Rozmyślania prowadzące donikąd.

Eza

Nowicjusz
Dołączył
7 Czerwiec 2010
Posty
23
Punkty reakcji
1
Niedawno, rozmyślając nad podstawowymi kwestiami filozoficznymi np. 'Jak wielki jest kosmos?' albo 'Ile trwa wieczność?' spoczęłam, dosłownie na niczym. Nie potrafię znaleźć sobie nawet zadowalającego wyjaśnienia na takie tematy. Było ich więcej ale nie mogę sobie ich przypomnieć. Chciałabym zapytać was czy mieliście już tak, że po prostu nic z waszych dedukcji nie wyniknęło. Albo czy jest taki temat, którego, że tak powiem 'nie możecie ogarnąć'? Jeśli tak, to prosiłabym o odpowiedź, pomogłoby mi to niezmiernie.
 

King Of Magic

Nowicjusz
Dołączył
2 Listopad 2009
Posty
150
Punkty reakcji
2
niestety, wielu chciało-by Ci odpowiedzieć, mówię niestety bo sam rozbijam się głową o pierwszy próg, wiodący na górę, zwycięstwa własnego umysłu.
 

Keehl

positive thinking sucks
Dołączył
4 Grudzień 2009
Posty
982
Punkty reakcji
35
Miasto
Śląsk Cieszyński
Na tym polega filozofia - na zadawaniu pytań. I nie ma ani jednego filozoficznego pytania, na które istnieje pewna odpowiedź. Każde pytanie rodzi kilka kolejnych, aż w końcu dochodzimy do momentu, w którym stwierdzamy, że trzeba się napić. A potem znowu zadajemy sobie pytania i tak w kółko. Niektórzy mają ten proces za bezcelowy i twierdzą, że nie warto się zajmować filozofią. Mnie tam się podoba. I nauczyłem się już nie oczekiwać odpowiedzi, tylko pytać ;)
 

Caleb

VIP
VIP
Dołączył
3 Maj 2007
Posty
8 989
Punkty reakcji
206
Coś się jednak górnolotnych rozważań wyciąga. Mianowicie człowiek staje się ostrożniejszy w osądach, będąc świadomym swej niewiedzy. Filozofia ma charakter wręcz regresywny, gdyż każe odrzucać to, co nam dotychczas wpojono. Wtedy można też dostrzec, że wiele rzekomo oczywistych terminów jest umownych. To również jakaś nauka.
 
B

Bad Boy

Guest
Eza, spróbuj to sobie wyobrazić.
Wyłącz umysł, bo umysł tego nigdy nie ogarnie.
 

Kamilosekk

Nowicjusz
Dołączył
27 Marzec 2010
Posty
95
Punkty reakcji
4
Miasto
Wodzisław śl
Ja zawsze odnoszę dziwne uczucie jak sobie myślę co było gdy mnie na tym świecie nie było? co było gdy kosmos jeszcze nie istniał? materia a co by było gdyby ona nie wybuchła?gdyby świat nie istniał? wszystko ma swój początek i koniec,to jeżeli Bóg istnieje to jak on powstał? i mnie ogarnia taka pustka jak sobie myślę,że nic by nie było ;/
 

Pan W

Nowicjusz
Dołączył
19 Maj 2010
Posty
76
Punkty reakcji
6
Czasem myślę o tym co będzie po śmierci, ale nie jestem w stanie tego ogarnąć, więc staram się w ogóle nie zaprzątać sobie tym głowy.
 

Keehl

positive thinking sucks
Dołączył
4 Grudzień 2009
Posty
982
Punkty reakcji
35
Miasto
Śląsk Cieszyński
Moja nauczycielka biologii powiedziała kiedyś, że niebo wyobraża sobie właśnie jako taki stan, w którym się takie rzeczy pojmuje.
 

bartek11

Nowicjusz
Dołączył
14 Czerwiec 2010
Posty
35
Punkty reakcji
0
Spróbujcie sobie wyobrazić " co by było , gdyby nic nie było". Są pytania na które po prostu nie ma odpowiedzi - dobrej , takiej dobrej dla wszystkich.
 

Pani_zimna

Nowicjusz
Dołączył
22 Grudzień 2009
Posty
164
Punkty reakcji
1
Wiek
32
Miasto
Kędzierzyn-Koźle / Wrocław
Chwytacie się mocnych pytań. :)
Takich z wyższej półki.
A moje życie się pozmieniało jakiś czas temu.

Doszło do tego, że nawet nie potrafię sobie odpowiedzieć na pytanie
czego tak naprawdę się boję, co mnie cieszy... zachwyca. itd

Kurna, to dopiero jest przerażające.
 

Piroja

Nowicjusz
Dołączył
13 Maj 2009
Posty
16
Punkty reakcji
0
Wiek
32
A ja zawsze sobie zadaje jedno pytanie: dlaczego w ogóle cokolwiek istnieje?
A najgorsza jest pustka, w którą wpadam pragnąc odpowiedzieć sobie na te właśnie pytanie...
 

koles git

Nowicjusz
Dołączył
17 Lipiec 2010
Posty
312
Punkty reakcji
9
Miasto
Świat
Hmm...
skąd się wzięła pierwotna zupa na Ziemi i te aminokwasy?!
czym jest czarna dziura?
Wielki Wybuch to zdarzenie cykliczne czy ewenement?

a i jeszcze coś z innej beczki, ale z tego samego drewna
czy Was też bawi ciasnota umysłowa niektórych naukowców?
-skoro nowo odkryta planeta nie ma atmosfery podobnej do ziemskiej to znaczy, że nie ma tam życia
jak dla mnie to głupota bo choć wszystko wokół nas powstało z tej samej materii gwiezdnej to "życie" nie powinno być kojarzone tylko i wyłącznie z funkcjonującymi podobnie do nam znanych istotami
nie mam pojęcia jak organizm może "żyć" bez wodoru i tlenu, ale ja jestem tylko zwykłym człowiekiem
pozrawiam forumowiczów
 

Keehl

positive thinking sucks
Dołączył
4 Grudzień 2009
Posty
982
Punkty reakcji
35
Miasto
Śląsk Cieszyński
a i jeszcze coś z innej beczki, ale z tego samego drewna
czy Was też bawi ciasnota umysłowa niektórych naukowców?
-skoro nowo odkryta planeta nie ma atmosfery podobnej do ziemskiej to znaczy, że nie ma tam życia
jak dla mnie to głupota bo choć wszystko wokół nas powstało z tej samej materii gwiezdnej to "życie" nie powinno być kojarzone tylko i wyłącznie z funkcjonującymi podobnie do nam znanych istotami
nie mam pojęcia jak organizm może "żyć" bez wodoru i tlenu, ale ja jestem tylko zwykłym człowiekiem
pozrawiam forumowiczów
Ale mówiąc o tym, że szukamy "życia", mamy na myśli właśnie coś podobnego do nas. Znamy je najlepiej (właściwie to jedyne życie, jakie znamy), wiemy jakich warunków i procesów potrzebuje, potrafimy je zbadać. Pewnie, że można sobie wyobrazić coś zupełnie innego - tacy my pijący kwas siarkowy zamiast wody, z zupełnie innym nośnikami informacji genetycznej niż DNA itp., ale w nauce trzeba się chwycić czegoś mocnego. W tym przypadku jest to właśnie ten znany nam wzór życia. To nie jest ciasnota umysłu, tylko rozwaga, racjonalne podejście do sprawy - szukanie czegoś, o czym ma się jako takie pojęcie zwiększa szanse powodzenia całego przedsięwzięcia, w przeciwieństwie do strzelania na ślepo.
 

koles git

Nowicjusz
Dołączył
17 Lipiec 2010
Posty
312
Punkty reakcji
9
Miasto
Świat
masz rację Keehl, ale mimo to nigdy nie słyszałem by jakikolwiek naukowiec mówił o samej możliwości istnienia takich "innych" organizmów
wg mnie wielu z nich zakłada sobie klapki na oczy myśląc jedynie o istotach nam podobnych i choć prawdą jest, że spotkanie zielonych ludków mogłoby więcej dać ludzkości ze wzglęu na np. podobne procesy życiowe to jednak zderzenie się z zupełnie innymi stworzeniami(a może wręcz bytami? może to co my nazywamy "duchami" pochodzi z innego świata?- nie, nie chodzi mi o biblijne Niebo) mogłoby dać nam wiele korzyści, kto wie czy nie więcej niż w przypadku spotkania "zielonych"

ps. hmm... to się robi ciekawa dyskusja
ps2.w pełni zgadzam się z wypowiedzią Caleba
 

Keehl

positive thinking sucks
Dołączył
4 Grudzień 2009
Posty
982
Punkty reakcji
35
Miasto
Śląsk Cieszyński
masz rację Keehl, ale mimo to nigdy nie słyszałem by jakikolwiek naukowiec mówił o samej możliwości istnienia takich "innych" organizmów
Ja rzadko w ogóle słyszę, jak naukowiec coś mówi - zazwyczaj czytam jakieś opracowanie wyników badań i ewentualnie jego komentarz do tego. Czasem ktoś (media) poprosi o jakąś specjalistyczną opinię. I w sumie tyle. Nie wiadomo, co im się tam w głowach kłębi ;) Inna sprawa, że mówienie o takich rzeczach to działka pisarzy sci-fi.
 
A

Aulelia

Guest
Niedawno, rozmyślając nad podstawowymi kwestiami filozoficznymi np. 'Jak wielki jest kosmos?' albo 'Ile trwa wieczność?' spoczęłam, dosłownie na niczym. Nie potrafię znaleźć sobie nawet zadowalającego wyjaśnienia na takie tematy. Było ich więcej ale nie mogę sobie ich przypomnieć. Chciałabym zapytać was czy mieliście już tak, że po prostu nic z waszych dedukcji nie wyniknęło. Albo czy jest taki temat, którego, że tak powiem 'nie możecie ogarnąć'? Jeśli tak, to prosiłabym o odpowiedź, pomogłoby mi to niezmiernie.


Miałam tak parę nocy temu. Zwykle takie myśli nachodzą człowieka w nocy, gdy nie ma już nic do zrobienia {proszę bez zbędnych skojarzeń}. Ostatnio jakby trafił mnie jakiś piorun podczas takich rozmyślań, nie wiem, zapaliła się we mnie lampka. Ale o niczym odkrywczym nie myślałam, tutaj na forum ten temat w tym dziale jest wałkowany setki razy. A jednak. Rozważałam co jest po śmierci. Nagle, w jednej chwili wydało mi się to szalenie abstrakcyjne, nie do ogarnięcia. Wyobraziłam sobie siebie i mojego chłopaka {bo nie wyobrażam sobie, żeby go nagle przy mnie nie było} na jakiejś niebieskiej chmurce i wydało mi się to idiotyczne. Ta niewiedza na temat nieba jest dla mnie po prostu czymś niesprawiedliwym. Chciałabym wiedzieć tak wiele, ale nie wiem nic, podobnie jak Wy. Zastanawiałam się jak to jest, gdy dusza ulatuje z ciała... I naraz to wszystko, całe nasze życie wydało mi się bezsensowne. Musi istnieć coś, co by podtrzymało nas jako człowieka, bo inaczej całe nasze doczesne życie nie miałoby żadnego celu.
 

Alice111

Nowicjusz
Dołączył
20 Maj 2010
Posty
57
Punkty reakcji
0
Wiek
30
Miasto
okolice Koszalina
Mnie chyba najbardziej rozbraja nieskończoność. Nieskończoność liczb, wszechświat podobno też jest nieskończony, nie wiem dlaczego ale zawsze bawiła mnie i trochę przerażała wizja tego, że latam sobie statkiem kosmicznym po kosmosie i nagle pyk, uderzenie w ścianę...
 

Bartek1709

Nowicjusz
Dołączył
20 Wrzesień 2010
Posty
11
Punkty reakcji
0
Ja w tej chwili mam problem z odpowiedzią na trochę inne pytania. Mianowicie , kim jestem , co chcę w życiu robić , osiągnąć.
:(
 

Alice111

Nowicjusz
Dołączył
20 Maj 2010
Posty
57
Punkty reakcji
0
Wiek
30
Miasto
okolice Koszalina
Ja w tej chwili mam problem z odpowiedzią na trochę inne pytania. Mianowicie , kim jestem , co chcę w życiu robić , osiągnąć.:(

Od zadawania sobie takich pytań kiedyś niemal popadłam w paranoję. Doszłam do wniosku (który, nie ukrywam, przyniósł mi dużą ulgę) że odpowiedzi na pewne pytania nie można szukać na tzw. chama, przychodzą one z czasem albo przypadkiem. Najbardziej wkurzyło mnie to, że gdy znalazłam odpowiedź na pytanie co chcę w robić, była ona niezadowalająca bo rzeczy w których się odnajduję nigdy nie zajmą takiego miejsca w moim życiu, jakie bym chciała żeby zajęły.
Nie wiem co gorsze, bezowocne poszukiwania czy irytacja tym, co się znalazło. :/
 
Do góry