Rozstanie

goda

Nowicjusz
Dołączył
6 Grudzień 2009
Posty
4
Punkty reakcji
0
Miasto
Krk
Wiem, że pewnie było już dużo tematów o rozstaniach, ale stwierdziłam, że może trochę mi ulży gdy przedstawię swoją historię..
Pare dni temu zostawił mnie mój chłopak, wiem, że to jest bardzo świeża sprawa i może dlatego teraz tak to przeżywam, ale czuję, że nie będzie mi łatwo jeszcze długo się z tym uporać. Byliśmy ze sobą pół roku, od pierwszego spotkania wiedziałam, że z tego wyniknie coś naprawdę duużego i poważnego i z tego co wiem on również tak do tego podchodził. Byłam jego pierwszą poważniejszą dziewczyną a nie tylko przelotną znajomością. Od pewnego czasu przybyło mu dużo dodatkowych obowiązków miał coraz mniej czasu, nie tylko dla mnie ale w ogóle.. Rozumiałam to wszystko doskonale, dlatego starałam się cieszyć każdą chwilą, którą spędzaliśmy razem. Ostatnio nasze relacje się pogorszyły, bo chyba powoli zaczynało mi brakować naszych częstych spotkań i tego, że już nie byłam dla niego całym światem i nie poświęcał mi tyle czasu ile chciałam. I to dało mu do myślenia.. Rozstał się ze mną podobno dla mojego dobra, żebym mogła być szczęśliwa, bo na niego nie zasługuje i jestem za dobra dla niego, a on nie jest w stanie mi dać tyle samo od siebie i nie czuje do mnie tego samego co wcześniej i nie może mi powiedzieć teraz, że mnie kocha. Wiem, że dla niego ta sytuacja też jest ciężka, bo jest świadomy jaką krzywdę mi tym wyrządził, ale uważa, że nie może mnie okłamywać i udawać, że czuje do mnie to co wcześniej. Powiedział, że jestem najcudowniejszą kobietą jaką spotkał w życiu i chwilę, które razem spędziliśmy są jego najpiękniejszymi wspomnieniami, ale nie może mnie oszukiwać z uczuciami.. Doskonale to wszystko rozumiem i wiem, że nie byłoby to w porządku gdyby był ze mną na siłę jeśli tak naprawdę nie daży mnie już takim uczuciem jak na początku. Kocham go nad życie i wiem, że będę czekać na niego, że może przemyśli to wszystko, że potrzebuje czasu, żeby to wszystko sobie poukładać. Nadzieja matką głupich, ale będę czekać bo warto jeśli jeszcze kiedyś w przyszłości mielibyśmy być razem.. Chyba najlepszym rozwiązaniem na tę chwilę to dać mu czas, nie narzucać się, nie kontaktować, żeby on sam mógł dojść do tego czego naprawdę chce i czy rzeczywiście jego uczucie do mnie już wygasło.
Co myślicie na ten temat? i czy moglibyście mi doradzić co mogę zrobić w tej sytuacji? :(
 
N

Nieprzenikniona

Guest
Powód Waszego rozstanie wydaje mi się bezsensowny i wydumany. Nie wiem co ten gość Ci wmówił, ale zdaje się, że jest niezdecydowany. Doskonale wiesz co zrobić i chwała Ci za to. Po prostu się mu nie narzucaj. Jak Cię kocha to wszystko sobie poukłada i wróci.
 

goda

Nowicjusz
Dołączył
6 Grudzień 2009
Posty
4
Punkty reakcji
0
Miasto
Krk
Tylko właśnie czy nie narzucać się to znaczy nie kontaktować się w ogóle i po prostu czekać aż sam być może się odezwie i kompletnie nie robić nic ze swojej inicjatywy?
 

jojo84

Nowicjusz
Dołączył
8 Sierpień 2006
Posty
645
Punkty reakcji
0
Wiek
40
Miasto
New York znowu
przynajmniej rozsadnie do sprawy podchodzisz...
nie narzucaj sie, czyli nie dzwon do niego i nie pisz jak najeta, wystarczy jak czasem sie zapytasz co slychac?
powod moze i "wydumany" jak to moja poprzedniczka napisala, ale chlopak po prostu chcial byc fair, nie chcial cie ranic...
pozdrawiam
 

goda

Nowicjusz
Dołączył
6 Grudzień 2009
Posty
4
Punkty reakcji
0
Miasto
Krk
Wczoraj do mnie napisał i porozmawialiśmy jak kolega z koleżanką, bez schodzenia na bolesny temat i teraz boję się właśnie, że tak będzie chciał mnie traktować tylko jak zwykłą kumpelę i nic więcej. A ja oczywiście zawsze po rozmowie będę sobie robiła nadzieje na coś więcej. Bezsensu..
 

CałaOna

Nowicjusz
Dołączył
9 Grudzień 2008
Posty
450
Punkty reakcji
2
Wiek
37
Miasto
stąd i stamtąd
Moim zdaniem tez nie powinnas sie do niego odzywac, tzn chyba ze on zagada pierwszy. Nie narzucaj sie. Sama nie wiem cz ten facet Cie kochal, bo jakby darzyl Cie uczuciem to by staral sie zmienic i poswiecac Wam wiecej czasu. Głupie wytlumaczenie rozstania ..
 

goda

Nowicjusz
Dołączył
6 Grudzień 2009
Posty
4
Punkty reakcji
0
Miasto
Krk
Może dlatego , że byłam pierwszą jego poważną dziewczyną trochę go to przerosło.. Nie wiem, może myślał, że ta euforia i podekscytowanie, które jest największe na początku jak się kogoś poznaje na początku, będzie trwało cały czas i jak zauważył, że to minęło to stwierdził, że coś jest nie tak.. Nie wiem, staram się to tłumaczyć na wszystkie możliwe sposoby :( I dochodzę czasem od takiego wniosku, że on ma tyle spraw na głowie i jest taki zabiegany i cały czas się czymś zajmuje, że nawet nie miałby kiedy za mną zatęsknić..
 

Mara88

Nowicjusz
Dołączył
9 Grudzień 2009
Posty
5
Punkty reakcji
1
Wiek
31
"Nadzieja matką głupich" - w tym przypadku to najrozsądniejsze stwierdzenie, jakiego użyłaś w swojej wypowiedzi. Usprawiedliwianie drugiej osoby jest w takich sytuacjach naturalne, ale staraj się spojrzeć na to obiektywnie - Twoje argumenty są absurdalne. Napisałaś :"Doskonale to wszystko rozumiem", NIE ROZUMIESZ! Gdybyś rozumiała, nie zakładałabyś tego tematu.;) Nie narzucaj się. Najlepiej w ogóle zerwij z nim kontakty (tak, wiem, palenie za sobą mostów jest trudne, ale uwierz, trzeba iść przed siebie i nie oglądać się na to, co zostało za nami). Niech chłopak nie myśli, ze jesteś na wyciągnięcie ręki i wrócisz do niego na pierwsze zawołanie. Przestał Cię kochać - i powiedział Ci o tym. Zapomnij. Oczywiście, znajdziesz tysiąc argumentów, w których tli się cień nadziei na to, że on tak naprawdę wciąż żywi wobec Ciebie uczucia. Owszem, ma sentyment do Twojej osoby, dlatego kontaktuje się z Tobą. Nie licz na więcej. Oczyść się z uczuć do niego, weź głęboki wdech i idź przed siebie...
Nie bądź zdana na jego łaskę i nie czekaj. Nie warto.
 
Do góry