Silna psychika - fakty i mity

Qon

Eksperfekcjonista
VIP
Dołączył
21 Grudzień 2006
Posty
7 886
Punkty reakcji
184
Miasto
Alpha Centauri
W dziale "Aktualności", w temacie o samobójstwie nastolatek, wywiązała się moja dyskusja z Czarną nt. silnej psychiki. Chciałbym przenieść tę kwestię do bardziej odpowiedniego działu. Otóż, Czarna twierdzi, że "chcieć, to móc", "zawsze można znaleźć w sobie siłę, by żyć" itp.. Natomiast moim zdaniem jest to puste powtarzanie utartych sloganów. Uważam, że prawie KAŻDY człowiek może znaleźć się w swoim życiu w sytuacji, gdy, pozbawiony wsparcia, pomyśli o możliwości targnięcia się na swoje życie.

Zostawmy może na boku, trudną do rozstrzygnięcia kwestię, czy samobójstwo jest egoizmem. Proponuję natomiast rozważyć problem od strony konstrukcji ludzkiej psychiki. Gdzie czasem jedna myśl, jedno wrażenie - wystarczy, by zmienić stan emocjonalny. Weźmy pod uwagę niestabilność emocjonalną wieku dojrzewania. Nie wykluczajmy nadwrażliwości i niedostatecznego wsparcia. Szczególnie proszę o wypowiedzi osoby, które doświadczyły takiego permanentnego stanu całkowitego cierpienia psychicznego i braku jakiejkolwiek nadziei, gdy przyszłość rysuje się wyłącznie w czarnych barwach. Jak czulibyście się wtedy, gdyby ktoś podszedł i powiedział beztrosko: "chcieć, to móc"? Proszę też o wypowiedzi osoby, które niczego takiego nie doświadczyły - jak sobie właściwie wyobrażacie taką najczarniejszą depresję, wasze odczucia, tok myślenia i postępowania w takiej sytuacji? Skonfrontujmy te wypowiedzi.

Zachęcam do dyskusji.
 

~CzArNa~

prezesowa.
Dołączył
9 Sierpień 2006
Posty
3 871
Punkty reakcji
4
Qon.. pisałam Ci już wcześniej, że nie o to konkretnie chodzi.
Chcieć.. Przecież jeżeli było im źle to CHCIALY lepiej.. Czyż nie?
A jeśli chciały to miały trochę siły do tego, żeby chęć przerodzić w coś więcej..
Widać wydawało im się, że najlepsze rozwiązanie to nie czuć już nic..
 

los16angeles

Nowicjusz
Dołączył
4 Lipiec 2007
Posty
840
Punkty reakcji
2
Miasto
Manhatan
Wszystko co pisałam w tamtym temacie, pisałam wzorując się na sobie. Ponieważ jak chyba każdemu Mi również życie nie usypało róż pod stopy i również posiadam problemy, głównie rodzinne. Tak więc w okresach furi, płaczu, krzyku uciekam w alkochol w myśli samobójcze. Myśli nachodziły Mnie tylko wtedy kiedy było "źle" odczekiwało się tydzień wszytsko wracało do normy i automatycznie myśli takowych nie było. Być może przemyślenia na ten temat spowodowane są konfliktem, który nie ma końca i wiem, że za miesiąc znów konflikt się odnowi i znów będzie "źle" i znów nie będzie sensownego, żeby to tylko sensownego ale jakiegokolwiek rozwiązania. Ale wiem, że życie jeszcze długie, że jestem młoda a wszystko co teraz się dzieje może ulegnie zmianie.Wszystko wyjaśnia moja natura jestem strasznie impulsywna, wrażliwa, nerwowa i dlatego po głowie krzątają mi się tak głupie myśli. Gdybym była emanującym spokojem zamiast myśleć o piciu dla ulgi, myślałabym co zrobić żeby było "dobrze".
 

~CzArNa~

prezesowa.
Dołączył
9 Sierpień 2006
Posty
3 871
Punkty reakcji
4
Ja się ciełam dla ulgi..
Ale już teraz wiem, że to nic nie daję..
A dlaczego One się zabiły.. Dla ulgi? Ciężko powiedzieć..
Może poprostu bały się tego co będzie..
Każdy ma co innego w głowie..
Ja wiem tyle po sobie, że można to przezwyciężyć..
 

1699850

Chadzam sam, bez stada. Tak lubie, to mi odpowiada
Dołączył
8 Listopad 2006
Posty
6 585
Punkty reakcji
107
Wiek
37
Miasto
54.5°, 17.7°
Ja nigdy mysli samobójczych nie mialem (depresje miałem tylko raz dwudniową w wieku bodaj 13 lat).

Mam pytanie do osob ktore mialy kiedys mysli samobójcze...

Co nimi kierowało, na pytanie: "Dlaczego chcesz sie zabic?" co by wtedy odpowiedziały.

Co było przyczyną tego że nie chcieliście dalej żyć?
Chec zwrocenia na siebie uwagi (taki na złość babci odmrożenie sobie uszu), ogólne stwierdzenie że wasze życie nie ma sensu? Przekonanie że nie sprostacie problemom? Chec ulgi od cierpienia (jakiego rodzaju to bylo cierpienie)?
Skąd przyszedł w ogóle pomysł żeby odebrać sobie życie? Książka, TV?
 

~CzArNa~

prezesowa.
Dołączył
9 Sierpień 2006
Posty
3 871
Punkty reakcji
4
Nie wiem skąd miałam ten pomysł.
Ale wydawało mi się wtedy, że może mnie zauważą jak sobie coś zrobię.. :/
Głupie myślenie.. Teraz to wiem. Niewarto.
 

Dezerter 38

Nowicjusz
Dołączył
31 Marzec 2008
Posty
421
Punkty reakcji
0
Miasto
Inowrocław
Czarna podała najczęstszą przyczynę - smutne prawda- że nie zauważamy najbliższych...

Potwierdzam, że chcieć to móc - można zmienić siebie całkowicie i zaprojektować siebie i swoje życie na nowo - zacząłem to robić i ...aż się dziwię, że to takie łatwe, ale potrzeba
wiedzy, wiary, działania, wytrwałości i konsekwencji
tyle i aż tyle, ale jak sie popatrzy na efekty, to tylko tyle
 

misioor

hardcore negotiator
Dołączył
9 Kwiecień 2007
Posty
4 499
Punkty reakcji
19
Wiek
40
Miasto
Polska "b"
Ja myślę,że tak jak syty nie zrozumie glodnego tak chcący zyć nie zrozumie samobójcy/niedoszlego samobójcy.

Ja jak na razie na razie nie próbowalem się targnąć na swe życie i nie wyobrażam sobie tego,ale na te sprawy punkt widzenia zalezy zbyt mocno punktu siedzenia i być może gdyby sytuacja moja stała się beznadziejna byłym skłonny do samobójstwa.
 

los16angeles

Nowicjusz
Dołączył
4 Lipiec 2007
Posty
840
Punkty reakcji
2
Miasto
Manhatan
Co Mną kierowało?. Sytuacja w rodzinie, której nie dało się na tamten dzień rozwiązać i na dzisiejszy chyba też. Nie wyczuwałam gruntu pod nogami, pustka przed sobą za sobą z każdej strony. To raczej samobójstwo miało być odpowiedzią na pytanie "co dalej?"
 

Qon

Eksperfekcjonista
VIP
Dołączył
21 Grudzień 2006
Posty
7 886
Punkty reakcji
184
Miasto
Alpha Centauri
Qon.. pisałam Ci już wcześniej, że nie o to konkretnie chodzi.
Chcieć.. Przecież jeżeli było im źle to CHCIALY lepiej.. Czyż nie?
A jeśli chciały to miały trochę siły do tego, żeby chęć przerodzić w coś więcej..
Widać wydawało im się, że najlepsze rozwiązanie to nie czuć już nic..

Ja też już ci pisałem, że lepiej, mogło tu dla nich oznaczać zabicie się, by zakończyć cierpienie.

Udowodnij mi, że chcieć, to mieć siłę. Bo tego nie zrobiłaś. Na tej samej zasadzie: czy sama chęć, by umrzeć wystarcza, żeby to zrealizować? Na szczęście, nie.

Z ostatnim zdaniem się zgadzam.

Potwierdzam, że chcieć to móc - można zmienić siebie całkowicie i zaprojektować siebie i swoje życie na nowo - zacząłem to robić i ...aż się dziwię, że to takie łatwe, ale potrzeba
wiedzy, wiary, działania, wytrwałości i konsekwencji
tyle i aż tyle, ale jak sie popatrzy na efekty, to tylko tyle

Raczej aż tyle, moim zdaniem. Czyli to przeczy waszej prostej regule "chcieć to móc".
 

lexomm

Nowicjusz
Dołączył
19 Lipiec 2007
Posty
1 109
Punkty reakcji
0
Wiek
41
Miasto
wlkp
Dla niektórych na słabe nerwy polecam melisę ;)
Już niedługo dzieciaki będą się cięły bo ktoś im wystawił opinie dwa na fotka.pl :hahaha:
 

~CzArNa~

prezesowa.
Dołączył
9 Sierpień 2006
Posty
3 871
Punkty reakcji
4
Czarna podała najczęstszą przyczynę - smutne prawda- że nie zauważamy najbliższych...

Potwierdzam, że chcieć to móc - można zmienić siebie całkowicie i zaprojektować siebie i swoje życie na nowo - zacząłem to robić i ...aż się dziwię, że to takie łatwe, ale potrzeba
wiedzy, wiary, działania, wytrwałości i konsekwencji
tyle i aż tyle, ale jak sie popatrzy na efekty, to tylko tyle
Qon czy teza powyżej przeczy, że chcieć to móc?
Moim zdaniem Ona to potwierdza.
To wcale nie takie trudne.. Tylko tyle.. Wystarczy znaleść odpowiednią drogę :)

lexomm - a czemu by nie melisę? Przecież to zdrowe :p
A co do tych 2 to nie zajmujemy się tu cięciem :) w tej konkretnej odsłonie.
 

Qon

Eksperfekcjonista
VIP
Dołączył
21 Grudzień 2006
Posty
7 886
Punkty reakcji
184
Miasto
Alpha Centauri
Qon czy teza powyżej przeczy, że chcieć to móc?
Moim zdaniem Ona to potwierdza.
To wcale nie takie trudne.. Tylko tyle.. Wystarczy znaleść odpowiednią drogę :)

Ale co potwierdza? Napisz konkretnie, bo nigdy się nie dogadamy. Moim zdaniem, to co napisał Dezerter JEST trudne.
 

~CzArNa~

prezesowa.
Dołączył
9 Sierpień 2006
Posty
3 871
Punkty reakcji
4
Nigdy tego nie przeżyłeś.. Właśnie..
To co wtedy czujesz jest TRUDNE..
A to wszystko w porównaniu z tym jest niczym.
Nigdy się nie dogadamy bo Ty inaczej na to patrzysz i ja też.
Ale chodzi nie zrezyguję z tezy, że jeśli by chciały to by dalej żyły.
 

1699850

Chadzam sam, bez stada. Tak lubie, to mi odpowiada
Dołączył
8 Listopad 2006
Posty
6 585
Punkty reakcji
107
Wiek
37
Miasto
54.5°, 17.7°
Chcieć to móc...spróbować. Nic więcej.

Wielu chcialo i nie moglo, nie chcialo i moglo, chcialo i moglo oraz nie chcialo i nie mogło.

Nie wiem skąd miałam ten pomysł.
Ale wydawało mi się wtedy, że może mnie zauważą jak sobie coś zrobię..
Jak tak kiedys myslalem sobie i probowalem sie wczoc w takiego samobojce to wlasnie najbardziej sensowne i prawdopodobne wydawalo mi sie właśnie chęć zwrócenia na siebie uwagi. Nawet coś więcej, takie "danie bliskim nauczki".

Co Mną kierowało?. Sytuacja w rodzinie, której nie dało się na tamten dzień rozwiązać i na dzisiejszy chyba też. Nie wyczuwałam gruntu pod nogami, pustka przed sobą za sobą z każdej strony. To raczej samobójstwo miało być odpowiedzią na pytanie "co dalej?"
Mozna prosic jeszcze o rozwiniecie tematu? (nie musisz opisywac twojej sytuacji ale cos wiecej o odczuciach, swoim stanie itp)
 

~CzArNa~

prezesowa.
Dołączył
9 Sierpień 2006
Posty
3 871
Punkty reakcji
4
Qon.. Pomyśl..
Wielu ludzi (również tutaj, wsród nas) chciało i są tu.
Wiele zależy od tego czy chcemy.. Nie mów, że nie.
Każdy chyba chce żyć prawda?
A samobójcy też chcą, ale umrzeć..
Czy to nie zależy od chcenia?
Są też niestety przypadki kiedy osoby chcą żyć, a nie mogą (choroby tip.) ale to nie ten temat.
 

1699850

Chadzam sam, bez stada. Tak lubie, to mi odpowiada
Dołączył
8 Listopad 2006
Posty
6 585
Punkty reakcji
107
Wiek
37
Miasto
54.5°, 17.7°
Są też niestety przypadki kiedy osoby chcą żyć, a nie mogą (choroby tip.)
A no właśnie...
Czyli "Chciec to móc (chyba że się jednak nie może)"
 

elpablo

Tyran Okrucieństwa
Dołączył
6 Luty 2008
Posty
2 980
Punkty reakcji
53
Wiek
38
Miasto
Dark Wood
Prawda jest taka że ten kto nigdy nie był w sytuacji "ekstremalnej" ten nie może powiedziec że ma silna psychikę. Każdy ma jakąś sytuację życiowa po której mógłby sie załamać a tym samym próbowac targnąć na swoje życie. Dla jednego taką sytuacją będzie pała z testu dla innego śmierć ukochanej osoby każdy ma inny "próg" wytrzymałości. Wszystko co silne i wytrzymałe można złamać.
A ten slogan "chcieć to móc" można zobrazowac na takim przykładzie, mamy dwie osoby chore śmiertelnie obie chcą żyć jedna wychodzi z choroby cało i sobie myśli "wierzyłem, chciałem udało się" druga osoba umiera i co wtedy? samo "chciejstwo" nic nie daje.
 

los16angeles

Nowicjusz
Dołączył
4 Lipiec 2007
Posty
840
Punkty reakcji
2
Miasto
Manhatan
Chcieć to móc...spróbować. Nic więcej.

Wielu chcialo i nie moglo, nie chcialo i moglo, chcialo i moglo oraz nie chcialo i nie mogło.


Jak tak kiedys myslalem sobie i probowalem sie wczoc w takiego samobojce to wlasnie najbardziej sensowne i prawdopodobne wydawalo mi sie właśnie chęć zwrócenia na siebie uwagi. Nawet coś więcej, takie "danie bliskim nauczki".


Mozna prosic jeszcze o rozwiniecie tematu? (nie musisz opisywac twojej sytuacji ale cos wiecej o odczuciach, swoim stanie itp)

Ciągłe kłotnie z prawej i lewej strony krzyki a ja pośrodku tego wszytskiego JA.Wszytsko gdzieś runęło jedyne o czym słysze to śmierć pieniądze... bla bla. Jakoś trudniej przychodzi mi cieszenie się z błachych rzeczy bo się tego odczułam.  Moge krzyczeć mogę klnąć nikogo to nie rusza. Nie widzie wsparcia, przyjaciela w żadnym z rodziców, nie widze też brata nie widze kogoś kto przytuli powie że się ułoży żebym nie płakała. Wszystko się wali... czasem wydaje mi się, że jest lepiej ale to nie trwa dłużej niż miesiąc REPLAY...REPLAY i tak już od 2 lat
 
Do góry