szkoła....

Odin

Nowicjusz
Dołączył
1 Lipiec 2007
Posty
62
Punkty reakcji
2
...jutro jest posiedzenie czy wyrzucic mnie ze szkoly czy nie... jestem w klasie maturalnej do szkoly normalnie chodze staram sie uczuc...przynajmiej staram sie poprawic nauczyciele non stop cos do mnie maja dzisiaj przegielem troche ale nie dalem rady psychicznie po raz kolejny nauczycileka cos do mnie miala chodze do tej baby juz od 3 tygodni poprawic 1 non stop mowi kiedy indziej.. dzisiaj przyszedłem i zaczela mnie wkoncu pytac kazala mi dac zeszyt i dalem jej nowy bo nowy zalozylem i wyskoczyla z nim do wychowawczyni mowia ze polowa listopada a ja nic w nim nie mam (co z tego ze jej mowilem z to nowy i co z tego ze mowie ze nie trzeba prowadzic zeszytu wystarczy miec ksiazke) nie dalem rady i zaczelem klnac to jest 6666666 raz od kad zaczelem tam szkole... non stop tylko mi mowia jak to zle wygladam bo mam dlugie wlosy ze jak ja sie zachowuje... nie wiem co juz robic... stary mi nawet nie pomaga tylko gada ze jak wyrzuca mnie ze szkoly to musze se robote znalesc... a ja chce skonczyc szkole... jutro sie wszystkiego do wiem... nie wiem co robic zmienic szkole? ciezko bedzie bo opinie mam z:cenzura:ana w tej... w tej sie uczyc jak zostane lipa bo i tak pewnie ta baba wszystko zrobi zebym to obał i zeby potem mni wyrzucili... co robic?
 

samotnawsieci93

Bywalec
Dołączył
10 Grudzień 2008
Posty
2 716
Punkty reakcji
82
Nie chce mi się wierzyć, że uwzięła się na Ciebie za nic. Musi mieć jakiś powód, wywinąłeś jej jakiś numer?
 

zbuntowany_anioł

Nowicjusz
Dołączył
11 Listopad 2010
Posty
10
Punkty reakcji
0
W ostatniej klasie chyba nie da się przenieść, ale możesz spróbować.
Ty może nie widzisz swoich błędów, ale musiałeś jednak ostro zaleźć im za skórę. Nie wyrzucą cię, bo mają kaprys ...
 

Odin

Nowicjusz
Dołączył
1 Lipiec 2007
Posty
62
Punkty reakcji
2
no wlasnie domyslam sie ze moja wina tez tutaj jest... no ale wlasnie nie umiem dowiedziec sie jaka... nigdy nikogo nie pobilem...jedyne uwagi jakie mam w dzienniku to za rozmowe na lekcji... moze im sie nie podoba to ze jak ktos cos do mnie z nauczycieli ma a nie jestem temu winnien to wtedy mowie swoje racje a zauwazylem z inni tak nie robia moze tutaj jest jakis problem... myslalem ze tez pojsc do psychologa i stwerdzil co ze mna jest nie tak
 

samotnawsieci93

Bywalec
Dołączył
10 Grudzień 2008
Posty
2 716
Punkty reakcji
82
Niestety z nauczycielami trzeba delikatnie rozmawiać, na wiele nie można sobie pozwolić.
Może kiedyś ja niechcący ośmieszyłeś przed klasą? używasz niecenzuralnych słów w klasie? Podnosisz głos przy "mówieniu swoich racji"?
 

Odin

Nowicjusz
Dołączył
1 Lipiec 2007
Posty
62
Punkty reakcji
2
no nie ukrywam ze podnoszę głos przy mówieniu swoich racji bo jestem dosc nerwowoy w takich sytuacjach
 

papla170

Nowicjusz
Dołączył
6 Czerwiec 2010
Posty
94
Punkty reakcji
8
Powiem Ci tak ja w zeszłym roku byłem w pierwszej klasie technikum i tak pozachodziłem nauczycielom za skórę, że na koniec miałem mieć 8 jedynek wszystkiego bym i tak nie poprawił ale powiedziałem sobie, że poprawie najtrudniejsze przedmioty u nauczycieli którzy mają mnie za debila. Gdy pokazałem wszystkim w szkole, że nie jestem takim debilem jak myśleli i zdałem fizykę i matmę w 2 tygodnie to Ci nauczyciele nabrali do mnie wielkiego szacunku. Jak powiedziałem tak zrobiłem teraz chodzę do innej szkoły też 1kl i jest 100 razy lepiej. Moim zdaniem jesteś w ostatniej klasie i musisz jak to się mówi "lizać im Du*e", bo nie warto robić problemów a na koniec szkoły powiedz im co o nich sądzisz...
 

Odin

Nowicjusz
Dołączył
1 Lipiec 2007
Posty
62
Punkty reakcji
2
spoko dobra lizac im dupe... ale jutro jest konferencja i nie wiem czy mnie wyrzuca ze szkoly czy nie... jak chce sie uczyc i poproawic i nawet to robie poprawiam wszystko ale i tak kilku nauczycieli jednak chce mnie wyrzucic ...
 

temu#

a dlaczego nie?
Dołączył
24 Grudzień 2008
Posty
632
Punkty reakcji
26
Miasto
Tychy
W życiu trzeba wiedzieć kiedy i na ile można sobie pozwolić. Ty nie znasz granicy i stąd się biorą Twoje problemy. ;)
 

temu#

a dlaczego nie?
Dołączył
24 Grudzień 2008
Posty
632
Punkty reakcji
26
Miasto
Tychy
cos w tym jest... no ale az tak jestem zly zeby mnie wyrzucac ze szkoly ?
Człowieku, ogarnij się. Zapominasz o jednej bardzo ważnej rzeczy, to Ty grasz w ich grę na ich warunkach a nie Oni w Twoją. Jeżeli zależy Ci na tym żeby skończyć tą szkołę to weź się w garść i trzymaj buzie na kłódkę jak słyszysz krytykę (nawet jak jest ona bezpodstawna), czasem trzeba dać poczuć ludziom że mają ostatnie słowo.
 

Odin

Nowicjusz
Dołączył
1 Lipiec 2007
Posty
62
Punkty reakcji
2
Człowieku, ogarnij się. Zapominasz o jednej bardzo ważnej rzeczy, to Ty grasz w ich grę na ich warunkach a nie Oni w Twoją. Jeżeli zależy Ci na tym żeby skończyć tą szkołę to weź się w garść i trzymaj buzie na kłódkę jak słyszysz krytykę (nawet jak jest ona bezpodstawna), czasem trzeba dać poczuć ludziom że mają ostatnie słowo.

no i to jest wlasnie to czego nie moge przebolec... staram sie zamknac ryj ale taba babka na lekcji szczegolnie ta jedna przez ktora mam teraz caly problem prowokuje mnie az tak ze nie wytrzumuje... nawet cala klasa mowi ze to jest nienormalne co ona robi i ze to trzeba by bylo najlepiej nagrac i pokazac
 

samotnawsieci93

Bywalec
Dołączył
10 Grudzień 2008
Posty
2 716
Punkty reakcji
82
Tylko nie nagrywaj nauczyciela podczas lekcji, bo wtedy od razu wylecisz ze szkoły. To jest zabronione, trzeba mieć pozwolenie, ale co i jak dokładnie się nie orientuję..
 

temu#

a dlaczego nie?
Dołączył
24 Grudzień 2008
Posty
632
Punkty reakcji
26
Miasto
Tychy
no i to jest wlasnie to czego nie moge przebolec... staram sie zamknac ryj ale taba babka na lekcji szczegolnie ta jedna przez ktora mam teraz caly problem prowokuje mnie az tak ze nie wytrzumuje... nawet cala klasa mowi ze to jest nienormalne co ona robi i ze to trzeba by bylo najlepiej nagrac i pokazac
Co jest Twoim piorytetem? Nagadać nauczycielce czy zdać szkołę? Tu nie ma o czym dłużej pisać, chcesz się nad sobą użalać to rób to dalej. Pamiętaj tylko że to jest Twoje życie, jak je spieprzysz to możesz mieć pretensje tylko do siebie, ta kobieta nie będzie niczemu winna.
 

Greeg

Wredny ch* ;)
Dołączył
9 Lipiec 2008
Posty
3 521
Punkty reakcji
313
Miasto
Kobieta :)
Chyba troche nie rozumiesz relacji w szkole. Jest nauczyciel, jest uczen. Nauczyciel uczy. Uczen slucha. Jak uczniowi nie pasuje to moze zmienic szkole, albo zrezygnowac z niej - w koncu obowiazkowa nie jest (przynajmniej jak ma sie 18 lat). Tak nam zawsze mowili w liceum - nie pasuje to won ze szkoly i skutkowalo.

Prawda jest taka, ze dzisiejsza mlodziez ma za malo srube przykrecona - i takie sa efekty. Uczen rozmawia z nauczycielem jak z kolesiem z blokowiska, podnosi glos, bluzga. Heh, ja bym sie nie nadawal na nauczyciela bo od razu takiemu bym wtlaczal nauke, kulture sila (piescia).

No coz, teraz to juz niewiele zrobisz - pozostaje czekac, ewentualnie zdobyc sie na jakis desperacki krok i pojsc tam jutro i publicznie przeprosic, poprosic o danie jeszcze jednej szansy, w koncu to jeszcze tylko niecale pol roku i beda Cie mieli z glowy.
 

miska19

Wyjadacz
Dołączył
26 Grudzień 2009
Posty
6 439
Punkty reakcji
484
Wiek
32
Moim zdaniem, fajnie byc takim indywidualista, nie bac sie dyskutowac z nauczycielem, miec swoje racje, ale niestety nauczyciel moze sie wtedy 'uwziac' i jest cienko. Dlatego lepiej trzymac jezyk na wodzy, chociaz wiadomo nie jest to zawsze latwe.
np jak na studiach jeden wykladowca mowi o krzyzu, ze tam wisi tylko 'kawalek miesa' ;/ dla mnie katoliczki to bylo przykre ale co zrobie? :(:(
 

temu#

a dlaczego nie?
Dołączył
24 Grudzień 2008
Posty
632
Punkty reakcji
26
Miasto
Tychy
np jak na studiach jeden wykladowca mowi o krzyzu, ze tam wisi tylko 'kawalek miesa' ;/ dla mnie katoliczki to bylo przykre ale co zrobie? :(:(
Ludzie nie rozróżniają stosunkowo dużej różnicy między studiami a szkołą średnią. Na studiach można dyskutować z nauczycielami, wystarczy mieć tylko trochę w głowie i jeżeli faktycznie ma się rację to bądź pewna że zostanie Ci ona przyznana. Chociaż mówią że studia studiom nierówne. ;)
 

miska19

Wyjadacz
Dołączył
26 Grudzień 2009
Posty
6 439
Punkty reakcji
484
Wiek
32
Ludzie nie rozróżniają stosunkowo dużej różnicy między studiami a szkołą średnią. Na studiach można dyskutować z nauczycielami, wystarczy mieć tylko trochę w głowie i jeżeli faktycznie ma się rację to bądź pewna że zostanie Ci ona przyznana. Chociaż mówią że studia studiom nierówne. ;)

Tak, ale to byl juz prawie kojec zajec, szkoda mi bylo czasu na dyskusje, ale tak, bylabym w stanie dyskutowac.
 
Do góry