Mnie niezmiernie denerwuje to że "błyskotliwie" ( :sciana: ) scenarzysci wymyslili sobie żeby każdym bochaterem kierowała tylko i jedynie jakaś ślepa, głupia i egoistyczna "miłość".
To akurat żałosne jest momentami
Poniżej wszelkich granic były również te perypetie T-Baga z ręką :lol2: Sszycie przez weteryniarza bez znieczulenia no i jeszcze zaraz po operacji palcami ruszal
A to siłowanie z kaloryferem to był szczyt szczytów
Bez szyn to by mu sama łapa odpadłą, a on sie siłował niemiłosiernie hehe
Ale serial bardzo dobry