Hmm... Ja się udaje, to widzę się z moim chłopakiem dwa razy w miesiącu, więc też mam problemy z tęsknotą. Jak sobie z nią radzę? Po pierwsze nie dajemy sobie o sobie nawzajem zapomnieć - jesteśmy w kontakcie praktycznie cały dzień: wielogodzinne rozmowy sms, telefoniczne, na gg. Dwa: pomaga przyjemne rozmyślanie o tym, co będziemy robić, kiedy znowu spędzimy razem weekend
![Wink ;) ;)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Trzy: znajdź sobie jakieś zajęcie. Dla przykładu zazwyczaj jestem tak pochłonięta nauką, tym, co się dzieje na studiach i moimi własnymi, małymi sprawami, że nie skupiam się aż tak na biadoleniu, że mojego chłopaka nie ma przy mnie. Widzę tylko pozytywy: że niedługo znowu się spotkamy.
Nie wiem, jak on do tego podchodzi (może zechce wypowiedzieć się w tym temacie, ale kto go tam wie), ale myślę, że znalezienie sobie jakiegoś hobby, spędzanie czasu w sposób, który sprawia Ci przyjemność, bardzo pomaga w walce z tęsknotą. I to nieprawda, że jeśli hobby przypomina o drugiej osobie, to może to przynieść skutek odwrotny do zamierzonego. Np.uwielbiam rysować, portretować ludzi. I co? Walnęłam sobie portret Krystiana. Jakoś tak cieplej zrobiło się na duchu. Kocham szycie strojów, a Krisowaty potrzebuje akurat koszuli do stroju historycznego. Szyję mu go, robię to, co sprawia mi przyjemność, a dodatkową radość daje mi to, jak sobie pomyślę, że robię coś dla niego
W każdym razie życzę powodzenia w walce z tęsknotą!