Z założenia - owszem. Oddaj wszystko biednym, nałóż trampki i prześcieradło i idź głosić słowo boże, najlepiej przy tym jedz tyle aby nie zemdleć, a noce spędzaj na modlitwie. A miłość podobnie jak cierpienie istnieje tylko w założeniu.
Heh, Satanizm daje człowiekowi o wiele więcej niż chrześcijaństwo w jakiejkolwiek formie. Przedewszystkim nie karmi człowieka bzdurami i pozwala robić to co się uważa za słuszne, a nie to co ktoś tam kiedyś napisał itd.
Powracając...
To są kwestie doktrynalne, których omawiał nie będe
Bo jak wiadomo Sataniści to ateiści.
Bo takie nam odpowiada, jest to też dużo bardziej logiczne wytłumaczenie niż 'Powstałeś dlatego, że bóg cię stworzył. A po co? Nie zbadane są wyroki boskie. A dlaczego? ... Marsz do pokoju!' Zresztą co to za filozofia życiowa która nie stawia sobie pytania o sens istnienia?
Satanizm neguje istnienie zła jak i dobra! A seks - masz na myśli słowa "Miłość jest eufenizmem seksualnej aktywności"? Cóż, Satanizm nie neguje miłości duchowej, afirmuje ją i aprobuje znacznie bardziej niż chrześcijaństwo bo my nie kochamy jakiegoś wyeimigowanego boga i nie robimy czegoś wbrew sobie i kochanej osobie bo to by bogu nie odpowiadało, lecz robimy wszystko byśmy byli szczęśliwy - a nasze szczęście to również szczęście ukochanej osoby. Tak mi się przynajmniej wydaje bo miłość nie idzie ze mną w parze.