Dzień dobry,
dziękuje bardzo, że zechcieliście tutaj zajrzeć. Mam nadzieję, że znajdą się panie, które coś mi poradzą (piszę "panie", bo kobieta kobiete najlepiej zrozumie).
Dwa miesiace temu rozstalismy sie z dziewczyną. Byliśmy 3 lata, myśleliśmy już o wspólnej przyszłości, bardzo dużo wydarzyło się w czasie związku...
Przez pierwszy miesiąc po rozstaniu nie kontaktowaliśmy się, unikaliśmy się. Było trudno, bo studiujemy na jednym wydziale. Po miesiącu, dokładnie w walentynki, przyjechała do mnie. Rozmawialiśmy, doszło do zbliżenia... Od tamtej pory spotykaliśmy się co kilka dni i zawsze do czegos dochodziło- spaliśmy ze sobą, mówiła, ze tęskni i ze brakuje jej mnie, czułem, ze jest jej dobrze. Teoretycznie nie byliśmy razem, praktycznie tak. Czułem jak jest jej dobrze, ale bała sie podjąć jakąs decyzje..
Niepokoi mnie fakt, ze zawsze jest miła, kochana jak jesteśmy razem. Jak już mijamy sie na uczelni to bywa oschła, nie chce ze mną rozmawiać. Po rozstaniu bardzo zaprzyjaźniła sie z kolegą z roku, o którego byłem zazdrosny i to było dla niej powodem rozstania. Jak tak spotykaliśmy sie to mówiła, ze tylko mnie ma w głowie, a ten Sylwek to kolega. Jednak smuciło mnie, ze w jego towarzystwie jest dla mnie jak obca. Sama mi napisała " nie chce rozmawiać z tobą przy ludziach, bo będą gadać , że działam na dwa fronty".
Sama jest o mnie zazdrosna. Powiedziała, ze nie pozwoli, żeby inna mnie miała.
Ostatnio spedziliśmy kilka dni razem. A to na zakupach, a to cały dzień leżeliśmy, a to u znajomych (zabrała mnie, zebym poznał jej znajomych z pracy).. czułem, ze zblizamy się znowu. Mówiła, że jestem jej ideałem, ze kocha mnie i tęskni, ale boi się. I znowu z dnia na dzień- we wtorek miła, kochana, całuje a w srode oschła, zła (oczywiście w jego towarzystwie na uczelni). Powiedziała, ze musi odsapnąć, bo ostatnio dużo sie widzieliśmy. Nie odzywa sie od środy, jest niedziela.
Jak mam odbierać jej zachowanie? Kocha mnie, całuje, śpi ze mną, przytula się, jest jej dobrze... potem coś pęka i nie odzywa się. Prosiłem, zeby określiła się. Jej pasuje układ przyjacielski, ze spimy ze sobą póki co, a co będzie, to zobaczymy. Wiem, ze myśli o mnie, tęskni, a potem jest inna. Jaką mam obrac taktyke?
dziękuje bardzo, że zechcieliście tutaj zajrzeć. Mam nadzieję, że znajdą się panie, które coś mi poradzą (piszę "panie", bo kobieta kobiete najlepiej zrozumie).
Dwa miesiace temu rozstalismy sie z dziewczyną. Byliśmy 3 lata, myśleliśmy już o wspólnej przyszłości, bardzo dużo wydarzyło się w czasie związku...
Przez pierwszy miesiąc po rozstaniu nie kontaktowaliśmy się, unikaliśmy się. Było trudno, bo studiujemy na jednym wydziale. Po miesiącu, dokładnie w walentynki, przyjechała do mnie. Rozmawialiśmy, doszło do zbliżenia... Od tamtej pory spotykaliśmy się co kilka dni i zawsze do czegos dochodziło- spaliśmy ze sobą, mówiła, ze tęskni i ze brakuje jej mnie, czułem, ze jest jej dobrze. Teoretycznie nie byliśmy razem, praktycznie tak. Czułem jak jest jej dobrze, ale bała sie podjąć jakąs decyzje..
Niepokoi mnie fakt, ze zawsze jest miła, kochana jak jesteśmy razem. Jak już mijamy sie na uczelni to bywa oschła, nie chce ze mną rozmawiać. Po rozstaniu bardzo zaprzyjaźniła sie z kolegą z roku, o którego byłem zazdrosny i to było dla niej powodem rozstania. Jak tak spotykaliśmy sie to mówiła, ze tylko mnie ma w głowie, a ten Sylwek to kolega. Jednak smuciło mnie, ze w jego towarzystwie jest dla mnie jak obca. Sama mi napisała " nie chce rozmawiać z tobą przy ludziach, bo będą gadać , że działam na dwa fronty".
Sama jest o mnie zazdrosna. Powiedziała, ze nie pozwoli, żeby inna mnie miała.
Ostatnio spedziliśmy kilka dni razem. A to na zakupach, a to cały dzień leżeliśmy, a to u znajomych (zabrała mnie, zebym poznał jej znajomych z pracy).. czułem, ze zblizamy się znowu. Mówiła, że jestem jej ideałem, ze kocha mnie i tęskni, ale boi się. I znowu z dnia na dzień- we wtorek miła, kochana, całuje a w srode oschła, zła (oczywiście w jego towarzystwie na uczelni). Powiedziała, ze musi odsapnąć, bo ostatnio dużo sie widzieliśmy. Nie odzywa sie od środy, jest niedziela.
Jak mam odbierać jej zachowanie? Kocha mnie, całuje, śpi ze mną, przytula się, jest jej dobrze... potem coś pęka i nie odzywa się. Prosiłem, zeby określiła się. Jej pasuje układ przyjacielski, ze spimy ze sobą póki co, a co będzie, to zobaczymy. Wiem, ze myśli o mnie, tęskni, a potem jest inna. Jaką mam obrac taktyke?