Odnośnie dziewczyn to czytając niektóre tematy, fora można stwierdzić że większość dziewczyn 20 lat i więcej ma już wszystko za sobą. Ba nawet spotkałem się z opinią że facet w wieku powyzej 20 lat i jest prawiczkiem to dziwak. Sam jestem prawiczkiem i co.... Mam 21 lat. Jestem skreślony u każdej bo nie uprawiałem seksu?
Wypowiadali się tu już (na forum ) 20 paroletni prawiczkowie i nawet 30 letni , także czy to naprawdę ,aż takie dziwne?
Sama jestem dziewicą i powiem Ci ,że dla mnie jest bez różnicy doświadczenie mojego przyszłego partnera. A nawet wolałabym prawiczka jak już miałabym wybierać.
Wracając jeszcze do Twojego pierwszego postu ,to przecież większość normalnych ludzi w przyszłości chciałoby założyć rodzinę itp.
Masz jeszcze na to sporo czasu.
Czy ta desperacka chęć poznania kogoś nie wynika z presji otoczenia bo przecież "każdy kogoś ma" ?
Sama w sumie już dawno nie miałam chłopaka i jakoś mnie do tego nie ciągnie. Moje doświadczenie z facetami jest raczej marne ,bo jeśli miałabym podawać jakieś przykłady z swojego życia to byłoby ich naprawdę niewiele.
Strasznie dużą presję wywiera na mnie moja mama ,która wprost nie może się doczekać ,aż jej kogoś przedstawię ^^ Na każdym kroku uświadamia mi brak faceta ,co w sumie mnie nie rusza a bawi ,że ona to tak przeżywa .
Na studniówce byłam sama , średnio mi się chciało iść ,ale koleżanki mnie namówiły i w sumie nie żałowałam. (moja mama nie mogła tego przeżyć)
W tym roku mam wesele i moja mama z rozpaczą mi kogoś szuka ... xD - bez komentarza.
W każdym razie ,gdy już z kimś się umawiam to podchodzę do tego z ogromnym dystansem ( w sumie to mnie jeszcze nikt nie zauroczył żeby myśleć o nim w kategorii faceta) bo najpierw muszę komuś naprawdę zaufać ,żeby się przed nim otworzyć. ( nie mówię o seksie tylko o jakiś poważnych problemach)
Ostatnio byłam na "randce" z chłopakiem , którego praktycznie nie znałam . Dał mi swój nr i powiedział żebym napisała jak będę miała ochotę na kawę.
Ogólnie było spoko , rozmawialiśmy itp. a potem zaproponował obiad i film następnego dnia u niego ... wspominałam ,że mieszka z rodzicami?
Został skreślony. Nie wiem czy to wynikało z desperacji czy myślał ,że mnie zaliczy w każdym razie ,gdy powiedziałam ,że z wspólnego obiadu nici zaczęły się jakieś fochy ... eh faceci.
Dobrze
macan pisał wcześniej żebyś nie szukał byle jakiej tylko takiej ,która oczaruje Cię wyglądem i zainteresuje charakterem.
Bo jeżeli będziesz szukał na chama i czepisz się pierwszej lepszej to ten związek nie wypali ,tylko się rozczarujesz.
Ja tam czekam na swojego faceta ( nie mówię ,że tego jedynego ) takiego ,który mnie naprawdę zainteresuje. Będzie miał takie hobby jak ja i podobny pogląd na świat.
A nie pierwszy z brzegu podpity Czesław , który liczy ,że dzisiejszej nocy coś wyrwie tanim " ale jesteś śliczna". Szczerze wole być sama do końca życia niż czepić się jakiejś "ostatniej deski ratunku".
Może to trochę wyidealizowane podejście , może odbierzecie to jako " księżniczkę ,która czeka na swojego księcia z bajki" ,ale w ogóle mnie to nie obchodzi. Po prostu mam swoje zasady i ich się trzymam . Nie chce trafić do tego samego pudła ,co moje koleżanki.
Bycie singielką wcale nie jest złe
wręcz przeciwnie.
Przepraszam ,jeżeli za bardzo oderwałam się od tematu. Chciałam Ci po prostu przedstawić inne podejście do twojego problemu bycia "samotnym".
Myślę
mysterious47 ,że powinieneś przestać się angażować w jakieś przelotne znajomości i nie robić sobie nadziei ,że to ta jedyna to po pierwsze , po drugie wylecz się z tej desperacji ,którą śmierdzisz na kilometr ,a po trzecie ciesz się z bycia singlem puki możesz bo miłość każdego kiedyś dopadnie