Świadkowie Jehowy

Kaznodzieya

Kaznodzieya
Dołączył
16 Luty 2006
Posty
10 124
Punkty reakcji
98
Dla Ciebie Biblia powinna być zabroniona bo sobie tylko wyrządzasz nią krzywdę intelektualną. Naprawdę - powinna wejść jakaś ustawa sejmowa regulująca takie przypadki :)

min. dlatego mieliśmy 2 inkwizycje jedną rzymską, drugą hiszpańską nota bene różniące się w swoich założeniach i celach działania.
 

inamorata

Nowicjusz
Dołączył
11 Luty 2008
Posty
398
Punkty reakcji
0
Wiek
36
Miasto
z krainy marzeń
Ehh... co tu się dzieje ;)

Kaznodzieya, owszem Biblia na nie odpowiada, ten fragment jest jej częścią i często jest poddawany spekulacjom, stąd moja uwaga. Jeśli chodzi o to, że nie możecie mieć racji, cóż "punkt widzenia zależy od punktu siedzenia", oczywiście to jest moje zdanie, a że dopuszczam takie sytuacje kiedy obydwa sprzeczne poglądy mogą mieć racje bytu więc i tu uznaję wasze argumenty.

Danielu, z niecierpliwością czekam na Twój komentarz :)
 

fation

Nowicjusz
Dołączył
29 Styczeń 2008
Posty
182
Punkty reakcji
0
Wiek
32
Miasto
zza proxy;)
osobiście mi świadkowie jehowy nie przeszkadzają.... mam sąsiadów jehowych i są najnormalniejszymi ludźmi... fakt nie odpowiadają mi ich metody wpraszania się do domu, ale i z tym można jakoś sobie poradzić i uniknąć rozmowy nt jakości ich wiary
 

inamorata

Nowicjusz
Dołączył
11 Luty 2008
Posty
398
Punkty reakcji
0
Wiek
36
Miasto
z krainy marzeń
Drogi Armagedonie, pofatygowałam się przeczytać wersety, które podałeś przy znamionach sekty, bo dzisiejsza wypowiedź Daniela odnoście tego zaintrygowała mnie.
No wlaśnie, teraz zachodzę w głowę, jaki cel miałeś w tym, żeby je podać, skoro nie tłumaczą Twojego zdania, powiem więcej; potwierdzają to co pisze Daniel i to co ja na ten temat myślę.

Jeśli mógłbyś to wytłumacz mi proszę, w jaki sposób np. 1 Piotra 4:3,4 potwierdza, że ŚJ nie kontrolują umysłu? Moim zdaniem ten werset "ni przypiął ni wypiął" ;)

To tak jakbym podala Ci werset z Jana 8:32 "poznajcie prawdę, a prawda was wyzwoli". Pod pojęciem "prawdy" może się kryć doktryna jakiejkolwiek Organizacji, która w ten sposób potwierdza prawdziwość tego co głosi. Rozumiesz o co chodzi?

Powtórzę to co powiedział Daniel: interpretując w ten sposób Biblię, wyrządzasz sobie krzywdę intelektualną...
 

danielr9

Wyjadacz
Dołączył
10 Kwiecień 2007
Posty
6 519
Punkty reakcji
321
Wiek
40
Miasto
KRAKÓW
Jak wcześniej obiecałem, przedstawiam analizę wersetów podanych przez Armagedona.

1. Na znamię „kontrola umysłu”, które wyjaśniłem wcześniej Armagedon podaje wersety:
1 Piotra 4:3,4, który głosi o grzechach w postaci rozpusty, hulanek, nadużywaniu alkoholu.
1 Jana 2:15, który mówi o tym, żeby nie miłować tych, którzy miłują świat w którym nie ma miłości do Ojca (w znaczeniu do Boga). Czyli de facto chodzi o nie zadawanie się z przestępcami.
Efezjan 5:3-5, gdzie jest mowa także o rozpuście a także chciwości.
Galatów 1:7,8, gdzie jest mowa o ludziach wypaczających dobrą nowinę o Jezusie.

Drogi kolego – nie widze tu związku z zakazywaniem czytania wolnej i niezależnej literatury oraz o tym, że jeśli masz jakieś wątpliwości co do ludzi w których wierzysz to oznacza, że kusi Cię Szatan. Nie widzę tu związku z zakazem zadawania się z ludzmi świeckimi (czyli nie bedącymi świadkami). No chyba, że dla Ciebie każdy człowiek nie bedący świadkiem jest przestępcą, gwałcicielem i alkoholikiem oraz każdy taki człowiek miłuje świat bez Boga i wypacza nowinę o Chrystusie. Jeśli ktokolwiek wypacza nowinę o Jezusie to ORGANIZACJA świadków Jehowy mój drogi.

2. Na znamię „niezależne myslenie” kolega podaje następujące wersety:
Kolosan 2:8, który to przestrzega przed ludzmi, którzy mogą nas uprowadzić jako swój łup i puste zwodzenie przez filozofię według tradycji i nauki ludzkiej a nie Chrystusowej.
1 Tym.6:20, gdzie mamy się odwracać od tych, którzy bezczeszczą to co święte. Jest też mowa o tym, ze niektórzy popisując się tzw. wiedzą odstąpili od wiary.
2 Tym.2:16, gdzie mowa jest praktycznie o tym samym.
Rzym. 12:2, gdzie jest napisane abyśmy poświęcali się Bogu i służyli mu w pełnej zdolności rozumowania.

Zmiażdżyłeś system…a co ma piernik do wiatraka? Werset z Kolosan przestrzega przed takimi organizacjami jak Strażnica. Strzeliłeś gola do własnej bramki. To właśnie Strażnica zmusza ludzi pod grozbą wykluczania do uznawania ich nauk i postępowania według ich filozofii. To właśnie Strażnica nawołuje przy tej okazji do zależnego myslenia…Ty jako świadek masz być zależny w swym mysleniu od ich słowa…a nie powinieneś być człowiekiem wolnym, czytającym Biblię i postępującym według jej praw moralnych.

3. Charyzmatyczne przywództwo. Kolega Armagedon uważa, że Biblia głosi o tym, że są wśród nas pewni ludzie, którzy są wybrani i którzy będą żyć w lepszym raju. Na dowód podaje wersety:

2 Koryn. 11:4,5,13,14, gdzie jest mowa o tym, że są ludzie, którzy głoszą „innego Jezusa” niż ten którego my głosimy, że Ci ludzie są fałszywymi apostołami udającymi tylko prawdziwych.

Zgłupiałem ..naprawdę no comment bo jeszcze powiem o kilka słów za dużo.

4. Na dowód, że Biblia głosi, ze jeśli pozostaniesz członkiem jakiejś określonej grupy religijnej dostąpisz zbawienia nasz kolega Armagedon kontynuuje  :

1 Koryn. 1:10 i 2:5,6, gdzie rzeczywiście jest mowa o wspólnocie..lecz..z Jezusem Chrystusem . Mowa jest tu również o jedności i zjednoczeniu w wierze. 2:5 mówi o tym, że wiara ma opierać się o moc Bożą.
Jana 15:19 i 16:2,3, tu zupełne kuriozum antytematyczne.

Po analizie tych wersetów dalej nie widze, żeby Biblia spełniała 4 znamię sekty jakim jest utrzymywanie, że zbawienie jest dzięki przynależności do jakiejś organizacji stworzonej przez ludzi. 4:0 dla mnie 

5. Armagedon uważa, że Biblia spełnia również piąte znamię sekty. Alienację od rodziny, przyjaciół z poza grupy religijnej. Podaje „mocne” argumenty  :
Jakuba 4:4, gdzie cudzołożnice są ostrzeżone, że przyjazn ze światem (w sensie żądz seksualnych) są nieprzyjaznią z Bogiem
Przeczytaj dalszy fragment mówiący o tym, że chodzi tu o nieprzyjaźń w stosunku również do wojen i przemocy. Świat tu jest ujęty jako zło (prostytucja, nienawiść).
2 Tym. 3:5 i 4:3, gdzie mamy trzymać się zdala od bluźnierców, oszczerców, zdrajców, itd.
Mat.10:34-36, gdzie Jezus przemawia do apostołów, mówiąc im o tym, że on jest z nami gdy tylko my jesteśmy z nim. Miłość do matki do syna nie jest tak ważna jak miłość do Jezusa.

Armagedonie….no jeżeli dla Ciebie przyjaciółmi są bluźniercy, zdrajcy i oszczercy to szczerze współczuje takich po żal się Boże znajomych. Jeżeli dla Ciebie przyjaźń ze światem oznacza przyjaźń w jakimkolwiek sensie też współczuje. Jeżeli dla Ciebie Jezus nakazuje alienację od rodzonej matki, brata czy przyjaciół – tym bardziej Ci współczuje.

6. Przemęczenie.
2 Tesal. 3:13, chyba chodziło Ci o 12 werset mówiący o tym, żeby jeść pokarm na który się własnoręcznie zapracowało.
Prawda jest taka, że Organizacja świadków Jehowy chwali pracę na rzecz domu, ale docenia bardziej pracę na rzecz organizacji Strażnica. Pamiętam na jednym z kongresów o wdzięcznym, sekciarskim tytule „prostolinijne oko” w Sosnowcu przedstawiono scenkę, gdzie ojciec (głowa rodziny) rezygnuje z pracy na cały etat bo nie wyrabiał normy godzinek wygłoszonych na rzecz sekty. Na Sali rozległy się gromkie brawa – nie wiedzieć czemu 

7. Armagedon uważa też, że Biblia głosi, że najważniejsze jest dobro Organizacji do której należysz bez względu na wszystko. Podaje nawet wersety na dowód:
Efezj. 2:2 i 4:5,6…nie no przegięcie stary  no comment. Sami otwórzcie Biblię bo zaraz posikam się ze śmiechu. Zastanawiam się czy Ty sobie jaja ze mnie robisz czy tak strzeliłeś ten werset ni w pięć ni w dziesięć.
Galacj. 2:4 mówi o ludziach, którzy są zdrajcami Jezusa.
Koryn. 5:11..jest tu mowa o tym, żeby nie zadawać się z bałwochwalcami, rozpustnikami, pijakami i zdziercami.
Jana 18:36 mówi o tym, że Królestwo Jezusa nie jest z tego świata 

W dalszym ciągu nie ma mowy o zdrajcach jakiejś organizacji…albo bluźniercach przeciwko jakiejś organizacji. Jest mowa o zdrajcach Jezusa…
Jeżeli sens wykluczania ze zboru rozumiesz przez Korynt. 5:11 to musze Cię zmartwić. W świetle Biblii bałwochwalstwo uprawiają starsi zborów, którzy wyrzucają ludzi za „przestępstwa” nie określone w Biblii i którzy uznają autorytet Strażnicy za jedyny prawdziwy a nie Pismo Święte. Szeregowi świadkowie również są bałwochwalcami bo ważniejsze jest dla nich przesłanie Strażnicy w oparciu o które uczą się Biblii. Zatem Biblia przestrzega przez…Strażnicą i tym podobnym pseudo nauczycielom.

8. Wyzysk.
Dzieje Apost. 2:45, mówią o tym, że społeczność wysprzedawała swoje majątki i wybudowali świątynie a także podzielili się tym równo ze wszystkimi i każdy miał tyle samo.

Problem w tym kolego, że akt własności wszystkich sal królestwa itd. należy tylko i wyłącznie do spółki Strażnica. Nie ma tu mowy o żadnej wspólnocie. W świetle prawa przywódcy tej sekty mogą się zwinąć a świadkowie mogą jedynie popatrzeć sobie jak z ich Sali królestwa powstaje supermarket. Pieniadze za tą transakcje zgarną przywódcy 
I jeszcze jedno: Majątek Strażnicy to miliardy dolarów – gdzie ta wspólnota? Gdzie tu każdy ma po równo?
Daruj sobie te werseciki bo mnie to śmieszy. One zupełnie zaprzeczają temu co robi Strażnica i inne podobne sekty.

9. „Nauczają, że sama Biblia nie wystarczy. Potrzebna jest literatura od GURU - ludzi wybranych.” – napisałem JA
Armagedon odpisał:
Dziwne że jest wiele literatury protestanckiej i katolickiej oraz świeckiej urabiającej na swoją modłę czytających. Półki w ich księgarniach uginają się od książek

Kolego jest różnica między literaturą katolicką a Strażnicą i to duża. Dla katolika mianowicie katechizm to nie żaden pokarm od Boga i nie żadna jedyna i słuszna prawda. Dla katolika papież to nie żaden kanał łączności z Bogiem. Dla katolika papież nie pójdzie do lepszego Raju ani nie będzie zbawiony w specjalnych okolicznościach.
To znamię dotyczy wszystkich organizacji religijnych, które uważają, że ich literatura jest pokarmem od Boga i że tam zawarte są instrukcje do interpretacji Biblii. Dzieje się to TYLKO w setkach mój drogi. Każda jedna sekta wydaje swoje publikacje i przekazuje je jako wykłady od Boga. Nie myl więc ksiązki opisującej życiorys papieża z literaturą WTS.

10. Stosują bombardowanie miłością.
Hebraj. 10:24-26 Armagedon podał wersety mówiące o tym, że powinniśmy się wzajemnie miłować.
Hahahaha…słuchaj..można powiedzieć, że to znamię jest bardzo szlachetne. Gorzej gdy ta osoba zda sobie sprawę, że ta miłość, przyjazn i akceptacja jest zależna…
I teraz w sektach jest ona zalezna od dokonań na rzecz organizacji, od pozycji (starszy zboru, nadzorca obwodu) itd. itd. Kończy się w momencie, gdy ktoś odchodzi lub ma swoje biblijnie uzasadnione racje, sprzeczne z interesem Strażnicy. Wtedy już nie jest tak wesoło.
Innymi słowy wykazałeś, że Biblia zachęca do wzajemnego szacunki i miłowania siebie. W takim razie pytam gdzie ta braterska miłość do ludzi wyrzuconych ze zborów? Świadkowie miłują się tylko wtedy gdy Organizacja tego chce. Jeżeli Organizacja powie, żeby Cię już nie miłowali wierz mi, ze oni to zrobią.

W wielu sektach młode dziewczyny są zmuszane do seksu z GURU. Jeżeli mu się oddają – mają szacunek i akceptacje grupy. Mają to, czego nie doświadczyły w domu..czego szukały…czego od bliskich nie dostały. Płacą za to ogromna cenę w sekcie, ale one chcą ją płacić. Ja mam koleżankę, która opowiadała mi, że doszła do takiego etapu w którym miała wyrzuty sumienia, ze jej GURU czuje się niespełniony seksualnie bo dziś z nim się nie przespała. Oczywiście u świadków tego nie ma…ale też są wyrzuty sumienia wśród wyznawców, też miłość i akceptacja są zależne od dokonań – tam seks tu służba dla organizacji (co za różnica). Znamiona które podałem są uniwersalne….one nie są dokładne bo nie mogą być. Sekt na świecie jest ok. 250 i każda jest troche inna. Żeby globalnie ująć tą problematykę, żeby każdy mógł sprawdzić czy należy do sekty opracowano 10 punktów, których Twoja organizacja nie musi wszystkich spełnić. Wystarczy kilka aby poważnie się zastanowić nad tym co to są za ludzie.

Wersety, które podałeś są niczym innym jak próbą udowodnienia sobie na siłę, że te praktyki mają cokolwiek wspólnego z Biblią. Tyle ode mnie
 

inamorata

Nowicjusz
Dołączył
11 Luty 2008
Posty
398
Punkty reakcji
0
Wiek
36
Miasto
z krainy marzeń
Ale się uśmialam :D :D :D
Daniel, lepiej bym tego nie ujęla!! Twój post po prostu powala kwintesencją tematu!

Co na to nasz drogi BRAT Armagedon? :D
 

danielr9

Wyjadacz
Dołączył
10 Kwiecień 2007
Posty
6 519
Punkty reakcji
321
Wiek
40
Miasto
KRAKÓW
Ale się uśmialam :D :D :D
Daniel, lepiej bym tego nie ujęla!! Twój post po prostu powala kwintesencją tematu!

Co na to nasz drogi BRAT Armagedon? :D
Hehe :) dzięki Ci.
Z jednej strony to śmieszne..z drugiej tragiczne niestety. Biblia to narzędzie zbrodni na milionach ludzi właśnie przez tak tendencyjne jej rozumienie. To zrozumienie przekazane przez pewne ludzkie "autorytety", których głupota i ciemnota słucha.
Biblia zamiast być zbiorem wartości moralnych okazuje się być dla wielu czymś w rodzaju jak Abraham chciał ukatrupić Izaaka to może ja też spróbuje.
Bezmyślność....kompletny brak wyobrazni. To główna cecha z jaką spotykam się wśród Świadków Jehowy. Myslenie typu: Skoro w Biblii jest napisane, że trzeba uczęszczać na nauki chrystusowe to znaczy, że musimy chodzić na nasze zebrania. Naiwnie myśląc, że te ich zebrania mają cokolwiek wspólnego z tymi z pierwszego wieku.
Paranoja.
Bzdury jakie na zebraniach świadków można usłyszeć wołają o pomstę do Nieba a ich porównania są zbliżone do programu "duże dzieci" Wojciecha Manna. Niektórym starszym śmiało można ogolić jaja i wysłać ich do przedszkola. Nie dlatego, że są dziecinni, ale nad zbyt poważni w swej głupocie. Dziecko opisuje świat mówiąc całkowicie poważnie nawet o tym jak to zwierzaka mówią ludzkim głosem w Wigilie. Ono jest poważne bo uznaje tak irracjonalne twierdzenie za prawdę.

Dla świadka Jehowy jak urządzisz wraz ze znajomymi sobie imieniny to znaczy, ze czcisz swoje imię a nie Jehowy. Jak zaśpiewasz hymn narodowy na stadionie piłkarskim to też czcisz hymn a nie Jehowe. Jak ubierzesz koszulkę z napisem "Brasil", albo "Mexico" to znaczy, że czcisz flagi państwowe a nie Jehowe.
Jak pójdziesz na wybory to znaczy, ze angażujesz się w politykę. A w wojsku nie wolno Ci nawet na bufecie pracować bo angażujesz się w siły zbrojne.
Wszyscy wiedzą jaki to ma w sobie cel...wcale nie chodzi o Boga. Chodzi o to, żeby cię odciąć od życia społecznego. Żebyś musiał/a odmawiać kolegom, koleżankom przyjścia na imieniny, urodziny, sylwestra. Żebyś nie znalazł/a sobie przyjaciół na obozie harcerskim..żebyś nie tracił/a czasu na oglądanie wydarzeń sportowych. Przecież możesz służyć STRAŻNICY.
I gdy kiedyś Strażnica wypnie na Ciebie pupe poczujesz co to znaczy samotność bo wcześniej dokonałeś/aś wszelkich starań aby nie integrować się z ludzmi z poza sekty.
 

inamorata

Nowicjusz
Dołączył
11 Luty 2008
Posty
398
Punkty reakcji
0
Wiek
36
Miasto
z krainy marzeń
Daniel, dokładnie jest tak jak piszesz...
Pozwolę sobie napisać kilka słów odnośnie mojego życia z Społeczności Świadków Jehowy. Cala przygoda zaczęła się kiedy moja mama zaczęła ich zapraszać, na początku byłam bardzo przeciwna, ale jaki mogłam mieć na to wpływ mając zaledwie lat 13. Wciągnęli i mnie, zaczęłam studiować, wszyscy w koło mnie chwalili, brali z wzór pokory przed Jehową. Przekonana, że jestem w Bożej Organizacji 07.07.2001 wzięłam (razem z mamą) chrzest. Byłam taka szczęśliwa, wierzyłam, że to Bóg tak pokierował moim życiem, że jestem tu i że będę ocalona podczas Sądu Ostatecznego. Teraz jak rozmawiam z mamą, mówi mi że do samego chrztu nie była przekonana czy robimy dobrze. Stalo się tak, że po miesiącu (!) od chrztu została wykluczona. Było to dla mnie straszny cios. Bracia Starsi od razu mną się zaopiekowali, zabronili mi rozmawiać z mamą o Bogu i na wszelkie tematy związane z religią, wiedziałam, że mają racje, bo przecież odtąd jest pod wpływem Szatana, który czyha zapewne na moją duszę. Przez następnych kilka miesięcy, unikałam jej jak ognia (dobre relacje szlag trafił). Któregoś razu postanowiłam jednak porozmawiać z nią. Pamiętam dokładnie tą scenę, płakałam, żeby wróciła, bo nie będziemy w Raju, że zginie podczas Armagedonu. Mama moja uśmiechała się mówiąc, że jeszcze się przekonam o tym wszystkim. Myśląc teraz o tym zachodzę w głowę do jakiego stopnia człowiek może zawładnąć umysłem innego człowieka, ale wtedy dla mnie było najważniejsze trwać niewzruszenie w Prawdzie. Nie miałam żadnych koleżanek, oczywiście nie chodziłam na dyskoteki, urodziny i inne imprezy, nie słuchałam muzyki, za to pięknie nauczyłam się grać pieśni na flecie. Ale nie brakowało mi "rozrywek", bo przecież chodziłam na zebarania, przygotowywałam się do nich, głosiłam w każdej wolnej chwili, itd. Totalnie zawładnęli moim umysłem, myśleli i robili wszystko za mnie. Z czasem wszystko spowszedniało, odtąd to ja miałam pozyskiwać "nowych". Nie było tak fajnie. Po chrzcie głosiłam 50 godzin miesięcznie, później po 15, 10, 7 (ze względu na szkolę) tym samym straciłam uznanie, chodziły glosy, że wciąga mnie Świat... Zaczęłam się zastanawiać, dostrzegać to czego do tej pory nie widziałam. To był pierwszy krok do uwolnienia się. Później było mi wszystko jedno co będzie, nie odeszłam sama, gdyż jedynych przyjaciół miałam w Zborze. No ale w końcu musiało to nastąpić. Po wykluczeniu zaczęło się szykanowanie, pogardliwe spojrzenia, spluwanie na mój widok, to jest prawdziwa twarz Świadka Jehowy. Zostałam sama (no, miałam mamę) bez znajomych, bez żadnych zainteresowań, pasji, tematów do rozmów z koleżankami. Wystarczyły 3 lata i takie informacje zostały niejako usunięte z mojej głowy. Musiałam wszystko zbudować na nowo.
Dziś mam 20 lat i dziękuje Bogu, że poznałam to i że uchroni mnie przed całkowitą dewastacją osobowości.

W wielkim skrócie to byłoby tyle. Cieszę się, że wreszcie mogę powiedzieć to komuś kto to rozumie, a i być może to co tu napisałam da innym trochę do myślenia. :)
 

balalajka

Nowicjusz
Dołączył
25 Grudzień 2007
Posty
1 206
Punkty reakcji
0
Jesli mozna wtracic. To co mi osobiscie nie podoba sie w SJ to wymieniony rowniez wyzej zasciankowy model trwania w wierze i separacja od '' zepsutego '' spoleczenstwa. Mialem kiedys dosc bliskiego kolege, ktory jak sie przekonalem dopiero po 9 latach znajomosci ( nie od niego ) byl czlonkiem tego kosciola razem z rodzicami, ktorzy, wydaje mi sie nie dali mu w mlodosci wiekszej swobody wyboru drogi przekonan wyznaniowych. Chlopak zawsze byl z boku, w czasach dziecinstwa nigdy nie bral udzialu w szkolnych, czy tez kolezenskich uroczystosciach. Ale nie w tym sek, bo ja sam nie naleze do osob nadzwyczaj zabawowych, wiec nie obchodzi mnie raczej w czym i dlaczego ktos nie bierze udzialu. Na rzeczy natomiast stawiam jego postawe. Ma on teraz 21 lat a do tej pory wciaz staral sie ukrywac swoje wyznanie i czlonkowstwo w kosciele Jehowy. I pytanie: czy to jest prawidlowa postawa czlonka kosciola? Przeciez z wiara, czy wyznaniem powinno obnosic sie z duma i radoscia, a postawa jaka w tym koledze wyrobil kontakt z rzeczywistoscia SJ zaprzeczala w pelni jego swiadomego oddania swoim pogladom religijnym. Nie wydaje mi sie azeby prawidlowym bylo wpajanie, zwlaszcza mlodym ludziom, chorych zagrozen jakie niesie za soba kontakt ze swiatem poza scianami ich kosciola. Taki czlowiek przeciez, wychowany w wierze i poswieceniu nie powinien byc na niego zamkniety, a wrecz przeciwnie otwarty na osciez, by glosic swoje przekonania i uswiadamiac ludzi - wszystkich - w wierze i istocie Boga. Nie rozumiem dlaczego SJ ksztaltuja w sobie tak dziki sposob postrzegania rzeczywistosci jednoczesnie, bez zadnych oporow, tak chetnie pukajac do kazdych, obcych drzwi.
 

Armagedon

Armi
Dołączył
6 Październik 2007
Posty
3 865
Punkty reakcji
0
Miasto
Polska
Mialem kiedys dosc bliskiego kolege, ktory jak sie przekonalem dopiero po 9 latach znajomosci ( nie od niego ) byl czlonkiem tego kosciola razem z rodzicami, ktorzy, wydaje mi sie nie dali mu w mlodosci wiekszej swobody wyboru drogi przekonan wyznaniowych. Chlopak zawsze byl z boku, w czasach dziecinstwa nigdy nie bral udzialu w szkolnych, czy tez kolezenskich uroczystosciach. Ale nie w tym sek, bo ja sam nie naleze do osob nadzwyczaj zabawowych, wiec nie obchodzi mnie raczej w czym i dlaczego ktos nie bierze udzialu. Na rzeczy natomiast stawiam jego postawe. Ma on teraz 21 lat a do tej pory wciaz staral sie ukrywac swoje wyznanie i czlonkowstwo w kosciele Jehowy. I pytanie: czy to jest prawidlowa postawa czlonka kosciola? Przeciez z wiara, czy wyznaniem powinno obnosic sie z duma i radoscia, a postawa jaka w tym koledze wyrobil kontakt z rzeczywistoscia SJ zaprzeczala w pelni jego swiadomego oddania swoim pogladom religijnym. Nie wydaje mi sie azeby prawidlowym bylo wpajanie, zwlaszcza mlodym ludziom, chorych zagrozen jakie niesie za soba kontakt ze swiatem poza scianami ich kosciola. Taki czlowiek przeciez, wychowany w wierze i poswieceniu nie powinien byc na niego zamkniety, a wrecz przeciwnie otwarty na osciez, by glosic swoje przekonania i uswiadamiac ludzi - wszystkich - w wierze i istocie Boga.

Masz tutaj całkowitą rację. Jednak muszę Ci powiedzieć że tacy jak on nie mający ognia czy też żaru w sobie prędzej czy później odpadają. A już wstydzenie się swojej wiary jest żenujące zwłaszcza że świadkowie Boga Jehowy nie mają czego się wstydzić. Katolicy chodzą dumnie i z podniesioną głową więc dlaczego by mieli i oni się wstydzić swoich biblijnych przekonań. Całe szczęście że większość Świadków Boga Jehowy ma tę odwagę do Ewangelizacji i Ducha Świętego oraz wsparcie z nieba Jezusa Chrystusa. Jezus nie zapomina nigdy o swoich wiernych świadkach. Zresztą i wśród pierwszych chrześcijan byli słabeusze za których trzeba było się nieustannie modlić. Letniość najgorsze co może być w chrystianizmie, chrześcijaństwie czy protestantyzmie.

Jezus jest moim Panem i Zbawicielem niczego się nie ulęknę.

Ja wolny chrześcijanin tak jak i moi byli bracia i siostry.
I don't believe in hell and Trinity.


Młody Karol Wojtyła jego wiersze i imię Boże Jehowa.
http://www.jehowa-biblioteka.com/

# Biblia Jakuba Wujka (wyd. 1599, katolicka). Imię oddane jako "Adonai" w Księdze Wj 6,3. Imię "Jehowa" (w wyd. 1599) lub "Jahwe" (w wyd. 1962) występuje tylko w przypisach.
# Biblia Gdańska (wyd. 1632, luterańska). Imię Boże w formie "Jehowa" występuje w Księdze Wj 6,3.

# Biblia Tysiąclecia (wyd. 1965 i następne, katolicka). Imię "Jahwe" w I wydaniu (1965) występuje w całym Starym Testamencie z wyjątkiem Księgi Psalmów. W wydaniu II (1971) również w Psalmach (łącznie około 6000 razy). Począwszy od wydania III (1976), zgodnie z decyzją polskiego episkopatu, w większości miejsc imię Jahwe zastąpiono tytułem "Pan"?????????, z wyjątkiem 21 wersetów (w sumie 23 razy). Imię pozostawiono jednak w przypisach.
# Przekład Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego (tzw. Biblia lubelska, wyd. 1971, katolicka). Imię "Jahwe" występuje 6823 razy w całym Starym Testamencie.
# Biblia Warszawska ("Nowy Przekład" Brytyjskiego i Zagranicznego Towarzystwa Biblijnego, tzw. brytyjka, wyd. 1975, protestancka). W większości wydań Imię Boże w formie "Jahwe" występuje jeden raz w Księdze Wj 6,3 (wydanie małe). W innych wydaniach (średnie) w Wj 3,14; 6,3; w Lb 14,35, w Izajasza 40,10; 48,17. W wydaniu dużym drukiem nie występuje.???????
# Biblia Poznańska (wyd. 1982-1987, katolicka). Imię "Jahwe" występuje w całym Starym Testamencie.

# Współczesny przekład (NT, wyd. 1991, BiZTB). "Jahwe" w Łukasza 1,78.
 

Jarek1966

Nowicjusz
Dołączył
17 Luty 2007
Posty
1 237
Punkty reakcji
0
Miasto
Tychy
daniel Twój fanatyzm i Twoja głupota nie uczynią z Ciebie bohatera.... bo zbyt wiele kłamstw jest w Twoich słowach... powinienes zostac politykiem... pozdrawiam
 

inamorata

Nowicjusz
Dołączył
11 Luty 2008
Posty
398
Punkty reakcji
0
Wiek
36
Miasto
z krainy marzeń
Jarku, możesz powiedzieś o jakich klamstwach w slowach Daniela mówisz?
Chętnie poznam Twoje zdanie na ten temat.
 

Jarek1966

Nowicjusz
Dołączył
17 Luty 2007
Posty
1 237
Punkty reakcji
0
Miasto
Tychy
odpowiem krótko......w cokolwiek ludzie będącu Swiadkami Jehowy nie angazują się to czynia to dlatego ze tak każdy z nich postanowił osobiście w życiu postępować ... a dlaczego to zapytaj Swiadków .... bo wypowiedzi kolegi daniel to zwykłe bzdury... brak mu empatii.. brak mądrości.. brak zrozumienia.. pozdrawiam..
 

inamorata

Nowicjusz
Dołączył
11 Luty 2008
Posty
398
Punkty reakcji
0
Wiek
36
Miasto
z krainy marzeń
Moment, moment... chyba nie czytaleś moich postów. Bylam Świadkiem Jehowy i wiem o czym mówi Daniel, ale to co mówisz troszkę mija się z prawdą.
Czy to znaczy, że mi też brak mądrości i zrozumienia?
 

Jarek1966

Nowicjusz
Dołączył
17 Luty 2007
Posty
1 237
Punkty reakcji
0
Miasto
Tychy
co znaczy byłam Swiadkiem Jehowy.... i oczym to ma świadczyć... Judasz był apostołem i co z tego... to ze ktos cos robi nie znaczy ze kieruje nim serce... a jak czytasz listy Pawła on tez pisze o wielu takich którzy byli a potem zwalczali i co to znaczy że ze apostołowie byli oszustami... a tych którzy odeszli nagle oświeciło... nie dawaj siebie samej za przykład bo to o niczym nie świadczy chyba ze tylko o Tobie.... a co do daniela to dawno juz poznałem Jego ślepy fanatyz... on już tak ma... a to co pisze to Jego subiektywne odczucia zbudowane na własnych przezyciach a nie na prawdzie...
 

tewiemleczarz

Bywalec
Dołączył
9 Październik 2007
Posty
1 736
Punkty reakcji
36
Wiek
58
Miasto
woj. śląskie
...dotarcie do rozumu...albo serca...tem gdzie nie ma rozumu ...ani miłości...to niemożliwość...och naiwni...naiwni...
..odpowiem krótko...cokolwiek nie czynią szataniści....to czynią to bo sami tak postanowili...a wy jak gnój będziecie leżeć na polach...i tylko mi nie mówcie że powiedziałem co powiedziałem...bo to kłamstwa i oszczerstwa...
 

inamorata

Nowicjusz
Dołączył
11 Luty 2008
Posty
398
Punkty reakcji
0
Wiek
36
Miasto
z krainy marzeń
Czytaj ze zrozumieniem to może będziemy mogli podyskutować.
Ja do Ciebie grzecznie, a Ty mnie porównujesz do Judasza? Sory, ale śmieszy mnie to. Kim jesteś, że masz takie prawo?
Wspomnialam Ci o tym, że bylam, żeby powiedzieć Ci, że to co Daniel pisze jest prawdą, bo sama się z tym spotkalam w spoleczności ŚJ i bynajmniej nie popieram jego fanatyzmu, bo z niektómi jego poglądami się nie zgadam.
 

Jarek1966

Nowicjusz
Dołączył
17 Luty 2007
Posty
1 237
Punkty reakcji
0
Miasto
Tychy
ja nie prównałem Cie(czytaj ze zrozumieniem) do Judasz tylko dałem przykład na to że bycie w śród jakiejś grupy ludzi nie znaczy że .... czynimy to z serca.... że jeżeli zaczynamy źle mówić o naszym byłym towarzystwie nie świadczy to o tej grupie ludzi tylko o nas... i dziwie sie ze tak Cie zranił przykład Judasza to był tylko człowiek który postanowił zmienić przyjaciół... podałem tez przykład innych którzy tak zrobili o czym pisze Paweł... a to że to są tylko subiektywne odczucia Twoje i daniela to oczywiste bo nie spotkałem sie z tym co opisujesz a tym bardziej z bredniami daniela....
 

inamorata

Nowicjusz
Dołączył
11 Luty 2008
Posty
398
Punkty reakcji
0
Wiek
36
Miasto
z krainy marzeń
Ok, więc jeszcze raz.

jeżeli zaczynamy źle mówić o naszym byłym towarzystwie nie świadczy to o tej grupie ludzi tylko o nas...

Czyli to o mnie źle świadczy? Jasne, w takim razie to co mówią Świadkowie Jehowy między sobą o Światuchach (wśród, których byli przed wstąpieniem do "Prawdy") to także źle świadczy o nich... Na dobrą sprawę wszyscy jesteśmy źli mówiąc negatywnie o bylym towarzystwie. Blędne kolo.
Oczywiste jest, że to co piszę jest subiektywną opinią, ale prawdziwą i to jest ważne.

A co do Judasza :) nie zranileś mnie :)
 

tewiemleczarz

Bywalec
Dołączył
9 Październik 2007
Posty
1 736
Punkty reakcji
36
Wiek
58
Miasto
woj. śląskie
Ok, więc jeszcze raz.



Czyli to o mnie źle świadczy? Jasne, w takim razie to co mówią Świadkowie Jehowy między sobą o Światuchach (wśród, których byli przed wstąpieniem do "Prawdy") to także źle świadczy o nich... Na dobrą sprawę wszyscy jesteśmy źli mówiąc negatywnie o bylym towarzystwie. Blędne kolo.
Oczywiste jest, że to co piszę jest subiektywną opinią, ale prawdziwą i to jest ważne.

A co do Judasza :) nie zranileś mnie :)
inamorata, zdradzę ci tajemnicę - Jarek1966 jest programem komputerowym który - lepiej lub gorzej - naśladuje odpowiedzi człowieka.
Słowem - nie doszukuj się w tym logiki. On jej nie ma zaimplementowanej.
Narka.
 
Do góry