Ryszard Stankowski - Przed pożegnaniem
"Tak bym Cię jeszcze chciał zobaczyć Mamo,
I pomarszczoną dłoń Twoją całować,
Błogosławieństwo usłyszeć to samo,
Jak w dzień rozstania: Niech Cię Bóg zachowa.
(Mgła świat przesnuwa i tak rany pieką...)
Chciałbym jak dziecko w Twych płakać ramionach.
A śmierć tak blisko - a Ty tak daleko,
I nie wiesz nawet, że tu Syn Twój kona...
Ty przyjdziesz, Matko! Wierzę
w zmartwychwstanie -
W wieczność Twą wierzę święcie i niezłomnie!
I wiem na pewno, że na ofiar łanie
Pokłosie licząc - nie zapomnisz o mnie.
Ty przyjdziesz, Matko! Skrzydłami swoimi
Do snu utulisz tych, co życie swoje
Tobie oddali, choć na obcej ziemi,
Co w pęta skuci - jeszcze wiedli boje.
Zamknięci w kręgu rozciągniętych czujek,
Co w nas patrzyły czarnych luf spojrzeniem,
Trwaliśmy z wiarą, że losem kieruje
Ktoś, kto nas jednym obroni skinieniem.
A potem...zbrodnie spełniono nad nami,
Gdy z ran śmiertelnych krew trysnęła święta -
W bezbronnych posiał czarny zbir strzałami!
Ogień! Krew!...ciemność...dalej nie pamiętam.
Jeśli przeklinam was w skonania chwili -
To nie za lata przepędzone w męce
Ani za zbrodnie, któreście spełnili;
Lecz jeno za to, żeście moje ręce
W pęta zakuli - że miast świętą sprawę
Bronić na ziemi, co nad wszystko droga,
To dzisiaj żyźnią ślady moje krwawe
Ziemię przez ludzi przeklętą i Boga.
Dom mój - rodzina - wszystko mi się jawi
Jakimś dalekim, kochanym wspomnieniem.
Wszysctko, com przeżył, wszystko, com zostawił -
Co ukochałem każdym serce drgnieniem.
I młode życie, które z ran ucieka
Na obcej ziemi - skarb nieoceniony,
Na ktorym hufiec wiernych druhów czeka
Tam, gdzie krwi krople ważą za miliony..."
Krzysztof Kamil Baczyński - Hej z drogi precz
W mojej ojczyźnie była wiosna
i maki kwitły w krople krwi;
w mojej ojczyźnie była wiosna,
słoneczna wiosna krwawych dni;
warkotem werble w mózg nas biły,
w ulicach kroki w twarz kopały;
nahają kłamstwa serca pękły.
W stosach w nienawiść rozgorzałych
płonęły wieki serc i ducha.
"Die Strasse frei..."
kamieniem słów;
upadło kłamstwo błotem w twarz,
szeregi głów,
szeregi rąk,
kompanii śpiew:
"Die Strasse frei..."
a werbel tłukł,
po sercu tłukł,
po mózgu tłukł,
po ustach tłukł,
"Die Strasse frei..."
i werbli huk...
W ulicach krew...
..............................................................
po ustach, po sercach, po mózgach,
po głowach...
butami, butami kompania szturmowa.
..............................................................
pamiętasz?
z posiniałych warg
upadło tylko jedno słowo
(pamiętasz, Hans?) i tłum jak noc
nad twoją się wypiętrzył głową,
a potem w oczach słony piasek,
a potem w ustach
zapach krwi;
pamiętasz, towarzyszu Hansie,
słoneczną wiosnę czarnych dni?...