Widzę, że same panie się wypowiadały... Ciekawe. Cóż - będę pierwszy.
To chyba zależy od tego, czego po takim spotkaniu się oczekuje.
Jeśli jakaś dziewczyna liczy na trwały związek - to porażka. Jeśli facet zdradza swoją żonę, to co - swojej kochance będzie wierny? Śmiechu warte. Zabawki szuka i tyle. W dodatku w ogóle nie przejmuje się innymi ludźmi - bo ma za nic uczucia swojej żony.
Jeśli zaś chodzi o samą tylko zabawę, to trzeba też wziąć pod uwagę uczucia innych ludzi. Bawić się można, owszem - tylko żeby potem nikt przez nas nie płakał. A co będzie, jak jego żona się dowie? Będzie jej miło, przyjemnie? Ja bym tam nie chciał z czymś takim żyć na sumieniu. (Nie wspominając już, że może z tego większa awantura się zrobić.)
@k@sia: wiesz, ja z kolei, czytając o zdradzających kobietach, stwierdzam, że to mentalne nastolatki, szukające w życiu przygody (tylko dlaczego kosztem kochających ich mężczyzn, do diaska?). I zaczynam się dziwić tym, którzy w ogóle się wiążą z "kobietami" poniżej pewnego wieku.
I jaka jest różnica, czy ktoś zdradza z powodu seksu, czy dlatego, że ma "fiu-bździu" w głowie i nie dorósł do poważnego związku? Boli tak samo.
W ogóle mężczyzna, który zdradza swą partnerkę, to dla mnie szczeniak, zwykły palant, nie mężczyzna. Mężczyzna potrafi kochać jedną kobietę i być jej wiernym - w końcu to ona czyni go lepszym człowiekiem. I to jest napiękniejsze, co mu się może w życiu przydarzyć.
Zapewniam też, że są tacy faceci, którzy seksu nie traktują jak "ćwiczeń na siłowni", dla których najbardziej liczy się właśnie udany związek, a nie jakaś "małolata", choćby nie wiadomo jak bardzo tyłkiem kręciła. A seks w ogóle nie jest dla nich najważniejszy.
I nie naskakujcie tak na zak, bo nie ma powodu, drogie panie. Wszak nic złego się (miejmy nadzieję) nie stało, a pytać każdy może. Od tego jest forum.