Witam
W dniu 26 maja 2009 jechałem autobusem, nie miałem ze sobą portfela no i kanary mnie spisały. Wystawili wezwanie do zapłaty na 70zł do 7 dni i 100zł w innym terminie (nie jestem na 100% pewien tych kwot). Po wszystkim zadzwoniłem do nich i powiedziałem, że mam bilet miesięczny no i co mam zrobić, facet mi powiedział, że mam mu wysłać faksem ksero legitymacji, migawki i 'mandatu' i wtedy przelać 20zł. Wszystko zrobiłem facet mówi przez telefon, że ok i po sprawie. Dzisiaj dostałem "ostateczne wezwanie do zapłaty" na sumę 130zł w terminie 5 dni (z czego dwa już minęły). Co z tym można zrobić? Jakoś kłucić się z nimi?
W dniu 26 maja 2009 jechałem autobusem, nie miałem ze sobą portfela no i kanary mnie spisały. Wystawili wezwanie do zapłaty na 70zł do 7 dni i 100zł w innym terminie (nie jestem na 100% pewien tych kwot). Po wszystkim zadzwoniłem do nich i powiedziałem, że mam bilet miesięczny no i co mam zrobić, facet mi powiedział, że mam mu wysłać faksem ksero legitymacji, migawki i 'mandatu' i wtedy przelać 20zł. Wszystko zrobiłem facet mówi przez telefon, że ok i po sprawie. Dzisiaj dostałem "ostateczne wezwanie do zapłaty" na sumę 130zł w terminie 5 dni (z czego dwa już minęły). Co z tym można zrobić? Jakoś kłucić się z nimi?