Witam. Licze na wasza pomoc, poniewaz jestem totalnie juz zagubiony.
Jestem, a dokladnie to bylem z dziewczyna przez 4,5 roku. Przez pierwsze 2,5 roku bylo miedzy nami wszystko ok az do momentu gdy pojawil sie jej byly spowrotem. Na poczatku przez pare miesiecy bylo wszystko ok, chociaz juz byla "zakrecona". Pare miesiecy pozniej postanowila byc z nim. Udalo sie jej to przez tydzien. Wrocila do mnie chociaz nie latwo bylo mi to wybaczyc ale ja juz chyba mam taka nature. Przez pare miesiecy bylo tak o. Rozmawiala z nim, spotykala sie potajemnie. Wiedzialem o tym ale jednak nie potrafilem odejsc a gdy juz postanowilem obiecala ze juz nigdy wiecej. Bylo wszystko ok gdy obawiala sie ze jest w ciazy, wtedy z nim nie rozmawiala. Az do teraz ktaze z nim ciagle rozmawiala. Jego wiadomosci wygladaly w ten sposob aby do niego wrocila itd ciagle ale niby mu pisala ze nic z tego, jednak te spotkania byly. Klamstwa wobec mnie. Niedawno zobaczyla u mnie w histori ze wchodzilem na strone na ktora nie powinienem. Moje tlumaczenie nie mialo sensu chociaz probowalem. Jestem tego pewienen ze pojdzie teraz sie z nim spotkac, i bedzie co bedzie.. Dlatego chyba sie w koncu poddaje, ale to bedzie najtrudniejsze. Nie potrafie po takim okresie. Czy mozna kogos az za bardzo kochac? Doradzcie co powinienem zrobic
*prosze o przeniesienie do odpowiedniego dzialu jezeli jest zly
Zapomnialem dopisac ze oczywiscie postanowila obrocic swiat do gory nogami wobec mnie i to koniec po tym zobaczeniu histori
Jestem, a dokladnie to bylem z dziewczyna przez 4,5 roku. Przez pierwsze 2,5 roku bylo miedzy nami wszystko ok az do momentu gdy pojawil sie jej byly spowrotem. Na poczatku przez pare miesiecy bylo wszystko ok, chociaz juz byla "zakrecona". Pare miesiecy pozniej postanowila byc z nim. Udalo sie jej to przez tydzien. Wrocila do mnie chociaz nie latwo bylo mi to wybaczyc ale ja juz chyba mam taka nature. Przez pare miesiecy bylo tak o. Rozmawiala z nim, spotykala sie potajemnie. Wiedzialem o tym ale jednak nie potrafilem odejsc a gdy juz postanowilem obiecala ze juz nigdy wiecej. Bylo wszystko ok gdy obawiala sie ze jest w ciazy, wtedy z nim nie rozmawiala. Az do teraz ktaze z nim ciagle rozmawiala. Jego wiadomosci wygladaly w ten sposob aby do niego wrocila itd ciagle ale niby mu pisala ze nic z tego, jednak te spotkania byly. Klamstwa wobec mnie. Niedawno zobaczyla u mnie w histori ze wchodzilem na strone na ktora nie powinienem. Moje tlumaczenie nie mialo sensu chociaz probowalem. Jestem tego pewienen ze pojdzie teraz sie z nim spotkac, i bedzie co bedzie.. Dlatego chyba sie w koncu poddaje, ale to bedzie najtrudniejsze. Nie potrafie po takim okresie. Czy mozna kogos az za bardzo kochac? Doradzcie co powinienem zrobic
*prosze o przeniesienie do odpowiedniego dzialu jezeli jest zly
Zapomnialem dopisac ze oczywiscie postanowila obrocic swiat do gory nogami wobec mnie i to koniec po tym zobaczeniu histori