Coz moge rzec... Internet daje ludziom mozliwosc zatajenia swoich danych, a nawet wcielenia sie w kogos zupelnie innego. Faktycznie, to niebezpieczne, pod ksywka ADAM16 moze znajdowac sie Mieczyslaw, lat 45.
Zgodze sie tez z tym, ze tylko desperaci szukaja milosci przez internet, ale podkreslam SZUKAJA. Co innego gdy dana znajomosc jest dzielem przypadku.
Nie bede sie odwolywal do siostr, kuzynow, czy znajomych, jak wiekszosc piszacych w tym temacie. Ja sam chodzilem z jedna dziewczyna poznana przez internet. Wlasciwie poznalismy sie na forum (nie tym forum). Zaczelo sie tak, ze piszac w tych samych tematach prawie zawsze zgadzalismy sie z soba. Potem padla propozycja rozmowy na gg (pierwsza nasza rozmowa na gg trwala 6 godzin). Po 2 miesiacach udalo sie nam spotkac. Ja jestem z podkarpacia, ona mieszkala wtedy okolo 230 km ode mnie. Mieszkalem wiec 3 dni w hotelu. Spodobalismy sie sobie... Potem przyjezdzalem tam co miesiac na 4, do 5 dni (tylko na tyle moglem sobie pozwolic ze wzgledu na to, ze pracowalem u siebie). Zaczelismy byc para. Postanowilem rzucic tutejsze zycie i jechac do niej. Przeprowadzilem sie tam, znalazlem prace. Bylo ok, puki nie poszedlem do wojska, jednak nie moge zrzucic na wojsko calej winy. Ja sie zmienilem, ona sie zmienila... I zanim zdazylem wyjsc, juz do siebie nie pasowalismy. Zaczely sie problemy, ciche dni. Wyjechalem do domu, zeby zastanowic sie co dalej i odpoczac od klutni... A w tym czasie ona zdecydowala sie zerwac.
No coz, skonczylo sie smutno, ale moglo byc pieknie i gdyby jeszcze raz przytrafilo mi sie cos takiego, mozliwe, ze znow bym na to poszedl.
Jak widac mozna poznac druga polowke przez internet. To ze mi sie nie udalo, nie znaczy ze innym tez musi sie nie udac.
Bawia mnie wypowiedzi na forum typu "internet jest dla gowniarzy". Skoro tak, to ten, co to napisal tez jest gowniarzem
Pozdrawiam wszystkich gowniarzy na tym forum