Teraz się rozchorował....nie wiem co się z nim dzieje....co mu się stało...czy już lepiej się czuje...martwię się o niego...powinnienem być przy nim...ale sam jestem chory i dopiero jutro się z nim zobaczę.....na gg też go nie ma....pisze mu smsy ale widocznie nie ma już kasy żeby odpisać.....
A teraz to się czuje jak w tej piosenkach Dody:
Kolejny raz, kolejny raz, za Tobą, biegnę za Tobą
Kolejna łza, kolejna łza, za Tobą, płaczę za Tobą
Bo ja, umieram, gdy ciebie mi brak,
Lecz żyje, bo czekam aż otworzysz oczy, powiesz, że
widzisz, czujesz, kochasz też...
Kiedy noc odchodzi
Kiedy noc odchodzi
Budzę się
By z Tobą być
Kiedy noc nadchodzi
Kiedy noc nadchodzi
Modlę się
By z Tobą być
Mam tylko Ciebie
Powiedz , że słyszysz
Że to nie koniec
Już Ciebie nie ma
Mam tylko Ciebie
Powiedz , że słyszysz
Nie ma Cię....
I tak mniej wiecej codziennie......sam się sobie dziwie jak bardzo się przywiązałem.....tak silnie to chyba pierwszy raz w życiu......musze jutro go odwiedzić....nie moge go tak samego zostawić.....przecież to mój najlepszy kumpel....musze mu pomóc.....przy okazji możemy też pogadać na pewne tematy.....ale to przy okazji......martwię się o niego.....najchętniej to bym już pojechał do niego......ale nie moge w moim stanie......nie mam jak narazie żadnej odp.......muszę poczekać do jutra....