TO ma być rodzina?!

Marcjan

Nowicjusz
Dołączył
26 Grudzień 2007
Posty
166
Punkty reakcji
0
Wiek
32
Mógłbym napisać wiele o tym co złego mnie w życiu spotkało, ale chciałbym opowiedzieć o tym co zdarzyło się ostatnio.

Mieszkałem u babki już drugi rok (wyprowadziliśmy się z domu z powodu mojego taty). Na co dzień niby wszystko wyglądało normalnie, ona dostawała od mamy pieniądze na życie, mieliśmy swój pokój, moja mama robiła obiady i sprzątała, a czasami babka robiła obiady. Ale głównie domem zajmowała się moja mama, bo babka po 3-4 godziny rano musiała 'robić zakupy'. Później moja mama zaczęła odzywac sie do taty gdy wrócił z odwyku. Gdy wszystko już wróciło do normy pojechaliśmy z nim nawet w ostatnie wakacje na wakacje do Niemiec. Moja mama pojechała z nim też ze dwa razy do pracy żeby trochę zarobić na życie. Wszystko już było OK, ale nadal mieszkaliśmy u babki.
Wszystko diametralnie obróciło się prawie miesiąc temu (było to dzień przed WOŚP). Były ferie w woj. pomorskim więc do mojego wujka przyjechała jego dziewczyna z bratem. Postanowiłem pójść z nimi na dyskotekę. Wszystko było w porządku tylko zdziwiłem się dlaczego mama nie dzwoniła, że spóźniam się już godzinę (miałem być w domu o określonej godzinie). Wróciłem, zobaczyłem babkę stojącą w drzwiach swojego pokoju(miała zwyczaj sprawdzac kiedy wraca jej syn- mój wujek) i położyłem się spac. Rano, w niedzielę, mama opowiedziała mi co się stało w nocy, że gdy usypiała moją najmłodszą siostrę (ma 9 lat, wcześniej spała sama, nie wiem dlaczego ostatnio bała się sama spac i wołała mamę) wyszła z pokoju, powiedziała, że zaraz wróci, a ta zaczęła płakac, bo mamy za długo nie było. Wstała wtedy babka, wyzywała i biła moją mamę, nie wiem dlaczego, dostała jakiegoś szału. To co usłyszałem bardzo mną wstrząsnęło, nie pamiętam żebym kiedyś coś takiego poczuł, bo to co ona zrobiła to była gruba przesada. Mama powiedziała, że w tygodniu się wyprowadzamy, a ja w sumie z tego powodu się cieszyłem, bo miałem dośc mieszkania w 8 osób w jednym mieszkaniu, a czasem nawet 10 jak ktoś był na weekend. Ale powiedziała, żeby zachowywac się normalnie.
Jak co tydzień w niedzielę poszedłem do kościoła, przyjechał mój drugi wuj z żoną (starszy syn mojej babki), poszedłem na WOŚP, nudziło mi się więc postanowiłem wrócic do domu. Chciałem wejśc do domu gdy wyszła z tamtąd moja mama, cała roztrzęsiona, poszliśmy na krótki spacer, powiedziała, że znowu była kłótnia(chodziło o wysokie rachunki, że to niby przez nas, o to, że niby moja mama pije po nocach(a ona wtedy uczyła się do egzaminów) itp.). Wróciliśmy do domu. Gdy kierowałem się po gazetę, wyskoczyła do mnie babka z tekstem "kiedy ja Ci się kompac nie pozwoliłam?!" ja zdziwiony powiedziałem, że takiego czegoś nie pamiętam (trochę zmieniła kontekst, bo w czasie poprzedniej kłótni z tego co wiem chodziło o co innego, że po treningach biorę długo prysznic 3-4x w tyg. No tak- rachunki). Przeglądałem gazetę gdy obok zaczęła się kłótnia. Ona wyrzucała jej wszystko po kolei, że niby w nocy była pijana i w ogóle. Ja się ostro wkurzyłem i powiedziałem "spójrzcie najpierw na siebie, co wy robicie, a nie kogoś niewinnego osądzacie" przy tym mówiłem do babki, zrobiłem jeden krok do przodu i rozłożyłem ręce na boki. Wuj, który przyjechał, ostro zareagował, że w tym domu nikt nie będzie ręki podnosił na jego matkę i był gotowy aby mnie uderzyc. Obróciłem się w jego stronę, podszedłem i powiedziałem spokojnie, że nic nie zrobiłem, a jeśli ja uderzyłem jego matkę, to niech mi teraz odda. W tym momencie się zamknął. Babka powiedziała w prost "to jest moja córka i mam prawo ją uderzyc" wuj powiedział, że mam się odnosic z szacunkiem do jego matki i ze my tutaj mieszkamy, ale to nie jest nasz dom. Odpowiedziałem, że jeśli nie będą mieli szacunku dla mojej matki to im się ten szacunek nie należy i będę traktował ich jak śmieci. Ostro ich wkurzyłem, babka kazała mi się wynosic, ja powiedziałem, że chętnie, bo wszędzie indziej będzie lepiej. Później szliśmy się pakowac , ona jeszcze za mną łaziła i chciała wkurzac. Wygarnąłem jej wprost, że taka z niej chrześcijanka, a przykazań nie zachowuje i wszystko robi na przekór, ona do mnie, 'kim ja dla Ciebie jestem, że tak do mnie mówisz?' odpowiedziałem 'niczym, po prostu niczym dla mnie nie jesteś'. Znowu ich wkurzyłem, bo wuj usłyszał to z sąsiedniego pokoju i znowu chciał się do mnie rzucic. Później się pakowałem, a ona znowu gadała, że taki mądry to ja mogłem byc w szkole żebym szedł do tych złodzieji, odpowiedziałem, żeby pilnowała swoich spraw, bo nie jest wcale lepsza i się zamknęła. Spakowaliśmy się, ja, mama i siostra 3lata młodsza ode mnie poszliśmy do poprzedniego mieszkania, najmłodsza siostra została (nie chcieliśmy jej narażac na stres związąny z przeprowadzką).
Od tego czasu w tamtym domu nie byłem ani razu, bo nie mam po co tam wracac, jest tylko jeden problem, bo nadal tam mieszka moja siostra (mówiła, że nie chce tam iśc, bo ma złe wspomnienia gdy ostatnio z tamtąd się przeprowadzaliśmy). Teraz jestem razem z rodziną w Niemczech i spędzę tutaj ferie zimowe, są wszyscy oprócz najmłodszej. Psycholodzy mówili żeby nie próbowac brac ja na siłę, ale oni ją po prostu tam buntują! Przychodzi do nas po szkole, bawi się, rozmawia, a na drugi dzień nie chce przyjśc i szuka wymówek. Dlaczego tak jest? Pewne jest, że ktoś jej nagadał głupot! Babka grozi, że będzie chciała zabrac moją siostrę mojej mamie. Jest jedno ale. Musiała by zabrac wszystkie dzieci razem ze mną, a wtedy by tego pożałowała.... bo przecież sąd nie może zabrac opieki nad jednym dzieckiem?!
W każdym razie cieszę się, że wróciłem do swojego starego mieszkania, mam teraz o wiele więcej miejsca i swój własny pokój. Więcej czasu poświęcam nauce, bo mam na to w końcu warunki.

Martwię się tylko o moją siostrę, powiem rodzicom żeby ją tutaj zabrali, bo to już trwa zbyt długo, a później może byc za późno. Znowu tamci nagadają jej głupot i będzie problem. Jak do nas wróci na pewno szybko się oswoi, bo przecież czego ma się bac? Zrozumie, że teraz jest inaczej i wszystko będzie dobrze.

Ale to, że jej synowie i mąż narąbali się wódką i jeden obżygał kuchnię i łazienkę w pierwszy dzień Bożego Narodzenia to nie pamięta.
Gdy moja siostra zgubiła portfel na początku roku (było tam ponad 100zł) to oddała dopiero 2tyg temu gdy się o to upomnieliśmy, a ona się przyznała (kto tu jest złodziejem?).
To, że dostawała 1000zł miesięcznie też nie pamięta, a na rachunki powinno wystarczyc.
Mówiła, że mój tata nam pieniędzy nie wysyła, a dlaczego tak mówiła? Bo pieniędzy nie było w jej kieszeni! Rodzice mają wspólne konto w banku, a ona zarządza kontem młodszego syna i starszy też dał jej kartę do bankomatu choc sie wyprowadził.
Oczywiście wszystko ma byc pod jej dyktando, to jest chore. Mogę tak wymieniac przykłady co oni robili źle, ale co to da?


Przepraszam, że napisałem tak dużo, ale krócej się nie dało. Dzięki jeśli przeczytaliście to koniecznie proszę o wasze opinie.
 

neomenm

Nowicjusz
Dołączył
12 Luty 2008
Posty
127
Punkty reakcji
0
Miasto
Osw
Szczerze to nie wiem co napisac, bo jest to troche szokujace...
Ale możliwe że babci się też udziela "stres" gdy w domu jest 8-10 osób.
Duże rachunki? Oczywiste jak jest tyle osob w domu.
A co do pieniążków zawsze o to będzie kłotnia na to nic się nie poradzi.
A o siostre się nie martw:) Jeżeli nie ma podstaw to sąd jej nie zabierze.
Po pewnym czasie ona zrozumie że z Wami lepiej niż u babci:)

Pozdrawiam,
neomenm
 

uzzo

Małpiszon mądrości
Dołączył
24 Luty 2007
Posty
2 984
Punkty reakcji
26
Miasto
z piekła rodem
widze ze nie masz lekko w sumie nikt nie ma kazdy ma problemy jedni wieksze inni mniejsze

szczerze to bym tez sie tak podstawil tym ludziom

dobrze ze stoisz w obronie matki podziwiam nie kazdy ma odwage sie podstawic

wiec ja olejcie jak idzie po latach zrozumie gdzie zrobila blad

starzy ludzie maja to do tego ze pewnych zasad nie zmienia i beda sie tego kurczowo trzymac

ja mimo ze jestem o wiele mlodszy od twojej matki to niech sproboje na mnie dzwignac reke

"przemoc wobec bliskich stosuja osoby slabe psychiczne ktore chca dominowac wlasnie w tym sposob a nie inteligencja"

rozumiem dac klapsa maluchowi ale dojrzalem kobiecie???? nie no coments
 

SARS

Nowicjusz
Dołączył
28 Wrzesień 2007
Posty
893
Punkty reakcji
0
Wiek
45
Miasto
wawa
hmm no cóż - typowa katolicka rodzinka hehe

wiesz stary póki mieszkasz (mieszkałeś) u tej babki to faktycznie wiele do gadania nie miałeś bo niby co ? jak Ci się nie podobało to tak jak mówiła możesz się wynosić - dlatego część młodych ludzi odchodzi z tak po***nego domu i idzie handlować dragami na ulicę albo robić co innego - ja też bym tak zrobił - czasami lepiej robić coś nielegalnie przez jakiś czas i się odseparować od toksycznego środowiska; A jeśli uważasz inaczej to cóż - nie pozostaje Ci niec innego jak skończyć szkołę i znosić to co Ci aplikują;
 

Marcjan

Nowicjusz
Dołączył
26 Grudzień 2007
Posty
166
Punkty reakcji
0
Wiek
32
Zwykle jestem spokojnym człowiekiem, ale ta granica była przekroczona, musiałem tak zareagowac, bo gdyby oni byli w porządku to usiedliby i porozmawiali jak ludzie.
Pieniądze nie były chyba aż takim problemem?! Ona ma jakąś rentę, jej mąż ma wysoką emeryturę (pewnie ze 2tys), jej syn zarabia 1900 na rękę, od drugiego dostaje pewnie z 300zł i jeszcze renta prababci, którą musi się opiekowac ponieważ jest w połowie sparaliżowana, ale tamto idzie na leki dla niej.
No tak, ale kasy dla niej i tak za mało, bo mają kredyt na co najmniej 20tys. Ogrzewanie centralne kosztowało jakieś 15tys i jeszcze 10tys na wesele, a jeszcze do tego ich najmłodszy syn spłaca komputer i skuter (prawie 5tys). Jakby jeszcze było mało to co chwila zamawia kosmetyki a Avonu.
No przepraszam, ale to, że wszystko drożeje to nie moja wina tylko państwa.

Gdy gdzieś wychodziłem zawsze było pytanie "gdzie idziesz?". Gdzie idę to mówiłem mamie więc co to ją obchodzi, przecież musi wiedziec wszystko.

Napiszę jeszcze jak było z pieniędzmi, które zgubiła moja siostra.
Było to w święta, pojechaliśmy na zakupy, siostra miała pieniądze w kurtce, bo umówiliśmy się z tatą, że my kupujemy fajerwerki za swoje pieniądze, a on nam dorzuci 50zł (i tak zapłacił całośc). Więc gdy wróciliśmy, siostra zostawiła portfel w kurtce. Była wtedy u nas dziewczyna tego młodszego wujka i nie wiedziec dlaczego gdy wychodziła z nim gdzieś się przejśc babka pożyczyła kurtkę mojej siostry, od tak bez niczyjej wiedzy. I od tego czasu pieniędzy nie było, dlatego było podejrzenie na wiadomą osobę, na tą dziewczynę. My oczywiście nie chcieliśmy nikogo posądzac, zachowaliśmy się fair i nic nie mówiliśmy. Ale po tym jak się przeprowadziliśmy, tata tam pewnego razu zadzwonił i wyrzucił, że to ta dziewczyna pewnie ukradła pieniądze. W tym momencie, babka się przyznała, że znalazła portfel i leżał na podwórku. Było tam chyba ze 150zł.

Na pewno wiedziała czyje są to pieniądze, ale nawet jeśli nie to nie pytała się czyje to jest, ani mojej siostry, ani koleżanki mojej siostry z sąsiedztwa.
Powiedzcie, dlaczego nie oddała tych pieniędzy jak tam mieszkaliśmy?
Wszystko byłoby w porządku, ale to ona nie zachowała się fair.
I jeszcze jedna sprawa, gdy oddawała pieniądze mojej siostrze wyskoczyła z tekstem "I co? Uderzysz mnie?!".
No TO już jest chore!


SARS- nie sądzę, aby handel dragami było dobrą ucieczką od problemów. To co jest złe trzeba naprawiac, a nie przytłumiac inną złą rzeczą. Środowisko w domu zrobiło się 'toksyczne' tak nagle wcześniej było normalnie choc raczej tylko z pozoru. Po prostu w tamten dzień coś jej odwaliło i na szczęście szybko się przeprowadziłem. Teraz nie miałem jakiegokolwiek powodu by uciekac od swojej rzeczywistości ponieważ jest mi teraz dobrze.

A jeśli uważasz inaczej to cóż - nie pozostaje Ci niec innego jak skończyć szkołę i znosić to co Ci aplikują;

Niby co mi mają aplikowac? Tego chyba nie zrozumiałem.
Mam swoje własne zdanie, które nie w sposób zmienic. Nie wiem dlaczego ludzie uciekają do narkotyków czy alkoholu gdy mają problemy. To jest rozwiązanie tylko na chwilę. Ja wolę życ normalnie, ale też nie udawac, że nic się nie stało. Po tym co mnie spotkało w otoczeniu zachowywałem się normalnie, jestem optymistą i zawsze myślę, że będzie dobrze. O tym co mnie złego spotkało zapomniałem bardzo szybko, nie przejmowałem się tym. Traktuję to jako następny, odseparowany od reszty rozdział w życiu. Więc dlaczego miałbym jeszcze zblizac się do krawędzi? Lepiej się od niej szybko oddalic.
 

cr3ator

Wielebna Świnia
Dołączył
9 Listopad 2006
Posty
1 586
Punkty reakcji
5
Zabierz siostrę z tego toksycznego środowiska, i nigdy do niego nie wracajcie, zapomnijcie o nich i wszystkich rzeczach z nimi związanymi i rozpocznijcie nowe życie.
 

SARS

Nowicjusz
Dołączył
28 Wrzesień 2007
Posty
893
Punkty reakcji
0
Wiek
45
Miasto
wawa
Martin91 - aplikują psychicznie...

sam mówiłeś, że babka mówiła, że za duże rachunki za kąpiele itp...więc jeśli nie stać Cię na wynajęcie mieszkania itd to musisz to znosić i się nie żalić; Mnie też starzy wkurzalii i do dzisiaj to robią i ciagle mi dogryzają że wyrosłem na bandyte hehe : P wbijam w to - sam się utrzymuje i mogą sobie gadać;

A ja nie mówię, żebyś handlował dragami - po prostu - jest to sposób na zarobienie kasy - tak jak napady itp - czasem jak ktoś ucieknie z domu to nie ma wyjścia a żyć niby trzeba no nie ?

no a jak to nie wchodzi w grę albo pracy nie znajdziesz takiej co chcesz lub zbyt mało płatną to nie ma co narzekać na toksyczną sytuację - podejrzewam że wielu forumowiczów ma konflikt ze starymi - bo tacy są już starzy - niby Cię kochają a szpilę wbic potrafią :)

chcesz mieć spokój - wyprowadź się tak jak ja to zrobiłem i odseprauj się od nich;
 

Marcjan

Nowicjusz
Dołączył
26 Grudzień 2007
Posty
166
Punkty reakcji
0
Wiek
32
No tak, teraz Cię rozumiem SARS. Ale u mnie sytuacja wygląda inaczej. Mieszkanie już miałem więc nie ma problemu, wyprowadziłem się. Lecz wcześniej był problem przez który musieliśmy się wyprowadzic, ale to jest już przeszłośc i mam nadzieję, że tak zostanie. I do tego nie mam jeszcze 18 lat więc kto by mi wynajął mieszkanie ;)

Cr3ator- myślę tak samo, ale tej debilce coś odbije i pozwie nas do sądu! Czy to jest normalne? Jej nie zależy na tym aby jej córka miała szczęśliwą rodzinę!
Wiesz co jej się tak na prawdę nie podoba? A NO PEWNIE TO, że moja mama pogodziła się z moim tatą. Bo albo odchodzisz i się rozwodzisz, albo zostajesz. A moja mama odeszła, ale po jakimś czasie wznowiła kontakty z moim tatą i dwa razy pojechała z nim do pracy na 2tyg za granicę. Uważam, że właśnie to jej przeszkadza.

Zapomniec o nich wszystkich to chyba jedyne rozwiązanie aby wszystko ułożyc od nowa, chciałbym aby udało się zapomniec tak od razu.

A jeśli chodzi o rachunki to nie jest problem tylko z rachunkami za wodę, ale również za prąd. No bo w domu był dwa komputery, jak ja siedziałem przy komputerze i był włączony telewizor to był problem, ale jak jej syn zostawiał włączoną wieżę i komputer z włączoną muzyką i wychodził na 2-3 zostawiając sprzęt to oczywiście nie widziała.
 

SARS

Nowicjusz
Dołączył
28 Wrzesień 2007
Posty
893
Punkty reakcji
0
Wiek
45
Miasto
wawa
Po prostu Martin...widziała ale się nie przyczepiała (do włączonej wieży)

uczepiła się na Ciebie; Nic nie poradzisz oprócz wyprowadzki - bo co tu z nia gadać - głupia i tyle: )
 

cr3ator

Wielebna Świnia
Dołączył
9 Listopad 2006
Posty
1 586
Punkty reakcji
5
Dobrze jest gdy dzieci mieszkają z dala od rodziców, zwłaszcza wtedy kiedy zakładają własną rodzinę.
tej debilce coś odbije i pozwie nas do sądu!
Jeśli to nie jej dziecko to nic nie wskóra.

Proponuję, aby twoja matka zerwała całkowicie kontakt ze swoją matką. Najlepiej odbierzcie twoją siostrę od nich, przeprowadźcie się gdzieś i nie informujcie o tym nikogo z krewnych. Zacznijcie nowe życie z dala od tej trucizny.
 

*Majka*

UŻYTKOWNIK wszechmocny, wszechwiedzący, wszechcośt
Dołączył
26 Wrzesień 2007
Posty
608
Punkty reakcji
0
Wiek
31
Miasto
nie z tej ziemi :)
jejku
mysle ze to naprawde powazny problem
warto sie zastanowic dlaczego babcia jest taka nerwowa?
zawsze taka była?
dla mnie to jest wogle szok bo nie mam takiej rodziny. no coz zdarzają się wieksze kłótnie, a mama nie wytrzyma jak nie zadzwoni chociaz 2 razy dziennie do babci czy na odwrót, chociaz mieszka w blkoku obok xD

serio nie wiem co Ci doradzic..

ale jesli u Was juz jest dobrze to trzeba jakos przemycic siostre. to co sie dziejej jest... straszne
ona nie powinna tam przebywac zgodze sie z moim poprzednikiem, zerwijcie z nimi kontakt

a tak wogle to ile masz lat??
tak sie postawiłes x)
 

Ona12

Nowicjusz
Dołączył
4 Styczeń 2008
Posty
17
Punkty reakcji
0
Mysle że powinniście zabrać siostre od babci, jest tam... to tak jakby twoja mama umywała rece od kłopotu, a co sie stanie jesli juz nigdy nie bedzie chciała wrócić?? a jak bedzie starsza i zrozumie jak jest u babci? bedzie miala zal do matki. Jesli twoja mama pracuje powinna was utrzymac... napewno by jej latwiej niz babci.. gdzie jest 10 osob czy 8, szczegolnie gdy babcia jest dusigroszem. I jesli macie taki zły kontakt z ta rodzina to odetnijcie z nimi ten kontakt calkowicie.
 

Marcjan

Nowicjusz
Dołączył
26 Grudzień 2007
Posty
166
Punkty reakcji
0
Wiek
32
Majka- pamiętam tylko jedną kłótnię kilka lat temu, nie wiem o co poszło, w każdym razie o coś zupełnie innego, coś mniej istotnego. Wtedy też tam mieszkałem i pamiętam, że przez jakiś czas moja mama z babcią się nie odzywały.
A na co dzień czegoś takiego nie było, bo po co. Na co dzień było tak jak wszędzie, tylko ostatnio coś się zmieniło...
Apropo twojego drugiego pytania, za niecałe 8mies będę miał 17 lat ;) .

Ona12- to nie jest tak że ktoś chce umywac ręce od kłopotu. Chodziło o to aby małej tak w tą kłótnię nie angażowac. Ale nie wiem dlaczego nadal tam przebywa i dla mnie to już jest zbyt długo. Teraz przebywamy na feriach za granicą. Siostra jechac z nami nie chciała, w sumie na jej miejscu mógłbym pomyślec tak samo. Sam pamiętam jak byłem mały to wolałem zostac w Polsce niż jechac za granice, bo nie wiedziałem co bym tam robił. Wiesz, brak kolegów itp. W każdym razie po powrocie chcę ją widziec juz w domu.
A gdyby babka była dusigroszem to może byłoby dobrze :D teraz jest raczej rozrzutna wydając kasę na kosmetyki i biorąc kredyty, a do tego narzekając, że rachunki są wysokie...

No cóż, może rachunki zmaleją po tym jak się wyprowadziliśmy :p .
 

oizo

Nowicjusz
Dołączył
14 Luty 2008
Posty
37
Punkty reakcji
0
Wiek
34
kasa i alkohol - 2 główne powody które zazwyczaj zaczynają kłutnie.

Twoja matka ma juz swoje życie, ma was i myśle że jedynym rozwiązaniem jest zabranie siostry (tego tutaj nie rozumiem zabardzo jak mozna własne dziecko zostawic na taki okres u ludzi z ktorymi prowadzi sie wojne) i dłuuuuuugaaa przerwa w kontaktach rodzinnych.... oni swoje życie i wy swoje życie. Tak ja to widze z mojego punktu widzenia. Warto by było pogadac o tym z matką, nie sądzisz? Bo takie sytuacje na codzien nie mają miejscą i przyzna kazdy że jest dziwna.
 

paulina26

Nowicjusz
Dołączył
19 Lipiec 2007
Posty
1 028
Punkty reakcji
0
Miasto
Mazury
Nie masz pełnoletnośc i tak naprawę za dużo nie możesz zrobić, na prawie wszystko musisz mieć zgode opiekuna
Do 18 jest się niewolnkiem rodziców
a po 18 niewolnikiem podatków i osób , które są nad Tobą
Nie masz stałego zródła utrzymania, nic praktycznie nie możesz
Musisz czekać..
Nic innego Ci nie jestem w stanie poradzić
Wiem, że Brak w tym pocieszenia i że mogłam Cie jeszcze bardziej zdołować

No chyba że nielegalnie, ale nie polecam takiego rozwiązania
Wierzysz w Boga?
 

Marcjan

Nowicjusz
Dołączył
26 Grudzień 2007
Posty
166
Punkty reakcji
0
Wiek
32
Oizo- przerabiałem już te oba powody :( . Oczywiście, wkurza mnie to, że ona nadal tam mieszka i nie wiem dlaczego tak nadal jest, jak wrócimy z ferii powiem rodzicom, że to już trwa za długo. Zresztą tata uważa tak samo, tylko, że on jest z nami co 2 tygodnie więc nie mógł inaczej zareagowac niż tylko zadzwonic.

Paulina- nie zrozumiałaś, tutaj nie chodzi o mnie i moją mamę- chodzi o moją mamę i jej mamę. Przecież ona już dawno ukończyła 18 lat, ale była tam traktowana inaczej jakby z ograniczonymi prawami. Raz jej nawet przeszkadzało to, że uczy się na kursie angielskiego i powiedziała, że uczyc to się mogła jak była młodsza. Przecież ona wolałaby aby jej córka została w domu z moją chorą prababcią, bo ona wtedy może pójśc do koleżanek na ploty. Aha, dodam jeszcze, że już się przeprowadziłem i czuję się świetnie w nowym miejscu. Chyba o tym napisałem, co nie? :)
Rozmawialiśmy już o religii, pamiętasz? ;)
 

michalmike

Nowicjusz
Dołączył
8 Styczeń 2008
Posty
471
Punkty reakcji
0
Wiek
37
Miasto
z tamtąd
Po pierwsze, mam do Ciebie szacunek że stanołeś w obronie matki. Brawo!!! Mam wrażenie że takie problemy, często się pojawiają jak w domu mieszka duża liczba osób. Nie rozumiem Twojej babci, ale wydaje mi się że zezwalał wujkowi i Twemu ojcu na te "imprezy" w Boże Narodzenie, a Was się czepiała dlatego że jest bardziej za swoimi dziećmi, czyli Twoim ojcem i wujkiem. Was odsuneła na drugi plan.
Psycholodzy mają rację, że nie powinno się zabierać dziecka na siłe. Ale ja patrze na to z pedagogicznego punktu widzenia. Twoja siostra jest buntowana teraz przez babcię w stosunku do Was i będzie się coraz bardziej odsuwać. Boje się także, że zostanie wychowana na podobieństwo Twojej babci czy wujka.
Dlatego radze Ci ją zabrać z tamtąd.
 

oizo

Nowicjusz
Dołączył
14 Luty 2008
Posty
37
Punkty reakcji
0
Wiek
34
ile to juz trwa? ile twoja siostra juz tam przebywa? pierwsze co zabrac chodzby na chama... twoja matka powinna ją wychowywac a nie babcia! Ja bym nie mogł spac spokojnie w takiej sytacji dopuki moja rodzina nie byla by w całosci razem i gdzies bym miał to czy nie mam głosu bo jestem za młody czy co... jak juz napisalem na chama! Po tym jakos sie potoczy.. tak czy inaczej ale w całości...
 

MIEDZIAK52

Nowicjusz
Dołączył
6 Czerwiec 2006
Posty
119
Punkty reakcji
0
nie chcialo mi sie czytac odpowiedzi,tylko Twój post.
co do siostry: to powinna mieszkac z matką bo u babci ma jak w rodzinie zastepczej a to napewno nie wyjdzie jej na dobre, chociaz jestem pewien,ze Twoja babcia zaprzeczylaby moim slowom. Tym bardziej jezeli nie ma duzej odległości miedzy mieszkaniami.
co do babci: starsi ludzie mają rozne dziwactwa /odchyly od normy. Nie próbowalbym na Twoim miejscu usilowac cos w niej zmienic bo starych drzew sie nie przesadza i bylaby to walka z wiatrakami.
co do Ciebie: jestem dumny z takich ludzi ;) . W Twojej wypowiedzi zauwazylem,ze myslisz przede wszystkim o najblizszych, stoisz murem za mamą, zalezy Ci na nauce,zeby do czegos w tym zyciu zajsc i wierz mi, ze tacy jak my,ktorzy maja w mlodosci trudnosci a nie problemy egzystencjalne rodem z bravo sa w przyszlosci twardsi, wiedza czego chca i co najwazniejsze walcza o to. Bardzo dobrze, ze nie pakujesz sie w zadne kłopoty majac we wlasnych oczach usprawiedliwienie 'bo mam klopoty w domu' etc.

PSiP (Pozdrawiam Szacunek i Powodzenia dla mniej domyslnch^^,)

:papa:
 

Marcjan

Nowicjusz
Dołączył
26 Grudzień 2007
Posty
166
Punkty reakcji
0
Wiek
32
Nie rozumiem Twojej babci, ale wydaje mi się że zezwalał wujkowi i Twemu ojcu na te "imprezy" w Boże Narodzenie(...)
Twoja siostra jest buntowana teraz przez babcię w stosunku do Was i będzie się coraz bardziej odsuwać. Boje się także, że zostanie wychowana na podobieństwo Twojej babci czy wujka.
Dlatego radze Ci ją zabrać z tamtąd.

Napisałem, że to był mój wujek i jej mąż czyli ojciec mojej mamy. Mój tata już nie pije alkoholu.
Co do drugiego masz rację, to jest najgorsze. Czasami znajduje wymówki żeby do nas nie przyjśc. Albo jednego dnia jest u nas cały dzień, bawi się rozmawia i ogólnie jest dobrze, a drugiego nagle coś jej odbija i nie wiadomo dlaczego nie chce przyjśc. Mówi, że się nie rusza z domu. Właśnie to jest bardzo dziwne, dlaczego z dnia na dzień zmienia zdanie?

Oizo- jest tam już miesiąc i kilka dni. Ostatnio my spędzamy ferie za granicą, nie chciała tam pojechac więc ją zostawiliśmy. A została tam głównie dlatego, że psychologowie tak radzili. Myślę, że psychologowie nie znają się tak na prawdę na rzeczy.

Miedziak52- dzięki za słowa otuchy, to już nie pierwszy raz kiedy musiałem się tak postawic. Moje życie nie jest zbyt proste choc mam dopiero 16 lat...
Teraz nie chodzi mi o to żeby to drzewo przesadzac, chciałbym je tylko porzucic. Chciałbym zapomniec o tych problemach i mieszkac z całą rodziną.
A ona miała już czas wychowywac swoje dzieci, ma swoją trójkę i z tego co wiem więcej czasu na wychowanie dzieci poświęcała jej matka (moja prababcia). Sam pamiętam ze swojego dzieciństwa, że prędzej usiadłem na kolana prababci niż babci. Ona zawsze mnie lubiła i można było się z nią pobawic. A babka swój czas już wykorzystała, a w takiej sytuacji należy powiedziec dowidzenia.

W każdym razie wierzę, że niedługo wszystko się zmieni na lepsze, jestem tego pewien.
 
Do góry