wierzyć? niewierzyć

maharet1092

Nowicjusz
Dołączył
10 Grudzień 2007
Posty
1 814
Punkty reakcji
2
Wiek
38
Miasto
Głogów
Tak poza tym, to właśnie wiara różni się tym od wiedzy, że wiedza to po prostu potwierdzona wiara.
No to w takim razie jaka kolwiek wiara nie jest dla mnie.Ja potrzebuje dowodow,potrzebuje jakiejś pewności,potwierdzenia.
Jeżeli chodzi o przykłady ludzi, którzy doświadczyli te różne, tajemnicze rzeczy: jednym z nich może być "wyjście z ciała" podczas śmierci klinicznej.
Ja też doświadczyłam wyjścia z ciała,nie podczas śmierci klinicznej tylko przy spożyciu pewnych substancji.Uważam,że to co ludzie widzę podczas śmierci klinicznej to wytwor podświadomości.Podobnie jak się przełącza gdy zapadamy w sen lub podczas hipnozy.

maharet wywołałaś offtop
co gorsza, twe wypowiedzi okazały sie strasznie płaskie
Sorry,ale strasznie mnie to wkurza jak ktoś coś pitoli a potem stwierdza"Wiem,ale nie powiem".Probowałam wyciągnąć,ale nie wymyślił nic na poczekaniu.
 

BLyy

Bywalec
Dołączył
18 Styczeń 2010
Posty
392
Punkty reakcji
32
Takie przekonywanie jeden drugiego, że jest dowód na istnienie czy nieistnienie nie ma w zasadzie sensu. Żadna ze stron nikogo nie przekona. Każdy ateista chciałby wierzyć, lecz podświadomie nie potrafi (zwykle nie jest to kwestia wyboru, więc to nie jest wina człowieka - jednych przekonają takie dowody, inny chce bardziej przygniatający argument. To kwestia psychiki, genów naszych, a nie wyboru. Wybór w takich sytuacjach oczywiście jest u wielu ludzi, ale wielu ludzi po prostu nie ma takiego wyboru. Bo co to za wybór, wierzyć lub nie wierzyć? W tym wypadku wyboru zwykle nie ma.), dlatego przekonują, że nie istnieje bo tak uważają. Pozdrawiam.
 

szpak123

Bywalec
Dołączył
16 Październik 2007
Posty
3 102
Punkty reakcji
43
Wiek
54
Miasto
kędzierzyn
Ja też doświadczyłam wyjścia z ciała,nie podczas śmierci klinicznej tylko przy spożyciu pewnych substancji.Uważam,że to co ludzie widzę podczas śmierci klinicznej to wytwor podświadomości.Podobnie jak się przełącza gdy zapadamy w sen lub podczas hipnozy


cyt. świadectwa ludzi, którzy mieli „doświadczenie śmierci". Według pisma medycznego „Lancet" między 9 a 18 procent ludzi, którzy byli blisko śmierci, donoszą o wchodzeniu do tunelu, wizji jaskrawego światła itd. Dinesh d'Souza, w swojej niedorzecznej książce Life After Deathprzedstawia to jako „dowód" istnienia niebios. W rzeczywistości jednak istnieją wyraźne naukowe wyjaśnienia. Kiedy mózg zamyka się, najpierw zanika wizja peryferyjna, dając wrażenie tunelu. Centrum wizji, które pozostaje, daje wrażenie jaskrawego światła. Miller przyznaje: „Dosłownie wszystkie cechy [doświadczenia śmierci] — poczucie poruszania się przez tunel, uczucie bycia 'poza ciałem', duchowa nabożna groza, halucynacje wzrokowe i intensywność wspomnień — można zreprodukować solidną dawką ketaminy, środka znieczulającego dla koni, często używanego jako narkotyk na przyjęciach". Czy nawalony nastolatek na haju ma kontakt z Bogiem i jest na jednodniowej wycieczce do niebios? Czy ludzie religijni powinni zażywać końskiego narkotyku w niedziele? Ale Miller, przestraszona, prędko ucieka od takich sceptycznych implikacji, oferując fałszywą równowagę w postaci jednego bardzo dziwacznego naukowca, który mówi, że te doświadczenia mogą wskazywać na życie poza życiem — w ogóle bez żadnego dowodu.
mruga.gif
 

Leone

Nowicjusz
Dołączył
26 Lipiec 2008
Posty
1 367
Punkty reakcji
1
Wiek
37
BLyy napisał:
Takie przekonywanie jeden drugiego, że jest dowód na istnienie czy nieistnienie nie ma w zasadzie sensu.
Racja, nie ma sensu przekonywać, że czegoś nie ma. Ciężar przekonywania leży po stronie tych, którzy chcą udowodnić, że coś jest.
Inaczej doprowadzimy do śmiesznych sytuacji, gdzie trzeba będzie udowadniać, dlaczego nie ma różowego czajniczka krążącego po orbicie Ziemi.

BLyy napisał:
Każdy ateista chciałby wierzyć, lecz podświadomie nie potrafi
B-z-d-u-r-a.
Wystarczy, że ja jako ateista nie chcę wierzyć i już Twoja teza jest błędna.

To kwestia psychiki, genów naszych, a nie wyboru
Można uznać, że to jest kwestia psychiki i genów - to one sprawiają, że niektórzy są bardziej skłonni pójść jedną drogą, inny inną.
Jednak zawsze mamy wybór. Możemy robić co chcemy.
 
Dołączył
13 Luty 2010
Posty
627
Punkty reakcji
38
Wiek
31
Miasto
There's a hole in the world like a great black pit



cyt. świadectwa ludzi, którzy mieli „doświadczenie śmierci". Według pisma medycznego „Lancet" między 9 a 18 procent ludzi, którzy byli blisko śmierci, donoszą o wchodzeniu do tunelu, wizji jaskrawego światła itd. Dinesh d'Souza, w swojej niedorzecznej książce Life After Deathprzedstawia to jako „dowód" istnienia niebios. W rzeczywistości jednak istnieją wyraźne naukowe wyjaśnienia. Kiedy mózg zamyka się, najpierw zanika wizja peryferyjna, dając wrażenie tunelu. Centrum wizji, które pozostaje, daje wrażenie jaskrawego światła. Miller przyznaje: „Dosłownie wszystkie cechy [doświadczenia śmierci] — poczucie poruszania się przez tunel, uczucie bycia 'poza ciałem', duchowa nabożna groza, halucynacje wzrokowe i intensywność wspomnień — można zreprodukować solidną dawką ketaminy, środka znieczulającego dla koni, często używanego jako narkotyk na przyjęciach". Czy nawalony nastolatek na haju ma kontakt z Bogiem i jest na jednodniowej wycieczce do niebios? Czy ludzie religijni powinni zażywać końskiego narkotyku w niedziele? Ale Miller, przestraszona, prędko ucieka od takich sceptycznych implikacji, oferując fałszywą równowagę w postaci jednego bardzo dziwacznego naukowca, który mówi, że te doświadczenia mogą wskazywać na życie poza życiem — w ogóle bez żadnego dowodu.
mruga.gif
Zdaję sobie sprawę z tego co mogą wywołać substancje narkotyczne lub nasz mózg, jednak mi chodziło bardziej o sytuacje, w których ludzie potrafili opisać przykładowo: coś co się działo w innym budynku kiedy oni przeżywali śmierć kliniczną.
 

BLyy

Bywalec
Dołączył
18 Styczeń 2010
Posty
392
Punkty reakcji
32
B-z-d-u-r-a.
Wystarczy, że ja jako ateista nie chcę wierzyć i już Twoja teza jest błędna.
Nie wierzyć na siłę, bo żaden ateista nie chce wierzyć w coś na co nie ma oficjalnych dowodów naukowych.
Jednak każdy chciałby mieć kogoś, na kim mógłby oprzeć swe nadzieje w trudnych sytuacjach, wiedząc, że ktoś nad nim czuwa - o to właśnie mi chodziło, z tym, że chciałby wierzyć. Pozdrawiam.
 

szpak123

Bywalec
Dołączył
16 Październik 2007
Posty
3 102
Punkty reakcji
43
Wiek
54
Miasto
kędzierzyn
Zdaję sobie sprawę z tego co mogą wywołać substancje narkotyczne lub nasz mózg, jednak mi chodziło bardziej o sytuacje, w których ludzie potrafili opisać przykładowo: coś co się działo w innym budynku kiedy oni przeżywali śmierć kliniczną.
Mam kolegę u którego lekarz stwierdził zgon ,cudownie podczas dalszej reanimacji zmartwychwstał ,On jakoś nie widział tunelu światełka .
http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,2153
 
Dołączył
13 Luty 2010
Posty
627
Punkty reakcji
38
Wiek
31
Miasto
There's a hole in the world like a great black pit
Mam kolegę u którego lekarz stwierdził zgon ,cudownie podczas dalszej reanimacji zmartwychwstał ,On jakoś nie widział tunelu światełka .
Ja nie mówię o jakichś tunelach czy coś, tylko o sytuacjach, w których ludzie podczas śmierci klinicznej opuszczali swoje ciało i przykładowo: potrafili przeczytać jakąś kartkę albo opisać wydarzenia odbywające się w tym czasie w innym budynku.
 

szpak123

Bywalec
Dołączył
16 Październik 2007
Posty
3 102
Punkty reakcji
43
Wiek
54
Miasto
kędzierzyn
Ten mój kolega jakoś ciała nie opuścił
mruga.gif
,przestań w bajki wierzyć ,
jak dlugo jak mozg zyje, moze tworzyc rozmaite projekcje i ulegac halucynacjom (np. w skutek niedotlenienia).

Martwego mozgu nie mozna przywrocic do zycia i dlatego nie istnieja opowieci tych ktorzy faktycznie zmarli.

Tak wiec jak dlugo mozg zyje mozliwe sa:
1. Swiadomosci swojego istnienia.
2. Wyjscia z ciała czy bycia poza nim.

30 tysięcy amerykanów jest porywanych przez ufo
mruga.gif


Coś podobnego czują piloci myśliwców

 

Lobo2007

Wyjadacz
Dołączył
25 Wrzesień 2007
Posty
10 249
Punkty reakcji
381
Wiek
44



cyt. świadectwa ludzi, którzy mieli „doświadczenie śmierci". Według pisma medycznego „Lancet" między 9 a 18 procent ludzi, którzy byli blisko śmierci, donoszą o wchodzeniu do tunelu, wizji jaskrawego światła itd. Dinesh d'Souza, w swojej niedorzecznej książce Life After Deathprzedstawia to jako „dowód" istnienia niebios. W rzeczywistości jednak istnieją wyraźne naukowe wyjaśnienia. Kiedy mózg zamyka się, najpierw zanika wizja peryferyjna, dając wrażenie tunelu. Centrum wizji, które pozostaje, daje wrażenie jaskrawego światła. Miller przyznaje: „Dosłownie wszystkie cechy [doświadczenia śmierci] — poczucie poruszania się przez tunel, uczucie bycia 'poza ciałem', duchowa nabożna groza, halucynacje wzrokowe i intensywność wspomnień — można zreprodukować solidną dawką ketaminy, środka znieczulającego dla koni, często używanego jako narkotyk na przyjęciach". Czy nawalony nastolatek na haju ma kontakt z Bogiem i jest na jednodniowej wycieczce do niebios? Czy ludzie religijni powinni zażywać końskiego narkotyku w niedziele? Ale Miller, przestraszona, prędko ucieka od takich sceptycznych implikacji, oferując fałszywą równowagę w postaci jednego bardzo dziwacznego naukowca, który mówi, że te doświadczenia mogą wskazywać na życie poza życiem — w ogóle bez żadnego dowodu.
mruga.gif
Wiesz Szpaku. Ty tez tutaj popełniłeś dużo błędów. Nie wiem kto to jest Dinesh d'Souza, który wyciągnął tak daleko idący wniosek, ale interesowałem się lata temu parapsychologią i może coś o tym napisać.
Parapsychologia jest nauką. Zajmuje się pewnym określonym przedmiotem, ale w sposób całkowicie naukowy. Jeśli ktoś wyciąga nieuprawnione wnioski, jak pan d'Souza, to pewnie jest też więc marnym parapsychologiem, albo podejrzewam, że nie jest nim w cale.
Uwierz mi Szpaku, że są w na świecie katedry mieszczące się na Uniwersytetach i nie koniecznie w USA, gdzie wszystko jest możliwe, ale w Europie i Polsce. Są nawet profesorowie, którzy wydają poważne książki, oraz dysponują potężna wiedzą, z zakresu psychologii i nauk przyrodniczych. Oczywiście przeciętnie zainteresowany, nie styka się z takimi publikacjami, a z bardziej popularnymi wydawnictwami papierowymi czy internetowymi, który mają charakter najczęściej wzajemnego napędzenia się przez nawiedzonych pasjonatów duchów, ufoków, jasnowidzów i.t.p. Działalność na przykład takiej fundacji Nautilus jest zupełnie nienaukowe, chociaż z założenia chce być ona poważna, to zajmuje się poważnie raczej propagowaniem historii niesamowitych, a nie sceptycznym ich badaniem. To tak tytułem wstępu, żeby było wiadomo o czym mówimy. Popularne pisanie, że "tłumaczenie naukowe" jest takie, a "survival hipotesis" tłumaczy inaczej, jest błędem. Medycyna jest jedną dziedziną nauki. Medycy mogą tłumaczyć tak,psychologowie owak, a socjologowie jeszcze inaczej, ale wszystko to jest tłumaczenie naukowe.
Więc tematem tych tuneli zajmowało się wielu naukowców. Niem mam pamięci do nazwisk, więc po za Moodym nie będę wymieniał, ale byli to lekarze lub psychologowie i to doktoryzowani. Nie ma też się jak za bardzo przyczepić do metodologii ich badań. Więc zacznijmy od tego, że praktykujący lekarz ma do czynienia z dziwnymi doświadczeniami umierających, którzy opowiadają że widza jakieś rzeczy przed śmiercią. Czy jest nienaukowym zainteresowanie się tym, klasyfikacja i opisanie tych zjawisk, rozsyłanie do szpitali ankiet, aby sklasyfikować tą wiedzę? Nie. Dalej do otrzymanego materiału należało by dołączyć jakąś interpretacje. I tu pojawiają się wątpliwości, który nasuwa sam materiał. Działanie ketaminy jest znane od dawna, i były przeprowadzane badania w kontekście jakie substancje pacjenci zażywali przed wystąpieniem wizji. Statystycznie nie miało to znaczenia na wizje tego typu i ich rodzaj.
Robiono też badania względem tego czy wizje na łożu śmierci, są zaburzeniami psychiatrycznymi. Wychodziło na to, że osoby które miewały typowe wizje były zazwyczaj zdrowe i nic nie wskazywało na to, że miały by nagle stać się obiektem zainteresowania psychiatrii, natomiast osoby które miały epizody różnych zaburzeń, miewały zazwyczaj nietypowe wizje np. zamiast spotkania ze zmarłymi bliskimi, w wizjach spotykały postacie fantastyczne.
Badano też wpływ kultury i religii pacjenta na występujące wizje i o dziwo nie mają one znaczenia. Hindusi w Indiach doznają dokładnie tego samego co amerykańscy protestanci. Nawet spotkań z rodziną, która wg ich wierzeń powinna być inkarnowana po śmierci w inne ciało, doznają z taką samą częstotliwością.
Właśnie jakość tego materiału badawczego powoduje, że dotychczasowe hipotezy szumnie co raz obwieszczane na onecie jako ostateczne "naukowe" wyjaśnienie zjawiska (co ciekawe najczęściej są to odgrzewane kotlety sprzed wielu lat), nie są zbytnio nim uprawnione. Oczywiście można je snuć, ale obserwacja nie potwierdza jej prawdziwości. Tak samo nie jest uprawnione twierdzenie, że wizje udowadniają jakiekolwiek założenia dogmatyczne dotyczące życia pozagrobowego. Wizje dotyczą tylko wyjścia z ciała ewentualnie spotkań z postaciami.
Dlaczego więc niektórzy badacze wysnuwają hipotezę istnienia "czegoś" co trwa jeszcze po śmierci jako wytłumaczenie tych wizji? Właśnie dlatego o czym pisał Snowdog. Cześć z tych wizji ma elementy, których nie da się wytłumaczyć w sposób materialistyczny. Okazuje się bowiem, że po "oderwaniu od ciała" osoby te wchodzą w posiadanie informacji, których nie mogli nabyć inaczej niż właśnie przez opuszczenie tego ciała i to jest również udokumentowane.
Dodam, że mimo iż się tym interesowałem, nie rozpatruje tego w kategoriach wzmacniania czy osłabiania mojej wiary. Zdarzają się też trudne do wyjaśnienia historie będące obiektem badań parapsychologii, które zdają się być wytłumaczone tylko przez istnienie reinkarnacji, a mimo to nie wierzę w nią. Nauka i wiara to dwie odrębne dziedziny, ale nauka w tym i wielu innych przypadkach uczy nas, że bardzo mało jeszcze wiemy i bardzo wielu wyjaśnień nie znamy. Tak jak wiara uczy nas pokory.
Ten mój kolega jakoś ciała nie opuścił ,przestań w bajki wierzyć ,
Wybacz Szpaku, ale jeśli chcesz stać po stronie racjonalizmu i nauki, to przestań robić tak porażające błędy logiczne. Dokładnie tak samo mógłbym napisać. Mój kolega miał wypadek samochodowy i żyje. Przestań wierzyć w bajki, że w wypadku samochodowym można zginać.
Wizje zdarzają się w i tak w bardzo dużym odsetku śmierci klinicznych jak i podczas wielu zwykłych zgonów. Nie chce rzucać liczbami z pamięci, ale jest to coś około kilkunastu procent. Szanse na wystąpienie u kolegi nie były więc wielkie, jednak czy jest to liczba, którą można ignorować?
 

szpak123

Bywalec
Dołączył
16 Październik 2007
Posty
3 102
Punkty reakcji
43
Wiek
54
Miasto
kędzierzyn
Lobo mój kolega ,gdy zderzył sie z lokomotywą (samochodem bojowym strażackim)nie pamięta tego zdarzenia ,od kolegi synowie w czasie wypadku samochodowego, film im się urwał ,siostra od mojej żony cieżki wypadek samochodowy nic nie pamięta .Mózg tak steruje abyśmy nie cierpieli, w takich chwilach .Gdzieś czytałem ,że naukowcy mogą wywołać taki stan ludzkiego mózgu ,
mruga.gif
światełko w tunelu i wyjście z ludzkiego ciała duszy .

Ufo porywa 30tys amerykanów
mruga.gif
 

Jamsen

stojący na straży
Dołączył
30 Wrzesień 2005
Posty
4 662
Punkty reakcji
5
Wizje zdarzają się w i tak w bardzo dużym odsetku śmierci klinicznych jak i podczas wielu zwykłych zgonów. Nie chce rzucać liczbami z pamięci, ale jest to coś około kilkunastu procent. Szanse na wystąpienie u kolegi nie były więc wielkie, jednak czy jest to liczba, którą można ignorować?
Albo to bajki albo percepcja mózgu.
 

Lobo2007

Wyjadacz
Dołączył
25 Wrzesień 2007
Posty
10 249
Punkty reakcji
381
Wiek
44
Ufo porywa 30tys amerykanów
mruga.gif
Spoko. Problem w tym, że w tym względzie nie były robione żadne wiarygodne badania, które wskazywały by, że tego zjawiska nie można wytłumaczyć jako masowej histerii czy zaburzeń psychicznych. Oczywiście były przypadki które sprawiają kłopot z taką interpretacją, ale są na prawdę nieliczne w ogromie tego zjawiska. Porwania przez UFO, nie można więc traktować poważnie, albo jest to niezwykle trudne. Nie dlatego, że brzmi to niesamowicie, ale dlatego, że zebrany materiał na to nie pozwala, no chyba, żeby prowadzić badania nad paraliżem sennym.
Natomiast w materiale zgromadzonym odnośnie zjawisk bliskich śmierci, sytuacji sprawiających problemy medycznemu tłumaczeniu jest cała masa. Jak bowiem wytłumaczyć, że umierająca kobieta, nagle mówi, że jej siostra "tam" na nią czeka, kiedy nikt nie informował jej o śmierci siostry ze względu na jej stan, albo kiedy cucąca się po śmierci klinicznej osoba opisuje co widziała w budynku szpitala mimo, że była tam po raz pierwszy? Problem polega na tym, że tych problematycznych zjawisk, jest tyle, że znaczą one statystycznie. Oczywiście nie ma konieczności interpretować ich oderwaniem od ciała czegoś w rodzaju duszy, ale wszystkie medyczne i inne nie zahaczające o postrzeganie pozazmysłowe wytłumaczenia jak na razie po prostu to ignorują i to jest ich ogromna wada.
Amnezja powypadkowa jest częstym i dobrze poznanym zjawiskiem, ale jeśli wytłumaczyć ją wypieraniem to dlaczego, nie pamięta się często trzech dni przed i po wypadku. Ja bym tłumaczył to uszkodzeniem mózgu. Sam trzeba przyznać miewałem amnezje, którą wywoływałem sam dużymi dawkami pewnej toksycznej substancji. To zdawałoby się to potwierdzać.
Jeszcze raz zaznaczę, ze piszę to nie dlatego te wszystkie dziwne zjawiska udowadniają moim zdaniem jakieś życie po życiu. Jeśli tak to może mieć znaczenie indywidualne dla osób które tego doświadczyły. Piszę to dlatego, że różne media podając informacje o nowych hipotezach w tym zakresie nie są koniecznie rzetelne pragnąc na siłę prostym nazwać to co jest skomplikowane, a ja po prostu nie lubię jak ktoś zubaża w ten sposób urodę świata w którym przyszło nam żyć.
 

aay

Nowicjusz
Dołączył
1 Luty 2010
Posty
335
Punkty reakcji
27
Problem polega na tym, że tych problematycznych zjawisk, jest tyle, że znaczą one statystycznie.

Lobo - zebys byl konsekwentny to numerki prosze. "wiarygodne' badania jakies. Bo jak tak rzucasz sobie to mozna bardzo latwo odpowiedziec, ze "problem polega na tym, ze tych problematycznych zjawisk jest tak malo, ze sa na granicy bledu statystycznego". ( co zreszta wydaje mi sie bardziej prawdopodobne )
 

szpak123

Bywalec
Dołączył
16 Październik 2007
Posty
3 102
Punkty reakcji
43
Wiek
54
Miasto
kędzierzyn
Niebiosa: raj głupca
http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,7263


cytTo prawda, że Miller szybko spogląda na jedyny „dowód", jaki oferują wierzący w niebiosa - świadectwa ludzi, którzy mieli „doświadczenie śmierci". Według pisma medycznego „Lancet" między 9 a 18 procent ludzi, którzy byli blisko śmierci, donoszą o wchodzeniu do tunelu, wizji jaskrawego światła itd. Dinesh d'Souza, w swojej niedorzecznej książce Life After Deathprzedstawia to jako „dowód" istnienia niebios. W rzeczywistości jednak istnieją wyraźne naukowe wyjaśnienia. Kiedy mózg zamyka się, najpierw zanika wizja peryferyjna, dając wrażenie tunelu. Centrum wizji, które pozostaje, daje wrażenie jaskrawego światła
 

Brave

Recenzent
Moderator
Dołączył
1 Marzec 2007
Posty
19 988
Punkty reakcji
360
Miasto
lsm
wyjątkowo nie lubię tego autora
nie dość, że pisze najczęściej bzdury (wyciągając wnioski z przeciwstawnych jego poglądowi wydarzeń historycznych)
i nie ma tu znaczenia czy chodzi o kwestie religijne, tzw "prawa kobiet", "homoseksualistów", czy inne lewackie słowa klucze
człowiek żyjący nienawiścią (przy glusiowatym wyglądzie - żadkie połączenie
ale co trzeba przyznać zachowujący kulturalny (czasami wyszukany) język i piszący piękną angielszczyzną
nie zmienia to faktu, że pełni funckcję tego co określił Lenin jako "pożyteczny idiota"
dzielnie walczy z resztkami kapitalizmu, z religią, schyla się nad każdym zwierzątkiem (jakby mieszkał na płw Dekan - co wynika z religii), za zarazem za nic ma religię z tegoż terenu, walcząc orężem kalwiatury również z panującym tam porządkiem, stanął oczywiście w obronie znanego homosesualisty, który okazał się pedofilem, oczywiście podpisuje się pod nową świecką religią ekologizmu i globalnego ocieplenia, krytykował krytków którzy przywołując maile profesorów żyjących z globcia wykazywali, że czołowi idelodzy globcia w tegoż globcia nie wierzą, jest wrogiem monarchii brytyjskiejwsławił się również we wspieraniu agresywnych islamistów na wyspach itd itd, ot typowy wyedukowany głupiec, który za cel sam w sobie znalazł sobie niszczenie naszej cywilizacji, niestety tacy głupcy są wspierani przez świat medialny, baaa, wręcz chołubieni, co samo w sobie jest smutne, najgorsze jest to że pisuję do wszystkich liczących się lewicowych wydawnictw, i ci sami lewacy wielkokrotnie go nagradzali, szkoda, że tak inteligenty młody i zdolny człowiek, marnuje swe życie na maoizm (w który święcie wierzy)..
 

szpak123

Bywalec
Dołączył
16 Październik 2007
Posty
3 102
Punkty reakcji
43
Wiek
54
Miasto
kędzierzyn
[font="arial][size="2"]
stanął oczywiście w obronie znanego homosesualisty
czy chodzi tu o biskupa
mruga.gif
,a może o tego (
Słynny ksiądz - motocyklista - molestował trzy dziewczynki-powinni ich kastrować
[/size][/font]

[font="arial] [/font]
 

Lobo2007

Wyjadacz
Dołączył
25 Wrzesień 2007
Posty
10 249
Punkty reakcji
381
Wiek
44
Niebiosa: raj głupca
http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,7263


cytTo prawda, że Miller szybko spogląda na jedyny „dowód", jaki oferują wierzący w niebiosa - świadectwa ludzi, którzy mieli „doświadczenie śmierci". Według pisma medycznego „Lancet" między 9 a 18 procent ludzi, którzy byli blisko śmierci, donoszą o wchodzeniu do tunelu, wizji jaskrawego światła itd. Dinesh d'Souza, w swojej niedorzecznej książce Life After Deathprzedstawia to jako „dowód" istnienia niebios. W rzeczywistości jednak istnieją wyraźne naukowe wyjaśnienia. Kiedy mózg zamyka się, najpierw zanika wizja peryferyjna, dając wrażenie tunelu. Centrum wizji, które pozostaje, daje wrażenie jaskrawego światła
Szpaku. Już się do tego odniosłem. Nie umiesz sam coś wymyśleć czy co? Tekst w każdym bądź razie kiepski. To, że nasze wyobrażenia się zmieniają, ma świadczyć o tym, że tam nic nie ma?

AAy. Jak coś znajdę to wkleję. Nawet Mody zdaje się robił jakieś wyliczenia, ale nie mam jego książek na stanie, czytałem od kogoś pożyczone. W kazdym razie jest tego więcej, niż wiarygodnych relacji spotkań III stopnia, a świadkami zazwyczaj są lekarze, osoby dosyć wiarygodne.
Nie pisze, że nie da się tego wytłumaczyć inaczej, tylko, że jak dotąd nikt tego nie potrafi, a co raz są obwieszczane po raz n-ty, teorie z przed lat kilkudziesięciu, a celuje w tym Onet, który zresztą jest znany z faktu, że poziom jego redakcji popularno-naukowej, nie tyle zahacza o dno co tonie w mule.
 

szpak123

Bywalec
Dołączył
16 Październik 2007
Posty
3 102
Punkty reakcji
43
Wiek
54
Miasto
kędzierzyn
[font="arial][size="2"]
To, że nasze wyobrażenia się zmieniają, ma świadczyć o tym, że tam nic nie ma?
Lobo to wy musicie dopasowywać tamte mity do dzisiejszego świata ,aby wam zawsze wychodziło ,że (zapchaj dziura) gdzieś jest.
mruga.gif
[/size][/font]

[font="arial] [/font][/color]
[color="#222222"][font="arial][size="2"]Matthew, po polsku Mateusz - co oznacza "dar od Boga". Irlandkę Catherinę Curran taki dar chyba rzeczywiście spotkał. Pół roku temu, już będąc w ciąży, 40-latka przeżyła śmierć kliniczną. Jej krążenie zatrzymało się jej na pół godziny, ale po tym czasie - kobieta cudownie ożyła. Kilka miesięcy później - urodziła dziecko. Zdrowe.- Niczego nie pamiętam. Wielu ludzi jest ciekawych, chcą wiedzieć jak to jest. Pytają czy widzi się jasne światło, tunel... Ale ja niczego nie widziałam - opowiada Catherine.[/size][/font]

[font="arial][size="2"]
[/size][/font]

[font="arial][size="2"]Lobo ,pewnie nigdy nie słyszała o tunelu i sobie go nie uroiła
mruga.gif
[/size][/font]

[font="arial][size="2"]
[/size][/font]
 

Kaznodzieya

Kaznodzieya
Dołączył
16 Luty 2006
Posty
10 124
Punkty reakcji
98
Szpaku zamiast łykać wszytko z stronki "racjonalisty", może by warto samemu to najpierw oczyścić przez pryzmat obiektywnej a nie tylko subiektywnej krytyki ? Tak to się dzieje jak zamiast dojść samemu do rozsadnych przekonań, przyswaja się cudze myśli i przemyślenia. Tysiące lat mija i nic się w ludziach nie zmienia :niepewny:
 
Do góry