Witam
Od najmłodszych lat kilka razy w roku zdarza mi się, że leżąc tracę nagle obraz wokół mnie, choć mam otwarte oczy i wydaje mi się, że spadam w jakąś odległą przepaść. Podczas "lotu" nie widzę tej przepaści, nie widzę nic, tylko tak, jakbym w nieskończoność spadał plecami w dół.
Aż naglę "uderzam w ziemię" - wtedy się "budzę" poprzez silne (nie wiem jak to nazwać) podskoczenie? zadrganie? mojego ciała, tak jakbym naprawdę gdzieś spadł.
Nie jest to jakieś szczególnie utrudniające życie doświadczenie, ale może ktoś wie na czym ma to swoje podłoże, oraz czy ktoś jeszcze z Was ma podobnie dziwne wrażenie?
Od najmłodszych lat kilka razy w roku zdarza mi się, że leżąc tracę nagle obraz wokół mnie, choć mam otwarte oczy i wydaje mi się, że spadam w jakąś odległą przepaść. Podczas "lotu" nie widzę tej przepaści, nie widzę nic, tylko tak, jakbym w nieskończoność spadał plecami w dół.
Aż naglę "uderzam w ziemię" - wtedy się "budzę" poprzez silne (nie wiem jak to nazwać) podskoczenie? zadrganie? mojego ciała, tak jakbym naprawdę gdzieś spadł.
Nie jest to jakieś szczególnie utrudniające życie doświadczenie, ale może ktoś wie na czym ma to swoje podłoże, oraz czy ktoś jeszcze z Was ma podobnie dziwne wrażenie?