Troll
obcesowy
Dobra ludzie. Milosci nie ma. Kopulujcie sobie do woli. Zeby nie bylo ze ja jak pies ogrodnika albo cos komus wytykam
Pewnie istnieje ta "miłość", ale popatrzmy, co się z nią stało. Koajrzy się co poniektórym jedynie z dziwkami, pornolami i gośćmi w lateksowych spodniach na paradach równości.Dobra ludzie. Milosci nie ma. Kopulujcie sobie do woli. Zeby nie bylo ze ja jak pies ogrodnika albo cos komus wytykam
Czyżby...?W końcu człowiek potrafi żyć bez miłości, bez szczęścia, bez marzeń.
Czyżby...?
Trollu, nie radzę przecież nikomu strzelenia sobie w łebNo jak mus, przeciez sie czlowiek nie zastrzeli
Trollu, nie radzę przecież nikomu strzelenia sobie w łeb
Jednak śmiem twierdzić, że potrzeba bliskości, potrzeba odnalezienia przy kimś swojego miejsca na ziemi, jest nadrzędną potrzebą człowieka, poza tymi podstawowymi: jedzenia, picia, oddychania.
Jej spełnienie nadaje życiu sens. Jeżeli robisz coś tylko dla siebie, to zadajesz sobie pytanie: po jaką cho*erę?
Z drugiej strony wiem, że to nierealne, aby w życiu każdego człowieka na ziemi pojawiło się coś tak rzadkiego i wręcz niespotykanego, jak wielkie uczucie. Ale tęsknota za nim jest całkiem normalnym i wytłumaczalnym stanem, którego każdy człowiek prędzej czy później doświadcza.
To chyba dosc dziwne, isc tak sobie o do lozka a pozniej o wszystkim zapomniej, wymazac z pamieci, udawac ze nic nie bylo?
Ja spotykam się z kolegą z pracy, mamy układ-seks bez zobowiązań. Ja nie chce się wiązać, zakochiwać itp chcę odpocząć od uczuć i wszystkiego co z nimi zwiazene, rozstałam się niedawno jakieś 4 miesiące temu z chlopakiem z którym byłam 6lat, ale no niestety lubię seks więc nie zamierzam z niego rezygnować. Kolega ma jakąś chorą sytuację z byłą z którą wciąż mieszka-hipoteka i byłą sprzed lat która wciąż Go kocha i niby są razem-nie wnikam w Jego życie. Umówiliśmy się na seks, bez zobowiązań-jasna sytuacja. W swoje gusta trafiliśmy w 100%. Tylko, że z Jego strony zaczęłam odbierać sprzeczne sygnały, typu któregoś razu przytulił mnie i splótł swoją dłoń z moją, zaczął całować delikatniej niż na początku, pojawiły się dziwne wyznania rzucane niby w żartach- kocham Cię, tęsknię, myślę o Tobie, Jestem zazdrosny itp. Ja każde z tych wyznań zbywam śmiechem bądź obracam w żart mówiąc np-też Cię kocham itp. Ale szczerze mówiąc choć staram się o tym nie myśleć nie wiem jak rozumieć Jego zachowanie, rozumiem fascynacja seksualna, zauroczenie i tym podobne uczucia które mogą mu towarzyszyć, ale On mając lat 36 powinien jakoś panować nad swoimi chwilowymi uczuciami do mojej osoby, bądź też powstrzymać je i nie ujawniać nikomu, zwłaszcza mi.
A co do dopasowania, chemii itp. On twierdzi, że nigdy nie przestał kochać swojej ex, choć minęło 15lat odkąd nie są razem On teraz znów się z Nią zszedł i planuje wyjechać do Niej za granice, mimo to seks uprawia ze mną częściej niż z Nią, wręcz unika zbliżeń z Nią.
Więc jak to jest z tą miłością ? Czy miłość nie objawia się np chęcią spędzania każdej wolnej chwili z ukochaną osobą ? Na chęci kochania się z tą osobą ? Na niezdradzaniu ?
Nie rozkładam na czynniki miłości, tylko zastanawiam się po co ludzie mówią kocham nie kochając ?
niby cie nie rusza, ale nie wierze w takie calkowite bezinteresowne pukanie przez dluzszy czas, jesli to trwa dluzszy czas to zawsze sie jakies uczucia w tym pojawiaja
nie u wszystkich się pojawiają i dotyczy to też kobiet. Po prostu niektórzy potrafią to oddzielić, a inni nie.