smierć bliskiej osoby...

Widzę mrok

Nowicjusz
Dołączył
11 Styczeń 2008
Posty
6
Punkty reakcji
0
Za kilka dni minie 7 lat odkąd odszedł człowiek którego kocham.
Czas niewiele zmienił.
Sprawił tylko, że wspomnienia o nim stały się bardziej mgliste i chwilami mam wrażenie, że wszystko było tylko snem.
Przez te 7 lat zyłam w nadziei ze i mój czas nadejdzie szybko, jednak jedyne czego się doczekałam to śmeirci kolejnej osoby, jedynego brata.
Zmarł pół roku temu. Świat znowu stanął na skraju przepasci a ja juz nie mam sił.
Potrzebowałam 7 lat by przestac budzic się z krzykiem w nocach, teraz już nawet nie krzyczę.
Moze serce pękło 7 lat temu na tysiące kawałków.
Każdego dnia ktoś wyszarpuje mi jeden z tych kawałków, ból z dnia na dzień jest coraz większy.
Nie wiem jak u was, ale dla mnie skończyło się wszystko.
 

wojtek24fordon

Nowicjusz
Dołączył
5 Kwiecień 2008
Posty
2
Punkty reakcji
0
Wiek
40
Miasto
bydgoszcz
Witam wszystkich przeczytalem na tym forum wiele o smierci bliskich, ja chce opowiedziec o mojej mam 25 lat mieszkam w bydgoszczy, lekarze dawaja mi 10 moze jak bede zdrowo sie odrzywial itd to 12-13lat zycia mam spaprane serducho powoli traci sily by bic, jak ktos juz predzej napisal ze na pogrzeb chcialby aby przyszli ci kogo kochal, ja tez ale nie chce zeby plakali po mnie nie uwarzam siebie za wzor ale tez i za negatyw moim zyczeniem jest aby ci co mnie znali nie mowili o mnie zle tylko ze to byl ziom ktorego jest im brak, kwestia boga po krutce nie wierze ze on chce naszego dobra on sie nami bawi jak marionetkami dzisiaj ten jutro ta moze jakas powodz a tu trzesonko ziemi jak by chcial to nie zabieral nam blizkich ludzi ktorych kochamy ja na przyklad nie pujde do kosciola zeby mu podziekowac za to ze jak mialem 10 lat zabral mi ojca za to ze nie mialem meskiego wzorca, ze nie mial kto mnie nauczyc zycia takie jest moje osobiste zdanie na ten temat. Jeno z czego sie ciesze ze spotkam sie z moim tata ze znowu go zobacze ze juz mnie nie opusci i ze bede mugl sie do niego przytulic. Wojtek (Ahmed Durstum)
 

anula30

.....(^_^).....
Dołączył
13 Czerwiec 2007
Posty
1 774
Punkty reakcji
0
Wiek
45
Miasto
~zach-pom~
smierć bliskiej osoby..., Jak się z nią pogodzić?


nie wiem czy da sie jakos z nia pogodzic --moj brat juz dwa lata nie zyje a ja wciaz mysle dlaczego? po ?co?
nawet juz alapalam sie na tym ze myslae sobie ze on zyje tylko sie ukrywa(wiem ze to glupie) ale czlowiek ma tak durne mysli nie raz :/

wojtek24fordon--->wcale ci sie nie dziwie ze winisz boga , tez bym tak robila,
lez ludzkich nie da sie powstrzymac jednak chyba nie wierzymy tak do konca w tego boga bo nikt by nie plakal tylko wszyscy powinni sie cieszyc ze ten kto odchodzi idzie przed oblicze pana i tam nie bedzie cierpial ---tylko tak sie nie da
 

wojtek24fordon

Nowicjusz
Dołączył
5 Kwiecień 2008
Posty
2
Punkty reakcji
0
Wiek
40
Miasto
bydgoszcz
dzisiaj mija 15 lat jak moj tata nie zyje jest ciezko. Wlaczylem dzisiaj jego stara kasete magnetofonowa sluchalem jego piosenek nagrywal mi teleranka na kasete na tej kasecie jest fragment jak ze soba rozmawiamy mam to szczescie ze moge uslyszec jego glos. moze to zabrzmi smiesznie ale w dobie zapisu cyfrowego nagrywajcie siebie rubcie filmiki i zdjecia zeby nasze dzieci mogly pokazac swojim dzieciom jaki byl dziadek lub babcia i zeby nasze dzieci w chwili zadumy mogly nas zobaczyc i posluchac
 

Gwiazdeczka87

Nowicjusz
Dołączył
2 Sierpień 2008
Posty
32
Punkty reakcji
0
Wiek
36
Miasto
Polska ( Włocławek)
Jutro minie 5 m-cy jak odszedł mój najbliższy Przyjaciel...miał dopiero 22 lata i całe życie przed sobą, chciał zostac filozofem, studiował filozofie...Kochał przebywac z ludźmi ale także kochał samotność...Nigdy nie zapomne naszych wspolnych spacerow i pogawedek zawsze potrafił mnei zrozumiec i doradzic mi, zawsze umiał pomóc w trudnych chwilach... Nigdy go nie zapomne jak jeżdże na cmentarz na Jego grób i widze Jego zdjęcie na pomniku to w oczach ma zawsze łzy nie moge ich powstrzymac bo brakuje mi go...wiem ze kiedys sie znów spotkamy...ale teraz kiedy sa wakacje ja mam przerwe na studiach i siedze w domu to ciagnie mnie by isc do niego zajrzec by z nim pogadac...Jednak uswiadamiam sobie ze go juz nie ma ze on juz nie wroci...ale wiem jedno ze jest tam w gorze i patrzy na mnie i pomaga mi w trudnych sytuacjach duchowo...


Niedawno takze odeszła moja babcia mama mojego taty z tym takze nie umiałam sie pogodzic ale na to ze odejdzie byłam przygotowana chorowała i meczyła sie...lekarze byli bezradni nie mogli nic zrobic rak był nie ugięty atakował pomału wszytko co napotkał :( :( :( kolejna bliska osoba odeszła...nie umiem nigdy sie pogodzic z tym ze ktos odchodzi...moaj babcia była w kwiecie wieku 61 lat to nie wiek na umieranie!!!!!Brakuje mi jej rad i porad....nie raz sie na nia wkurzałam ale wiedziałam ze ona zawsze przytuli i pomoże ...


Brakuje mi ich ale wiem ze tam gdzie teraz sa jest im dobrze :) i wiem ze Oni wiedza ze ja ich nadal kocham ... wierze w to ze mi pomagaja tam z gory przebrnac wszystkie trudnosci jakie napotykam ostatnio w życiu...
 

kasterka*

Nowicjusz
Dołączył
15 Czerwiec 2007
Posty
258
Punkty reakcji
0
Wiek
33
Miasto
.oOOo.
cieżko..rok temu w wakacje straciłam bliskiego kolege .Cały czas o nim mysle miał dopiero 20 lat i nigdy nie przypuszczałam ze moze sie zdażyć taka tragedia. Bardzo ciezko przezyłam te dni kiedy odchodził. Chodziłam zapłakana z nikim nie chciałam rozmawiac.. cały czas sie zastanawiałm co on był winny że musiał odejsc . Teraz wiem ze juz tak musiało być , minoł rok a tak bardzo mi go brakuje :(
 

lchotkowski

Nowicjusz
Dołączył
14 Wrzesień 2010
Posty
1
Punkty reakcji
0
Nazywam się Łukasz Chotkowski. W dniu 26 września w Komunie //Warszawa przy ulicy Lubelskiej 30/32 od godziny 12.00 do 20.00 odbędzie się zbiórka rzeczy po zmarłych bliskich osobach. Chciałbym, by każdy z Państwa przyniósł przedmiot należący do zmarłej bliskiej osoby i nagrał na dyktafon (który będzie dostępny na miejscu), do kogo należał ten przedmiot i dlaczego go Państwo przynoszą. Zebrane przedmioty naszych zmarłych i nasze wypowiedzi będą budowały przestrzeń akcji PRZEWIJANIE KOŚCI.

W 1995 Marina Abramović przez trzy godziny czyściła kości kościotrupa.Z performancu powstała instalacja video Cleaning the Mirror.Nawiązując do akcji Abramović Dominika Biernat i Łukasz Chotkowski poproszą grupę ludzi, by obmyli kości. Osoby biorące udział w akcji zostaną też poproszone, by powiedziały do kamery, kości kogo obmywają i dlaczego. Zarejestrowane wypowiedzi będą puszczane podczas kilkugodzinnego wspólnego obmywania kości. Realizacja projektu PRZEWIJANIE KOŚCI przewidziana jest na wiosnę 2011 rok
 

aragon123

Nowicjusz
Dołączył
17 Luty 2010
Posty
62
Punkty reakcji
2
Miasto
Łódź
Mój ojciec choruje na żółtaczkę typu C, od kilku lat jest na nią chory, jest z nim nie najlepiej, jak on odejdzie, to ja chyba nie wytrzymam, to on mi dał tą wiedzę o świecie, zawsze był oczytany i korzystał z wielu źródeł informacji, zawsze potrafił człowieka uszanować, on mi dał wiedzę o Bogu, który jest w nas a my w nim, Bóg to nie jakaś istota, nie jakaś istota, która decyduje o tym, co się dzieje na świecie, to energia kosmiczna, którą my wchłaniamy, to wielka pozytywna energia, i dlatego jak w coś mocno wierzymy, to nam udaje się mocno osiągnąć. Pewna babcia mojej kuzynki chorowała ciężko na cukrzyce, pewnego dnia wpadłem do nich z ojcem, i on też tam była, a ponieważ mój ojciec potrafi z każdą osobą nawiązać długa rozmowę, to się zaczęła pogawędka na temat głównie Boga i polityki, babcia zyskała dużo na wiedzy i bardzo ją to podnosiło na duchu, w końcu wylądowała w szpitalu, była już na tzw. łożu śmierci, i ledwo żyła, i bardzo prosiła, by mój ojciec do niej przyjechał i ją pocieszył, lekarze stwierdzili, że na samopoczuciu się bardzo polepszyło, no ale niestety zmarła, wielka żałoba w rodzinie, i rzadko z ojcem się widuję, raz na tydzień to jest najczęściej, przeważnie co 2 tygodnie, bo ja mieszkam w Koluszkach a on w Łodzi, człowiek ten naprawdę jest bardzo miły i wartościowy, i wesoły, tryska humorem na prawo i lewo, wszyscy znajomi go bardzo szanują i mają dobre o nim zdanie, no ale niestety, przez to, że moi rodzice się rozwiedli, i mama łącznie ze swoją matką, to one najbardziej z niego drwią i go nie szanują w ogóle, i moja rodzina, bardzo mi się przykro robi, jak czasami są spotkania rodzinne, zawsze są u mnie, z powodu chyba najstarszej babci w rodzinie i dobrze gotującej, to często sobie żartują z mojego ojca, czasami nawet chamsko, co przez to sobie kulturalnie odchodzę od stołu i idę do pokoju, nie szanują go bo, na temat odżywiania się zbyt dobrze zna, i często mówi, co jest zdrowe a co nie, fakt, odżywia się zdrowo, bo gdyby nie to, to ta żółtaczka by go na śmierć wymęczyła, a zjadanie przez niego 110-130 jajek tygodniowo jest chyba rekordem, ja nie kłamię, on ma tyle tych pudełek po jajkach, że aż głowa mała, no dobra, trochę się wyżaliłem, trochę na ten temat wypowiedziałem, trochę ojca opisałem, i mam nadzieję, że trochę mnie admini zrozumią, i nie wywalą tego posta z tematu.
 
Do góry