Szkoła- miejsce gdzie się rozwijamy, czy raczej marniejemy?

Hanadai

Nowicjusz
Dołączył
17 Kwiecień 2012
Posty
801
Punkty reakcji
15
To ja proponuję, żeby od razu wysłać wszystkich do zawodówki...
 

Chromosom

Nowicjusz
Dołączył
6 Luty 2012
Posty
329
Punkty reakcji
20
Wiek
30
Miasto
Gliwice
Hanadai:
Jak uzasadnisz tę myśl? Przeczytaj dokładnie wcześniejsze wypowiedzi - nie chodzi o wszystkich uczniów, lecz o pewną ich grupę. Jeśli miała to być parafraza wcześniejszych wpisów, jest to dość poważna nadinterpretacja.
 

Hanadai

Nowicjusz
Dołączył
17 Kwiecień 2012
Posty
801
Punkty reakcji
15
Według was ludzie powinni od samego początku kształcić się tylko w jednym kierunku. Osobiście uważam to za głupotę. Dlaczego?

Wyraźnie widać to w Ameryce. Powstaje cała masa bardzo konkretnych specjalistów, którzy z podobną branżą absolutnie nie chcą mieć nic wspólnego. Używając hiperboli, np. taki specjalista od wkręcania żarówek nie będzie miał najmniejszego pojęcia, jak żarówkę wykręcić... a do tego wasze "pomysły" by doprowadziły także w Polsce.

Do pewnego momentu dziecko powinno się kształcić we wszystkich kierunkach, choćby nawet po to, aby ćwiczyć mózg (wiadomo, zapamiętywanie pewnych schematów, wyłapywanie najważniejszych informacji, uczenie logicznego myślenia itp.). Od czteroletniej nauki biologii czy chemii krzywda nikomu się nie stanie, a może przynieść bardzo dużo dobrego. Sama dopiero po dwóch latach męczarni doszłam do wniosku, że chemia i biologia to tak naprawdę moja pasja. Gdybym na samym początku... Chwila, przecież już o tym mówiłam?

W pewnym momencie człowiek jest już w stanie powiedzieć, co tak naprawdę pragnie robić i najczęściej jest to na przełomie gimnazjum i liceum. Wystarczy wybrać sobie odpowiedni profil w lo i problem z głowy, jako że wiele przedmiotów zwyczajnie odpada (chemia, biologia, geografia itp. przestają być obowiązkowe). Jedynymi rzeczami, do których uczniowie są zmuszani, to matematyka, polski i angielski, co osobiście mi się nie podoba i sama bym tu coś zmieniła, bo np. nie każdy po kilku latach nauki matematyki może chcieć kształcić się dalej w kierunku ścisłym. Co nie znaczy, że wcześniejsza nauka tego przedmiotu była pozbawiona sensu.

Inna sprawa to to, że LENIOM zwyczajnie NIE CHCE SIĘ uczyć, więc wymyślono, że to program jest zły... Tego już nie skomentuję...
 

Chromosom

Nowicjusz
Dołączył
6 Luty 2012
Posty
329
Punkty reakcji
20
Wiek
30
Miasto
Gliwice
Problem polega na tym, że są ludzie, którzy bez nauki wszystkiego wiedzą, że chcą robić coś konkretnego. Właśnie o takich osobach mówiłem w poprzednich wypowiedziach. Nauka ogólna jest dobrym rozwiązaniem dla niezdecydowanych.
 

Hanadai

Nowicjusz
Dołączył
17 Kwiecień 2012
Posty
801
Punkty reakcji
15
Hmm, ciekawe. Ja również wiem, co chcę robić (medycyna), a nie uważam, że nauka historii pójdzie na marne...

Chromosom napisał:
Problem polega na tym, że są ludzie, którzy bez nauki wszystkiego wiedzą, że chcą robić coś konkretnego.
Tyle że tacy to najczęściej w zawodówkach lądują. Tam tylko mogą się nauczyć "czegoś konkretnego". Taka prawda, że nawet na studiach połowa teorii jest często nie do zapamiętania. Ale czy to znaczy, że ludzie mają się jej nie uczyć?
 

fiaga

Nowicjusz
Dołączył
2 Październik 2009
Posty
179
Punkty reakcji
1
Problem polega na tym, że są ludzie, którzy bez nauki wszystkiego wiedzą, że chcą robić coś konkretnego. Właśnie o takich osobach mówiłem w poprzednich wypowiedziach. Nauka ogólna jest dobrym rozwiązaniem dla niezdecydowanych.
Jesu! nie chodzi o zakaz nauki, ale o odejście od formalnych nakazów. I żeby była jasnośc, mam mgr przed nazwiskiem. Nie leniłam się. Byłam grzeczną i dobra uczennicą, ale nie każdy jest mną.
 

fiaga

Nowicjusz
Dołączył
2 Październik 2009
Posty
179
Punkty reakcji
1
Yyyyy, zdecydowanie pomyliłam się. Przepraszam. Chciałam odnieśc się do Hanadai :"To ja proponuję, żeby od razu wysłać wszystkich do zawodówki"...
 

okurcze

Nowicjusz
Dołączył
30 Listopad 2010
Posty
44
Punkty reakcji
0
:D tak jakoś mi się wydawało, że z Chromosomem macie bardziej po drodze :D
 

Chromosom

Nowicjusz
Dołączył
6 Luty 2012
Posty
329
Punkty reakcji
20
Wiek
30
Miasto
Gliwice
okurcze: staraj się zamieszczać wypowiedzi, które wnoszą coś do tematu.
fiaga: tak też myślałem, ale wolałem się upewnić :)
Hanadai: gdzie Twoim zdaniem będzie potrzebna ta historia? Bo 9 (lub 8) lat nauki to moim zdaniem jest zbyt dużo.
 

Hanadai

Nowicjusz
Dołączył
17 Kwiecień 2012
Posty
801
Punkty reakcji
15
7 lat nauki, w liceum odchodzi.

Chromosom napisał:
gdzie Twoim zdaniem będzie potrzebna ta historia?
Dzięki niej wiem, dlaczego Anglicy nienawidzą Francuzów :p A z Anglikami mam sporo do czynienia, więc takie rzeczy wypadałoby wiedzieć chociażby po to, żeby nie wyjść na idiotę.
 

fiaga

Nowicjusz
Dołączył
2 Październik 2009
Posty
179
Punkty reakcji
1
Albo niech mi ktoś wyjaśni, do czego bedzie komuś potrzebna 12 letnia nauka matematyki, zakończona matura z tego przedmiotu. Uczeń LO o profilu humanistycznym, poniekąd deklaruje, że wystarczy mu wiedza z tego przedmioty w zakresie szkoły podstawowej. Marnuje czas i energię, a najczęściej również nerwy i kasę (korki), by móc zastosowac zasade trzech Z- zakuć zaliczyc zapomnieć. Mnie osobiście nigdy do niczego nie przydało sie liczenie wielomianów, geometria analityczna, czy rachunek prawdopodobieństwa... Natomiast zamiast tych godzin chetnie dowiedziałabym się czegos więcej o literaturze (tej spoza kanonu np) i historii. Że nie wspomne o nieudolności nauczycieli, którzy zamiast uczyć tych, którym na tym zalezy, muszą realizować program i wciskać wiedzę w głowy kompletnych tłuków z ich przedmiotu. Obniżają w związku z tym poziom zajęć, zamiast dopingować do rozwoju zainteresowanych.
 
Dołączył
25 Marzec 2012
Posty
1 108
Punkty reakcji
186
A ja osobiście uważam, że jeśli zmusza się mnie jako umysł ścisły do matury z polskiego, to matura z matematyki oczywiście jest na miejscu.
Poza tym matura podstawowa z matematyki jest na żenująco niskim poziomie, a wypadałoby, żeby dodawać i odejmować każdy umiał.
 

Hanadai

Nowicjusz
Dołączył
17 Kwiecień 2012
Posty
801
Punkty reakcji
15
fiaga napisał:
Albo niech mi ktoś wyjaśni, do czego bedzie komuś potrzebna 12 letnia nauka matematyki, zakończona matura z tego przedmiotu.
To jedna z niewielu rzeczy, która mi się w polskim systemie nie podoba. O ile w gimnazjum nauka matematyki jak najbardziej powinna być obowiązkowa, o tyle w lo człowiek jest już na tyle dojrzały, żeby stwierdzić, co mu jest potrzebne na maturę.

Tak samo z językiem polskim - osobiście wolałabym się skupić na przedmiotach ścisłych, jako że pisać i tak piszę poprawnie, nie walę rażących ortografów i ogólnie jestem ogarnięta. Nie wspominając już o tym, że zamierzam studiować zagranicą, w dodatku kierunek medyczny. A teraz powiedzcie, na co mi polski? :angry:

Czarny Lokaj napisał:
Poza tym matura podstawowa z matematyki jest na żenująco niskim poziomie, a wypadałoby, żeby dodawać i odejmować każdy umiał.
Myślę, że za bardzo to wyolbrzymiłaś, Sebastianku ;) Ale zgodzę, się, że podstawa z matmy jest całkiem prosta.
 

marika8

Nowicjusz
Dołączył
19 Maj 2011
Posty
67
Punkty reakcji
3
Cóż, zależy jeszcze jaka szkoła i gdzie. Bo ja nie czuję żebym w mojej szkole "marniała", chociaż jest to szkoła policealna, a nie jakiś słynny na cały świat uniwersytet. Wszystko zależy od podejścia, od tego czy się chcemy kształcić czy nie, od tego czy zależy nam na zdobywaniu wiedzy czy nie. Mnie jak najbardziej zależy i dlatego korzystam z każdych zajęć na które chodzę. Płacę niewiele, ale wiele się mogę nauczyć i to jest cenne.
 

fiaga

Nowicjusz
Dołączył
2 Październik 2009
Posty
179
Punkty reakcji
1
A ja osobiście uważam, że jeśli zmusza się mnie jako umysł ścisły do matury z polskiego, to matura z matematyki oczywiście jest na miejscu.
Poza tym matura podstawowa z matematyki jest na żenująco niskim poziomie, a wypadałoby, żeby dodawać i odejmować każdy umiał.
Językiem polskim bedziesz musiał sie posługiwac do końca życia (chyba że wyjedziesz i całkowicie sie zasymilujesz z tambylcami), a z matematyki używam do dziś dodawania, odejmowania, mnożenia i dzielenia. I nawet nie musze pamietać które to iloczyn, a które iloraz.
 
Dołączył
25 Marzec 2012
Posty
1 108
Punkty reakcji
186
@up to poziom matury z matematyki spadł do tego poziomu, że są pytania co to iloczyn, a co to iloraz xD?
Dobra. W maturze z języka polskiego jest mnóstwo literatury, którą niekoniecznie każdy musi się interesować i mieć do niej pamięć, tak samo jak z matematyki ktoś nie potrafi dodawać ułamków.
Osobiście uważam, że nawet jeśli matura i z jednego i drugiego nawet z obecnymi dosyć nietrafnymi założeniami ma sens bo ja np. muszę się posługiwać tym językiem, a Pani wyżej będzie dodawać i odejmować.
 

fiaga

Nowicjusz
Dołączył
2 Październik 2009
Posty
179
Punkty reakcji
1
ok, ok... pewnie nie da sie stworzyć systemu idealnego. Czarny Lokaju, nie denerwuj się. Po prostu widzę jak w szkołach gasną fajne, ciekawe świata dzieciaki... bo są za ruchliwe, czyli niegrzeczne.
 
Dołączył
25 Marzec 2012
Posty
1 108
Punkty reakcji
186
Nie jestem zdenerwowana, tylko lekko podirytowana^^. Ciekawe świata dzieciaki, szukają miejsc w których mogą się rozwinąć o ile mają możliwość (kółka zainteresowań np.).

Źródłem mojej irytacji jest to, że zazwyczaj tyle na maturach mówi się o płaczących humanistach, a nikt nie zauważa, że ścisłowcom z polskim może być ciężko. Nie mówię tu o sobie, ale znam parę osób, które nie dostały na studia z powodu polskiego pisemnego, tylko dlatego, że okazały się na tyle odważne by nie myśleć jak klucz.
 

Chromosom

Nowicjusz
Dołączył
6 Luty 2012
Posty
329
Punkty reakcji
20
Wiek
30
Miasto
Gliwice
Życie pokazuje, które rzeczy były przydatne, a które nie. Wystarczy zapytać osób ze starszego pokolenia. Najlepiej, żeby nie było to pytanie o system edukacji, lecz o konkretny przykład. Wtedy odpowiedź będzie bardziej obiektywna.
 
Do góry