+umrę+

ewelinka albe

(:Zwariowałam:)
Dołączył
8 Marzec 2006
Posty
1 035
Punkty reakcji
0
Wiek
34
Miasto
..moje miasto, mój dom... ^.^wRk^.^
Karolinko uwierz nie oplaca sie umierac przez nich.... oni pozniej beda sie klocic ze o przez tego czy przez tego :/ nie ma sensu... masz 18 lat z tego co dobrze przeczytalam... wiec to jest gdzies 1/4 Twojego zycia... czy warto to marnowac przez takich ludzi??? Leiej by bylo jakbys znalazla prace, zarobila i znalazla inny dom.. naet z kims jakas kawalerke wynajela.... nie ma sensu tracic zycia przez nich :)
 

Severusa

Krwiożercza macica
Dołączył
19 Październik 2005
Posty
3 054
Punkty reakcji
2
Miasto
Skądinąd
A ja ci powiem tylko tyle...

199.jpg


I może jesczez pewiem, ze nie warto sie poddawać...
Bo mimo wszystko czasami cos dobrego w zyciu się zdarza...
oże i rzadko...
może i tego nie zauważamy...
Sama nie wiem...
I chociaż mam często chęć zniknąć, zabić się...
To tak sobie myślę...
Ze jak tak bardzo mnie reszta nie lubi i nie chce...
... to ja im zrobię na złość i będę żeyła dalej... :D
A niech oni się męczą nie ja...
Z tego co zrozumiałam z tematu 9bo mało napisałąs) to masz problemy w domu...
pomyśl, ze niedługo będziesz mgła się wyprowadzić i ŻYC dalej... szczęśliwiej
więc...
ZESRAJ SIĘ A NIE DAJ SIĘ
I mów tak sobie zawsze gdy czujesz, że nie dajesz rady...
pomaga
:D
 

Karolina_

Nowicjusz
Dołączył
18 Maj 2006
Posty
3 201
Punkty reakcji
1
Miasto
o tym wiesz?
Patrzę na Twoje posty i one są pełne uśmiechu sympatyczne :), a także dość dobrze radzisz innym.
Mówisz , że jesteś niepotrzebna?
Nam na forumowisku jesteś potrzebna!
By sie wypowiedzieć,
znaleźć jakąs dobrą radę...
Widzisz?
Jest pełno ludzi którzy sie Toba interesują i licza sie z Twoim zdaniem :)
Hmm, to aż taak Cię zainteresowałam, że czytasz moje posty:p Hmm, a co do tego, że jestem potrzebna, a raczej nei potrzebna, to ok. Forum, ale wiesz nie mogę żyć dla samego forum, chociaż już się od Was uzależniłam... :) Dzięki za te słowa:) aaa i to nie jest tak, że ja chcę umrzeć... bo nie chcę... ale nie widzę innego wyjścia:(

A ja ci powiem tylko tyle...

199.jpg


I może jesczez pewiem, ze nie warto sie poddawać...
Bo mimo wszystko czasami cos dobrego w zyciu się zdarza...
oże i rzadko...
może i tego nie zauważamy...
Sama nie wiem...
I chociaż mam często chęć zniknąć, zabić się...
To tak sobie myślę...
Ze jak tak bardzo mnie reszta nie lubi i nie chce...
... to ja im zrobię na złość i będę żeyła dalej... :D
A niech oni się męczą nie ja...
Z tego co zrozumiałam z tematu 9bo mało napisałąs) to masz problemy w domu...
pomyśl, ze niedługo będziesz mgła się wyprowadzić i ŻYC dalej... szczęśliwiej
więc...
ZESRAJ SIĘ A NIE DAJ SIĘ
I mów tak sobie zawsze gdy czujesz, że nie dajesz rady...
pomaga
:D
No ja już sama nie wiem;/ ale tak w głebi serca wierzę, że może jakoś to przetrzymam, że może skoro teraz jest tak źle, to może później będzie lepiej...
 

lukdreem

Nowicjusz
Dołączył
22 Kwiecień 2006
Posty
216
Punkty reakcji
0
Wiek
39
Miasto
jedlicze
Może jak umrę... to starzy zrozumieją..., że to bolało strasznie....? Że nie umiałam z nimi żyć...? Myślicie, że to coś pomoże...? Że jak ja umrę, to może oni zaczną się dogadywać...? Moze to moja wina... Może gdyby nie ja... byłoby inaczej...

Co ty gadasz też mam i miałem problem ze starszymi , także miałem zalamke psychiczną i powiedziałem im że ide sie powiesic że :cenzura:e to życie , dobrze że brat mnie powstrzymał bo pewnie już dzis niepisałbym tego posta. Zrozumiałem ze problem ze starymi jak był to będzie i jakos dorosłem do tego, zaczołem wogóle nieliczyc sie z ich zdaniem, życ tak jak ja chce a nie tak jak oni mi dyktują co mam robic i wogóle, ostatnio powiedziałem im nawet ze :cenzura:e mieszkac z nimi :cenzura:ie mnie to , chce miec własne zycie i niepatrzec na ich łaske :/ :)
 

Karolina_

Nowicjusz
Dołączył
18 Maj 2006
Posty
3 201
Punkty reakcji
1
Miasto
o tym wiesz?
Co ty gadasz też mam i miałem problem ze starszymi , także miałem zalamke psychiczną i powiedziałem im że ide sie powiesic że :cenzura:e to życie , dobrze że brat mnie powstrzymał bo pewnie już dzis niepisałbym tego posta. Zrozumiałem ze problem ze starymi jak był to będzie i jakos dorosłem do tego, zaczołem wogóle nieliczyc sie z ich zdaniem, życ tak jak ja chce a nie tak jak oni mi dyktują co mam robic i wogóle, ostatnio powiedziałem im nawet ze :cenzura:e mieszkac z nimi :cenzura:ie mnie to , chce miec własne zycie i niepatrzec na ich łaske :/ :)
ale to też tak łatwo się mówi, żeby olać to co mówią... w sumie to oni się mnie nie czepiają... tylko skacza sobie do gardeł... tylko oni myślą, że miłośc mogą kupić... ze to wystarczy... a ile ja bym dała za to, żeby mnie przytulili... ale przez to, że oni się tak traktują, ja cierpię...
 

adin

Nowicjusz
Dołączył
20 Maj 2006
Posty
112
Punkty reakcji
0
ojciec mógł to powiedzieć pod chwilą emocji,ojcowie często paną jakoś bzdurę,która ulży ojcom,a nie dzieciom.Często rodzice żałują tego co powiedzieli bo tak naprawde o tym nie myślą.Ojciec mógł sobie powiedzieć,ale Ty rób swoje musisz sobie z tym poradzić bo w końcu dorastasz życie przed Tobą..ucz się,a to Ci pomoże w przyszłym swoim WŁASNYM życiu:)
 

spelnione-marzenia

poszybować chociaż raz ponad śmierć ponad czas ...
Dołączył
14 Listopad 2005
Posty
655
Punkty reakcji
0
Wiek
32
Miasto
Białystok
wydaje mi sie ze to nie pomoze będą zwalać na siebie nawzajem wine .... o towje samobójstwo az wkoncu pozabiją się nawzajem wyładuj jakoś swoje emocja np zucając poduszkmi ale pomiegaj troch na swierzympowietrzu
 

Karolina_

Nowicjusz
Dołączył
18 Maj 2006
Posty
3 201
Punkty reakcji
1
Miasto
o tym wiesz?
tylko wiecie co... mi już jest tak cięzko... w sumie zupełnie sama... i nawet nie mam sił... zeby się starać... żeby było lepiej... a za dwa dni wracam do domu... po 2 tyg. i już się boję... co to będzie... co zastanę w domu...
 

Karolina_

Nowicjusz
Dołączył
18 Maj 2006
Posty
3 201
Punkty reakcji
1
Miasto
o tym wiesz?
... tak sobie wczoraj przez 3 godz. siedziałam na moście kolejowym... miałam tyle okazji... żadej nie wykorzystałam... może kurde jestem naiwna, ale może wierzę, że będzie ok... że w końcu spotka mnie coś fajnego... ze będę dla kogoś ważna... chociaż wazna...
 

ShAdiE

Dołączył
29 Maj 2006
Posty
3 621
Punkty reakcji
1
Wiek
30
'witam w klubie' też chętnie bym się zabiła... w domu nie da rady wytrzymać...
przyjaciółkę mam - ale ona o niczym nie wie
mam tez przyjaciela... jeśli można tak Go nazwać... znamy sie przez neta...wiemy o sobie wszystko... dzięki niemu pisze te posty... bez niego bym nie dała rady...ale to nie to samo bo 'na żywo' czasami nie mam siły żeby pogadać przez np. gg.
I co mam robić? Juz od dawna się tne... teraz malutka przerwa... ale czuje ze powoli do tego wracam.
Już nie wiem co robić!...


Dzięki Michałek... :*
 

Attachments

  • reszta.jpg
    reszta.jpg
    3,4 KB · Wyświetleń: 30

Karolina_

Nowicjusz
Dołączył
18 Maj 2006
Posty
3 201
Punkty reakcji
1
Miasto
o tym wiesz?
'witam w klubie' też chętnie bym się zabiła... w domu nie da rady wytrzymać...
przyjaciółkę mam - ale ona o niczym nie wie
mam tez przyjaciela... jeśli można tak Go nazwać... znamy sie przez neta...wiemy o sobie wszystko... dzięki niemu pisze te posty... bez niego bym nie dała rady...ale to nie to samo bo 'na żywo' czasami nie mam siły żeby pogadać przez np. gg.
I co mam robić? Juz od dawna się tne... teraz malutka przerwa... ale czuje ze powoli do tego wracam.
Już nie wiem co robić!...
Dzięki Michałek... :*
ale to nie jest tak, że ja chcę... bo nie chcę... tylko jest mi tu strasznie źle... i brakuje mi kogoś bliskiego... kogoś więcej niż przyjaciółka...
 

Milka's

Nowicjusz
Dołączył
30 Styczeń 2006
Posty
2 513
Punkty reakcji
0
Śmierć przyniesie ukojenie prawdopodobnie tylko tobie.
Pomyśl:
Jak będą czuć się Twoi znajomi będą na Twoim pogrzebie?
Jak będą się czuć rodzice obwiniając siebie nawzajem?
Masz dopiero 17 lat ( i kto to mówi :lol: ) całe życie przed Tobą.
Skończysz 18 won na studia,rozpoczynać swoje życie,kupić mieszkanie i mieć ich z głowy.
Dasz radę.
Wierze w Ciebie :)
 

*Kacha*

Nowicjusz
Dołączył
27 Maj 2006
Posty
484
Punkty reakcji
1
Wiek
41
Miasto
Warszawa
Hej Karolina
I jak? troszkę lepiej, czy nie bardzo? mam nadzieje, ze juz nie myślisz o smierci. Ja moge ci powiedziec tylko tyle, ze nie wiesz co jeszcze przed toba a fajnie byłoby sie chyba dowiedzieć, prawda. ja właśnie kończe studia i nie licząc mojej ostatniej nieudanej miłości, która mnie totalnie rozwaliła, to to był najfajniejszy okres w moim życiu, a ty masz dopiero 17 lat i przed tobą jeszcze tyle czasu i mozliwości. a starszych na razie olej. skończys 18 lat to im powiesz pa pa bedziesz mogła zrobic co zechcesz. na razie w trudnych chwilach staraj sie wymyslec sobie jakis plan, co zrobisz za swoim zyciem jak bedziesz dorosła.
wiem ze nieudana miłości tez potrafi dokopac na długi czas bo sama sie jeszcze nie pozbierałam, ale nic nie trwa wiecznie i kiedys to tez przejdzie. a w zyciu wazne sa rózne rzeczy. fajne studia, praca tez mogą dawac satysfakcje i fajnie sie o tym przekonac. pomysl sobie o tym co teraz przezywasz jak o okeresie przejsciowym do czegos lepszego i uwierz, ze dasz rade. trzymam kciuki
 

Fretka13

Nowicjusz
Dołączył
5 Listopad 2005
Posty
1 856
Punkty reakcji
0
Wiek
33
Miasto
TyChY !!
Komu bedzie dobrze ???
Bo chyba nie twojim rodzicom..... jak bys się zabiła (pluf pluf ) to rodzice by się bardziej kucil bo by zwalali kazy na kogoś kogo to wina że ty nie żyjesz......
Jeśli masz rodzenstwo to pomyslałaś co oni będą przeżywać...
Wybij sobie to z głowy....
A żyj na złośc innnym ....
 

Karolina_

Nowicjusz
Dołączył
18 Maj 2006
Posty
3 201
Punkty reakcji
1
Miasto
o tym wiesz?
Hej Karolina
I jak? troszkę lepiej, czy nie bardzo? mam nadzieje, ze juz nie myślisz o smierci. Ja moge ci powiedziec tylko tyle, ze nie wiesz co jeszcze przed toba a fajnie byłoby sie chyba dowiedzieć, prawda. ja właśnie kończe studia i nie licząc mojej ostatniej nieudanej miłości, która mnie totalnie rozwaliła, to to był najfajniejszy okres w moim życiu, a ty masz dopiero 17 lat i przed tobą jeszcze tyle czasu i mozliwości. a starszych na razie olej. skończys 18 lat to im powiesz pa pa bedziesz mogła zrobic co zechcesz. na razie w trudnych chwilach staraj sie wymyslec sobie jakis plan, co zrobisz za swoim zyciem jak bedziesz dorosła.
wiem ze nieudana miłości tez potrafi dokopac na długi czas bo sama sie jeszcze nie pozbierałam, ale nic nie trwa wiecznie i kiedys to tez przejdzie. a w zyciu wazne sa rózne rzeczy. fajne studia, praca tez mogą dawac satysfakcje i fajnie sie o tym przekonac. pomysl sobie o tym co teraz przezywasz jak o okeresie przejsciowym do czegos lepszego i uwierz, ze dasz rade. trzymam kciuki
No czasem lepiej czasem gorzej, zależy od dnia... Jakoś próbuję sie 3mać. Ale jest cięzko... A "papa" teoretycznie mogę powiedzieć im już za 25 dni... A co do miłości... Hmm, to nie była miłość... Mi już minęło... Bardziej boli fakt, że on traktuje mnie jak powietrze... no, ale... Natomiats ostatnio jakoś dziwnie się zachowywałam... Cieszyły mnie głupie rzeczy, zakupy, słońce, którego nie mogłam się doczekać... Może już będzie tylko lepiej...
 

Kerio

Nowicjusz
Dołączył
15 Październik 2005
Posty
7 525
Punkty reakcji
14
gadanie zrospacznych nastolatek :]
żenada.... <_<
 

Karolina_

Nowicjusz
Dołączył
18 Maj 2006
Posty
3 201
Punkty reakcji
1
Miasto
o tym wiesz?
gadanie zrospacznych nastolatek :]
żenada.... <_<
jak ci nie pasują te "zrozpaczone nastolatki" to po ch*j wchodzisz na te tematy, które ci nie odpowiadają, żeby każdego oceniać...? Jak patrze na każdy twój post to żygać mi się chce, ale jakoś nie pisze, że wydajesz mi się...
 

Kasia_na

tajemnica
Dołączył
25 Wrzesień 2005
Posty
1 609
Punkty reakcji
0
Wiek
36
Miasto
Z Dalekiego Wschodu
Jak umrzesz to już nigdy nie dasz sobie szansy na zmianę czegokolwiek w Twoim życiu.Nie masz pewności że kiedy Ciebie zabraknie coś zmnieni się na lepsze.Powinnaś sobie pomóc a nie zaszkodzić.Jak pisałaś -nie dajesz sobie rady.Poszukaj tej pomocy u przyjaciół,fachowcy.
 

Karolina_

Nowicjusz
Dołączył
18 Maj 2006
Posty
3 201
Punkty reakcji
1
Miasto
o tym wiesz?
No pewności nie mam, ale może coś zmieni się na lepsze... Nie wiem... A co do tego, że potrzebuję pomocy to hmm... Ja potrzebuję tylko miłości... I kogoś kogo mogła bym pokochać...

Natomiast jeśli chodzi o rodzeństwo, to mam siostrę i wiem, że dla niej się liczę, a może liczyłam, ale przecież siostra mieszka daleko, ma swoje życie i tak na dobrą sprawę co ja ją obchodzę...?
 
Do góry