Uczucie przykrości - jak przezwyciężyć ?

Qutasiewicz

Nowicjusz
Dołączył
12 Kwiecień 2013
Posty
18
Punkty reakcji
1
Witam mam taki kłopot dotyczący uczucia przykrości. Nie będę się rozpisywał nie wiadomo jak długo w końcu to ludzkie uczucie więc każdy wie co to znaczy, chodzi o to że źle się czuje gdy znajomi nie zaproszą mnie na imprezę, w większości przypadków nie mogę zasnąć w nocy bo tak mi jest przykro i cały czas o tym myślę, mam ochotę się zemścić. Jak wy się czujecie w takich sytacjach ?
czy znosicie to tak samo jak ja?
jakie macie sposoby na to by to okropne uczucie przezwyciężyć ??
 

Einherjar

Wyjadacz
Dołączył
15 Grudzień 2011
Posty
3 409
Punkty reakcji
322
Gdy czujesz niechęć wobec tej sytuacji naturalną koleją rzeczy (planując zemstę) rozładowujesz napięcie, które się w Tobie czai. A gdy odpłacasz im się z czasem tym samym lub czymś podobnym jesteś usatysfakcjonowany. Zgaduję. Bo ja tak mam.
 

ForeverYoung

Bywalec
Dołączył
4 Grudzień 2012
Posty
1 695
Punkty reakcji
139
Wiek
30
Qutasiewicz napisał:
mam ochotę się zemścić.
Chcesz im wbić długopis w plecy ? Dziecinada.
"Zemsta" może i przyniesie ulgę ,ale nie na długo .
W końcu to oni Cię "skrzywdzili".


Qutasiewicz napisał:
Jak wy się czujecie w takich sytacjach ?
Dziękuję Bogu ,że nie będę musiała głupkowato się uśmiechać i udawać ,że mnie interesuje to ,o czym oni gadają . (jacy/jakie to z nich crazyole/lki , kto jest w ciąży i milion innych tematów ,które mam gdzieś).


Qutasiewicz napisał:
czy znosicie to tak samo jak ja?
Nie wiem co by musiało się stać ,żebym to tak przeżywała jak Ty.
Mam jedną przyjaciółkę ,widzimy się raz w tyg i nie zamieniłabym tego na żądną inną grupkę pseudo znajomych.
Wolę iść do parku i poczytać książkę ,niż wyjść z kimś z mojego roku.

Qutasiewicz napisał:
jakie macie sposoby na to by to okropne uczucie przezwyciężyć ??
Olać ich ?
Dążyć do wyznaczonego celu ?
Zająć się nauką?



Qutasiewicz
Cóż czytając oba Twoje tematy nie rozumiem dlaczego tak bardzo chcesz się "dostać" do tej grupki.
Dlaczego Ci tak na tym zależy?
Owi ludzie dosłownie pokazują Ci ,że mają Cię w dup*e ,a Ty latasz za nimi .
Gdzie sens ?
Gdzie logika ?
Nie czaję ,dlaczego marnujesz na nich swój czas.
Sam widzisz ,że oni nie są warci Twojego zainteresowania.
Czy warto robić z siebie pajaca ,by wyjść z takimi na piwo raz w tygodniu ?

Szczerze mówiąc to nawet jeśli "wpuszczą" Cię do tej paczki ,to zapewne będą Cię tylko wykorzystywać ,i wyśmiewać ,gdy tylko się odwrócisz.
Ustalanie terminu ,to już sięgnięcie dna.
Ja bym nie mogła spojrzeć po czymś takim w lustro.
Olej tych ludzi, zapomnij .
Przykro to może Ci być ich ,że są tak ograniczeni i nierozgarnięci ,a w głowach mają siano.
( Aż mi się żyć odechciewa ,jak czytam niektóre tematy i "pomysły" niektórych ludzi (czy to już koniec świata?))

Mówisz ,że masz jakiegoś "kolegę" w wieku 40 lat i się dobrze dogadujecie.
Tego się trzymaj .
Zapewne wiele się o życiu dowiesz , będziesz mógł rozmawiać na znaczące tematy ,i pewnie w wielu kwestiach uzyskasz dobre rady - człowiek na wagę złota.
 

Qutasiewicz

Nowicjusz
Dołączył
12 Kwiecień 2013
Posty
18
Punkty reakcji
1
w sumie to myślałem że to zemną jest coś nietak ze się z większością z nich niedogaduje ale teraz widze że to ich głupota sprawiła że się nielubimy. zobaczymy jeśli będeą się zemną od czerwca spotykać to się spotkamy jeśli nie to nic się niestanie bo będę już miał inne grono dobrych prawdziwych przyjaciół :)
 

ForeverYoung

Bywalec
Dołączył
4 Grudzień 2012
Posty
1 695
Punkty reakcji
139
Wiek
30
Qutasiewicz napisał:
w sumie to myślałem że to zemną jest coś nietak
Właśnie problem XXI wieku polega na tym ,że gdy ktoś jest kulturalny i zachowuje się przyzwoicie to jest "dziwny" ,a gdy robi z siebie błazna ,jest wulgarny itp. to jest zajebiście normalny .


Qutasiewicz napisał:
zobaczymy jeśli będeą się zemną od czerwca spotykać to się spotkamy
Od razu Ci mówię ,że nie warto.
Począwszy na tym jak Cię potraktowali ,a skończywszy na tym ,że wyznaczyli Ci termin jak jakiemuś szczeniakowi ,którego mają odebrać ze schroniska.
Szkoda czasu na takich "ludzi".


Qutasiewicz napisał:
bo będę już miał inne grono dobrych prawdziwych przyjaciół
No i tego się trzymaj .
Głowa do góry , i przed siebie .
 

Thisisgame

Nowicjusz
Dołączył
31 Październik 2012
Posty
281
Punkty reakcji
11
Wiek
30
To umawiam się z koleżanką/kolegą na piwo i spędzam lepiej czas :)
 

als

Nowicjusz
Dołączył
19 Kwiecień 2013
Posty
35
Punkty reakcji
3
Ktoś kiedyś powiedział : nie masz oczekiwań , nie masz rozczarowań
 

Madah

Nowicjusz
Dołączył
7 Październik 2010
Posty
109
Punkty reakcji
8
als napisał:
nie masz oczekiwań , nie masz rozczarowań
Nie można też z oczekiwań zrobić wytrycha, bo nie jest panaceum na wszelkie przykrości.
Fakt,że mówiąc rozczarowanie już w sobie samym jest oczekiwanie.
Jak również faktem jest, iż oczekiwania zbyt wielkie rodzą frustrację.
Ale rozważmy taki casus: idziesz uśmiechając się do ludzi /jesteś radosny/ i jakiś przechodzeń
mówi: co się tak uśmiechasz, jak głupi do sera.
Pytam więc rozczarowałeś się? bo ja tak, a nie oczekiwałam niczego.

Uważam jednak,że nie należy zabiegać o akceptacje u wszystkich, należy dopracować się szacunku dla siebie i o ile możliwe
wyeliminować niskie poczucie własnej wartości, a wówczas stać nas będzie na tolerancje,dystans i wielkoduszność.
Kochajmy siebie mądrą miłością /bez wybujałego egoizmu/, a dzięki temu będzie dobrze i nam i innym.
 

als

Nowicjusz
Dołączył
19 Kwiecień 2013
Posty
35
Punkty reakcji
3
Madah napisał:
Jak również faktem jest, iż oczekiwania zbyt wielkie rodzą frustrację.
Nie wiem , jak u Ciebie , ale u mnie nawet małe oczekiwania , gdy się nie spełnią , budzą niezadowolenie .
Oczywiście uświadamiam to sobie tuż po zaistniałej sytuacji , bo przecież trudno niczego dobrego nie oczekiwać .Chociażby miejsca na zaparkowanie samochodu I teraz ważne jest ile czasu będzie takie uczucie u mnie gościć ?
Oczywiście masz rację co do
Madah napisał:
nie należy zabiegać o akceptacje u wszystkich, należy dopracować się szacunku dla siebie i o ile możliwe
Ja staram się stosować radę daną mi przez przyjaciela , powiedział , że warto być w życiu sobą / mieć odwagę głosić swoje zdanie /
Dodał , może nie będą cię lubić , ale będą szanować


Madah napisał:
idziesz uśmiechając się do ludzi /jesteś radosny/ i jakiś przechodzeń

mówi: co się tak uśmiechasz, jak głupi do sera.
Zabawne .
 

Madah

Nowicjusz
Dołączył
7 Październik 2010
Posty
109
Punkty reakcji
8
als napisał:
u mnie nawet małe oczekiwania , gdy się nie spełnią , budzą niezadowolenie
jesteś Alsie normalnym człowiekiem,dlatego budzą u Ciebie jak u większości niezadowolenie.
Ważnym jedynie jest, aby to niezadowolenie nie urosło do wagi problemu i nie zdominowało trwale Twego nastroju.
Po niezadowoleniu - refleksja - i uśmiech.
Najważniejszym jest fakt świadomości oczekiwań i jej skutków,a to już jest sukcesem w pracy nad sobą.
 

NatashaM

aliena vitia in oculis habemus, a tergo nostra sun
Dołączył
27 Październik 2006
Posty
1 956
Punkty reakcji
102
Wiek
33
Miasto
z Miasta ;)
Qutasiewicz napisał:
Witam mam taki kłopot dotyczący uczucia przykrości. Nie będę się rozpisywał nie wiadomo jak długo w końcu to ludzkie uczucie więc każdy wie co to znaczy, chodzi o to że źle się czuje gdy znajomi nie zaproszą mnie na imprezę, w większości przypadków nie mogę zasnąć w nocy bo tak mi jest przykro i cały czas o tym myślę, mam ochotę się zemścić. Jak wy się czujecie w takich sytacjach ?
czy znosicie to tak samo jak ja?
jakie macie sposoby na to by to okropne uczucie przezwyciężyć ??
Po prostu ich olej i zajmij się swoimi sprawami.
Poza tym widzę tutaj coś niepokojącego... Zemsta? I jak miałbyś się zemścić?
Jeśli jest Ci przykro idź na siłownię - raz, wysiłek fizyczny wzmaga produkcję endorfin, dwa, zaczną Ci zazdrościć budowy, co może poprawi Twoją samoocenę.
Możesz też zasiąść przed telewizorem, włączyć jakieś mordobicie i zajadać się czekoladą - To również powoduje wydzielenie endorfin oraz zaspokoi Twoją potrzebę zemsty.
 

hannab1

Nowicjusz
Dołączył
8 Styczeń 2011
Posty
525
Punkty reakcji
25
Miasto
Ogród Eden
Za chwilę się rozpłaczę, biedactwo :hahaha: Nie bądź naiwny i niech cię nie zmyli to nieszczere pocieszanie anonimowych użytkowników ,którzy tak naprawdę piszą tylko w celu wyeksponowania własnego ego.
Są dwie możliwości, albo w jednej chwili stań się super duszą towarzystwa o wyglądzie Roberta Pattinsona , z zawartością portfela Billa Gatesa ,obiecuję ,że będą kochać cię wszyscy.
Druga możliwość ( bardziej realna) weź się w garść i przestań użalać nad sobą. Może z tobą jest coś nie tak ,że kumple cię olewają.Szukasz winnych ? Zacznij od siebie.
 

Ladyinblack

Nowicjusz
Dołączył
5 Marzec 2010
Posty
458
Punkty reakcji
7
Wiek
43
Jest tylko jeden sposob: konfrontacja, jesli ktos sprawi mi przykrosc, mowie mu o tym w delikatny sposob majac nadzieje ze przeprosi, jesli nie to znaczy ze nic go moje uczucia nie obchodza a takich znajomych to nie potrzebuje
 

Aniulal

Nowicjusz
Dołączył
24 Październik 2012
Posty
23
Punkty reakcji
0
Ja jak była gruba to często ludzie sprawiali mi przykrość głupimi uwagami. Zawsze było mi wtedy strasznie przykro, nabawiłam sie kompleksów :( Nie umiałam sobie w sumie poradzić z tą przykrością. Teraz, gdy jestem chudsza to jest lepiej, nie słyszę już negatywnych komentarzy...
 

Hailie

Bywalec
Dołączył
17 Wrzesień 2010
Posty
475
Punkty reakcji
118
Kiedyś miałam podobnie jak Aniulal, co wynikało z choroby. Byłam jeszcze wtedy w podstawówce, gdzie jak wiadomo dzieci są strasznie nietolerancyjne i po prostu brutalnie mnie traktowały, gdy z wróciłam po 2 mies. nieobecności pulchna jak pączuszek. Też nikt mi nie pomógł i dziś chociaż wyglądam inaczej, dużo zostało z "tamtej mnie" w środku. Myślę, że najlepiej jest zaakceptować siebie i odciąć od czynnika patologicznego.

Quatasiewicz, wydaje mi się, że masz sumienie wrażliwe, może jesteś zbyt bardzo rygorystyczny wobec samego siebie? Być może brak zaproszenia na imprezę traktujesz jako osobistą porażkę co powoduje patologiczne poczucie winy (gdy nie popełniło się nic złego). Powinieneś popracować nad samoakceptacją, albo zmienić otoczenie.
 
M

MacaN

Guest
Ja to olewam. W zasadzie - cieszę się jak mnie ktoś nie zaprosi, zwykle zapraszają i namawiają, wtedy trzeba iść. Owszem, jak mam ochotę to sam wychodzę z inicjatywą, ale nie zdarzyło mi się uczucie przykrości z powodu takiego, jak opisałeś.

Co lepsze - nie wkręcaj się na siłę. Jeśli tak się wkręcisz, to będziesz się czuć źle na takiej imprezie. Musisz być tam z czyjejś nieprzymuszonej woli.
 

calme

calmeriatka
Dołączył
19 Lipiec 2011
Posty
558
Punkty reakcji
219
Każdemu jest przykro jeśli inni zostaną zaproszeni, a my nie.. Ale widocznie jest tego jakiś powód i albo to zmienimy, albo pozostawimy tak jak jest i nie bedziemy sie przejmowac.
Zemsta nigdy nie jest dobrym rozwiazaniem...
 
R

Righteousness

Guest
ForeverYoung napisał:
Dziękuję Bogu ,że nie będę musiała głupkowato się uśmiechać i udawać ,że mnie interesuje to ,o czym oni gadają . (jacy/jakie to z nich crazyole/lki , kto jest w ciąży i milion innych tematów ,które mam gdzieś).
A to ciekawe.


Qutasiewicz napisał:
zobaczymy jeśli będeą się zemną od czerwca spotykać to się spotkamy jeśli nie to nic się niestanie bo będę już miał inne grono dobrych prawdziwych przyjaciół
Proszę Cię, poważnie? "inne grono prawdziwych przyjaciół", serio? Nie ma czegoś takiego jak "grono nowych przyjaciół", których znajdziesz, kiedy jedna grupa Cię odtrąci. Możesz mieć prawdziwych przyjaciół, ale "prawdziwy przyjaciel" oznacza coś więcej niż "nowa grupa znajomych".


calme napisał:
Każdemu jest przykro jeśli inni zostaną zaproszeni, a my nie..
Na szczęście istnieją wyjątki. Ja się cieszę, gdy mnie nie zapraszają (w 95 % przypadków), bo wtedy nie muszę nikomu mówić jak bardzo go nie lubię i dlaczego mnie nei będzie :p


calme napisał:
Zemsta nigdy nie jest dobrym rozwiazaniem...
Niekoniecznie.



hannab1 napisał:
Za chwilę się rozpłaczę, biedactwo :hahaha: Nie bądź naiwny i niech cię nie zmyli to nieszczere pocieszanie anonimowych użytkowników ,którzy tak naprawdę piszą tylko w celu wyeksponowania własnego ego.

Są dwie możliwości, albo w jednej chwili stań się super duszą towarzystwa o wyglądzie Roberta Pattinsona , z zawartością portfela Billa Gatesa ,obiecuję ,że będą kochać cię wszyscy.

Druga możliwość ( bardziej realna) weź się w garść i przestań użalać nad sobą. Może z tobą jest coś nie tak ,że kumple cię olewają.Szukasz winnych ? Zacznij od siebie.
W końcu ktoś dobrze gada.
 
Do góry