Kiedyś mi na nim zależało, a jemu na mnie. Ale poznał ją .. no i d.. nic nie wyszło.
Przebolałam to jakoś. A on dalej mnie zapewniał, że mu zależy, a wybrał ją , bo wydała mu się bardziej śmielsza ode mnie. /taaa czyt. bo ja sie na niego nie rzuciłam na 1 spotkaniu/
No ale potem troche czasu minęło i dalej normalnie gadaliśmy. Jak kolega z koleżanka. Polubiłam go nawet co może sie śmieszne wydawac po tym jak mnie zranił, ale cóż. Życie. Było ,minęło. Nadal mi sie podoba , ale tyle. Nic wiecej. Ja jemu też i jak mi powiedział jeszcze w roku szkolnym jest chory jak mnie widzi.
No ale to z nią jest chyba dalej. Teraz zaproponował mi spotkanie. Tak żeby pogadac. Zgodziłam się, ale że mam prace do późna to tak ok 22.30 dopiero, mamy sie spotkac w centrum na piwo. I teraz sama już nie wiem, bo z jednej strony chce, ale nie wiem czemu mu tak zależało na tym spotkaniu. Nurtuje mnie to, a przecież nie spytam, bo niby to normalne skoro sie kumplujemy tak jakby. Bo raczej dalej mi sie wydaje, że jest z tą panną cały czas. Już kiedyś mi proponował taki wypad, ale nie wyszło. Zresztą nie raz zapraszał mnie na imprezy /nawet jak ona miała byc../ i podkreślał jak mu zależy, żebym była. Wiem, co zaraz napiszecie. Facet gra.. tak jakby na dwa fronty. Owszem, tak było na początku. Ale mnie tak strasznie zależało, że przez jakiś czas się głupia łudziłam, że może jednak wkońcu wybierze, zdecyduje.. liczyłam oczywiście, że to bedzie z korzyścią dla mnie. Ale po pewnym czasie nie miałam już siły ii zrezygnowałam po prostu. Przestałam o niego walczyc. I może dlatego stało sie tak, a nie inaczej. No w każdym razie mi teraz zależy na kimś innym, więc tu nie ma problemu niby. Ale myślę jak to będzie jak się spotkamy. Zawsze jakoś na mnie działał. Kurcze. Ciekawe w ogóle jak on na mnie zareaguje. Nie widzieliśmy się 2 miechy. No ale sama nie wiem już czy dobrze robię ? Niby to takie spotkanie, no ale..
Poza tym on strasznie często nawija o sexie. I normalnie nawet bałabym sie z nim spotkac sam na sam jeśli ma tylko jedno w głowie. Ale właśnie dziwne w nim jest to, że... jak się spotkamy w realu i gadamy to jest zupełnie inny niż na gadu. Bardziej nieśmiały. I wcale.. nie taki. Na gadu czy przez esy otwarcie gada o tym, że lubi sex etc. a tak to.. ale sama już nie wiem :/
No i jeszcze jest taka rzecz ,że kiedyś postanowiłam, że sie na nim odegram. Z reguły tego nie robie, ale to nie jest zemsta. Po prostu chce go sprawdzic. Czy dalej coś do mnie czuje.. I dlatego chce mu pokazac, że mi niby zależy i zobaczyc jak zareaguje... Ale jest jeszcze taka sprawa, że.. jak już był z nią, a mi już przestało tak zależec.. gadaliśmy o czymś tam i przyznał mi się ,że chciałby mnie pocałował, ale nie może , bo ona by go zabiła. Ale po % wiadomo jak to jest. I co zrobic jeśli by próbował np.. ?
Przebolałam to jakoś. A on dalej mnie zapewniał, że mu zależy, a wybrał ją , bo wydała mu się bardziej śmielsza ode mnie. /taaa czyt. bo ja sie na niego nie rzuciłam na 1 spotkaniu/
No ale potem troche czasu minęło i dalej normalnie gadaliśmy. Jak kolega z koleżanka. Polubiłam go nawet co może sie śmieszne wydawac po tym jak mnie zranił, ale cóż. Życie. Było ,minęło. Nadal mi sie podoba , ale tyle. Nic wiecej. Ja jemu też i jak mi powiedział jeszcze w roku szkolnym jest chory jak mnie widzi.
No ale to z nią jest chyba dalej. Teraz zaproponował mi spotkanie. Tak żeby pogadac. Zgodziłam się, ale że mam prace do późna to tak ok 22.30 dopiero, mamy sie spotkac w centrum na piwo. I teraz sama już nie wiem, bo z jednej strony chce, ale nie wiem czemu mu tak zależało na tym spotkaniu. Nurtuje mnie to, a przecież nie spytam, bo niby to normalne skoro sie kumplujemy tak jakby. Bo raczej dalej mi sie wydaje, że jest z tą panną cały czas. Już kiedyś mi proponował taki wypad, ale nie wyszło. Zresztą nie raz zapraszał mnie na imprezy /nawet jak ona miała byc../ i podkreślał jak mu zależy, żebym była. Wiem, co zaraz napiszecie. Facet gra.. tak jakby na dwa fronty. Owszem, tak było na początku. Ale mnie tak strasznie zależało, że przez jakiś czas się głupia łudziłam, że może jednak wkońcu wybierze, zdecyduje.. liczyłam oczywiście, że to bedzie z korzyścią dla mnie. Ale po pewnym czasie nie miałam już siły ii zrezygnowałam po prostu. Przestałam o niego walczyc. I może dlatego stało sie tak, a nie inaczej. No w każdym razie mi teraz zależy na kimś innym, więc tu nie ma problemu niby. Ale myślę jak to będzie jak się spotkamy. Zawsze jakoś na mnie działał. Kurcze. Ciekawe w ogóle jak on na mnie zareaguje. Nie widzieliśmy się 2 miechy. No ale sama nie wiem już czy dobrze robię ? Niby to takie spotkanie, no ale..
Poza tym on strasznie często nawija o sexie. I normalnie nawet bałabym sie z nim spotkac sam na sam jeśli ma tylko jedno w głowie. Ale właśnie dziwne w nim jest to, że... jak się spotkamy w realu i gadamy to jest zupełnie inny niż na gadu. Bardziej nieśmiały. I wcale.. nie taki. Na gadu czy przez esy otwarcie gada o tym, że lubi sex etc. a tak to.. ale sama już nie wiem :/
No i jeszcze jest taka rzecz ,że kiedyś postanowiłam, że sie na nim odegram. Z reguły tego nie robie, ale to nie jest zemsta. Po prostu chce go sprawdzic. Czy dalej coś do mnie czuje.. I dlatego chce mu pokazac, że mi niby zależy i zobaczyc jak zareaguje... Ale jest jeszcze taka sprawa, że.. jak już był z nią, a mi już przestało tak zależec.. gadaliśmy o czymś tam i przyznał mi się ,że chciałby mnie pocałował, ale nie może , bo ona by go zabiła. Ale po % wiadomo jak to jest. I co zrobic jeśli by próbował np.. ?