różnica między sztuką a anatomią

DirkStruan

Tai-Pan
Dołączył
20 Styczeń 2009
Posty
4 854
Punkty reakcji
236
Miasto
Skiroławki
gdzie przebiega granica i co różni rysunek z szkoły medycznej (budowa anatomiczna ) od dzieła Rubensa, Da Vinci, Rafaela itd

czym jest to "coś "?!

granica sztuki i postrzegania dzieła ?

czy człowiek i jego anatomia nie jest pięknem aż mistrz nie wydobędzie zeń tego "coś" ?!!

*coś - piękno uznane
 

uosobienie

Nowicjusz
Dołączył
19 Listopad 2008
Posty
489
Punkty reakcji
7
ostatnio oglądałem taką-sobie komedie. w niej, glowny bohater jesli dobrze pamietam powiedzial cos takiego - ludzie uwazaja ze gdy sie pisze ode do ziemniaka to jest to poezja, a ksiazka kucharska to dla nich cos zwyklego (nie pamietam slowo w slowo :p ). zdaje sie ze to jednak kucharz, lub pisarz wie najlepiej czy jest artysta czy nie i nie nalezy ingerowac w jego lub jej zdanie, chocby sie mylil, bo to malo szkodliwa pomylka dopoki nie staje sie popularny :p natomiast co do obrazow, sa specjalisci ktorzy wedlug pewnych wytycznych oceniaja dzielo... sposob rysunku, dobor kolorow, dynamika, mimika przedstawionych postaci (Mona Liza Da Vinciego to dobry przyklad) a takze detale na ktore standardowy odbiorca nie zwraca uwagi itp. najprosciej (moim zdaniem) znalesc roznice ,,na pierwszy rzut oka''. Rysunek naukowy bedzie raczej dokladny, jesli nie bedzie to zdjecie, to bedzie sie staral zdjecie przypominac.nie wywola raczej jakichs wrazen u odbiorcy, jedynie edukacyjne. Artysta postara sie pewnie przedstawic rzeczywistosc (lub nie rzeczywistosc, ale wtedy wiadomo ze to artyzm) w indywidualny sposob, nie koniecznie naturalny, moze edukacyjny ale nie jednoznacznie, jak to sie ma w przypadku rysunkow naukowych itp...

jesli chodzi o czlowieka i jego piękno... aby je dostrzec nie potrzebujemy czyichs artystycznych dziel, do tego celu przydadza nam sie predzej rysunki naukowe :D ale to nie znaczy oczywiscie ze sa one przyczyna naszego piekna. sa jedynie lupa, dzieki ktorej wiemy wiecej. i rzeczywiscie: taka lupą moze byc tez dzielo artystyczne, a roznic sie bedzie zapewne swoim wyrazem, przeslaniem i byc moze ingerencją artysty w rzeczywistosc, ktora bedzie napewno starannie utrwalona na obrazie naukowym..
Tak samo jest z muzyka. czy potrzebujemy,aby ktos spiewal piosenki wielkiego piosenkarza,ktory zmarl? czy dopiero wtedy staja sie one piekne? oczywiscie ze nie,i jesli ktos probuje je spiewac w ten sam sposob co oryginal, to raczej nie zyska uznania, bo liczylaby sie tu predzej ciekawa interpretacja. lepiej bedzie posluchac pierwowzoru, po prostu... tym bardziej, ze w muzyce nie istnieja ,,piosenki naukowe''. tylko to, czego czlowiek nie stworzyl jest az tak skomplikowane :)

Kiedy stwórca składał ten świat miał mnóstwo znakomitych pomysłów, jednak uczynienie go zrozumiałym jakoś nie przyszło mu do głowy.

bardzo zachlannie powiedziane :p im wiecej rozumiemy, tym lepiej - to napewno.
ale uczynienie swiata zrozumialym, to uczynienie swiata ograniczonym, tak mi sie wydaje.
 

Leone

Nowicjusz
Dołączył
26 Lipiec 2008
Posty
1 367
Punkty reakcji
1
Wiek
37
Sztuka nie ma określonych granic. Obieranie ziemniaka może być sztuką. Zależy jak postrzegasz dane dzieło, czynność.
 

DirkStruan

Tai-Pan
Dołączył
20 Styczeń 2009
Posty
4 854
Punkty reakcji
236
Miasto
Skiroławki
tak więc nie jest konieczne znanie się na budowie łodzi podwodnej aby napisać "Wiatr od morza" SŻ

ale czy kiedy artysta nie ma tzw warsztatu czy jest wiarygodny?!

Picasso potrafił narysować piękne postacie ludzkie a zasłynął jako twórca "figur geometrycznych" :D

czy nie śmieszą studenta medycyny małe siusiaki (dziecięce) u Dyskobola u Dawida ??!! ŚMIESZĄ ale kultura i obycie zmazuje uśmieszek na twarzy ;) !

to kultura i wykształcenie nakłada na nas rozumienie sztuki

i tu dochodzimy do twórczości pt PLASTINARIUM G. von Hagens'a
 

Caleb

VIP
VIP
Dołączył
3 Maj 2007
Posty
8 989
Punkty reakcji
206
Jeśli idzie o sztukę, nie można wytyczać konkretnej granicy. Bo czym jest sama sztuka? Czy ma jakąś definicję? Nie można dotknąć jej jestestwa, pokazać gdzie się zaczyna, a gdzie kończy. Dlatego o tym czy coś jest artystyczne, decyduje sam twórca obrazu/muzyki etc. Jakość samego dzieła to inna sprawa, ale nie ma czegoś takiego jak obiektywna definicja sztuki. Dlatego może być nią nawet część anatomii, kawałek sera czy zmięta kartka papieru. Najważniejsze, że ktoś zaaranżował daną sytuację i wzbudza to pewne emocje. Jeśli wzbudza kontrowersje, wkurza ludzi, obrzydza ich - tym bardziej, bo to też łączy się z emocjami.
 

DirkStruan

Tai-Pan
Dołączył
20 Styczeń 2009
Posty
4 854
Punkty reakcji
236
Miasto
Skiroławki
z tym nie dyskutuje tzn granice i emocje

kwestią dla mnie zostaje czy bardziej należy cenić samorodny talent czy wypracowany geniusz ?
czy to nie moda i krytycy wskazują nam kierunek emocji i je usprawiedliwiają ?

von Hagens prezentuje przecież te same "eksponaty" które można spotkać w pracowni medycznej a tam nie mają tego samego "uderzenia"

kwestia mody i rozdmuchania medialnego?
jaki to ma wpływ na odbiorce czy można doznać emocji związanej z przezywaniem piękna w ten sam sposób ?

z innym nastawieniem idzie człowiek na wystawę a z innym do pracowni biologicznej BB)
w czym rzecz ?
 

Caleb

VIP
VIP
Dołączył
3 Maj 2007
Posty
8 989
Punkty reakcji
206
kwestią dla mnie zostaje czy bardziej należy cenić samorodny talent czy wypracowany geniusz ?
czy to nie moda i krytycy wskazują nam kierunek emocji i je usprawiedliwiają ?

von Hagens prezentuje przecież te same "eksponaty" które można spotkać w pracowni medycznej a tam nie mają tego samego "uderzenia"

kwestia mody i rozdmuchania medialnego?
jaki to ma wpływ na odbiorce czy można doznać emocji związanej z przezywaniem piękna w ten sam sposób ?

z innym nastawieniem idzie człowiek na wystawę a z innym do pracowni biologicznej BB)
w czym rzecz ?
Dodajmy, że Hagens wcześniej przygotowywał eksponaty. Przeca nie wziął denata i nie położył na stole, co by gawiedź oglądała. Jeśli dobrze pamiętam zwłoki były ustawione tak, jakby wykonywały określone czynności. Nie wiem, czy ten sam efekt zostałby osiągnięty np. w prosektorium. Nie przechadzałem się po takich miejscach, jak też nie byłem na wystawie Hagensa. Myślę jednak, że chodzi o jakiś ukryty pomysł. Samo ciało wzbudzać może przestrach. Ale odpowiednio spreparowane i ułożone w pewnej pozie - kontrowersyjnie, bo kontrowersyjnie, wyrażać może pewną myśl. Chodzi też o okoliczności. Idąc na pokaz z anatomii nie spodziewamy się jakiejkolwiek sztuki. Inaczej więc będziemy odbierać ten sam obraz, pokazany nam na wystawie artystycznej. Siła autosugestii.
 
Do góry