Ups! Wpadka!

Peronymous

Nowicjusz
Dołączył
25 Wrzesień 2010
Posty
129
Punkty reakcji
4
Wiek
36
Miasto
Warszawa
bez przesady.to nie byla zadna konspiracja. martwila sie jej mama, wiec jej odpisywalem, zeba ją tez uspokoić. :D
 

MartaHa

Nowicjusz
Dołączył
14 Październik 2010
Posty
24
Punkty reakcji
1
Wiek
29
Miasto
Lubuskie
mi sie cos takiego nie zdarzylo ale za to moj kolega z klasy pomylil nr i pisal niby do dziewczyny co mu sie podoba
zdziwil sie kiedy napisala nie do mnie te konskie zaloty
zdziwil sie troche bo w przedzien normalnie rozmawiali
okazalo sie ze pomylil nr i pisal do lesbijki z naszej szkoly xD
 

Church

Nowicjusz
Dołączył
28 Grudzień 2010
Posty
12
Punkty reakcji
0
Niby nic wielkiego: kumpel poprosił mnie numer innej kumpeli, ale powiedział, żebym jej nie pisał, kto to jest. Pomyliłem się w kombinacjach i wysłałem numer kumpla tej właśnie kumpeli z dopiskiem "tylko nie mów jej, że masz go ode mnie".
 

Zielony Feniks

Nowicjusz
Dołączył
7 Czerwiec 2011
Posty
121
Punkty reakcji
2
Raz miłosnego smsa wysłałam przez pomyłkę do... drużynowej, kiedy jeszcze byłam grzeczną harcerką. Strasznie mi wstyd było, ona sobie z tego chwilę pożartowała i wszyscy zapomnieli o sprawie. Wszyscy poza mną czerwoną jak burak.:D Bo sms był dość... ciekawy, o mruczeniu, masażach itd. Obecnie jedyne pomyłki zdarzają mi się z pośpiechu i są mało znaczące.:)
 

Michaels660

Nowicjusz
Dołączył
4 Kwiecień 2010
Posty
14
Punkty reakcji
0
Wiek
33
Miasto
Okolice Zamościa
Nie pamiętam dokładnej treści wiadomości. Mój znajomy do dziewczyny napisałem sms w którym było słowo " ić " :excl: :excl: :excl: To nic, że takiego słowa nie ma w żadnym słowniku :book:
 

Cukierasek

Nowicjusz
Dołączył
6 Marzec 2012
Posty
4
Punkty reakcji
0
Wiek
27
Miasto
Gdynianka
Hahaha, ja akurat takiej wpadki nie miałam, ale raz dostałam sms-a od mojej mamy kiedy nocowałam u koleżanki :



"Kinga idzie dziś spać do koleżanki, zrobimy to w jej pokoju?"
 
M

Mariusz34

Guest
Jakieś 5 lat temu otrzymałem sms'a mniej więcej tresci
"Kochanie byłes wspaniały, marzę kiedy znow będziesz mógł do mnie przyjechać i wylizać mi.... itd.
Pech chciał, że telefon leżał na wierzchu, sms'a przeczytała moja narzeczona, a ja dzień wcześniej wróciłem z wyjazdu słuzbowego. Zadyma jak jasna ciasna. Na nic moje tłumaczenia. Wzieła rzeczy i w 10 minut jej nie było. Byłem w takim szoku że nawet od razu nie wpadłem na pomysł aby oddzwonic pod numer nadawczy. Byłem załamany. W tym dniu nie byłem wstanie racjonalnie myslec. Nie ukrywam, że najpier starałem sie pobiec do domu narzeczone (przy dzwiach powitała mnie "jej mamusia", nie napisze wiązanki jaka mnie przywitała, o zadnym tłumaczeniu nie było mowy. Nastepnego dnia, zanim sie ogarnałem wczesnie rano telefon. Nie ukrywam, że ucieszony nie sprawdzając odebrałem bo myslałem, że to Magda. Niestety to dzwonił "numer" z którego wysłałano mi sms'a. Dzwoniła dziewczypa, przepraszała mnie bo okaząło się, że pomyliła się w wybieraniu numeru i sms zamiast do jej chłopaka poszedł do mnie. Ale moja luba nic, nie odbierała telefonu, dostep do niej dzięki jej mamusi zerowy, w pracy tez nie mogłem jej złapać z prostej przyczyny że nie pracowała. BYłem załamany i nie ukrywam, że myslałem, że to koniec, bo nawet próby kontaktu przez znajomych paliły na panewce. Zadzwoniłem więc tylko do szanownej pani która wysłała mi smsa i "serdecznie" podziękowałem jej za rozwalenie mi związku. Dziewczyna ponownie mnie przeprosziła i poprosiła o numer telefonu do Magdy, powiedziała, że do niej zadzwoni i postara się wszystko naprawić. oczywiście w to nie wierzyłem. Bardzo się zdziwiłem po chyba 4 dniach. Wieczorem zadzwonil dzwonek, Jak otworzylem drzwi za nimi była bardzo zmieszana moja Magda i jakiś chłopak z dziewczyną. Okazało się że co do wiary mojej Pani to miałem rację, jeszcze objechala dziewczynę, że robi sobie z niej jaja, że dziwka itd. W końcu okazało sie, że dziewczynę tak ruszały wyrzuty sumienia, że ze swoim chłopakiem przejechała prawie pół Polski do mojej narzeczonej, aby jej wytłumaczyc wszystko osobiście i pokazać faktycznie telefon jej chłopaka, że jego numer rózni sie 2 cyfami (na zasadzie powinna wybrać 223 a wybrała 233) Cała sprawa skończyła się pomyślnie, obecnie się z tego śmiejemy, ale wtedy nie było mi do śmiechu, a przy okazji mamy dobrych znajimych w Zakopanem, ktorych zawsze możemy odwiedzic zimą lub latem
 

zielona_czacha

Nowicjusz
Dołączył
15 Lipiec 2010
Posty
49
Punkty reakcji
23
Najlepsza moja wpadka to chyba jak pisałam do mojego przyjaciela 'hej misiu :* ', dopiero po kilku smsach z nim wymienionych zauważyłam, że napisałam do jego ojca :D
 

taka-ja-92

"Ms. irrepressible romantic."
Dołączył
7 Sierpień 2012
Posty
557
Punkty reakcji
23
Wiek
31
Miasto
Gdańsk
Hmmm... mam 2 bliskie koleżanki, które mają tak samo na imię. Nawet ich nazwiska zaczyną się na tę samą literę. Wtedy miałam je zapisane podobnie, tak że różniły się tylko jedną literą.

Pomyliłam się fatalnie, gdyż napisałam smsa: "Hej, słuchaj, kupiłam już tą lampę dla X, ale lokówki były do kitu, więc zobaczę jeszcze w innym sklepie."
Chodziło o prezent urodzinowy...
 

Berkel

Nowicjusz
Dołączył
5 Maj 2012
Posty
125
Punkty reakcji
8
Oczywiście że wpadki się zdarzają. Tym bardziej wtedy, gdy piszęmy z kilkoma osobami na raz. :tongue:
 
Do góry