Warszwiacy nielubiani przez mieszkańców innych miast?

adelheid

Nowicjusz
Dołączył
24 Maj 2010
Posty
53
Punkty reakcji
0
Ostatnio w pracy na fajku koleżanka powiedziała mi:

- Ja to jak gdzieś jadę na wakacje, to sie w ogóle nie przyznaję do tego, że jestem z Warszawy.

- Dlaczego? - zapytałam, zaiste zdębiała.

- Bo wtedy wszyscy patrzą na mnie wilkiem i traktują inaczej. Mieszkańcy innych miast uważają wszystkich warszawiaków za chamów i snobów, dlatego się nie przyznaję.

No i dochodzimy do sedna. Pytanie do owych mieszkańców innych miast - dlaczego nie lubicie warszawiaków? Dlaczego nie lubicie Warszawy?
 

Qon

Eksperfekcjonista
VIP
Dołączył
21 Grudzień 2006
Posty
7 886
Punkty reakcji
184
Miasto
Alpha Centauri
Na Twoje pytania nie odpowiem, bo ja nigdy nic do Warszawiaków nie miałem. Ale zetknąłem się z tym tematem. Na przykład kiedyś nowo poznana osoba na pytanie "Skąd jesteś?" odpowiedziała - "Z najbardziej nielubianego miasta w Polsce". Może nie ma żadnej niechęci, tylko kompleksy Warszawiaków?
 

Vesemirus

Christopheros
Dołączył
1 Marzec 2010
Posty
1 855
Punkty reakcji
38
Przesada, My mieszkańcy Łodzi nie mamy nic do mieszkańców tej wioski położonej koło Wołomina :p

A tak na poważnie, to nielubiana jest "Warszawka" a nie Warszawa.
 

fasci_nation

Львівський батяр
Dołączył
4 Listopad 2007
Posty
116
Punkty reakcji
4
Wiek
33
Miasto
Lublin
Generalnie tu chodzi o ludzi, którzy przyjechali do Warszawy, mieszkają tam kilka lat i już się uważają za panów świata ;) Mieszkałem w Warszawie mniej więcej rok i muszę to potwierdzić, że tacy ludzie są strasznie chamscy, zwłaszcza ludzi którzy z poza Warszawy - traktują ich jak wsiurów. A rodowici Warszawiacy? Bardzo mili i uprzejmi ludzie :)
 

stickydude

Nowicjusz
Dołączył
13 Wrzesień 2010
Posty
289
Punkty reakcji
12
Wiek
32
Miasto
Koge
Właściwie to mam mieszane uczucia. Z jednej strony z racji tego, że sporo przewijałem się przez Warszawę - poznałem sporo osób, które były miłe, sympatyczne, ale chamów niestety też. W sieci też poznałem jedną czy dwie osoby z którymi czasem pogadam na skype i są w porządku. Faktycznie, utarł się chyba taki stereotyp Warszawiaka "chama i snoba", ale jako że na ogół jestem przeciwny stereotypom, tak i tym razem raczej nie ma w tym racji. Może trochę są zbyt dumni, że to Warszawa, stolica itp no i straszni z Warszawiaków niekulturalni kamikadze na drodze (to akurat fakt, a nie stereotyp), ale raczej jest tak jak wszędzie - są fajni, sympatyczni ludzie oraz ich przeciwieństwa.
 

Qon

Eksperfekcjonista
VIP
Dołączył
21 Grudzień 2006
Posty
7 886
Punkty reakcji
184
Miasto
Alpha Centauri
Generalnie tu chodzi o ludzi, którzy przyjechali do Warszawy, mieszkają tam kilka lat i już się uważają za panów świata ;) Mieszkałem w Warszawie mniej więcej rok i muszę to potwierdzić, że tacy ludzie są strasznie chamscy, zwłaszcza ludzi którzy z poza Warszawy - traktują ich jak wsiurów. A rodowici Warszawiacy? Bardzo mili i uprzejmi ludzie :)
Fajnie Ci się napisało. Ma się rozumieć miałeś na myśli "tacy ludzie są chamscy, ale oczywiście ja jestem chwalebnym wyjątkiem" :p
 

Keyvee

Nowicjusz
Dołączył
17 Sierpień 2010
Posty
131
Punkty reakcji
4
ja tak nie myslę, ale starsze pokolenie 50+ nie lubi osóbz Warszawy ani samego miasta, bo sądzą, że są zadziorni i co to nie oni. Nie wiem skąd mają takie myśli
 

fasci_nation

Львівський батяр
Dołączył
4 Listopad 2007
Posty
116
Punkty reakcji
4
Wiek
33
Miasto
Lublin
"tacy ludzie są chamscy, ale oczywiście ja jestem chwalebnym wyjątkiem"
Trochę namotałem ;p Ja będąc w Warszawie, czy wracając do rodzinnego Lublina nie mówiłem, że "ja to już Warszawiak", tylko zawsze mówiłem, że jestem z Lublina :) A chodziło mi własnie o takich "Warszawiaków" co przyjechali z okolicznych wiosek i uważają się za rodowitych mieszkańców Stolycy ;p
 

Caleb

VIP
VIP
Dołączył
3 Maj 2007
Posty
8 989
Punkty reakcji
206
Jak to w stolicy: jest mieszanka kulturowa, więc i większe prawdopodobieństwo, że w tej masie natrafi się na prostaka. Gdybyśmy jednak mieli patrzeć proporcjonalnie, to zapewne odsetek grubiaństwa jest podobny w innych, większych miastach. A stereotyp faktycznie istnieje i jest przez wielu powtarzany bez uprzedniego zastanowienia. Nie jestem święty, gdyż mi też czasem zdarzyło się rzucić mięsem na Wawę, ale generalnie to jest jak wszędzie: zależy na kogo się trafi.
 

fajter55

Nowicjusz
Dołączył
27 Kwiecień 2010
Posty
68
Punkty reakcji
0
Wiek
33
Miasto
Żyrardów
No właśnie, o to chodzi, że zły PR robią Warszawie ludzie, którzy mieszkają tam dopiero od kilku lat o czują z tego powodu niczym nieuzasadnioną wyższość. Niektórzy tak mają, niestety. Niby przyjeżdżają do wawy uczyc się i pracować, a wieczne narzekanie - że brudno, że korki (taaaak, ale kiedy jest jakieś święto, to "warszawiacy" jadą do swoich miejscowości i jakoś korków nie ma) i że - co mnie najbardziej zaskoczyło - NIC SIE NIE DZIEJE.
 

adelheid

Nowicjusz
Dołączył
24 Maj 2010
Posty
53
Punkty reakcji
0
No właśnie, o to chodzi, że zły PR robią Warszawie ludzie, którzy mieszkają tam dopiero od kilku lat o czują z tego powodu niczym nieuzasadnioną wyższość. Niektórzy tak mają, niestety. Niby przyjeżdżają do wawy uczyc się i pracować, a wieczne narzekanie - że brudno, że korki (taaaak, ale kiedy jest jakieś święto, to "warszawiacy" jadą do swoich miejscowości i jakoś korków nie ma) i że - co mnie najbardziej zaskoczyło - NIC SIE NIE DZIEJE.

Że co? Nic się nie dzieje? No spoko, rozumiem, że nie ma na przykład wypełnionych ulic nocą rozbawionymi ludźmi (chyba, że ostatnio pod krzyżem na Krakowskim, hehe - to i w środku tygodnia impreza) jak na zachodzie, ale to nie jest jakaś pustynia kulturalna. Dziejeje się sporo, na pewno więcej niż w niejednym mieście czy miejscowości. Sama liczba klubów, kin, teatrów, która jest wieksza niz gdzie indziej, na to wskazuje.
 

Narodowiec68

czarny szczur / leon narodowiec
Dołączył
13 Luty 2008
Posty
1 127
Punkty reakcji
21
Wiek
35
Miasto
warszawski biały front
chyba wiem skąd się wzięła ta niechęć do Warszawy. ojciec mi mówił, że za komuny jak był młody można było poznać po zachowaniu i stroju czy ktoś jest z Warszawy(pewnie tak było), a Warszawiacy na pewno dawali odczuć innym, że inaczej żyją, ale to było jakieś 40 lat temu. a tak ze współczesności to przypominają mi się komentarze ludzi z onetu, którzy zacierali już rączki, że Warszawę zaleje(niestety matoły nie wiedzą, że W-wa leży wysoko i nie ma szans, żeby zalało więcej niż mały kawałek Pragi i Powiśla :] ).
 

piecia330

Łał! butiq
Dołączył
21 Kwiecień 2007
Posty
4 445
Punkty reakcji
24
Wiek
32
Miasto
Gołdap
Warszawiacy mieszkają na obrzeżach i dojeżdżają do miasta, a kupa jest tałatajstwa któremu odbija od bycia w stolicy, tak jak by odbiło od bycia w USA czy posiadania fajnej fury... Życie...
 

fajter55

Nowicjusz
Dołączył
27 Kwiecień 2010
Posty
68
Punkty reakcji
0
Wiek
33
Miasto
Żyrardów
Że co? Nic się nie dzieje? No spoko, rozumiem, że nie ma na przykład wypełnionych ulic nocą rozbawionymi ludźmi (chyba, że ostatnio pod krzyżem na Krakowskim, hehe - to i w środku tygodnia impreza) jak na zachodzie, ale to nie jest jakaś pustynia kulturalna. Dziejeje się sporo, na pewno więcej niż w niejednym mieście czy miejscowości. Sama liczba klubów, kin, teatrów, która jest wieksza niz gdzie indziej, na to wskazuje.


No dla mnie to jasne, że się dużo dzieje, mi nie musisz tłumaczyć. Męskie Granie było niedawno, Nelly Furtado, sama też liczba festiwali, nie tylko imprezy w klubach. Warsaw Summer Jazz Days, filmowe, teraz Nike Grid się toczy, idę zresztą biegać po pracy... Ten zarzut akurat (że mało się dzieje) jest pospolicie bez sensowny. A wracając do kwestii, skąd się rodzi niechęć do Warszawy, zdaje mi się, że może to wynikać stąd, że zawsze było to miasto więkjszych możliwości. Ci, którym udało się tu zakotwiczyć, wracali czasem do siebie i wtedy czuli wyższość. Może to stąd ta niechęć?
 

Caleb

VIP
VIP
Dołączył
3 Maj 2007
Posty
8 989
Punkty reakcji
206
Powiedzieć, że w Wawie się nic nie dzieje, to jak spodziewać się Hiszpańskiej Inkwizycji. Z resztą, po takim Sonisphere Festival trudno mi sobie wyobrazić lepsze wydarzenie.
 

Lobo2007

Wyjadacz
Dołączył
25 Wrzesień 2007
Posty
10 249
Punkty reakcji
381
Wiek
44
Ludzie nie lubią warszawki, a nie Warszawy, jak ktoś napisał. Nie lubią głównie elementu napływowego, zadzierającego nosa. W Warszawie mimo, że tak wyludnionej przez wojnę, czuć jeszcze wpływ rodowitych mieszkańców. Są to ludzie na prawdę kulturalni. Po za tym warszawiacy mają swój charakter i nie wszyscy są cwaniakami, choć generalnie nie pozwalają sobie w kasze dmuchać.
Na ulicy jednak dominuje chamstwo, które odczuwa się poprzez sposób prowadzenie samochodów. ;) Zdecydowania poruszania się wozem po stolicy nie łagodzi obyczajów. Rzuca się w oczy też ogromne zabieganie, które czuć. W Krakowie innym sporym mieście wydaje się, że się jest w innym świecie. Nie ma tej atmosfery gonitwy. No i jeszcze jedna rzecz drażniąca. Mimo że tyle ludzi to imigranci z innych rejonów, generalnie mało rozumieją problemy Polski, traktując ją jako okolice Warszawy, kiedy właściwie reszta kraju, ma generalnie inne problemy niż stolica.
 

Julka89

Bywalec
Dołączył
14 Luty 2010
Posty
2 342
Punkty reakcji
79
Miasto
mój kawałek podłogi
Pierwszy raz z czymś takim spotkałam się.
Choć może coś w tym jest.
Ja osobiście pochodzę z małej miejscowości, ale obecnie uczę się z jednym z większych miast Polski i muszę przyznać, że ogólnie czuje się różnicę w traktowaniu ludzi. Często mogłam spotkać się takimi chamskimi uwagami do mojego pochodzenia, że jestem wieśniarą :D I myślę, że możliwe, że niektórym Warszawiakom też pomieszało się w łbie i uważają się za kogoś lepszego, bo mają lepszą infrastrukturę.
Choć ja uważam to za istną głupotę!

Są ludzie, stołki i taborety :D


P.S. Ostatnio na wakacjach poznałam warszawiankę, bardzo miła dziewczyna i świetnie dogadywałyśmy się ze sobą. Ona raczej obala ten 'mit', choć na niej świat nie kończy się :p
 

Candymaker

Nowicjusz
Dołączył
29 Sierpień 2009
Posty
72
Punkty reakcji
2
Ostatnio w pracy na fajku koleżanka powiedziała mi:

- Ja to jak gdzieś jadę na wakacje, to sie w ogóle nie przyznaję do tego, że jestem z Warszawy.

- Dlaczego? - zapytałam, zaiste zdębiała.

- Bo wtedy wszyscy patrzą na mnie wilkiem i traktują inaczej. Mieszkańcy innych miast uważają wszystkich warszawiaków za chamów i snobów, dlatego się nie przyznaję.

No i dochodzimy do sedna. Pytanie do owych mieszkańców innych miast - dlaczego nie lubicie warszawiaków? Dlaczego nie lubicie Warszawy?


Na twoje pytanie taka odpowiedz:

Też już sie pare razy spotkałem z tym fenomenem. Z tego co słyszałem to wielu polaków uważa warszawiaków za chamów, cwianiakow i oszóstów, snobów i wyzyskiwaczy. "Warszawiak to "skur*ysyn", nie wolno mu ufac", tak już pare razy ze zdziwieniem usłyszałem. Natomiast w młodszej generacji, raczej takiej niesympatii jeszcze nie odbierałem. Co jeszcze wiem, ze podobno slązacy nie lubią Warszawe za to, ze niby wszystkie pieniadze idą ze sląska do stolicy.
 

.kinga.

Nowicjusz
Dołączył
18 Wrzesień 2010
Posty
277
Punkty reakcji
12
Miasto
Zagłębie
Warszawa bee, bo:
- kradną nam kasę
- nie potrafią jeździć
- są snobami
- nawet kulturalnie w kolejce stać nie potrafią, tylko się pchają
- przepychają na chodnikach
- nie mają parkingów
- są grubiańscy
- uważają się za bóg wie kogo, bo są ze stolicy
- itd
 

Candymaker

Nowicjusz
Dołączył
29 Sierpień 2009
Posty
72
Punkty reakcji
2
Warszawa bee, bo:
- kradną nam kasę
- nie potrafią jeździć
- są snobami
- nawet kulturalnie w kolejce stać nie potrafią, tylko się pchają
- przepychają na chodnikach
- nie mają parkingów
- są grubiańscy
- uważają się za bóg wie kogo, bo są ze stolicy
- itd

"Warszawiak razem z butami do lóżka wchodzi"
 
Do góry