DaMi
Ehre asher ehre
- Dołączył
- 30 Lipiec 2006
- Posty
- 1 233
- Punkty reakcji
- 1
- Wiek
- 35
Teleportacje nie trwały długo. Nagły wybuch światła, eksplozja barw, tornado wiatrów czasu i przestrzeni zakończyły się niemal równie gwałtownie, jak pojawiły zostawiając w waszych podświadomościach miłe uczucie zmęczenia i satysfakcji. Bohaterowie szybko zapadli w sen.
Sygin
Pierwszą rzeczą jaką poczuła był dotyk czegoś niespotykanie miękkiego na policzku. Dłuższą chwilę zajęło jej odkrycie, że tym czymś jest puchowa poduszka. Leżała w prawdziwym, pachnącym jeszcze snem i błogim lenistwem łóżku. W połączeniu z delikatnym ciepłem promieni słonecznych (zapewne) na drugiej części twarzy sprawiło to, że przebudzenie miała bardzo przyjemne. Wciąż jednak nie otwierała oczu, rozkoszując się chwilą nieoczekiwanego spokoju.
Z pewną irytacją tylko stwierdziła, że spała w swoim ubraniu.
Karimon
Tym co obudziło gnomiego maga, było nerwowe podskakiwanie jego chowańca, malutkiej surykatki o wdzięcznym imieniu Mała. Zwierzątko, jak gdyby zafascynowane scenerią w której się znalazło, radośnie turlało się w tę i z powrotem, głównie po brzuchu Karimona. Gnom również znajdował się w ciepłym i wygodnym łóżku, na czystej i pachnącej pościeli. Całościowe wrażenie psuł fakt, że był on kompletnie ubrany i miał teraz swój strój w dość opłakanym stanie.
W pomieszczeniu było bardzo jasno i ciepło. Gdzieś w oddali, przez gęstą zasłonę półsnu, w którym jeszcze był pogrążony słyszał dochodzące go odgłosy typowo ludzkiej krzątaniny, stukania kufli tudzież sztućców i talerzy.
[odezwijcie się do mnie na gg z propozycjami terminów spotkań - nie ma sensu grać w tę sesję po 2 posty dziennie, a nie ukrywam że będzie ona nieco dłuższa od waszych prologów ]
Sygin
Pierwszą rzeczą jaką poczuła był dotyk czegoś niespotykanie miękkiego na policzku. Dłuższą chwilę zajęło jej odkrycie, że tym czymś jest puchowa poduszka. Leżała w prawdziwym, pachnącym jeszcze snem i błogim lenistwem łóżku. W połączeniu z delikatnym ciepłem promieni słonecznych (zapewne) na drugiej części twarzy sprawiło to, że przebudzenie miała bardzo przyjemne. Wciąż jednak nie otwierała oczu, rozkoszując się chwilą nieoczekiwanego spokoju.
Z pewną irytacją tylko stwierdziła, że spała w swoim ubraniu.
Karimon
Tym co obudziło gnomiego maga, było nerwowe podskakiwanie jego chowańca, malutkiej surykatki o wdzięcznym imieniu Mała. Zwierzątko, jak gdyby zafascynowane scenerią w której się znalazło, radośnie turlało się w tę i z powrotem, głównie po brzuchu Karimona. Gnom również znajdował się w ciepłym i wygodnym łóżku, na czystej i pachnącej pościeli. Całościowe wrażenie psuł fakt, że był on kompletnie ubrany i miał teraz swój strój w dość opłakanym stanie.
W pomieszczeniu było bardzo jasno i ciepło. Gdzieś w oddali, przez gęstą zasłonę półsnu, w którym jeszcze był pogrążony słyszał dochodzące go odgłosy typowo ludzkiej krzątaniny, stukania kufli tudzież sztućców i talerzy.
[odezwijcie się do mnie na gg z propozycjami terminów spotkań - nie ma sensu grać w tę sesję po 2 posty dziennie, a nie ukrywam że będzie ona nieco dłuższa od waszych prologów ]