Single...

justis18

Nowicjusz
Dołączył
29 Marzec 2007
Posty
40
Punkty reakcji
0
Miasto
Warszawa
Hmm...wśród nas jest tylke osób nie majacych przy swoim boku drugiej, tej jedynej oosby...
Świadomy wybór czy przeznaczenie???
Jak to jest z wami smamotnymi???
Rezygnujecie z miłości z jakiegoś powodu???
A może bez powodu?? Po prostu tak wam jest łatwiej???
Moze nie pozwala wam na to tryb waszego życia???
A może jednak cos innego sie za tym kryje???
A jeżeli wybraliscie zycie singla to tesknicie czasami za plusami i minusami bycia w związku???

W moim przypadku miłosc do drugiej osoby (oczywiście nie mam tu na mysli moich najblizszych..rodziny itp)nigdy nie odgrywała wasznej roli w zyciu...
jakos nie potrawiłam znalesc tego jedynego...który warty był uczucia...
A moze po prostu...nie chciałam dostac tego, czego sama bałam sie dać???

Samotność zabijałam nauką...
I oczywiście rozrywką...na imprezach byłam adorowana przez płec przeciwną...wiec raczej czułam sie zawsze dowartościowana...nie było mi potrzebna do tego obecnośc''tego jedynego''
I tak czas szybko leciał...do momentu kiedy po prostu niespodziewanie sie zakochałam...

Hmm...kochałam naprawde szczerze...ale wybrałam wolnośc...
Nie potrawie przystosować się do bycia w związku...
Po prostu...czuje sie lepiej sama...
Czasami brakuje mi kogos przy swoim boku...
Ale tesknota szybko mija...
Mam swoje plany, marzenia....i dzięki nim zawsze odnajdę cel w zyciu...i to własnie spełnianie owych marzeń krok po kroku daje mi szczęście...

A jak jest z wami...z innymi singlami??
 

Hidey

Nowicjusz
Dołączył
31 Marzec 2007
Posty
21
Punkty reakcji
0
Wiek
37
Miasto
...::: From Hell :::...
u mnie to,że jestem sama to świadomy wybór..
byłam 4,5 roku z kolesiem i niestety brakowało mi wolności
nie dla mnie siedzenie przed tv czy ogladanie filmików tylko we dwoje..
od września,bo wtedy dzięki w sumie mojemu "przyjacielowi" podjęłam decyzje i ciesze się z tego bardzo,nie było weekendu zebym go spędziła w domu
nie jestem osobą którą można ograniczyć,a z tym się wiąże związek
teraz mam czas na wszystko,pracuję,studiuję i się bawie
wszystko robie tak,zeby potem niczego nie żałować
dla mnie ten czas kiedy byłam w związku z perspektywy czasu był strata czasu,pomimo ze kochałam
co do braku kogoś przy boku..mam kolegów,z którymi zawsze sie można poprzytulać czy nawet pocałowac i nikt z tego nie robi żadnego halo na następny dzien..samo życie ;)
 

Lady_Nikt

w rzeczy samej.
Dołączył
13 Luty 2007
Posty
2 298
Punkty reakcji
0
Wiek
18
Miasto
Warszawa
Jestem sama ale nie czuje się samotna.
Jestem sama z wyboru.
Mymy na świecie wystarczająco dużo ograniczeń, po co sobie ich dokładać?
 

*Ktosik:D

rozhuśtywacz brzóz
Dołączył
21 Luty 2006
Posty
850
Punkty reakcji
0
Wiek
39
Miasto
NeverLand
Oo, ja tez zawsze pozostawałem sam, co prawda wynikało to z braku zainteresowania ze strony płci przeciwnej mną, ale z biegiem czasu..teraz myślę, że nawet nie umiał bym sie odnaleźć w żadnym związku teraz :) Z jednej strony jest potrzeba współistnienia z druga osobą, a z drugiej strony bycie samemu ma swoje plusy, więc jest ok :] i tak jak mówisz.. grunt to pasja , która może na tyle pochłonac, że inne sprawy odchodza na drugi plan :).. tylko trzeba taka pasję znaleźć :D
 

alafix

Nowicjusz
Dołączył
14 Marzec 2007
Posty
101
Punkty reakcji
0
hi there,


jeszczze jestem singlem.. od pierwszych krokow nic sie nie zmienilo. dlaczego? nie chodzi o to, ze nie mam powodzenia ale gdy juz poznam jakas dziewczyne to po prostu nie potrafie jej uwodzic. (nie wiem czy to odpowiednie slowo) tak czy inaczej nie potrafie jej w sobie rozkochac w zwiazku z tym dziewczyny traktuja mnie jak fajnego kumpla... nic wiecej a ja nie wiem jak to zmienic. <_<

pozdr.
 

Dorotka

Nowicjusz
Dołączył
8 Maj 2005
Posty
196
Punkty reakcji
0
Miasto
kraina Oz
wow....chyba was podziwiam....nigdy nie pomyslalam zeby tak podejsc do calej sytyacji....bo swiat jakos tak ogolnie pokazuje milosc..zycie we dwoje i takie tam... a tu mozna byc szczesliwym singlem.... :eek:k:
 

Fliegu

Reita x* x*
Dołączył
21 Listopad 2005
Posty
1 329
Punkty reakcji
0
Miasto
gdzieś napewno
ja jestem singlem od urodzenia.. i czuje sie samotna ale tylko jak napatrze sie na tych "zakochanych" jestem raczej z musu ale mam nadzieje ze sie to kiedys zmieni x)

nie lubie samotnosci bo mam jej az nadto dlatego nie podziele niestety zdania poprzednikow mowiac ze mi z tym dobrze x)
 

GTW

Nowicjusz
Dołączył
18 Luty 2007
Posty
12
Punkty reakcji
0
Ja też jestem singlem. Dla mnie posiadanie drugiej połówki to kwestia trafienia na właściwą osobę. Jak widać jeszcze jej nie spotkałem...
 

Zamyślona

Nowicjusz
Dołączył
7 Październik 2006
Posty
1 507
Punkty reakcji
0
Wiek
33
Ja mam tak, że jak już się zakocham to wszystkich będe odtrącać dokąd nie 'zdobęde' tego wybranka, albo dokąd minie zauroczenie <_<
Kurcze trzem na prawde świetnym chłopakom odmówiłam, dlatego, że jestem zakochana w innym...który traktuje mnie jak dobrą kumpele i sama nie wiem tak do końca czy chciałabym z nim być, bo ćpa...a ja nie potrafie tego zaakceptować <_<

Był moment, kiedy byłam sama i chciałam być sama nie rozumiejąc innych, którzy usilnie szukali miłości, którym brakowało kogoś obok...
Teraz coraz częściej odczówam potrzebe przytulenia się do kogoś, obecności jakiejś bliskiej osoby,ale nie kumpla, bo na brak towarzystwa też nie narzekam...
Ale cóż nie ma...nie przejmuje się tym, bo wiem, że na pewno całe życie nie będe sama :p
Kto wie, może nawet jutro poznam tego, który okaże się jedynym :sexy:
 

mała*czarna

Nowicjusz
Dołączył
28 Luty 2006
Posty
5 681
Punkty reakcji
6
Kiedyś byłam singlem dlatego,że nie chciałam cierpieć, nie chciałam sie zamartwiać,troszczyć. Te uczucia sprawiały ,że nie mogłam normalnie funkcjonować. Miłość...nie dodawała mi skrzydeł... rozumiałam,żę nie mogłam wtenczas wiązać sie z kimkolwiek. Musiałam dojrzeć. Już dojrzałam i jestem w związku z chłopakiem. Potrafie pogodzić wiele rzeczy.
Rozumiem Was Single.
I gratuluje (jeśli to był) trafny wybór. Czasem 3ba zrobić jeden krok w tył, żeby postawić kolejne 2 do przodu.
 

Nat.

Nowicjusz
Dołączył
9 Październik 2006
Posty
4 641
Punkty reakcji
1
Wiek
17
Oj. Ostatnio na własnej głupocie się poślizgnęłam. Nie chciałam nikogo, a też mi okoliczności sprzyjały, że praktycznie i mnie nikt nie chciał. Stare rany bolały. I te nieprzemyślane zdania, zachowania... Ale, przyszła wiosna i coś rusza... I chyba już niedługo odejdę od tego grona singli. ;) Bywało, że bardzo mi brakowało tej drugiej osoby, ale przeżyłam. I dobrze. Nie chciałabym, żeby druga miłośc była lekarstwem na tą pierwszą. Przecież to zwykła zabawa uczuciami innych. Ale wyleczyłam się :) I bardzo dobrze ;P
 

anecik

Nowicjusz
Dołączył
4 Kwiecień 2007
Posty
193
Punkty reakcji
0
A ja jestem singlem w sumie z musu. Dlatego że jak do tej pory się nie zakochałam, tak naprawdę na długo.
Chciałabym kogoś spotkać takiego jedynego wymarzonego.
Szczególnie jak oglądnę jakieś romansidło(nie wiem po co). Ale tak ogólnie to nie narzekam.
Mam przyjaciółki tak samo wolne, więc jest dobrze. Co innego jak by one miały kogoś i musiałabym siedzieć sama w domu.
 

Fanz

...
Dołączył
8 Marzec 2007
Posty
1 196
Punkty reakcji
0
Wiek
33
Miasto
nieważne.
A ja chyba jestem singlem trochę z własnego wyboru. Wcześniej zostałem dość boleśnie skrzywdzony i chyba dlatego jestem teraz bardziej ostrożny i nieufny. Może i dobrze że tak się stało, bo teraz próbuję patrzeć na wnętrze, a nie tylko na wygląd. Czasami czuję się samotny, ale mam nadzieję, że trafię na tę właściwą...
 

mlodape

Nowicjusz
Dołączył
15 Grudzień 2005
Posty
848
Punkty reakcji
1
Wiek
35
Miasto
z sypialni do której wchodzi ten Miś =* :)
kiedy ja byłam singielką to na siłę chciałam nią przestać być bo było mi z tym baaardzo źle. Spotykałam się wtedy z tyloma chłopakami że głowa mała i szukałam tego "księcia z bajki" :krol:, do tego uwielbiałam randki w ciemno z facetami poznanymi przez neta. Ta adrenalinka mnie nakręcała. I trochę tego była aż w końcu się na tych randkach przejechałam... Spotkałam się z gościem który sprawił że przeszłam przez najgorsze spotkanie mojego życia. Od tej pory przysięgłam sobie że żadnych więcej randek przez najbliższy rok, a znajomości internetowe odkładam na zawsze. Pamiętam że wtedy opowiadałam o tym takiemu chłopakowi na chacie i zarzekałam się na śmierć i życie że robię sobie przerwę od facetów na rok. DEFINITYWNIE!! Teraz jestem z nim już prawie półtora roku :p

Tak to jest jak się szuka miłośći na całe życie, sposób polega na tym żeby jej nie szukać :)
 

Czapka

Nowicjusz
Dołączył
5 Kwiecień 2007
Posty
284
Punkty reakcji
0
Miasto
BPN
Ja jakoś nie mogę trafić na odpowiedni materiał na chłopaka. Chyba za bardzo idealizuję, bo w każdym mi coś nie pasuje. Pozostaje tylko czekać na tego idealnego, którego pewnie nigdzie nie ma ;)
 
Z

Zerek

Guest
Ja singlem byłem do 18 roku życia spowodowane było to raczej brakiem zainteresowania ze stony płci przeciwnej ale było mi z tym dobrze znajomi liczne zainteresowania i mnóstwo wolnego czasu który mogłem w ciekawy sposób wykorzystać jednak później jak to zwykle bywa z ludzmi zakochałem się po krótkim czasie zacząłem chodzić z tą dziewczyną i po jeszcze krótszym ona mnie rzuciła..... to było jak przebudzenie okazało się że już nie mogę wrócić do poprzedniego stanu żeczy poprostu nie mogłem bez niej żyć......
 
Do góry