Wiem,że to nie PRZYJAZŃ

Edyta094

Nowicjusz
Dołączył
21 Październik 2007
Posty
159
Punkty reakcji
0
Otoż to koleguje się z pewną dziewczyną.Wszyscy myślą,że się przyjażnimy,ale nie.NIe umiem tak tego nazwać kiedys może tak,ale teraz??W podstawowce nie miałam przyjaciól byłam sama i dlatego zaczełam się z nią kolegować.W 5 klasie kolegowałysmy się wspolnie (JA się przyażniłam) z dwiema dziewczynami ,przyznam szczeze kilka razy zostawiłam Sylwie dla nich.Ona się obrażała,ale ze byla sama to się godziła.JEdnak ta nasz przyjazn we 4 nie trwala długo.NAdal kolegowalam się z Sylwią i już NIGDY jej nie zostawiłam.Tylko,że Ona przed tym jak ja ją zostawiłam zostawiała mnie Duuzo razy...W Wakacje prawie wogole się ze mną nie kontaktowała zostawiła mnie dla innych kolezanek(nie z klasy) potem przepraszała a ja jej wybaczałam(niewiem czemu) Byłam tak bardzo samotna.Potrzebowałam troche rozmowy.Płakałam.Ona czuła się ważniejsza.Pogodzilam się z nia dlatego,bo szłyśmy do tej samej klasy gimnazjum.I w Gimnazjum się zaczeło.JA jestem nie typową nastolatką nie maluje się ,nie ubieram się w wyzywające ubrania,nie przeklinam,lubie psychologie.Słucham tylko spokojnej muzyki.Napoczątku miałam problemy wyśmiewano się ze mnie,że sie głupio ubieram.Umierałam sie kolorowo tak jak zawsze Sylwia nigdy mnie nie pocieszyła tylko to popierała.JA miałam własny styl a ona upodobniała się do innych chciała się podporządkować.JA nie zmieniłam stylu.Nie zależy mi na opini innych.Ja wiem ,że JESTEM bardzo dobrym człowiekiem.Doceniam wszystko co mam.I nie oczekuje więcej.Wiecie ja czuje się prze nią poniżąna,bo ona sądzi ,że ak mnie powyzywa lub napisze ze koleguje się z kim innym to mi zaczni na niej zalezec ona nie jest warta tego wszystkiego.Miałam z nia dużo przygod to fakt,ale ile razy ona mnie potepiała ,zostawiała??No ile ??Nigdy nie usłyszłam z jej ust słowa pocieszenia,ale potępienia nie raz.Zrywam z tą Znajomością.Nie chce się z Nią już zadawać,bo za bardzo cierpie.Niewiem czy ktoś mnie zrozumie.Nie opisałam tak tego dokładnie,bo nie potrafie.Za dużo tego było.JA jej zawsze omagałam i NIGDY nie potepiłam nie dołowałam a ona?? Ja już tyle łez wylałam.Nie widze sęsu w życiu.To takie trudne.Jak sądzicie dobrze robie??Prosze o porady.Pozdrawiam
 

PanDora:))

Nowicjusz
Dołączył
17 Marzec 2007
Posty
2 441
Punkty reakcji
0
Wiek
33
może warto z nią pogadać i spytać jak ona zapatruje sie na Waszą przyjaźń?
jeśli jest naprawde tak jak piszesz to nie warto zaprzątać sobie głowy kimś, kto Cie nie akceptuje w całości
powodzenia.
 

Aprilka

Nowicjusz
Dołączył
30 Maj 2007
Posty
364
Punkty reakcji
0
Wiek
37
Mocno dużo emocji w Twoim poście...
Ja osobiście radzę Ci nie dawać się wykorzystywać, może nie jest warta Twojej przyjaźni...
 

ufolek385

Nowicjusz
Dołączył
15 Październik 2005
Posty
6 648
Punkty reakcji
1
Wiek
18
jeśli jest w 100% tak jak napisałaś to naprawde nie warto tego dalej kontytunować... : / wiem że na początku będzie ci trudno tak samej ale z czasem znajdziesz nową przyjaciółkę ale taką prwadziwą i od serca : )
 

ilona.com

Nowicjusz
Dołączył
30 Lipiec 2005
Posty
1 403
Punkty reakcji
1
Wiesz co....od końca podstawówki, przez całe gimnazjum przyjaźniłam się z(nazwijmy ją przykładowo) Nikolą. Od początku gimnazjum sie zaczelo-ja taka jak zawsze, ona-wymalowana jak pół diabła, jakby mogła to by nago chodziła. Nie zwazałam początkowo na to, wiadomo-nowa szkola, nowi znajomi, dorastanie itp. Ale potem zaczęły sie spotkania z calkiem obcymi kolesiami, co tydzien inny, spotkania i popijawy u nich w domu....wszystkie priorytety, ktore wczesniej mialy dla niej znaczenie gdzieś uleciały. Teraz liczyła sie tylko krótka mini, nadziani kolesie, imprezy, kręcenie tyłkiem,popisy,zboczone aluzje, zgrywanie nie-wiadomo-jak- doświadczonej. Aż żal wspominać. Powiedziałam wprost co o niej mysle-wiadomo wielki rozpad wielkiej przyjazni. Czy żałuje? Nie. Najlepsza rzecz jaką mogłam zrobic.Początek liceum. Zaczęłam spotykać sie z taką paczką dziewczyn(5 osob) i w zyciu bym ich nie zamieniła na Nikole. Moje psiapsóły to normalne dziewczyny-zwariowane, z mnostwem planow i pomyslow. Nie przeszkadza mi fakt, że jestesmy zróżnicowane wiekowo(od 15 do 18 lat). Moge śmiało powiedzieć, że te dwie 15latki są bardziej dojrzałe niż owa 18letnia Nikola. Grunt to tak dobrac sobie przyjaciół, żeby dobrze czuć sie w ich towarzystwie (i nie wstydzic sie za ich zachowanie....). Przyjaźnie sie z nimi juz 3 lata i naprawde tego nie zaluje.
Przemysl sobie to wszystko. Czy Twoja przyjaciółka jest w stanie zrobić dla Ciebie wiele? Czy jestes pewna że chcesz to zakonczyc? jesli tak to rozejrzyj sie wokol. Na pewno jest gdzieś jakaś osoba(osóbki) z ktorymi warto sie blizej poznac :)
 

Edyta094

Nowicjusz
Dołączył
21 Październik 2007
Posty
159
Punkty reakcji
0
Ona nie umie zrobić dla mnie cokolwiek.Nie umie wysłuchać i doradzić i to chyba najbardziej boli.Ona mnie obwinia za rozpad naszej "pseudo-przyjażni",ale dla mnie nie jest ważne to,bo wiem ,że ja nie zawiniłam a jak już to w 1 procencie.Ja każdemu chce pomoc a ona problemy innych ma gdzieś.Chce się wygłupiać i przy okazji mnie obraża publicznie wyklina i wogóle.Tak dla popisu ona sądzi ,że jak sie zacze przy mnie wyglupiac(bo ona sie wyglupia najczesciej przy chlopakach) to ,że wszyscy zaczna ją uważac za wazniejszą.JA zakonczyłam to w taki sposob,że napisałam jej esy i wszystko co najbardziej mnie zabolało nie przezywałam jej nie ponizałam.Ona na to napisała mi ,ze cieszy sie ze sie pogodzila z takim typem(z ktorym widziala sie raz na zywo) i ze sa przyjaciolmi.Chciala wzbudzic we mnie zazdrosc.Potem mi pisała ze dzieki niemu sie zmieniła i wogole.JA juz mam tego doc takie esy dostawaalm w wakacje milion ich bylo.Teraz już NIE.NIE DAM SIĘ WYKORZYSTYWAĆ.Zawsze się z nia godzilam bo bylo mi jej zal,bo jej rodzice sa po rozwodzie i wogole.Ale nie teraz za pozno ,juz nie mam sily na te wszystkie jej wybryki,zachowania,nie chce stac sie złym czlowiekiem.A ona czasem nie umie się zachować.Czasem....Prawie zawsze.Napoczatku wydawala się fajna,pozory mylą i ja to juz wiem.Dzięki ,że piszecie.Bo tak naprawde to nie mam z kim o tym pogadac.
 

Mrs X.

Nowicjusz
Dołączył
14 Wrzesień 2007
Posty
643
Punkty reakcji
0
Wiek
31
Miasto
z Krainy Marzeń
piszesz, ze zostalas sama...
piszesz,ze sie z nia przyjaznilas.
'ten kto przestaje byc przyjacielem, nigdy nim tak na prawde nie byl', nie wiem ile w tym cytacie jest prawdy, ale wydaje mi sie ze duzo.
co do Twojego problemu. masz 14/15/16 lat?
zakladam ze 14. jestes na tyle 'dorosla', zeby z nia porozmawiac.
nie warto przekreslac przyjazni, tak od razu.
popros ja na rozmowe, ale nie w czasie przerwy, tylko naprzyklad w niedziele. popros, zeby Ci nie przerywala, zebys mogla powiedziec jej co Ci nie pasuje w jej zachowaniu. nie rezygnuj zbyt pochopnie.

ona nie jest zla. dorasta. ja sama przeklinam... ale to nie jest powod, zeby wszyscy sie ode mnie odwrocili...
porozmaiwaj z nia. bedziesz przynajmniej spokojniejsza, ze probowalas jeszcze uratowac ta znajomosc ;)

jak chcesz o czyms jeszcze pogadaj, pisz na PW :p
 

KaSiCzKa

Nowicjusz
Dołączył
15 Maj 2005
Posty
125
Punkty reakcji
0
Wiek
44
Miasto
Warszawa
no jesli naprawde jest tak jak piszesz ze Cie wykorzystuje, nie jest przy Tobie, nie umie słuchac i wogóle to wydaje mi sie ze to nie jest prawdziwa przyjażń.. pomyśł dobrze nad tym... bo nie wiem czy jest sens przyjaznic sie z kims takim..
 

Lady_Nikt

w rzeczy samej.
Dołączył
13 Luty 2007
Posty
2 298
Punkty reakcji
0
Wiek
18
Miasto
Warszawa
jeśli jakieś bzdety są dla niej ważniejsze niż ty, to skończ to i nie żałuj. Ona nie jest pierwszym i ostatnim człowiekiem na Ziemi.
 

sylwiati

Nowicjusz
Dołączył
31 Lipiec 2006
Posty
123
Punkty reakcji
0
Miasto
na niebie tyle gwiazd"
Nie obraź się ale trochę mnie Twój post rozmieszył. Może z tego powodu, że ja sama (tak jak Ty) dostałam w kość od wielu moich pseudo-przyjaciółek i teraz moje przygody mnie tylko śmieszą. Wiele razy nasze przyjaźnie koncentrowały się z reguły na jednej stronie i to nigdy nie byłam ja. Jako już trochę doświadczona w tych sprawach doradzam Ci nie przejmować się takimi sprawami, jak Jej na Tobie nie zależy i z tym żyje to czemu Ty masz się przejmować? Ja również tak zrobiłam i wyszłam na tym bardzo dobrze. Nie mam już przyjaciółEK...jedynymi przyjaciółmi dla mnie są mężczyźni. Możecie mnie uznać za menistkę :D ale uważam, że przyjaźnie damsko-damskie rzadko się sprawdzają (w moim przypadku w ogóle), za dużo w nich "fochowania się", zazdrości itp. Oczywiście nie mówię, że takie nie istanieją ale są bardzo rzadkie i często nie szczere. Jeśli chodzi o facetów to oni nie są tacy, żeby się o wszystko obrazać, doradzą Ci, pomogą i w Waszej przyjaźni to Ty będziesz na pierwszym miejscu :):)
Więc jeśli mam Ci udzielić jakiejkolwiek rady (a tego od nas oczekujesz) to radzę Ci "kopnąć" ją gdzieś :p i znaleźć jakiegoś fajnego, do ręki przyłóż chłopaka :)
 
Do góry