...jutro jest posiedzenie czy wyrzucic mnie ze szkoly czy nie... jestem w klasie maturalnej do szkoly normalnie chodze staram sie uczuc...przynajmiej staram sie poprawic nauczyciele non stop cos do mnie maja dzisiaj przegielem troche ale nie dalem rady psychicznie po raz kolejny nauczycileka cos do mnie miala chodze do tej baby juz od 3 tygodni poprawic 1 non stop mowi kiedy indziej.. dzisiaj przyszedłem i zaczela mnie wkoncu pytac kazala mi dac zeszyt i dalem jej nowy bo nowy zalozylem i wyskoczyla z nim do wychowawczyni mowia ze polowa listopada a ja nic w nim nie mam (co z tego ze jej mowilem z to nowy i co z tego ze mowie ze nie trzeba prowadzic zeszytu wystarczy miec ksiazke) nie dalem rady i zaczelem klnac to jest 6666666 raz od kad zaczelem tam szkole... non stop tylko mi mowia jak to zle wygladam bo mam dlugie wlosy ze jak ja sie zachowuje... nie wiem co juz robic... stary mi nawet nie pomaga tylko gada ze jak wyrzuca mnie ze szkoly to musze se robote znalesc... a ja chce skonczyc szkole... jutro sie wszystkiego do wiem... nie wiem co robic zmienic szkole? ciezko bedzie bo opinie mam z:cenzura:ana w tej... w tej sie uczyc jak zostane lipa bo i tak pewnie ta baba wszystko zrobi zebym to obał i zeby potem mni wyrzucili... co robic?