Sposob na dojscie do siebie po dlugim zwiazku?

Eliot Ness

Nowicjusz
Dołączył
16 Październik 2011
Posty
9
Punkty reakcji
0
Nie wiem czy da sie znalezc odpowiedz w internecie na to pytanie. Nie wiem szczerze mowiac czy jest w ogole taki sposob. Skonczylem czteroletni zwiazek i jak na razie ciezko jest mi sie z tym pogodzic, chociaz wiem ze jest to pewnie kwestia czasu. Mimo iz wiem rowniez, ze jest wiele kobiet ktore moga pasowac do mnie duzo lepiej to niestety, na te chwile ogarnia mnie uczucie straty czegos wyjatkowego i niepowtarzalnego. Czuje ze nigdy nie spotka mnie cos tak pieknego i kazda inna kobiete traktuje jako gorsza od wspomnianej poprzedniczki. To tylko zludzenie prawda? Na pewno nie chce teraz szukac szybko kogos innego by zapomniec lub nie myslec o niej. W ogole na razie nie chce miec nikogo i skupic sie bardziej nad poukladaniem swojego zycia. Ale jestem czlowiekiem i ciezko jest mi sie wyzbyc procz tesknoty takiego uczucia jak zazdrosc. Wiem ze nie bedzie latwo mi znosic jej nieobecnosci i jej braku ale wiem tez ze z czasem gdy znajdzie sobie kogos, bede calkiem rozbity. Staram sie wzniesc ponad to ale chyba moj charakter mi na to nie pozwala.

eliot ness
 

ForeverYoung

Bywalec
Dołączył
4 Grudzień 2012
Posty
1 695
Punkty reakcji
139
Wiek
30
Życie jest za krótkie żeby tak przeżywać każdą rozterkę , nie kręci się tylko wokół miłości .
Znajdź sobie jakieś zajęcie . Siłownia , basen? z czasem zapomnisz. ;) chociaż 4 lata to trochę czasu.
Musisz być silny . Często wychodź z domu na imprezy z kumplami.
Nie siedź w domu i nie myśl o niej !!!
 

ForeverYoung

Bywalec
Dołączył
4 Grudzień 2012
Posty
1 695
Punkty reakcji
139
Wiek
30
Życie jest za krótkie żeby tak przeżywać każdą rozterkę , nie kręci się tylko wokół miłości .
Znajdź sobie jakieś zajęcie . Siłownia , basen? z czasem zapomnisz. ;) chociaż 4 lata to trochę czasu.
Musisz być silny . Często wychodź z domu na imprezy z kumplami.
Nie siedź w domu i nie myśl o niej !!!
 
Dołączył
25 Marzec 2012
Posty
1 108
Punkty reakcji
186
Nie wiem czy da sie znalezc odpowiedz w internecie na to pytanie.
Nie wiem, czy w realnym życiu jest ktoś, kto jest Ci w stanie odpowiedzieć na to pytanie.


Czuje ze nigdy nie spotka mnie cos tak pieknego i kazda inna kobiete traktuje jako gorsza od wspomnianej poprzedniczki. To tylko zludzenie prawda?
Na chwilę obecną, tak jest to złudzenie, ponieważ nie wiesz jak potoczy się Twoje życie.

Czas zrobi swoje :) Wraz z jego upływem wspomnienia Ci zszarzeją, gorycz zniknie. Zajmij się tak jak napisałeś, ułożeniem sobie życia, podróżuj, rozwijaj zainteresowania, poznawaj ludzi.
Proponuję Ci również, jeśli kontakt z nią Cię teraz męczy całkowite bądź czasowe zerwanie kontaktu, to pomoże Ci odzwyczaić od jej obecności, no i nie będzie czynnikiem uruchamiającym wspomnień.

Powodzenia :)
 

annawes

Bywalec
Dołączył
21 Lipiec 2012
Posty
2 810
Punkty reakcji
101
Cztery lata to długo,możesz probować zastosować rady poprzedników,jednak tylko czas uleczy Twoje rany,jeszcze trochę pocierpisz,ale w końcu zapomnisz i będzie lepiej.
 

Eliot Ness

Nowicjusz
Dołączył
16 Październik 2011
Posty
9
Punkty reakcji
0
Dzieki wszystkim za dobre slowo.

Postanowilem skupic sie na jej wadach. Wypisalem rzeczy ktore denerwowaly mnie w naszym zwiazku i te, ktore chcialbym zmienic. Naprawde sporo tego sie uzbieralo. Nie wiem czy tak jest w kazdym swiezo zakonczonym zwiazku ale szczerze mowiac, te relacje nie mialy szans istnienia w takim stanie. Potrzeba byloby wielu zmian, pytanie czy pomogloby to cokolwiek czy tylko oszukiwalibysmy samych siebie. Nie bylem szczesliwy, ona chyba tez. Chociaz jest to dla mnie ciezkie w tym momencie, to wydaje mi sie ze to najlepsza z mozliwych decyzji.
 
Dołączył
25 Marzec 2012
Posty
1 108
Punkty reakcji
186
Postanowilem skupic sie na jej wadach.
Po co? W ten sposób sam siebie "nakręcasz" na myślenie o niej. Czy myślisz dobrze, czy źle, to i tak powoduje to dominację jej w Twoich myślach, a lepiej byłoby znaleźć sobie jakąś odskocznię - nie wiem czym się interesujesz, ale np. jakaś nowa gra, książka, cokolwiek ^_^ .

Jeśli związek "sypał się" od dłuższego czasu, to dobrze, że się zakończył, czasem tak jest, że mimo naszych chęci coś umiera i mimo iż działamy, możemy tylko patrzeć jak się kończy. Wszystkiego nie da się naprawić.
 

Eliot Ness

Nowicjusz
Dołączył
16 Październik 2011
Posty
9
Punkty reakcji
0
Ale moze taka analiza pomoze mi wytlumaczyc sobie ze tak jest po prostu lepiej. Niestety jestem czlowiekiem, ktory nie potrafi calkowicie przestac myslec o czyms. Zwlaszcza jesli wiaze sie to z silnymi emocjami. Ubolewam nad tym bo czasem bardzo sie mecze analizujac rozne sytuacje z przeszlosci lub moje relacje z roznymi osobami. Pracuje nad tym i wydaje mi sie ze jest coraz lepiej. Chcialbym umiec zyc tak jak inni... Znam wiele osob, ktorzy popelnili mase bledow ale calkowicie sie tym nie przejmuja i nie wracaja do przeszlosci. Ja wracam do niej bardzo czesto. Zarowno po dobre wspomnienia jak i zle. Tych drugich oczywiscie nie wywoluje z wlasnej woli, nie jestem masochista.
 
Dołączył
25 Marzec 2012
Posty
1 108
Punkty reakcji
186
Chyba się nie zrozumieliśmy :)
Przecież nie wyrzucisz w zapomnienie 4 lat, to byłaby jakaś pomyłka.
Chodzi mi o to, żebyś nie wpadł w taki ciąg myśli, w których będziesz się obarczać w jakikolwiek sposób. Jasne, na spokojnie wyciągnij sobie wnioski z całych 4 lat, by nie popełnić tych samych błędów. Tylko, gdy już do tych wniosków dojdziesz odstaw rozmyślanie na ten temat, bo zrobi się toksyczne.
Postaw na działanie.
Nawet starając się zapomnieć, będzie do Ciebie przez jakiś czas wracać np. przez miejsca w których byliście razem.
Wracać do przeszłości będziesz mógł później jak się z nią całkowicie pogodzisz i wtedy będziesz mógł uśmiechnąć się do tych dobrych wspomnień bez żalu i złości.
Zresztą, myślę, że wiesz co robić :)
 

moniquemonique

Bywalec
Dołączył
25 Październik 2011
Posty
1 689
Punkty reakcji
96
Miasto
Śląsk, Częstochowa
Mnie pomogło nierozpatrywanie zakońćzonego związku jako strat, lepiej było mi pomyśleć ile teraz czeka mnie nowych wyzwań i przeżyć :)
Nie ukrywam też, że pomogli mi bardzo przyjaciele :)

Na pewno jest coś co sprawia Ci przyjemność jakiś sport lub inne hobby :)

Na forum zazwyczaj ktoś radzi zająć się czymś, i to na prawdę dobra rada. Mały wycisk dla cała ukoi nerwy ;)
 

Einherjar

Wyjadacz
Dołączył
15 Grudzień 2011
Posty
3 409
Punkty reakcji
322
Tylko ciekawe w jaki sposób, gdy całe pokłady skupienia wyparują pod wpływem koncentracji na tym, co umarło. W takich sytuacjach raczej nie chce mi się nic robić, tylko siedzieć na tyłku.
 

Adroe

Nowicjusz
Dołączył
28 Grudzień 2012
Posty
22
Punkty reakcji
0
Zapełnij sobie czas , postaraj skupić się na sobie to nie bedziesz miał czasu o niej myśleć. Na razie masz stworzony "idealny" obraz twojej byłej , a na pewno taka nie była bo nie ma ludzi idealnych z resztą prawie każdy ma tak po rozstaniu . Z czasem zaczną podobać Ci się inne kobiety, ale w tym momencie na to jeszcze nie czas, musisz przetrwać, a w końcu znajdziesz swoją upragnioną dziewczyne. Pozdrawiam :)
 
Dołączył
25 Marzec 2012
Posty
1 108
Punkty reakcji
186
Tylko ciekawe w jaki sposób, gdy całe pokłady skupienia wyparują pod wpływem koncentracji na tym, co umarło. W takich sytuacjach raczej nie chce mi się nic robić, tylko siedzieć na tyłku.
Dopóki skupia się na tym co umarło to tak jest. Przerabiałam coś takiego, ale pozwoliłam temu odpłynąć i pozwolić sobie na odzyskanie siebie.
Pomogła mi zmiana otoczenia, nowi ludzi i praca nad sobą. Aby wyzwolić się z toksycznego myślenia postawiłam na maksymalne zajęcie swojego czasu, dopiero po pewnym czasie na spokojnie przeanalizowałam przeszłość żegnając się z nią.
Wszystko tu zależy od czasu...
 

lesslis

Nowicjusz
Dołączył
14 Kwiecień 2008
Posty
406
Punkty reakcji
20
Miasto
tam gdzie nie sięga wzrok...
Tak jak już ktoś wcześniej napisał: "Wracać do przeszłości będziesz mógł później jak się z nią całkowicie pogodzisz i wtedy będziesz mógł uśmiechnąć się do tych dobrych wspomnień bez żalu i złości." I ja się pod tym podpisuję. Jeżeli będziesz teraz próbował sobie obrzydzićto wszystko, to niepotrzebnie się w tym zakręcisz. Ja wiem że nie łatwo jest to wszystko przetrwac.. Jestem takim samym typem człowieka, ciągle szukającego odpowiedzi i zagłębiającego się w coraz to bardzije pokręconych analizach - ze wszystkimi konsekwencjami, od wyliczania wad danej osoby, po obwinianie samej siebie. Odchorowałam to nie raz. To nie sposób.
Wymazac z pamięci się nie da, ale postaraj się przynajmniej nie rozpatrywac wszystkich sytuacji. Z czasem trochę to "wszystko" przyschnie, a dopiero kiedy przestaniesz chowac urazę (bo zazwyczaj pojawia się w którymś momencie), poczujesz się naprawdę wolnym człowiekiem który może zacząć żyć od nowa.
Trudno jest udawać, że tryska się energią i zajmowac się różnymi rzeczami kiedy jest się przybitym, ale może przynajmniej wciągnij się w wir obowiązków. Mnie tylko to pomagało nie myśleć, pochłonąć się zajęciem które musi być zrobione.
 

Eliot Ness

Nowicjusz
Dołączył
16 Październik 2011
Posty
9
Punkty reakcji
0
W jednej chwili wydaje mi sie ze juz sie z tym pogodzilem i z usmiechem patrze w przyszlosc na to co dobrego jeszcze moze sie wydarzyc. Potem nadchodza chwile, najczesciej wieczorem, kiedy pewnosc slabnie i zaczynam znow analizowac. Zdarza mi sie myslec ze moze niepotrzebnie za szybko odpuscilem... Ze moze jest jeszcze jakas szansa dla nas. I co najwazniejsze... nie mysle o tym ze nikogo juz tak nie pokocham ale ze juz nikt mnie tak nie pokocha jak ona... Wiem ze to bledne myslenie. Szkoda ze tej calej wiedzy nie da sie przelozyc na zycie i przeskoczyc tych uczuc. Duzo ze soba przeszlismy... jest dla mnie niesamowicie bliska osoba. Ciezko bedzie pogodzic sie z tym, ze nasze relacje juz nigdy nie beda wygladaly tak samo. Najbardziej boje sie wlasnie tego ze nikt nie bedzie mnie w stanie znow mocno pokochac, ze nie bede juz na nikogo tak odzialywal... ze zadna kobieta nie powie mi juz ze jestem dla niej najwazniejszy, ze chce wziac ze mna slub i zalozyc rodzine... ze nie bede juz nikomu tak potrzebny. A to dawalo mi naprawde bardzo duzy zastrzyk energii do zycia. Nie wiem z czego wynikaja moje obawy. Moze ze zbyt niskiej samooceny na ten moment. Co do zajecia sobie czyms czasu to zgadzam sie w 100%. To nie pierwszy moj zwiazek i wlasnie w ten sposob staralem sie zawsze zapomniec. Niezwykle latwo mi to szlo patrzac teraz na to z prespektywy czasu, ale pewnie dlatego ze nie byly to na tyle powazne zwiazki jak ten. Dzieki za dobre rady tak czy inaczej
 
Do góry