Ustawa antyaborcyjna

Czy jesteś za zaostrzeniem prawa aborcyjnego?

  • Tak

    Votes: 3 27,3%
  • Nie

    Votes: 8 72,7%

  • Total voters
    11

danielr9

Wyjadacz
Dołączył
10 Kwiecień 2007
Posty
6 519
Punkty reakcji
321
Wiek
40
Miasto
KRAKÓW
ania90 napisał:
Bo widzisz mnie na biologii uczono, że życie człowieka zaczyna się od momentu połączenia się komórki jajowej z plemnikiem a kończy naturalną śmiercią. Ten przedział nie jest umowny tylko taki jaki zaplanowała matka natura. Może stąd różnica naszych stanowisk?
To w takim razie powinnaś dostać pałę z biologii!
Życie ssaków zaczyna się od pierwszego wdechu powietrza co następuje dopiero w momencie prawidłowego porodu.
Twoja data urodzenia to jest dzień i godzina w której zaczeło się Twoje życie....formalnie i biologicznie.
To, że 9 miesięcy wcześniej nastąpiło zapłodnienie komórki jajowej to nie znaczy, że to są "narodziny człowieka".
Po pierwszym tygodniu zapłodniona komórka ssaka nosi nazwę zygota.
Trzy tygodnie później powstaje tzw. blastocysta...dopiero ok 9 tygodnia płód osiąga 20-30mm i wykształca się serce.

Nie wiem gdzie tej biologii Cię uczono, ale to nie jest życie człowieka...



ania90 napisał:
W przypadku pomyłek, które się zdarzają zawsze i wszędzie abortowane jest zdrowe dziecko. Kto za to weźmie odpowiedzialność? Czy może odfajkujemy to jako "błąd w sztuce"?
Pomyłki będą się zawsze zdarzały i na co dzień się zdarzają.
Codziennie na świecie stawianych jest tysiące błędnych diagnoz, które doprowadzą tych ludzi do zgonu.
Takie jest życie. Nie mamy patentu na długowieczność.
Rodzimy się - dla śmierci. Końcowym celem życia jest śmierć i tak to zostało zaprojektowane.
Nie unikniemy tego - to jest kwestia czasu. Tak chce "matka natura" i z tym nie wygramy.
 

annawes

Bywalec
Dołączył
21 Lipiec 2012
Posty
2 810
Punkty reakcji
101
ania90 napisał:
Ten temat dotyka mnie bardziej niż myślisz
Ja nic nie myślę i mało obchodzi mnie czy temat dotyka kogokolwiek-pewne własne doświadczenia i przeżycia nie dają prawa do moralizowania reszty świata.Mam zacząc mówić o sobie-kiedyś dowiedziałam się ,że miało mnie " nie być"-wpadka,złe warunki itp.-macocha mojej matki nakłaniała ją do aborcji-mama nie posłuchała i jestem jej wdzięczna.Gdyby jednak to zrobiła to czy byłoby mi żal?-nie -zwyczajnie bym nie istniała-nic wielkiego.
 

La Bella Luna

Bywalec
Dołączył
9 Październik 2012
Posty
657
Punkty reakcji
118
Wiek
35
Miasto
Wrocław
ania90 napisał:
Czy to są metody cywilizowanego państwa prawa w XXI wieku?
Nie pojmujesz jednej podstawowej rzeczy, klucza do owego zagadnienia, meritum, sedna całej omawianej sprawy - a mianowicie samodzielności człowieka. Samodzielnego życia. Jeśli podczas badań prenatalnych lekarz stwierdzi przypadek kwalifikujący się pod rozpatrzenie go względem punktu drugiego ustawy, czyli mówiąc jaśniej, oznajmi rodzicom, iż ich dziecko nigdy nie będzie mogło prowadzić samodzielnego życia, będąc zawsze i cały czas zależnym od innych osób nawet w podstawowych funkcjach życiowych - matka lub ojciec powinni mieć również coś do powiedzenia w tej sprawie.

To jest normalne. Dlaczego? A no dlatego, że życie ich dziecka a później dorosłej osoby - która powinna mieć notabene swoje własne życie, gdyż nie jest własnością rodziców - splecie się. A jak wiadomo aby doszło do takowego stanu rzeczy zawsze potrzebna jest zgoda dwóch stron. Tak jak "do tanga trzeba dwojga", tak i tutaj potrzebna jest zgoda ów strony, która podejmie się opieki. Nie każdy jest na coś takiego przygotowany, nie każdy jest w stanie sprostać takiemu wyzwaniu, a co za tym idzie woli odsunąć kielich - należy to uszanować, nie potępiać, bo akurat w tym momencie i w tej konkretnej sytuacji nie chodzi o to, aby kogoś do czegoś zmuszać. Oczywiście chwała tym ludziom, którzy to przyjmują i są w stanie poświęcić się dla tej chorej osoby pragnąc dla niej jak najlepiej.

Ustawa daje zatem możliwość wyboru, niczego nie narzuca i nie nakazuje. Widać różnicę, nieprawdaż? Natomiast sprawa ma się całkowicie inaczej jeśli chodzi o potencjalnie samodzielnych - tutaj już zgody dwóch stron nie trzeba. A taka aborcja jest zakazana, nielegalna, jest po prostu przestępstwem. Oczywiście jeśli rozpatrujemy ów zagadnienie aborcyjne pod kątem punktu drugiego ustawy. Punkt pierwszy jest bezdyskusyjny bo mamy w nim do czynienia z sytuacją życie vs. życie, matka ma również prawo do życia czyli mówiąc w skrócie: ma możliwość wyboru, swoje lub życie dziecka - nie wnikam, to indywidualna decyzja każdej kobiety. Pewną rozbudowaną formę ów jasnego według mnie punktu znajdziemy również w Kodeksie Karnym. Tak więc, punkt pierwszy nie podlega jakiejkolwiek dyskusji. Z kolei punkt trzeci daje możliwości do szerszej dyskusji, aczkolwiek jego głębsza analiza nie jest akurat w tym temacie konieczna.
 

Luka Wars

Nowicjusz
Dołączył
1 Styczeń 2013
Posty
159
Punkty reakcji
11
Wiek
34
Miasto
Lublin
Zostawię w spokoju konkretne wypowiedzi, a wypowiem się ogólnie o sprawie :)

Ostatni projekt ustawy przeraża, a poziom umysłowy jego pomysłodawców nawet fascynuje. No cóż, prawica obyczajowa i kolejny przykład jej szkodliwości. Działacze ''pro-life'' nie posiadają podstawowej wiedzy, przepadają za manipulacją statystykami lub zamawianiem badań u ''niezależnych'' naukowców.
 

Lampart

Nowicjusz
Dołączył
23 Czerwiec 2009
Posty
1 061
Punkty reakcji
21
Wiek
30
Miasto
Pireus
ania90 napisał:
Tak masz rację świat nie jest czarny i biały, ale w kwestii życia nie powinien być dwulicowy. Życie to wartość najwyższa, która powinna być chroniona a prawo nie może dzielić życia na ważne i mniej ważne. To jest selekcja. Dyskryminacja życia, dyskryminacja człowieka ze względu na jego stan zdrowia
Ale ludzie dzielą życia na ważne i mniej ważne - to norma w przyrodzie przecie - i Ty robisz to też. Czyje życie będzie dla ciebie ważniejsze twojego dziecka czy obcego dziecka? Eisteina czy Hitlera. Będziesz bronić swojego narodu czy obcego. System gradualny w tym względzie jest powszechny.
I pisząc o życiu trzeba by dodać zawsze, że chodzi o życie człowieka bo życie zwierząt nas niewiele obchodzi.



ania90 napisał:
Czy morderstwo może być moralnie usprawiedliwione? Podkreślam morderstwo, bo czymże jest obieranie życia bezbronnej, niemającej w tej decyzji własnego zdania osobie
No chyba jest usprawiedliwione, mamy przecie pojęcie bohatera wojennego czyż nie? Czy nie śpiewamy pieśni pochwalnych w tym temacie? Nie wspomnę o karze śmierci. Dojdzie do tego jeszcze akademicki przykład; jedzie pociąg towarowy tory się rozwidlają ale na obu stoją inne składy tyle, że w jednym jest 50 osób a w drugim 300 jak przestawisz zwrotnicę - dzielą cię ułamki sekund - w który ma walnąć? Cały czas prowadzimy stopniowanie wartości życia - niestety.



ania90 napisał:
Wiedziałam, że to zdanie padnie. Bo widzisz mnie na biologii uczono, że życie człowieka zaczyna się od momentu połączenia się komórki jajowej z plemnikiem a kończy naturalną śmiercią. Ten przedział nie jest umowny tylko taki jaki zaplanowała matka natura. Może stąd różnica naszych stanowisk?
Widzę sprzeczność - powołujesz się na matkę naturę, a przecie to ona wymyśliła selekcję i to my poprzez wiedzę medyczną ratujemy coś co matka natura w przyrodzie skazuje na śmierć. Reasumując zaprzeczasz sama sobie. Matka natura nie ma moralności. I cały czas (z nią) w temacie życia walczymy. Nie możesz w jednym względzie powoływać się na matkę naturę, a w drugim z nią walczyć to bez sensu.

Co do tego czy aborcja jest ok czy też nie nie mam zdania - mam wątpliwości.
 
Do góry