gdyby seks sluzyl wylacznie prokreacji mialby czlowiek okresy rui a tracac zdoplnosci rozrodcze potrzeba seksu by wygasala.
Kobieta plodna jest tylko kilka godzin w cyklu.Mezczyzna caly czas.Ale on nie zawszze ma ochote i moze a kobieta ma ochote na seks i moze tez w okresie nieplodnosci.
Po co wtedy seks?
Moze po to by stac sie w zwiazku wlasnie jednoscia?
Jednoscia jaka tworzy wspólnie dwoje ludzi.Staja sie jednym.Ta specyficzna wiez jest zastrzezona dla pewnej grupy i pod pewnymi warunkami i to nalezy uszanowac nie sama seksualnosc .
Akt seksualny to nie tylko cielesnosc ale i angazuje sie w to psychika zwlaszcza u kobiet.I tworzy sie wlasnie wtedy ta specyfika.
Natomiast kiedy naduzywa sie zmieniajac partnerów wplywa ujemnie na nasza psychike i poczucie wspoolnoty i wiezi z innymi.
Czlowiek czuje sie zagubiony i samotny.z poczuciem obnizonej wartosci swojej
Agar nie każdy czuje potrzebę słuchania sumienia ,niektórzy uważają ,że go nie mają ,dzieje sie tak dlatego ,że większosc robi skoki w bok,niektórzy nawet wiążą to z uwielbieniem.(mówię większosc ,bo kiedyś widziałem statystyki ,gdzie było grubo ponad 50 % ,jesli chodzi o skoki w bok dorosłych ludzi,jednak nie wiem czy jest to 100 % prawda.)
Dziś świat uważa ,że seks przedmałżenski jest normalny ,nie słuchanie głosu sumienia ,zabija je ,i coś co dla Nas jest absurdem ,czymś co Nas zabija ,zamienia się normalnosc nieświadomosci ,którą edukuje świadome życie tych ludzi.
I uwierz ,że są ludzie ,którzy uważają że ich wartosc jest ponad innych wielka ,mimo że czynią grzechy ,które w moim przypadku byłyby samobójstwem siebie.
I ten wybór nie pochodzi od Boga ,ale człowieka ,człowiek mysli ,że jesli ma wolną wolę ,to jest to wola własna ,a nie ta ,która w jakiś sposób wiąże sie z sumieniem.
Prawda jest taka ,że jesli nie odczuwasz zranienia sumienia ,podczas gdy praktykujesz seks przedmałżenski ,to jestes od Boga bardzo daleko ,i nie ma człowieka ,który uważa ,że jest bardzo blisko Boga ,czyniąc takie praktyki,bo jest to jeden z największych grzechów przeciwko duchowi świętemu.
Grzech przeciwko Duchowi Świętemu polega na nazwaniu tego, co od Boga, demonicznym. W związku z tym, że to Duch Święty przekonuje nas o grzechu i prawdzie, oznacza to zaparcie się Jego mocy. Osoby, które popełniły ten grzech
nie mają już wyrzutów sumienia. Są poza punktem, gdzie Duch Święty może działać na ich sumienie i przekonywać ich, tak jak Szatan, gdy z jedną trzecią aniołów strącony został na ziemię (Ap. 12:8-9). Ten grzech oznacza stały opór wobec prawdy, co kulminuje, jak w przypadku faryzeuszy i Szatana, odrzucenie jej i wybranie w jej miejsce własnej drogi.