Tomik Zawierzeń Własnych

pegaz

Nowicjusz
Dołączył
6 Kwiecień 2006
Posty
233
Punkty reakcji
1
Wiek
47
Czasem, gdy trafiają człowieka emocje, dobieram rym i staram się, tych kilka wyrazów w jedną w miarę zrozumiałą całość połączyć. Różnie z tym wychodzi. Chyba nie potrafię pisać „od ręki”. Każdy wiersz ma swój czas, miejsce, uczucie. To one nadają mu głębię ... inaczej słowa są puste ...

Jak przyjdzie czas w tym topiku będę się nim (wierszem) wyrażał ... tyle tytułem wstępu :)

Na początek, może coś starszego.
... i nie doszukujcie się jakiegoś głębszego sensu. Podczas pisania poniższego, raczej nie pałałem radością i optymizmem. Jego początek dała strofa zapożyczona z sieci – dalej już polało się samo. Nic wielkiego, kilka zdań zbitych w wiersz - chętnie bym coś pozmieniał, jednak zostanie jak jest. Uczuć się nie poprawia :eek:czko:

Róża

Miłość jest niczym róża,
ozdabia cały świat,
maleńka czy też duża,
zostawia w sercu ślad.

Mała przemija szybko,
lecz nie w niej życia cel,
to krótka chwila zachwytu,
a jej kolorem jest biel.

Gdy barwa zmieni oblicze,
a w sercu rozpali żar,
wkracza w tereny dziewicze,
czerwony iście to dar.

Róża ma jeszcze kolce,
gdy kłują sączy się krew,
czerwony kolor na bieli,
przywoła najczęściej gniew.

Lecz kiedy to serce krwawi,
zostawia już trwalszy szach,
tej bieli nic nie wywabi,
gdyż stale tonie we łzach.

I rzecz to nie do pojęcia,
że czerwień zmazuje biel,
a biały kolor gdy splami
wytraca się życia cel.
 

polly

Zbanowany
Dołączył
29 Kwiecień 2006
Posty
812
Punkty reakcji
0
BARDZO mi się podoba :)

pozdrawiam
 

Caala_ja

Nowicjusz
Dołączył
25 Kwiecień 2006
Posty
107
Punkty reakcji
0
Wiek
33
śliczne... :) Uwielbiam czytać, (pisać?) wiersze... Pozdrawiam
 

pegaz

Nowicjusz
Dołączył
6 Kwiecień 2006
Posty
233
Punkty reakcji
1
Wiek
47
Dwa wiersze które właściwie powstawały równocześnie. Niektóre strofy dopisane "na siłę", wiersz miał być jeden a motyw nie trzymał się dwóch myśli. Ostatecznie - za dużo "gdzieś" ... chociaż tak prawdę mówiąc, nadal zadaje sobie pytanie, gdzie ? :)


"Sen"

Gdzieś na granicy tęczy,
w świecie co Onym się zowie.
Gdzieś, tam gdzie rządzi ideał,
a miłość w złotej alkowie.
Z wiecznością piętnem związany,

... i ja snem słodkim spętany …

Wokół wanilii tysiące,
oddechu aromat nadają.
Kwiaty bzów w słońcu mieniące,
z wanilią na wietrze współgrają.
Pisząc zapachu poemat,

... i ciągle senny dylemat …

Gdzieś nieopodal jest chatka,
taka niewielka, drewniana.
W środku piękna dziewczyna,
tak rzeczywista, oddana.
Czy dalej w śnie mam się łudzić,

... może się warto obudzić ?

Wieczorem gdzie słońce zachodzi,
w dal błękitnego bezkresu.
Na pełnym morzu, my w łodzi,
gdzieś na granicy frazesu.
Noc w blasku pełni przesiedzieć,

... wzrokiem - kocham powiedzieć.




Budzę się ranem zmęczony,
i w rzeczywistość zapadam.
Snem, tak realnym zwiedziony,
życia puzelki układam.



"Czas"

Gdzieś na odległej krainie,
stała przepiękna chata,
wymurowana w cekinie,
na oko, ze cztery lata.

Dwie balustrady od wschodu,
sytuowane w tarasie,
dosięgające ogrodu,
w czerwiennym krzewów opasie.

W środku ogrodu mogiła,
liśćmi złotymi upstrzona,
szarfa nagrobek spowiła,
z dopiskiem miłość stracona.

Zaraz w pobliżu mogiły,
szkielet się biały bieli,
spowity cieniem konaru,
drzewa, gdzie miłość swą mieli.

Gdy czasem wiatr krzewy targa,
a niebo płacze i szlocha,
płatki róż ze swą skargą,
spadają gdzie kiedyś ktoś kochał.

W tychże słów kolorycie,
szkielet się kwieciem czerwieni,
a róże swym krwistym byciem,
bledną w obliczu jesieni.
 

.::A$ka::.

Nowicjusz
Dołączył
19 Kwiecień 2006
Posty
50
Punkty reakcji
0
Wiek
33
świetne. bardzo mi sie podobaja:)
napisz cos jeszcze;)
 

Shani

Nowicjusz
Dołączył
16 Maj 2006
Posty
375
Punkty reakcji
0
Miasto
Słupsk
Musze przyznać ze początek wiersza "Sen" wybitnie mi się podobal.Wszystkie mi się podobają ale ten jeden ma to coś :)
Tylko takie małe pytanie...Od dawna piszesz?
 

pegaz

Nowicjusz
Dołączył
6 Kwiecień 2006
Posty
233
Punkty reakcji
1
Wiek
47
Miło znaleźć oparcie w pozytywnym słowie :) Żaden ze mnie poeta, tylko czasami dusza wyrywniejsza od myśli ...

Napisane godzinę temu:

Noc

Na gwieździstym czystym niebie
garść światełek bursztynowych
wciąż migoczą, pragnąc Ciebie
przesłaniają cieniem głowy.

Magia nocy szyta złotem
czystych uczuć słów potokiem.
Szepczą tkliwie wprost do ucha
uśmiechnięte dwa serducha.

Aby dostać złoty garniec
co na brzegu włosów skryty
dowieść trzeba uczuć czynem
wkład słów „kocham” należyty.

Gdy już serca roześmiane
cel wytyczą w tajemnicy
magia nocy z dniem, na zmianę
jako żywi są wspólnicy.

Jakby losu splot obłędny
poddał miłość na tortury
dzień oświeci cel nadrzędny
noc ukoi traf ponury.



Nie wiem jak go odbierzecie ... w trakcie pisania w myśli wplątał się zupełnie inny wątek. Nie pytajcie jaki :p
 

Wredota

Nowicjusz
Dołączył
10 Maj 2006
Posty
233
Punkty reakcji
0
Miasto
Centrum dowodzenia światem :>
Pegaz.....nie wiem jak to ujac, te wiersze sa cudowne, niby o niczym nadzwyaczjnym ale jakos od razu mi sie pewne chwile z zycia przypominaja zupelnie nie zwiazane tematycznie (kurcze jakos zagmatwalam :/) ale najwazniejsze to to ze masz talent, Twoje wiersze maja w sobie to cos, co czyni je wyjatkowymi, pisz dalej i dziel sie nimi z nami :D masz talent.... pozdrawiam
 

pegaz

Nowicjusz
Dołączył
6 Kwiecień 2006
Posty
233
Punkty reakcji
1
Wiek
47
Dzisiaj może odrobinę inaczej – coś na wesoło. Już nie pamiętam czego dotyczył wątek tematu, ale wdałem się w wymianę postów wierszem.
Kontekst to chyba atrakcyjność.

Występują:
Niebieski -
m.gif
, zieleń -
k.gif
:eek:czko:

Miłej lektury ^_^


Jak podpowie Ci niewiasta,
atrakcyjność z wiekiem wzrasta.
Niczym wino dojrzewając,
z czasem powab zdobywając.
Z tego zależność wysnuła się taka:
Kobieta widzi mężczyznę, dziewczyna - chłopaka!


Bystry chlopak, tejze glowy
z wierszem w reku pedzi w lowy.
Widzi dziewcze nie z tej Ziemi
wie, ze caly swiat odmieni
Dziewcze winem skrapia lico
zasypiaja w wieczna nicosc...
Swit przychodzi nieslychany
to juz nie ten moj kochany... :D


Wczoraj składał przyrzeczenie,
całe życie Twe odmienię!
Miłość, szczęście, szczyty, góry,
dzisiaj widok dość ponury.
Kiedy z gołą pupą bieży,
w stronę okna; jakiś świeży !
Powód? To do drzwi pukanie,
„Otwórz drzwi moje kochanie” :lol:

Tak to bywa, jak świat światem,
wino kusi aromatem :eek:czko:




Siegasz po ten kielich zloty,
glowa idzie ci w zawroty.
Nie dziw sie, zes takie lanie,
dostal w nowe winobranie.
Raduj sie ty moje moje wino,
kiedy pachnie tu dziewczyna. :lol:

Tak to bywa z aromatem,
kusi zima, zbiera latem.



Winobrania dzień nadchodzi,
w stronę plaż zmierzają młodzi.
Grzechy słońcu swe oddając,
kuszą, wzrokiem podrywając.

Czasem nęcą tłustym* ciałem,
kasztanowe prężąc wdzięki.
Tam gdzie słychać ton muzyki,
tańczą wdzięcznie w rytm piosenki :nieaniol:

Męskie grono też gotowe,
ruszyć w łowy, przecież płowe,
Serca niewiast gdzieś czekają,
magii flirtu domagają.

Szał zachwytów i uniesień,
kiedy ów człek cicho szlocha,
Mija, jak kolejny wrzesień,
nie ma komu mówić, kocham.



Lecz nadchodzi pora zlota
jesien nam otwiera wrota.
Lata zbiory w ciszy, skryciu,
smakujemy w winnym piciu.
Az tu nagle zima sroga,
slabych serc, tak wielka trwoga.
Ktore z nich przetrzyma sniegi
i wypusci wiosna w biegi ?

Tak to jest ze starym latem,
ze suszonym pachnie kwiatem.
 

pegaz

Nowicjusz
Dołączył
6 Kwiecień 2006
Posty
233
Punkty reakcji
1
Wiek
47
Przypomnę się Wam troszkę :eek:czko:

Spacer

Spacerując alejkami.
w zachodzącym blasku słońca,
idąc z wolna chodnikami,
tak bez celu i bez końca.

Myśli staram się poskładać,
chociaż sztuka to fatalna,
kiedy przyjdzie coś zespalać,
czego suma jest trywialna.

Park jest pełen tego czasu,
życia zewsząd tętniącego,
zamiast ciszy, garść hałasu,
duchem szczęścia dotkniętego.

Piaskownice pełne wrzawy,
dzieci, radością pijanych,
kuchmistrzowskie kwitną sławy,
świeżo babek wypiekanych.

Z drugiej strony na kocyku,
nastolatki się ściskają,
błędnym ruchem w niemym szyku,
swą sympatię oznajmiają.

Tuż przy moście swe oddanie,
topią w szklance kochankowie,
chociaż zdrady główne danie,
codzienności dnia posłowie.

Mrok już tylko rozpromienia,
księżyc w słońca nocnej zmianie,
misją ciężką do spełniania,
rankiem licząc na uznanie.

Czas przemija bezpowrotnie,
pora wracać już do domu,
ruszam w drogę więc samotnie,
nie uskarżam się ... bo komu ?




Poniższy po jednej, dziwnej przyznam, rozmowie ...

Ostatnia podróż

Gdzieś na szczycie kamienicy,
toczą się bezkrwawe boje,
człek pijany na złość śmierci
chce zakończyć życie swoje.

Bzdurne fatum się uwzięło,
sypiąc zewsząd problemami,
lepsze życie zaginęło,
gdzieś pomiędzy wspomnieniami.

Wiatr uderzył w płowe włosy,
gdy śmierć nogę podłożyła,
chłopak chwiejnie się zatoczył,
w dół cisnęła czelna siła.

W tym straceńczym ptasim lotem,
życie górą się wezbrało,
i oblane zimnym potem,
krzykiem niemym zakrzyczało.

"Marność to nad marnościami,
skończyć z sobą na życzenie,
z wszystek swymi wartościami,
poprzez jedno urojenie."
 

tremolo

Nowicjusz
Dołączył
30 Styczeń 2006
Posty
129
Punkty reakcji
0
Wiek
32
Miasto
Kraków
Obydwa wiersze bardzo mi się podobają. Mam prośbę: czy mógłbyś się nam częściej przypominać ? ;)
 

Martyna }:{

Nowicjusz
Dołączył
22 Sierpień 2006
Posty
62
Punkty reakcji
0
Wiek
32
Pegaz, przeczytałam kilka twoich wierszy i baaardzo mi się podobają. Podoba mi się to, w jaki sposób dobierasz rymy, że są ładne i wyszukane, a nie taki "częstochowskie" :)
Czekam na więcej, pozdrawiam.
 

Martyna;)

Pani Prezes
Dołączył
16 Sierpień 2005
Posty
3 948
Punkty reakcji
0
Oj Pegaz, Ty weisz, ze piszesz wspaniale, dla mnie te wiersze są czyms niezykłym, piszez tak niecodziennie... Dziękuję Ci, ze to tutaj zamieszczasz, są fantastyczne:*
 

Aktyde

Nowicjusz
Dołączył
4 Listopad 2006
Posty
180
Punkty reakcji
0
Miasto
@
"Róża" JEST BARDZO ŁADNY TROSZKĘ PRZERYMOWANY I MOŻNA BY TU I ÓWDZIE POPRAWIĆ FORMĘ, ALE POMYSŁ, TREŚĆ I TEMAT ORGINALNY.
 

~CzArNa~

prezesowa.
Dołączył
9 Sierpień 2006
Posty
3 871
Punkty reakcji
4
Róża

Miłość jest niczym róża,
ozdabia cały świat,
maleńka czy też duża,
zostawia w sercu ślad.

Mała przemija szybko,
lecz nie w niej życia cel,
to krótka chwila zachwytu,
a jej kolorem jest biel.

Gdy barwa zmieni oblicze,
a w sercu rozpali żar,
wkracza w tereny dziewicze,
czerwony iście to dar.

Róża ma jeszcze kolce,
gdy kłują sączy się krew,
czerwony kolor na bieli,
przywoła najczęściej gniew.

Lecz kiedy to serce krwawi,
zostawia już trwalszy szach,
tej bieli nic nie wywabi,
gdyż stale tonie we łzach.

I rzecz to nie do pojęcia,
że czerwień zmazuje biel,
a biały kolor gdy splami
wytraca się życia cel.


Noc

Na gwieździstym czystym niebie
garść światełek bursztynowych
wciąż migoczą, pragnąc Ciebie
przesłaniają cieniem głowy.

Magia nocy szyta złotem
czystych uczuć słów potokiem.
Szepczą tkliwie wprost do ucha
uśmiechnięte dwa serducha.

Aby dostać złoty garniec
co na brzegu włosów skryty
dowieść trzeba uczuć czynem
wkład słów „kocham” należyty.

Gdy już serca roześmiane
cel wytyczą w tajemnicy
magia nocy z dniem, na zmianę
jako żywi są wspólnicy.

Jakby losu splot obłędny
poddał miłość na tortury
dzień oświeci cel nadrzędny
noc ukoi traf ponury.



Spacer

Spacerując alejkami.
w zachodzącym blasku słońca,
idąc z wolna chodnikami,
tak bez celu i bez końca.

Myśli staram się poskładać,
chociaż sztuka to fatalna,
kiedy przyjdzie coś zespalać,
czego suma jest trywialna.

Park jest pełen tego czasu,
życia zewsząd tętniącego,
zamiast ciszy, garść hałasu,
duchem szczęścia dotkniętego.

Piaskownice pełne wrzawy,
dzieci, radością pijanych,
kuchmistrzowskie kwitną sławy,
świeżo babek wypiekanych.

Z drugiej strony na kocyku,
nastolatki się ściskają,
błędnym ruchem w niemym szyku,
swą sympatię oznajmiają.

Tuż przy moście swe oddanie,
topią w szklance kochankowie,
chociaż zdrady główne danie,
codzienności dnia posłowie.

Mrok już tylko rozpromienia,
księżyc w słońca nocnej zmianie,
misją ciężką do spełniania,
rankiem licząc na uznanie.

Czas przemija bezpowrotnie,
pora wracać już do domu,
ruszam w drogę więc samotnie,
nie uskarżam się ... bo komu ?


Ostatnia podróż

Gdzieś na szczycie kamienicy,
toczą się bezkrwawe boje,
człek pijany na złość śmierci
chce zakończyć życie swoje.

Bzdurne fatum się uwzięło,
sypiąc zewsząd problemami,
lepsze życie zaginęło,
gdzieś pomiędzy wspomnieniami.

Wiatr uderzył w płowe włosy,
gdy śmierć nogę podłożyła,
chłopak chwiejnie się zatoczył,
w dół cisnęła czelna siła.

W tym straceńczym ptasim lotem,
życie górą się wezbrało,
i oblane zimnym potem,
krzykiem niemym zakrzyczało.

"Marność to nad marnościami,
skończyć z sobą na życzenie,
z wszystek swymi wartościami,
poprzez jedno urojenie."
Te są najlepsze ... oj jak Ja bym chciała znowu się odbudować i coś napisać bo dawno tego nie robiłam ...
 

AragornFan

~unforgetable~
Dołączył
24 Październik 2006
Posty
1 272
Punkty reakcji
0
Miasto
**Z TwoicH SnóW**
Lecz nadchodzi pora zlota
jesien nam otwiera wrota.
Lata zbiory w ciszy, skryciu,
smakujemy w winnym piciu.
Az tu nagle zima sroga,
slabych serc, tak wielka trwoga.
Ktore z nich przetrzyma sniegi
i wypusci wiosna w biegi ?

Tak to jest ze starym latem,
ze suszonym pachnie kwiatem


:lol: :lol: :D

wiersze wszystkie są boskie, pozdr :*

:papa:
 
Do góry