Też się zastanawiam którymi, bo te na dole są ruchome, więc odpadają raczej, a te u góry raczej nie mają jak x).
Przyjdzie pani Severusa to rozwieje wszelkie wątpliwości.
Pani Severusa chyba nie prędko tutaj zawita. Może i jest możliwy strzał żebra u "nasady" (gdzie łączy się z kręgosłupem). Nie jestem tego pewien na 100% ale wszystko jest możliwe.
Ja strzelam z palców tylko nieraz mi strzeli łokieć ale żadko ;] Jestem nałogowcem starsza mówi, żebym tego nie robił Ja to nawet przy pisaniu tego postu strzelam sobie I mi ciągle szczęka strzela czy sam nie wiem co robi. Jak jem to mi przeskakuje po prawej stronie jakby nie wiem jak to nazwać. Nachodzą na siebie 2 ciała i się napierają w końcu jeden się ześlizguje wydając głośny dźwięk I tak ciągle. Nieraz to w ogóle nie mogę poruszyć szczęką. Napierają na siebie te kości czy co tam jest i nie mogą przeskoczyć. Wtedy tak ciężko mi się je ;]
to mnie zaciekawil teraz ten temat..j edni tu mają taki nawyk strzelania a ja mam cos takiego ze stawy u palcow w stopie i kostce same strzelają, normalnie gdy chodze- troche to denerwujace jakby nie bylo, czy cos moze byc nie tak?
Wiesz, ja specem w tej sprawie nie jestem, ale jak mi tak "samoczynnie" strzela to jeszcze pomagam temu. Jak już strzeli tak bardzo głośno to przestaje. Żadko mi sie to zdarza.
Ja strzelam z palców i wszystkich możliwych stawów z jakich to jest możliwe. Dziwne to jest jak już np. usypiam i mi się o tym przypomni i oczywiście ze spania nici bo mnie to męczy
No dobra. Bylam u ortopedy i przy okazji zapytalam o co chodzi z tym strzelaniem. Poprosil, zebym tak wygiela kciuka, aby dotknal mojej reki. Mam nadzieje, ze wiecie o co chodzi. Kiedy to zrobilam, to powiedzial, ze mam wiotkosc stawow i to jest normalne, ze tak strzela. No i niestety nie da sie z tym nic zrobic.
Hmm.... Może i ja powinienem iść do ortopedy? Czasami gdy wchodzę po schodach, stopy same potrafią sobie "trachnąć", a jak nie wylamię palców przed graniem na kompie, albo robieniem jakiejś pracy plastycznej to nic mi nie wychodzi.
Ale narazie nie jestem w stanie dotknąć kciukiem ręki, więc chyba nie jest ze mną aż tak źle .
Ale to co jest napisane na pierwszej stronie trochę mnie przerazilo. Skoro potem mają mi palce zdrętwieć to chyba będę musial się oduczyć tego nawyku.
Raz tak strzeliłem palcami, że nie miałem w nich sił. Próbowałem klucz przekręcić w drzwiach prawą ręką i nie dałem rady za nic nie miałem sił tego przekręcić musiałem to zrobić lewą ręką. Zauważyłem że od dawna nie strzelałem!! Ale kurde przeczytałem ten temat i muszę bo ledwie piszę takie uczucie na palcach ;]
Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu: utrzymania sesji zalogowanego Użytkownika, gromadzenia informacji związanych z korzystaniem z serwisu, ułatwienia Użytkownikom korzystania z niego, dopasowania treści wyświetlanych Użytkownikowi oraz tworzenia statystyk oglądalności czy efektywności publikowanych reklam.Użytkownik ma możliwość skonfigurowania ustawień cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Użytkownik wyraża zgodę na używanie i wykorzystywanie cookies oraz ma możliwość wyłączenia cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej.