Witam, trzy, cztery tygodnie temu postanowiłam, że do konca wakacji bez problemu będe robiła szpagata. I własciwie wszystko byłoby okej- prawie już szpagat robiłam, wystarczyły mi 2-3 dni . Ale przy którymś dniu krótkich własciwie ćwiczen rozciagnelam się do granic miozliwosci- pewnie nawet zrobiłam upragniony szpagat. problem w tym, ze od tamtego czasu i szpagacie mogę co najwyzej pomarzyc. Za kazdym razem, kiedy próbuje go robic ścięgno- bodaj ściągno- pod udem gdzies umiejscowione bardzo mnie boli.
Nie bardzo wiem, kiedy to zniknie :/. I zastanawiam się czy mam ćwiczyć dalej, czy poczekać aż wszystko minie ? Ale kiedy... ? Dodam, że kiedy próbuję robić w tej chwili szpagat ściąegno boli jeszcze bardziej przez następne pare minut. Mieliscie podobną sytuację może ?
Nie bardzo wiem, kiedy to zniknie :/. I zastanawiam się czy mam ćwiczyć dalej, czy poczekać aż wszystko minie ? Ale kiedy... ? Dodam, że kiedy próbuję robić w tej chwili szpagat ściąegno boli jeszcze bardziej przez następne pare minut. Mieliscie podobną sytuację może ?