Qutasiewicz napisał:
Chcesz im wbić długopis w plecy ? Dziecinada.
"Zemsta" może i przyniesie ulgę ,ale nie na długo .
W końcu to oni Cię "skrzywdzili".
Qutasiewicz napisał:
Jak wy się czujecie w takich sytacjach ?
Dziękuję Bogu ,że nie będę musiała głupkowato się uśmiechać i udawać ,że mnie interesuje to ,o czym oni gadają . (jacy/jakie to z nich crazyole/lki , kto jest w ciąży i milion innych tematów ,które mam gdzieś).
Qutasiewicz napisał:
czy znosicie to tak samo jak ja?
Nie wiem co by musiało się stać ,żebym to tak przeżywała jak Ty.
Mam jedną przyjaciółkę ,widzimy się raz w tyg i nie zamieniłabym tego na żądną inną grupkę pseudo znajomych.
Wolę iść do parku i poczytać książkę ,niż wyjść z kimś z mojego roku.
Qutasiewicz napisał:
jakie macie sposoby na to by to okropne uczucie przezwyciężyć ??
Olać ich ?
Dążyć do wyznaczonego celu ?
Zająć się nauką?
Qutasiewicz
Cóż czytając oba Twoje tematy nie rozumiem dlaczego tak bardzo chcesz się "dostać" do tej grupki.
Dlaczego Ci tak na tym zależy?
Owi ludzie dosłownie pokazują Ci ,że mają Cię w dup*e ,a Ty latasz za nimi .
Gdzie sens ?
Gdzie logika ?
Nie czaję ,dlaczego marnujesz na nich swój czas.
Sam widzisz ,że oni nie są warci Twojego zainteresowania.
Czy warto robić z siebie pajaca ,by wyjść z takimi na piwo raz w tygodniu ?
Szczerze mówiąc to nawet jeśli "wpuszczą" Cię do tej paczki ,to zapewne będą Cię tylko wykorzystywać ,i wyśmiewać ,gdy tylko się odwrócisz.
Ustalanie terminu ,to już sięgnięcie dna.
Ja bym nie mogła spojrzeć po czymś takim w lustro.
Olej tych ludzi, zapomnij .
Przykro to może Ci być ich ,że są tak ograniczeni i nierozgarnięci ,a w głowach mają siano.
( Aż mi się żyć odechciewa ,jak czytam niektóre tematy i "pomysły" niektórych ludzi (czy to już koniec świata?))
Mówisz ,że masz jakiegoś "kolegę" w wieku 40 lat i się dobrze dogadujecie.
Tego się trzymaj .
Zapewne wiele się o życiu dowiesz , będziesz mógł rozmawiać na znaczące tematy ,i pewnie w wielu kwestiach uzyskasz dobre rady - człowiek na wagę złota.