Dawid_speed87
Nowicjusz
Siema!
Mam taki problem, rozstałem się z dziewczyną rok temu już ponad nawet. Problem polega na tym, że ja byłem strasznie zaangażowany, nie byłem zakochany tak w żadnej innej. Po rozstaniu zmieniłem się jakoś na gorsze, nie chce mi się wielu rzeczy, ciężko jest mi skupić się na nauce, przed jej poznaniem zawsze się przygotowywałem, uczyłem byłem dość systematyczny, a jeśli jakoś nauka nie kleiła się to zajmowałem się innymi twórczymi rzeczami. Teraz jest mało rzeczy na których mi zależy np. głupia rzecz kiedyś zawsze był porzadek na biurku czy w szufladzie u mnie teraz twórczy nie ład. Dla mojej byłej dziewczyny pokpiłem sobie studia musiałem powtarzać 2 semestr, który pewnie nie zaliczę. Nie potrafię się z tego wyłamać, tak trochę żyję z dnia an dzień uciekają mi te dni z życia. Doradźcie co zrobić żeby odciąć się od tego co było jak przeżywałem rozstanie itp. bo rok to stanowczo za długo chciałbym być ta osobą co kiedyś, żeby chociaż chciało mi się uczyć.
Mam taki problem, rozstałem się z dziewczyną rok temu już ponad nawet. Problem polega na tym, że ja byłem strasznie zaangażowany, nie byłem zakochany tak w żadnej innej. Po rozstaniu zmieniłem się jakoś na gorsze, nie chce mi się wielu rzeczy, ciężko jest mi skupić się na nauce, przed jej poznaniem zawsze się przygotowywałem, uczyłem byłem dość systematyczny, a jeśli jakoś nauka nie kleiła się to zajmowałem się innymi twórczymi rzeczami. Teraz jest mało rzeczy na których mi zależy np. głupia rzecz kiedyś zawsze był porzadek na biurku czy w szufladzie u mnie teraz twórczy nie ład. Dla mojej byłej dziewczyny pokpiłem sobie studia musiałem powtarzać 2 semestr, który pewnie nie zaliczę. Nie potrafię się z tego wyłamać, tak trochę żyję z dnia an dzień uciekają mi te dni z życia. Doradźcie co zrobić żeby odciąć się od tego co było jak przeżywałem rozstanie itp. bo rok to stanowczo za długo chciałbym być ta osobą co kiedyś, żeby chociaż chciało mi się uczyć.