Studia dzienne, a zaoczne...?

sound_wave

Nowicjusz
Dołączył
26 Styczeń 2009
Posty
418
Punkty reakcji
5
Wiek
35
Miasto
NS
Pamiętajcie że na studiach też są praktyki i ćwiczenia.

Za nic bym się nie zamienił na zaoczne! Na razie wole się pobawić póki jestem młody bo nie wiadomo co może być potem, a do roboty mi się nie śpieszy mimo że mam już 2 lata przepracowane :p Pozdrawiam
 
G

germanistka89

Guest
A ja studiuje zaocznie i właśnie FINANSE I RACHUNKOWOŚĆ.
Pracuje jako księgowa.
Zjazdy na uczelni mam co tydzień,
od rana 8.00 do wieczora 20.15
Porównywałam notatki swoje z koleżanką z dziennych finansów. Mamy to samo. Tylko dzienni mają lżej bo maja wiecej przykładów, wiecej ćwiczeń.
Wiec zaoczni maja trudniej bo musza sami w domu sie douczać ...
i nie że my zaoczni to mamy mniej,
w zyciu.
Mówie o państwowej uczelni.
Nie wiem jak jest na prywatnych.

A kto nigdy nie studiowal dziennie nie wie jak jest na zaocznych,
i odrotnie :)
 

Rafa88

Nowicjusz
Dołączył
11 Luty 2009
Posty
7
Punkty reakcji
0
ja jestem na dziennych a w weekendy wykladam towar w hipermarketach nie narzekam jakbym pracowal caly tydzien i mialbym oplacic studia to wieksza harowka by byla
 

Korean

Nowicjusz
Dołączył
2 Styczeń 2009
Posty
130
Punkty reakcji
0
Wiek
32
i nie że my zaoczni to mamy mniej
w zyciu.
Mówie o państwowej uczelni.

Na ktorejs uczelni panstwowej jak patrzylem bylo napisane ze zaoczni maja 60% materialu tego co dzienni, aczkolwiek moglo tu chodzic m.in. o godziny cwiczen.
 

Bishop986

King of Mars
Dołączył
3 Sierpień 2008
Posty
8 886
Punkty reakcji
70
Miasto
Kraina "By żyło się lepiej"
Ja wiem ze np u mnie jest tak ze jesli na dziennych na egzamin jest okolo 100 zagadnien na egzamin to na zaocznych maja 70. Nie jest to tez tak ze na zaocznych po prostu poszczegolne zagadnienia sa szerzej ujete. Material jest mniejszy.
Nie dotyczy to natomiast wszystkich egzaminow ale sporej jej czesci.
 
G

germanistka89

Guest
Zaoczni mają poprostu mniej ćwiczeń ( co jest minusem dla nas bo mniej nauczymy sie na uczelni a wuiecej musimy w domu ),
i mniej wykladów, a co za tym idzie na 1 wykladzie przerabiamy wieksza ilosc zagadnien,
a dzienni maja i tego i tego wiecej wiec material maja lepiej rozlozony.

Materiał jest ten sam!
Pytalismy wykladowców.
I wiem to pewne.
zadna uczelnia nie moze zmneijszyc ilosci materiału sama,
idac na dzienne czy zaoczne - wybieras zjedynie tryb tudiow ktory ci bardziej odpowiada,
a nie ilosc materiału.

Bo finansista po dziennych i po zaocznych musi byc ten sam :)
 

Bishop986

King of Mars
Dołączył
3 Sierpień 2008
Posty
8 886
Punkty reakcji
70
Miasto
Kraina "By żyło się lepiej"
Materiał jest ten sam!
Pytalismy wykladowców.
I wiem to pewne.
zadna uczelnia nie moze zmneijszyc ilosci materiału sama,
idac na dzienne czy zaoczne - wybieras zjedynie tryb tudiow ktory ci bardziej odpowiada,
a nie ilosc materiału.
Nie wiem jak jest u ciebie na uczelni.

Inna sprawa jest taka ze jak sama mowisz na zaocznych jest mniej wykladow mniej cwiczen. Na niektorych kierunkach cwiczenia to podstawa. Praca w domu moze sie sprawdzac tylko w przypadku gdy jest mozliwe aby opanowac cos we wlasnym zakresie.
 

tobartek

Nowicjusz
Dołączył
13 Październik 2007
Posty
108
Punkty reakcji
0
Miasto
polski biegun ciepła/Katowice
Jak mam wykonać jakieś doświadczenie, które tak naprawdę można zrobić tyklko w labolatorium - to nie zrobię tego w domu - logiczne. Jeżeli potrzebny mi jest sprzęt dostępny tylko dla "wybranych", żeby ww ćwiczenie wykonać - trudno żebym robił to w warunkach domowych. I uczelnie mają (bądź powinny mieć) tego świadomość i tak też dobierać tok studiów by pogodzić te sprawy. Jeżeli jednak coś można zrobić własnymi siłami, to się po prostu robi - tak dziennie jak i zaocznie! Nikt mi chyba nie powie, że studiując dziennie, wychodzę po zajęciach i jadę prosto na Hawaje, by na drugi dzień wrócić znów na uczelnię?!
Doświadczenie (życie) pokazuje, że wiele można zrobić we własnym zakresie - czasami by się o to nawet nie podejrzewało - jak wiele.
 

Bishop986

King of Mars
Dołączył
3 Sierpień 2008
Posty
8 886
Punkty reakcji
70
Miasto
Kraina "By żyło się lepiej"
Nie znam realiow studiowania na wszystkich kierunkach ale wydaje mi sie ze sam fakt mozliwosci robienia na zajeciach tego czego nie mozna zrobic w domu jest plusem. Poza tym badzmy szczerzy doba ma tylko 24 godziny. Jesli ktos pracuje (8 godzin) potem przychodzi do domu to odliczajac jakies osiem godzin na sen zostaje mu 8h "wolnego czasu". Od tych "wolnych godzin" trzeba tez odjac dojazdy do pracy i z pracy co powiedzmy daje jakas ok godzine albo wiecej. Ile wiec tak na prawde zostaje czasu na nadrabianie malej liczby zajec we wlasnym zakresie. 3-4 godziny dziennie? Biorac jeszcze pod uwage ze oprocz tego "nadrabiania" trzeba sie uczyc na kolokwia egzaminy itd to ile czasu zostaje? Bez owijania w bawelne - mam wielu kolegow i kolezanek na zaocznych i ci ktorzy studiuja i pracuja zawsze mowia to samo. Maja malo czasu na nauke sa zmeczeni i ogolnie niezbyt im to odpowiada. I studiuja oni do tego jeszcze takie kierunki gdzie zajecia w laboratoriach nie wystepuja. Wszystko co potzebuja to ksiazka ewentualnie dane z neta. Dlatego jakos nie wierze w to nadrabianie i uzupelnianie zajec we wlasnym zakresie. Chyba ze ktos studiuje zaocznie i nie pracuje (takich tez znam) to wtedy jest majorka 8) ale takich osob jest raczej stosunkowo malo.
 

tobartek

Nowicjusz
Dołączył
13 Październik 2007
Posty
108
Punkty reakcji
0
Miasto
polski biegun ciepła/Katowice
Wiele zależy od indywidualnych predyspozycji i umiejętności zorganizowania sobie czasu tak, by pogodzić te obowiązki. Labolatoria też są na zaocznych. Dodatkowo też korzysta się z wielu podręczników, które niejednokrotnie wyczerpująco opisują temat. Ponadto nie sądzę by w każdym przypadku chodziło o nadrabianie materiału. Jednakże jest to powszechnie praktykowane - taka jest prawda - wiele rzeczy pozostawia się na ostatnią chwilę. Rozumiem osoby, którym ze względu na obszerność materiału, trudo postępować inaczej. Tak czy inaczej studia to studia. Czy się chce czy nie trzeba/powinno się wymaganą porcje wiedzy przyswoić. Dużo zależy od nas, naszych umiejętności nie tylko (co wydawało by się oczywiste) w zapamiętywaniu, ale i organizowaniu czasu.
 

Bishop986

King of Mars
Dołączył
3 Sierpień 2008
Posty
8 886
Punkty reakcji
70
Miasto
Kraina "By żyło się lepiej"
Tak oczywiscie to jednak nie zmienia faktu ze pod tym wzgledem lepsze sa dzienne. Pisalem juz o tym wyzej i dzienne i zaoczne maja swoje wady i zalety. IMO wiecej zalet maja dzienne jednak zaoczne tez maja swoje plusy. Poza tym wiadomo ze wiele zalezy od indywidualnego podejscia.
 

Bishop986

King of Mars
Dołączył
3 Sierpień 2008
Posty
8 886
Punkty reakcji
70
Miasto
Kraina "By żyło się lepiej"
Po pierwsze wiele nie oznacza ze wszystko zalezy od podejscia. Druga sprawa jest taka ze ja nie ocenilem dziennych i zaocznych na postawie podejscia studentow bo to jest niemozliwe.
 

lin-kaa

Nowicjusz
Dołączył
5 Marzec 2009
Posty
29
Punkty reakcji
0
Wiek
34
Ja studiuję zaocznie i nie cierpię na ubytek wiedzy. Mam i ćwiczenia, laboratoria, mozliwość odbycia praktyk jak dzienni. Może oni mają wiecej godz. ale nie koniecznie to wykorzystują.
 

szinajs7

"imprezowic"
Dołączył
25 Styczeń 2009
Posty
940
Punkty reakcji
0
O a co studiujesz link-aa ? :) Cóż mój brat studiował na zaocznych i cóż dużo mówić, mądry chłop z Niego, no i sam mówił mi, że studia zaoczne są trudniejsze, bo sam/sama musisz nadrobić dany materiał...
 

lin-kaa

Nowicjusz
Dołączył
5 Marzec 2009
Posty
29
Punkty reakcji
0
Wiek
34
Administrację bezpieczeństwa. :D Nie jest źle. Kiedy dzienni się 'integrują', zaoczni klepią. :p Wychodzi na po równo.
 
Do góry