tak latwo wam powiedziec, ale czuliscie kiedys tak ze nie da sie obejsc bez kogos? spedzialem z nia non stop kazdy dzien jestem tak przyzyczaiony ze nie wiem co mam robic teraz ze soba.
Ja rozumiem, dlatego Ciebie nie wysmiewam. Mnie tez bylo ciezko po rozstaniu, wierz mi. Mimo, ze ranil mnie i ten zwiazek to byl jeden wielki niewypal, to czesto mialam wielka ochote napisac do niego itp itd. Przez cale pol roku prawie dzien w dzien plakalam w nocy w poduszke.. i to nie to , ze chcialam plakac, rozpamietywac.. tylko, ze to samo przechodzilo
takze co jak co ale ja wiem cos na temat bolesnego rozstania
szczerze? to myslalam, ze nigdy nie minie i takze mialam mysli samobojcze.. ale nigdy powiedzmy nie mialam tyle odwagi.. ale mzoe to i dobrze, bo samobojstwo jest zle i dobrze ze tego nie zrobilam.. moze po prostu rozum wygral nad glupota czyli checia odejscia z tego swiata.. ponoc tak robia tylko chorzy i slabi ludzie, widocznie taka nie ejstem :]
ale mialam jysli, zeby nie obudzic sie juz itp.. ale wiadomo bol minal, nie moglby trwac wiecznie, bo w koncu umarlabym z wielkiego bolu .. i z tego, ze ne jadlam, prawie nic nie spalam.. zaden organizm na dluzsza mete by tego nie zniosl.. tak jestesmy stworzeni
dlatego bol kiedys minie, zebys mogl nornalnie funkcjonowac
co najlepsze mam teraz chlopaka, z ktorym jestem szczesliwa .. a nie wierzylam w szczescia.. a jednak.. Tobie zycze tego samego
Bardock tez dorbze napisal.. jak napisal przezyl cos podobnego i tez pewnie myslal, ze juz nigdy nie podzwignie sie z rozpaczy.,. a jednak mu sie udalo.. Tobie tez uda sie
tylko musisz w to uwierzyc
wiem, ze na razie rady wiele nie daja,ale poczekaj troche
wiesz co... pogodzisz sie kiedys z tym, ze ona bedzie meic innego. .z autopsji powiem Ci, ze jak bylam samotna i widzialam bylego z ta, dla ktgorej wlasciwie mnie zostawil to bylam wsciekla , zalamana.. czulam tez nienawisc.... bylam jak w amoku.. lecz gdy poznalam obecnego chloapak to od tej pory 'zwisa mi' z kim on jest