Jeżeli chodzi o wygląd to wydaje mi się, że panowie dłużej wyglądają młodo od pań. Czy to jednak taki wielki problem? Myślę, że przy odpowiednim nastawieniu obu stron i mało drastycznej różnicy wiekowej, nie.
Twoich też. Jego i Twoich znajomych też. Ogólnie - w całym waszym otoczeniu mogą się znaleźc osoby, które jemu wytkną, że podrywa "babcie" (brutalnie ujmując), a Tobie, że nianczysz dzieci (lub podobne). To normalne i wynika bezpośrednio z nastawienia społecznego ludzi do takich związków...
To niech pomyśli
A może nie tyle nie jest gotowy, co właśnie boi się tego, co inni by powiedzieli, gdyby taki zwiazek miałby miejsce? Może dlatego zwyczajnie trzyma dystans?
Związki społecznie mało akceptowalne mają to do siebie, że ludzie muszą byc strasznie pewni tego, że chcą ze sobą byc, aby pod wpływem możliwej krytyki ze strony otoczenia się nagle nie rozpaśc. Daj mu trochę czasu, nie przyspieszaj. Jednak, jeżeli za długo nie będzie mógł się namyślic to podejmij inicjatywę i powiedz mu, że Ci bardzo na nim zależy, że go kochasz, ale nie możesz czekac na niego całe życie i chcesz, żeby się zadeklarował
A co ma Ci powiedziec? "No wiesz, jesteś fajną dziewczyną i gdybyśmy byli w jednym wieku to chciałbym z Tobą byc, a tak to nie wiem, bo koledzy się będą śmiali, rodzina martwic a ksiądz z ambony poda mnie za perwerta"? Tak trochę hiperbolicznie...
Nie powie Ci, że go to męczy, bo pewnie jest mu trochę z tym głupio... A to, że to lubi
Jaki normalny facet nie czuje się miło jak kobieta okazuje mu względy?
To mów mu, że chętnie się spotkasz, ale chcesz, żeby on wybrał termin i postaraj się dostosowac
Albo...
Tak jak mówisz - daj mu przejac inicjatywę.
Gdybyś decydowała się na związek z nim, powinnaś raczej byc pewna, że oboje tego chcecie i że jesteście na zbliżonym poziomie dojrzałości, inaczej może byc ciężko - taka moja rada od serca
I tak może przeoczyłem, ale po ile wy macie lat, bo że 7 różnicy to wiem