Tendencjusz
-- . .-. -.- ..- .-. -.--
- Dołączył
- 15 Marzec 2008
- Posty
- 1 602
- Punkty reakcji
- 69
Zważ, że nie chodzi o to, gdzie osoba myśli że jest. Chodzi o to gdzie de facto się znajduje. Ponadto odnieś do tematu: skąd wchodzisz do "świata" wirtualnego? Z reala. Gdzie się wydostajesz? Do reala. Czy przestrzeń fizyczna się zgadza? Tak. Czy jest sens określać sobie multum "światów" w sytuacji, gdy istnieje tylko jeden? Wyobraźnia nie tworzy świata. Wyobraźnia tworzy sceny. Wyobraźnia może tworzyć z niemal dowolnymi parametrami. Ale nadal nie tworzy świata. Nie można wyjść skądś bez wychodzenia skądś. Z tych racji wynika, że możemy zawsze wyłączyć komputer i iść przyszykować sobie obiad. Możemy nawet jeść obiad pozostając w "świecie" wirtualnym. Czy to oznacza, że ulegliśmy rozdwojeniu? Podałeś przykład, spoza tematu, który mówi o odczuciach, a konkretnie odczuciach odmiennych od domyślnych dochodzących do głosu u człowieka zazwyczaj. Otóż to tylko i wyłącznie kwestia określenia percepcji, i nie jest podróżą do innego świata. Podobnie można by skonstatować, iż odwrócenie książki do góry nogami nie pozwoli nam na zmianę rzeczywistości poza aspektem książki i ew. zmianami ułożenia dłoni, ceteris paribus. Nie przeniesiemy się nie fizycznie do innej rzeczywistości, jedynie nasze odczucia ulegną zmianie.fizyczność nie jest miernikiem rzeczywistości, więc fizycznie nie musimy wychodzić z tej rzeczywistości by przestać w niej przebywać. przykładem jest oobe, jest to stan świadomości, nie Twojego ciała, jednak to nie jest jak sen czy coś w tym stylu, odczuwasz nawet chłód przedmiotów. nasze ciało jest tyle warte w aspekcie rzeczywistości co sprite'y z gier.
PS: Wróćmy do używania terminu "rzeczywistość" w takim znaczeniu, w jakim autor tematu go użył.