Wojsko Polskie - czasy Mieszka I i Bolesława Chrobrego

INT3L

Nowicjusz
Dołączył
23 Czerwiec 2009
Posty
524
Punkty reakcji
13
Miasto
Wielkopolska
Znalazłem ciekawy artykuł, w którym są ładnie zebrane różne informacje, ciekawostki.
Warto przeczytać. ;)

Mieszko I i Bolesław Chrobry
(początki państwa polskiego)

Z okresu wcześniejszego zachowało się niewiele wiadomości o sile zbrojnej Słowian. Wiemy na pewno, że w obronie swych ziem i w wyprawach wojennych stawali solidarnie wszyscy mężczyźni zdolni do noszenia broni. Stąd pochodzi słowo "wojsko", oznaczające chmarę ludzi. Niezależnie od od stałej, karnej i walecznej drużyny, władcy piastowscy wzywali za pomocą tzw. wici pospolite ruszenie ludności rolniczej.

Obok pospolitego ruszenia działającego podobnie jak w okresie przedpaństwowym, którego obowiązkiem była obrona bezpośredniego terenu w razie agresji, pojawiła się drużyna książęca. Władca utrzymywał ją z danin od ludności rolniczej i ze zdobyczy wojennych. Używana była dla szerzej zakrojonych działań zbrojnych, także ofensywnych. Była to stała siła zbrojna przy księciu. Doskonale zorganizowana, zdyscyplinowana, dobrze wyszkolona i liczna drużyna dała pierwszym Piastom zasadniczą przewagę nad innymi ośrodkami plemiennymi. Pozwoliło im to na szybką ekspansję państwa piastowskiego, a także na prowadzenie wojen z sąsiednimi państwami.

Drużyna

Piechota podzielona była na oddziały:

* Piechota strzelcza - wyposażona w ciężkie łuki, oszczepy a czasami proce

* Tarczownicy - wyposażonych w tarcze, włócznie i topory

* Najemnicy normandzcy - rycerze najemni pochodzący z Normandii (pół. Francja), wyposażeni w charakterystyczne topory bojowe

Pancerny

woj1_small.jpg


Pieszy tarczownik

tarczownik1.png


Rycerz normański

320262.jpg


Jazda dzieliła się na:

* Jazda ciężkozbrojną (pancerni) - wyposażona w miecz, topór, włócznię, tarczę, hełm i pancerz

* Jazda lekkozbrojną - wyposażona jak żołnierz ciężkozbrojny z pominięciem pancerza

Początkowo drużyną dowodził osobiście książę, jego najbliżsi krewni lub współpracownicy. Z czasem, wraz z rozwojem terytorialnym i powiększaniem się liczebności wojska konieczne było utworzenie funkcji organizatora siły zbrojnej. Od XI wieku był nim komes nadworny - wojewoda-palatyn (łac.comes palatinus), posiadający również niemilitarne funkcje administracyjne. Z czasem urząd ten został podzielony na dwa o odmiennych kompetencjach:

* Marszałek dworu - administracja cywilna,

* Wojewoda - administracja wojskowa.

Wojsko polskie w tamtych czasach rzadko staczało bitwy na otwartym polu. Ulubioną metodą walki było wciąganie przeciwnika w zasadzkę, a następnie nękanie go ciągłymi atakami w dzień i w nocy. Metodę tą określa się wojną szarpaną lub partyzancką. Niewiele wiemy natomiast o organizacji wojsk polskich w okresie wczesnofeudalnym. Żołnierze tworzący drużynę otrzymywali od księcia żołd, udział w łupach, uzbrojenie i wyżywienie.

Pancerni (Drużynnicy)

Około 3000 konnych wojowników stanowiło drużynę, a wg podróżnika i kupca żydowskiego Ibrahima ibn Jakuba:

Każdy z nich liczył się za 10 innych

Dlaczego tak wysoko oceniani byli ówcześni wojowie? Było to związane z doskonałym jak na owe czasy uzbrojeniem i wyszkoleniem, które pozwalały nie tylko bronić ziemi przed obcym najazdem, ale również uczestniczyć w wyprawach wojennych. Drużynnicy piastowscy nie otrzymywali ziemi i musieli być w stałym pogotowiu.

Część drużynników stanowiła straż przyboczną księcia - pozostali rozmieszczeni byli w grodach. I tak np. wg Galla Anonima 1500 pancernych w Gnieźnie, 1300 w Poznaniu, 800 we Włocławku i 300 w Gieczu. Mieszko I miał 3000 pancernych, a Bolesław Chrobry już 3900. Obowiązek zaopatrzenia wojska spoczywał na okolicznej ludności zamieszkującej tzw. wsie służebne.

Uzbrojenie:

Wój miał na głowie stożkowaty hełm (tzw. szłom), z którego ze względu na kształt ześlizgiwały się wszelkie ciosy. Tułów jego okrywał pancerz zw. kolczugą, składała się ona z wielu splecionych ze sobą stalowych kółek, tworzących jakby jednolitą tkaninę. Wykonywano je ręcznie i łączono za pomocą nitów.

Pancerz ten nie krępował ruchów a świetnie chronił przed wszelkimi ciosami miecza, strzał, czy włóczni.Na lewym ramieniu jeździec trzymał drewnianą tarczę obciągniętą skórą (najczęściej okuty drewniany tzw. puklerz). Wzmacniały ja dodatkowe żelazne okucia na brzegach i wypukły środek zwany umbrem.

Tarcza ta świetnie amortyzowała ciosy i zatrzymywała strzały. Przewieszana przez plecy dawała większą swobodę ruchu.

Drewniany puklerz

vws.jpg


Szłom

szlom_gorzuchy.jpeg


Kolczuga

armoranichain.gif


Topory

axes.gif


Przy lewym boku woj miał główną broń obosieczny miecz, który służył do cięcia i kłucia. Często nadawano mieczom imiona np. miecz Bolesława Krzywoustego zwał się Żuraw a Bolesława Chrobrego Szczerbiec. Miecze były drogie, dlatego zamiast nich używano często tańszych toporów. W prawej ręce trzymał włócznię ok. 2 m długości zakończoną stalowym grotem. Mógł nią rzucać lub nacierać na wroga, trzymając broń pod pachą.

Miecz typu normańskiego (X-XI w.)

f_0_adalbertus.jpg


Bez koni nie byłoby jeźdźców, a zatem poświęćmy im nieco uwagi. Na początku były to niewielkie koniki zbliżone do tzw. tarpanów. Te koniki bardzo wytrzymałe, mało wymagające, świetnie poruszające się w lesistym terenie, były jednak zbyt małe, aby mogły dźwigać długo okrytego zbroją jeźdźca i zbyt lekkie by zapewnić pancernej kawalerii należytą siłę uderzenia. Hodowano więc głównie dla potrzeb wojny konie silniejsze i większe.

Rząd koński składał się z siodła ze strzemionami zawieszonymi na puśliskach oraz z uzdy zaopatrzonej w wędzidło tręzlowe. Siodła te miały szkielet drewniany, powleczony skórą i były wysłane poduszkami z pierzem. Ich wysokie symetryczne łęki ozdabiano okuciami z brązu. Grzbiet koński pod siodłem okrywał kilimkowy czaprak.

Grody - pierwsze twierdze

Ogromną rolę, w organizacji obronnej państwa, odgrywały grody. Lokowano je w kluczowych punktach komunikacyjnych, charakteryzujących się trudną dostępnością - zwykle na naturanych wzniesieniach, cyplach otoczonych mokradałmi, w międzyrzeczach. We wczesnym średniowieczu były miejscem centrami plemiennymi i ośrodkami kultu pogańskiego.
Oprócz samej lokalizacji dodatkowymi założeniami obronnymi były fosy, wały ziemne, wały o konstrukcji drewniano-ziemnej lub kamiennej i palisady. Na terenie wokół grodu pojawiały się podgrodzia.
Grody z jednej strony były ośrodkami władzy księcia (króla), a także były to obronne osady graniczne. W XII i XIII wieku grody przekształcały się w miasta.

Pozostałości po grodach przyjmujące formy wałów ziemnych nazywa się grodziskami. Przykładami grodzisk na terenie Polski mogą być np. obiekty znajdujące się na Ostrowie Lednickim, jak również w takich miejscowościach, jak np. Grzybowo i Giecz w Wielkopolsce czy Trzcinica i Stradów w Małopolsce.

Typy grodów:

* Gród zamieszkany - zwykle położony w miejscu obronnym z natury, trudno dostępnym, otoczony wałami obronnymi, naturalną lub sztuczną fosą, palisadą, zasiekami. Stale zamieszkany przez rzemieślników pracujących w grodzie oraz rolników pracujących na okolicznych polach. Obie kategorie mieszkańców stanowiły pełnoprawnych obywateli grodu. Przykładem grodu zamieszkanego jest Biskupin;

* Gród schronieniowy (refugium) - położony w trudnodostępnym terenie, dający w razie agresji schronienie całej miejscowej ludności normalnie żyjącej w rozproszeniu oraz silny punkt oparcia zbrojnego

Rekonstrukcja grodu w Gnieźnie

gniezno_new_small.jpg


Autorem tekstu jest 80wieta08, osoba ta opublikowała to na serwisie Eioba.pl.
 
Dołączył
25 Styczeń 2009
Posty
22
Punkty reakcji
1
Historyczna Pyskówka

Król Bolesław Chrobry i jeden z książąt ruskich wyruszyli przeciwko sobie na czele licznych drużyn rycerskich i spotkali się na przeciwległych brzegach granicznej rzeki. Pełen pychy i pewny siebie książę ruski począł lżyć króla polskiego takimi słowami:
-Niechaj wie Bolesław, że jako wieprz w kałuży otoczony został przez psy moje i łowców!
Na to mu król polski odpowiedział:
-Owszem, dobrze nazwałeś mnie wieprzem w kałuży, ponieważ we krwi łowców i psów twoich, to jest książąt i rycerzy, u broczę kopyta koni moich, a ziemię twą i miasta zryję jak zwykły dzik.

Tak się nawzajem wyzywali dowódcy, a służba też obrzucała się obelgami, spotykając się nad rzeką przy płukaniu i czyszczeniu mięsa, które przygotowywano na stoły monarsze. Widocznie jednak Rusini mocniejsi byli w gębie, gdyż w pewnej chwili wyczerpała się cierpliwość sług polskich, rzucili się wpław przez rzekę i zmusili Rusinów do ucieczki
 

Ramonka

Nowicjusz
Dołączył
10 Grudzień 2010
Posty
30
Punkty reakcji
1
O tamtych czasach fajna książkę kiedyś czytałam prof. Jerzego Strzelczyka pt. "Mieszko" doskonale i w miarę wiarygodnie opisywał życie Piastów z punktu widzenia Titmarara i co najciekawsze Ibrhim Ibn Jakuba. Dobra książka i napisana w miarę obiektywnie ,a także niespodziewanie lekkim piórem.
 
Do góry