie. Stray (czyli Błądzić ) zalicza sie do jednych z piekniejszych openingow z ktorymi sie spotkałam. Ending był słaby, ale gdyby spojrzec na cały soundtrack WR to można znalezc multum utworow ktore ten brak wynagradzaja..
 

! Cox !

Nowicjusz
Dołączył
25 Październik 2008
Posty
11
Punkty reakcji
0
A dla mnie przeciwnie. Stray (czyli Błądzić ) zalicza sie do jednych z piekniejszych openingow z ktorymi sie spotkałam. Ending był słaby, ale gdyby spojrzec na cały soundtrack WR to można znalezc multum utworow ktore ten brak wynagradzaja..

Dokładnie. Mam dwa OSTy z Wolf's Rain i jestem zachwycony. Muzyka jest świetna.
A o samej serii moge wypowiadać się tylko w superlatywach [wyłączając ostatnie 4 epizody]
 
Do góry