Kolejna ciekawa informacja o Żeromie padła, najpierw mówiono, że chodzą tam ćpuny, a teraz, ze patologia. Skoro skończyłam tą szkołę, bez zaliczenia po drodze odwyku i bez opieki kuratora to znaczy, że chyba chowałam się po kątach przed innymi, zeby nie wpływali na mnie. Z jednej strony to dobrze, że są takie pogłoski, bo osoby inteligentne mimo wszystko pójdą do tej szkoły i będą z niej zadowolone, a ludzie ułomni, którzy wierzą w takie bajki pójdą gdzieś indziej.
Co do stopnia trudności wydaje mi się, ze najtrudniej dostac się do Śniadka, Żeroma i na 3-im miejscu Sawickiej. Słowaka nie uwzgledniałabymw tej trójce, bo to fabryka humanistów (czyt. bezrobotnych).
Nie kierowałabym się na waszym miejscu tymi targami. Na nie wysyłani są najpięknijsi, najsympatyczniejsi, najberdziej rozgadani i emanujący :cenzura:istością ludzie. Nie ma szkoły idealnej. Każda ma swoje słabe strony - czyli profile.
A Żerom? Stwarza niesamowita atmosferę, rozwija i pobudza kreatywnośc i ambicję. Nie jest nastawiony tylko na naukę Poza tym grono nauczycielskie jest niesamowite. Do tej pory kiedy tylko jestem w pobliżu chętnie odwiedzam mury. Nie byłam pupilkiem nauczycieli, a mimi wszystko jak mnie widza, zawsze się spytają co u mnie. To raczej rzadko spotykane zjawisko, a świdczy o tym, że nauczyciel nie traktował ucznia tylko jak przedmiot, któremu musi wpakowac do głowy to co pragram naucznia każe.