Temat rzeka. Od maseczek, kremów, parówek, toników i tej całej ilości cudów kosmetyki czasami może się zakręcić w głowie. Grunt to określić swój faktyczny rodzaj cery, czasami może być to trudne, no a potem... to już tylko działanie.
Ja ostatnio zainteresowałam się naturalną pielęgnacją, olejami, domowymi maseczkami, naparami, które można stosować jako tonik i powiem szczerze, że żadne drogeryjne kosmetyki nam tego nie dadzą. Wiele kosmetyków zawiera substancje komedogenne, drażniące itp. a nasza cera (jaka by nie była) nie lubi ich. U mnie sprawdziło się gruntowne oczyszczanie i nawilżanie, ale zrezygnowałam z gotowców na rzecz natury.
Jestem zadowolona i do ideału może i daleko, ale efekty są coraz ciekawsze.