Uciążliwa nieśmiałość

Godsmack2

Nowicjusz
Dołączył
13 Marzec 2009
Posty
11
Punkty reakcji
0
Wiek
35
Witam wszystkich.

Mój problem jest następujący. Od dwóch lat cierpię na nieśmiałość, ostatnio bardzo się nasiliła i jest mocniejsza niż kiedykolwiek. Bardzo mi to utrudnia życie, zwłaszcza w szkole.
Mam problem z rozmawianiem z ludźmi, unikam wszelkich bezpośrednich kontaktów. Mój problem urósł do tego stopnia że jak już z kimś rozmawiam, to zamiast skupić się na rozmowie, zastanawiam się czy przypadkiem nie wyglądam głupio. Od czasu do czasu nauczyciel wezwie mnie do tablicy na odpowiedź, kiedy wybiera osobę po numerku i wybierze 23 zimny pot przelewa mi się po plecach. Gdy już jestem przy tablicy mam problem z wymówieniem jakiegokolwiek słowa, to przez stres, zaczynam wyglądać jak idiota i mam wrażenie że każdy się ze mnie śmieje, łącznie z nauczycielem. Czasami ktoś na mnie spojrzy z pod oka i od razu czuję sie dziwnie. Podczas przerwy gdy stoję na korytarzu mam wrażenie że każdy sie na mnie gapi i czuję wielki dyskomfort. Czasami jakiś nauczyciel zapyta mnie co się ze mną dzieje lecz ja nie potrafię odpowiedzieć bo czuję lek przed skompromitowaniem się. Ogólnie rzecz biorąc jestem świadom tego że wyglądam głupio lub jestem brzydki. Najgorzej jest jak stanie koło mnie dziewczyna, wtedy to już całkowicie się blokuje, z nikim nie potrafię utrzymać kontaktu wzrokowego dłużej niż 5 sekund, jak ktoś patrzy mi się w oczy, ja automatycznie kieruję wzrok w innym kierunku.

Moja nieśmiałość prawdopodobnie się bierze przez pewnych typków którzy jakiś czas mnie dręczyli, ale to już przeszłość, niemniej uraz psychiczny pozostał.
Chodzę to tej szkoły od samego początku, obecnie III gim. Nawet nie chcę sobie wyobrażać co będzie we wrześniu, kiedy będę musiał iść do innej szkoły, chyba umrę ze stresu. Cały czas o tym myślę.
Jutro test gimnazjalny, również mam ze sobą problem:/ Zapewnie kiedy wejdę do szkoły w garniturze, od razu pojawią się jakieś komentarze na mój temat oraz uśmieszki na twarzy:((

Jest jakiś sposób żeby mój mózg przestał mnie dołować? Mam już tego wszystkiego dosyć.
 

Atryda

Nowicjusz
Dołączył
10 Lipiec 2008
Posty
328
Punkty reakcji
1
I co z tego, że będą uśmieszki. Musisz nabrać dystansu do siebie. Po prostu nie przywiązuj do tego wagi. Zobaczysz jak szybko im się znudzi.
 

Nrage

Nowicjusz
Dołączył
28 Styczeń 2009
Posty
209
Punkty reakcji
2
Wiek
30
Chodzę to tej szkoły od samego początku, obecnie III gim. Nawet nie chcę sobie wyobrażać co będzie we wrześniu, kiedy będę musiał iść do innej szkoły, chyba umrę ze stresu. Cały czas o tym myślę.
Jutro test gimnazjalny, również mam ze sobą problem:/ Zapewnie kiedy wejdę do szkoły w garniturze, od razu pojawią się jakieś komentarze na mój temat oraz uśmieszki na twarzy:((
Jak pójdziesz do nowej szkoły to raczej będzie lepiej, bo swój wizerunek możesz praktycznie od nowa kreować, a wszelacy idioci/dresy odpadną przy rekturacji.

Trochę dystansu i powinno być dobrze.
 

Godsmack2

Nowicjusz
Dołączył
13 Marzec 2009
Posty
11
Punkty reakcji
0
Wiek
35
Dzięki za słowa wsparcia, jednakże to nie jest takie proste jak się wydaje.
 

zmstr

Nowicjusz
Dołączył
21 Kwiecień 2009
Posty
480
Punkty reakcji
1
Wiek
39
Miasto
Ostr
barbi11 - gadasz jak potłuczona.... Postaw kogoś ważnego dla ciebie przy tarczy strzeleckiej i strzel tak by musnąć włosy tej osoby. Dalej będziesz taka pewna swojej osoby? :bag: poradę dałaś zaje***stą, na pewno kolega od dzisiaj będzie super pewny siebie :kwasny: zostań moim psychologiem :crazy:

Godsmack2 - jeśli sam nie możesz sobie poradzić z taką nieśmiałością to pozostaje ci wizyta u psychologa. Ale póki co może sam przeanalizuj swoją osobowość i podejście do tego lęku. Mówisz że się patrzą i śmieją z ciebie, a przynajmniej takie masz wrażenie, ale czy się śmieją czy nie, czy dotyka cię to osobiście? czy czujesz jakiś uraz fizyczny przez to? czy może sam się nakręcasz i sam w swojej podświadomości śmiejesz się z siebie wyimaginowanym śmiechem tych ludzi? Spróbuj to stłamsić na samym początku, w zarodku, zanim zostaniesz wywołany do odpowiedzi, zanim dojdziesz do tablicy, nie może paraliżować cię strach... Trening czyni mistrza, a nowe wyzwania go doskonalą. Jak sam napisałeś wyzwaniem dla ciebie jest już to że jakaś dziewczyna obok ciebie stoi. To byłby dobry trening na początek. Zacznij zagadywać obce dziewczyny etapami (choćby nie wiem co się działo, nie bój się i nie rezygnuj, w końcu one ci krzywdy nie zrobią i cię nie zabiją, a są to w końcu obce osoby i może raz w życiu je widzisz). 1 etap to po prostu zaczepiaj je i pytaj o godzinę, a potem dziękuj po odpowiedzi. Jeśli przestanie cie to stresować (bo podejrzewam że i takie sytuacje w tak nasilonym lęku się zdarzają), podchodź do dziewczyn z zapytaniem o chusteczkę - trochę dłużej będziesz musiał z nimi obcować niż w przypadku zegarka. Najlepsze jest to że te dziewczyny nie będą myśleć w danym momencie o tobie (by cię w twoim mniemaniu wyśmiać) tylko o tym gdzie wsadziły chusteczki/komórkę z zegarkiem/etc. Kolejnym etapem może być wytłumaczenie ci przez jakąś dziewczynę drogi, której nie znasz. Wynajdujesz ulicę na nie swoim osiedlu i podpytujesz dziewczyny spotkane po drodze jak tam dojść.
Na początek powinno ci wystarczyć by nabrać choć 2% więcej pewności siebie. :cowboy:
 

Tao

Nowicjusz
Dołączył
13 Styczeń 2009
Posty
449
Punkty reakcji
0
Miasto
Domek na Hawajach
Nie ma chyba innego sposobu jak walczyć z nieśmiałością. Pójdziesz do psychologa i w zasadzie usłyszysz to samo, więc nie wiem czy jest sens odwiedzać tego typu miejsce (chyba, że naprawdę odczuwasz taką potrzebę). Walczyć z nieśmiałością możesz na wiele sposobów. To co zaproponował zmstr wydaje się być dość dobre na sam początek. Choć trochę przełamiesz Swój lęk do ludzi. Kolejna sprawa. Nie przejmuj się tym co o Tobie ludzie myślą bo w zasadzie Oni mają Cie w :cenzura:e. Codziennie mijasz ileś tam ludzi. Spokojnie mogę powiedzieć, że 90%, o ile nie więcej, nie wie nawet kim Ty do cholery jesteś i czy jesteś, czy nie, to bez różnicy. Tak więc wniosek jest prosty. Ludzie traktują Cię neutralnie, no chyba, że w jakiś sposób rzucisz się w oczy. Wtedy każdy ma już jakąś opinie na temat Twojej osoby. Zwróć też uwagę na to czy ludzie śmieją się z Ciebie, czy obok Ciebie. Prawdopodobnie masz manię prześladowczą i Sam Sobie wmawiasz, że non stop wszyscy patrzą na Ciebie i jesteś głównym tematem rozmów. Nie ma tak łatwo. Chciałoby się być w centrum uwagi, co? ;D

Ziom. Więcej luzu i dystansu do wszystkiego. Po drugie zacznij spontanicznie rozmawiać z osobami, z którymi chciałbyś pogadać. Nawet jeśli dana osoba da Ci dyskretną (bądź mniej dyskretną) aluzję, że nie chcę się z Tobą zaznajomić to chyba nie stało się nic złego, prawda? Na pewno w Twoim otoczeniu są osoby z którymi miałbyś o czym porozmawiać. To od razu widać po danym człowieku. To się po prostu czuje :) Tak więc wą od komputera i działaj. Aha i jeszcze jedno. Jeśli już wyhaczysz osobę z którą chcesz zamienić parę słów to nie próbuj nawet analizować danej sytuacji ('Podejść? Nie podejść? A może jak zacznie iść w moją stronę to wtedy..'). Im więcej będziesz myślał, tym mniejsza szansa, że w ogóle podejdziesz. Tyle.
 

Godsmack2

Nowicjusz
Dołączył
13 Marzec 2009
Posty
11
Punkty reakcji
0
Wiek
35
zmstr i tao, właśnie takiej odpowiedzi oczekiwałem, takie słowa naprawdę podnoszą człowieka na duchu.

Mówisz że się patrzą i śmieją z ciebie, a przynajmniej takie masz wrażenie, ale czy się śmieją czy nie, czy dotyka cię to osobiście? czy czujesz jakiś uraz fizyczny przez to?

To rzecz której nie wymieniłem, ale rzeczywiście tak jest, jak ktoś powie do mnie coś co powszechnie jest odbierane jako obraźliwe, lecz w sensie pozytywnym, rozumiecie oco chodzi, to mnie to jednak dotyka osobiście. Druga sprawa to, to że widać po mnie kiedy jestem zestresowany, czasami robię się blady jak ściana, innymi razy czerwony. Ostatnio każdy mówi do mnie żebym się nie "martwił", widać każdy wyczuwa moje wewnętrzne emocje.
 

Loner

Nowicjusz
Dołączył
17 Kwiecień 2009
Posty
148
Punkty reakcji
0
Cześc!!
Słuchaj właśnie chciałem polecic ci jeszcze jedną myślę że mogło by to ci bardzo pomóc.Niechciał bym nikogo zdenerwowac na tym forum a przede wszystkim moderatorów ale chciałbym polecic ci inne forum które jest związane z nieśmiałościa ,znajdziesz tam duzo cennych informacji i odpowiedzi na dręczące pytania forum nazywa się http://forum.niesmialosc.net

Jeśli nie słyszałeś o tym forum to myśle że to jest dla ciebie konkretnie ukierunkowane na nieśmiałośc

;Pozdr
 

nekro

Nowicjusz
Dołączył
13 Kwiecień 2009
Posty
87
Punkty reakcji
0
miałem to samo... mi pomogły leki, dzięki którym już zupełnie to mi nieznane... mogę do każdego na ulicy podejść i pogadać...
 

blackcoffee90

Nowicjusz
Dołączył
12 Sierpień 2008
Posty
537
Punkty reakcji
2
Wiek
33
Co do nieśmiałości. Nie potyrafię się czasem odezwać. Jestem w nowo poznanym towarzystwie, albo takim mało mi znanym, otwieram usta i nie potrafię wymówić ani słowa. Jeśli już potrafię rozmawiać to trzęsą mi się ręce lub nogi.
Mogę spokojnie wyjść na środek przed setkę ludzi i coś powiedzieć. Stresuję się tylko przed wyjściem, ale jak już wyjdę to mam gadane i czuję się dobrze. A nie radzę sobie z psychiczną blokadą, która pozostawia mnie o twartą buzią w towarzystwie 3,4,5 osób.
Trochę to głupio wygląda... Jakieś mądre rady macie?
 

Areq

Nowicjusz
Dołączył
3 Lipiec 2006
Posty
613
Punkty reakcji
10
Wiek
31
Miasto
z KOSMOSU
Ja mam problem z gadaniem do nieznanych mi dziewczyn nawet jeżeli jest sytuacja w której można 1on1 wtedy niby jest łatwiej. Podświadomie sam sobie wmawiam że moje wady są bardziej widoczne. Mimo tego, iż nie tracę świadomości i racjonalnie myślę, to mimo tego nie mogę nic zrobić, tracę kontrolę. Walka umysłu z duchem. xDD

Jestem teraz w 1 liceum, a przyjście do nowej szkoły potraktowałem jako zaczęcie nowego etapu z czystym "rejestrem" jakim się ludziom pokażesz za takiego cię wezmą. To akurat jest plus, bo możesz zacząć budować coś, jakiś konkretny cel za pomocą nowopoznanych. Można wyprowadzić obraz siebie taki jaki się chce.

Co do nieśmiałości musisz wyeliminować część emocji, zacząć nad nimi panować. Nawiasem to zabij obojętnością wszystkich ludzi, większość osób krytykujących innych zapłaci za w przyszłości swoim prostactwem, sami doprowadzą do swojego upadku.
 

nekro

Nowicjusz
Dołączył
13 Kwiecień 2009
Posty
87
Punkty reakcji
0
ja proponuję terapię u psychiatry / psychologa... naprawdę ci lekarze nie gryzą a pomagająznam to po sobie
 

Loner

Nowicjusz
Dołączył
17 Kwiecień 2009
Posty
148
Punkty reakcji
0
ja proponuję terapię u psychiatry / psychologa... naprawdę ci lekarze nie gryzą a pomagająznam to po sobie

Terapia u psychologa może sie okazac bardzo skuteczna,tylko pytanie czy odważy sie puśc do psychologa ze swoim problemem.
Jeszcze jak co to można spróbowac porad przez internet dla bardziej nieśmiałych jak chocby www.psychorada.pl
 

nekro

Nowicjusz
Dołączył
13 Kwiecień 2009
Posty
87
Punkty reakcji
0
nie wiem mi pomógł psychiatra - chemią... bo słowa jakoś nie dawały rady, ale każdy jest inny i innej terapi potrzebuje...
 
K

Kmicic_IQ130

Guest
temat stary ale jakże bardzo aktualny!!! przeczytajcie co mam w tej sprawie do powiedzenia:

sam byłem bardzo nieśmiały, czerwieniłem się, bałem się sytuacji gdzie ludzie na mnie patrzyli. z tym, że ja miałem gorzej bo miałem niskie IQ. uwierzcie mi niskie IQ + nieśmiałość to straszna mieszanka dla człowieka dodatkowo jeszcze dochodzi duża wrażliwość. w LO chciałem się zabić. jak byłem dzieckiem to mi to tak nie przeszkadzało... spotkałem wtedy ludzi którzy byli mi bardzo życzliwi (pomijam tu rodziców) lecz wszystko w mojej sytuacji sprowadza się do jednej rzeczy za którą inni tu na forum chcą mnie wywalić. a ja po prostu zwróciłem się do siły wyższej, zawsze w nią wierzyłem więc miałem ułatwioną sytuację. zacząłem się modlić potem zachorowałem na schizofrenie miałem bardzo ciężkie stany w szpitalu byłem wiązany w pasy itp. gdy mój stan się trochę ustabilizował a w szpitalu się bardzo dużo modliłem. po nieśmiałości nie zostało nic. kompletnie nic. analizując to zdecydowałem się to ciągnąć i robię to do tej pory.

nieśmiałość to trudna sprawa - bardzo przeszkadza tak jak pisałem dochodzi (w moim przypadku) duża wrażliwość. człowiek jest upokarzany, nie wszyscy są życzliwi są tacy co żerują na takich nieśmiałych i ich dręczą. człowiek zamyka się w sobie i cierpi. bardzo smutne. na szczęście istnieją dobrzy ludzie nawet do tego stopnia, że dochodzi do małżeństw. pozdrawiam wszystkich nieśmiałych - można z tym wygrać!!!
 

kidarw

Nowicjusz
Dołączył
7 Lipiec 2015
Posty
36
Punkty reakcji
1
Stawiaj się w sytuacjach gdzie bedziesz musial pokonac nieśmiałość, zadzwon do kogos obcego, zapytaj o godzine na ulicy, kup gazete w kiosku i zagadaj ekspedientkę jak jej mija dzien itp. zrobisz to kilka razy to nieśmiałość zniknie :)
 
K

Kmicic_IQ130

Guest
kidarw to będzie zła droga bo będzie tak samo jak z jąkaniem się - może wrócić po jakimś intensywnym przeżycziu
 
Do góry