linhey
Nowicjusz
- Dołączył
- 23 Kwiecień 2012
- Posty
- 1
- Punkty reakcji
- 0
Rocznikowo mam 18 lat i jak większość ludzi w tym wieku, którzy chcą iść na studia, zostaje mi tylko rok na podjęcie decyzji.
Aktualnie mieszkam i uczę się w Wielkiej Brytanii, i tak było od mojego 11 roku życia; język mam opanowany perfekcyjnie, a mimo tego beztroskiego życia z dostatkiem wszystkiego co bym chciała, od zawsze marzyłam o powrocie do kraju, bo wspomnienia nie dawały spokoju, a wakacje spędzone w Polsce zawsze były najważniejszym wydarzeniem roku.
Również mimo tego marzenia, wmawiałam sobie, że jest mi tu dobrze i że zostanę. Jednakże poznałam chłopaka, który mieszka w Polsce i bardzo by chciał żebym wróciła, ale nie pozwolił mi tego robić, jeśli miałabym to zrobić tylko ze względu na niego. Rozumiem i popieram jego zdanie, bo nie wybaczyłabym sobie, gdybym jednak kiedyś miała do niego jakieś zarzuty, że przez niego nie mam nic, bo przecież dzięki niemu mogę właśnie mieć wszystko. Choć teraz chodzę i wmawiam wszystkim, że jednak wrócę do Polski.
Chcę wyjechać na studia do Polski i tam mieszkać już zawsze. Nie, nie robię tego dla niego, a wręcz przeciwnie, ja wiem, że w Polsce będę szczęśliwa ze względu na moje poglądy do ojczyzny, rodziny i przyjaciół. On jest tylko moją motywacją.
Ludzie mówią, że muszę być głupia żeby tam wrócić. Jednak nie jestem jedyną obywatelką, która zjechała do kraju i którym sie powodzi. Planuję dobrze skończyć studia grafiki komputerowej mimo ciężkiej pracy, i wkręcić się do niezłej firmy, a już mam znajomości z takich miejsc, ktorzy już mnie rezerwują na przyszłość heh
Czy dobrze robię? Czy właśnie odrzucam szansę na wielką przyszłość za granicą?
Aktualnie mieszkam i uczę się w Wielkiej Brytanii, i tak było od mojego 11 roku życia; język mam opanowany perfekcyjnie, a mimo tego beztroskiego życia z dostatkiem wszystkiego co bym chciała, od zawsze marzyłam o powrocie do kraju, bo wspomnienia nie dawały spokoju, a wakacje spędzone w Polsce zawsze były najważniejszym wydarzeniem roku.
Również mimo tego marzenia, wmawiałam sobie, że jest mi tu dobrze i że zostanę. Jednakże poznałam chłopaka, który mieszka w Polsce i bardzo by chciał żebym wróciła, ale nie pozwolił mi tego robić, jeśli miałabym to zrobić tylko ze względu na niego. Rozumiem i popieram jego zdanie, bo nie wybaczyłabym sobie, gdybym jednak kiedyś miała do niego jakieś zarzuty, że przez niego nie mam nic, bo przecież dzięki niemu mogę właśnie mieć wszystko. Choć teraz chodzę i wmawiam wszystkim, że jednak wrócę do Polski.
Chcę wyjechać na studia do Polski i tam mieszkać już zawsze. Nie, nie robię tego dla niego, a wręcz przeciwnie, ja wiem, że w Polsce będę szczęśliwa ze względu na moje poglądy do ojczyzny, rodziny i przyjaciół. On jest tylko moją motywacją.
Ludzie mówią, że muszę być głupia żeby tam wrócić. Jednak nie jestem jedyną obywatelką, która zjechała do kraju i którym sie powodzi. Planuję dobrze skończyć studia grafiki komputerowej mimo ciężkiej pracy, i wkręcić się do niezłej firmy, a już mam znajomości z takich miejsc, ktorzy już mnie rezerwują na przyszłość heh
Czy dobrze robię? Czy właśnie odrzucam szansę na wielką przyszłość za granicą?