Rozbestwienie młodzieży

tommy66692

Jestem Bogiem
Dołączył
6 Grudzień 2008
Posty
1 953
Punkty reakcji
2
Miasto
Polska
Zalezy od rodzicow, ja wiem po sobie ze jak bym nie dostał to bym się nie nauczył.
 

xscarlettx

gingercore
Dołączył
30 Styczeń 2009
Posty
794
Punkty reakcji
1
Wiek
36
Zalezy od rodzicow, ja wiem po sobie ze jak bym nie dostał to bym się nie nauczył.
Szkoda, że znasz tylko taki wypaczony sposób wychowania. Jasne, że zależy od rodziców.
 

tommy66692

Jestem Bogiem
Dołączył
6 Grudzień 2008
Posty
1 953
Punkty reakcji
2
Miasto
Polska
Nie tylko taki, rozmowa tez wazna, bardzo wazna. Ale cos trzeba takiemu mlodemu dawac do roboty bo jak nie robota to głupota.
 

xscarlettx

gingercore
Dołączył
30 Styczeń 2009
Posty
794
Punkty reakcji
1
Wiek
36
Nie tylko taki, rozmowa tez wazna, bardzo wazna. Ale cos trzeba takiemu mlodemu dawac do roboty bo jak nie robota to głupota.
Fajne powiedzonko :lol: Wiesz, ja się czasami zastanawiam, gdzie są rodzice tych dzieci, które zamiast być w szkole palą papierosy na mojej klatce schodowej? To są naprawdę dzieci, mają 11, 12 lat...Ja w ich wieku próbowałam sobie sama zorganizować czas, dużo rysowałam, robiłam zdjęcia, co z tego, że 20-letnim aparatem. A teraz? Ja już nie wiem, czy to te dzieci są teraz inne, czy to jest ich wina, czy to jest wina rodziców...One są jakieś takie zblazowane, nic ich nie interesuje...Smutne to.
 

Madzia1983

Księżniczka Króla :)
Dołączył
8 Czerwiec 2007
Posty
2 351
Punkty reakcji
1
Wiek
40
Miasto
Południe Polski- Śląsk-Tychy
To wina rodziców po części, bo nie wykazują zainteresowania tym, czym interesuje się dziecko, albo na siłę chcą wpoić mu swoje zainteresowania... tak mi się zdaje...
 

makaroniarz

Nowicjusz
Dołączył
6 Luty 2009
Posty
38
Punkty reakcji
0
To wina rodziców po części, bo nie wykazują zainteresowania tym, czym interesuje się dziecko, albo na siłę chcą wpoić mu swoje zainteresowania... tak mi się zdaje...

No właśnie. Rodzice często zapisują dziecko na wszystkie zajęcia dodatkowe, jakie tylko uda im się znaleźć, żeby dziecko mogło jak najwięcej skorzystać lub dlatego, że oni nie mieli możliwości gry w tenisa, nauki języka portugalskiego i lepienia figurek z gliny. I myślą, że to wystarczy, że sprawa załatwiona. A nie koniecznie. Rodzice powinni rozwijać zainteresowania dzieci, ale te, które wybierze dziecko, a nie oni sami i interesować się tym, co faktycznie dziecko robi.Wszystko rozbija się o zainteresowanie i troskę rodziców.
 

tommy66692

Jestem Bogiem
Dołączył
6 Grudzień 2008
Posty
1 953
Punkty reakcji
2
Miasto
Polska
zalezy jakie ma zainteresowania, bo takie jak ja to ich rozwoj liczy się z natłokiem roboty
 

damroka

the local freak with the twisted mind
Dołączył
7 Sierpień 2008
Posty
1 175
Punkty reakcji
3
Wiek
32
Miasto
się biorą dzieci?
Niestety Damroka post wyżej miałas podany przykład rodzica który popełnia błąd wychowawczy i oddaje inicjatywe wychowawczą blokowisku. Nie jest winne środowisko, a rodzic. Zawsze. To tak jak by rodzic pozwolił trzylatkowi spacerować środkiem ulicy, a po nieszczęściu mówił, że to wina samochodów. Dziecko można wychować nawet mieszkając na ulicy pełnej żuli,prostytutek i złodzieji. Nalezy tylko wpoić mu zasady. Zasad nie uczy ulica, albo ona uczy innych zasad, niepożądanych. Problem w tym, że niektórzy rodzice nie poczuwają się do odpowiedzialności za swoje dziecko i ulegają trendowi na nadopiekuńczość.
Tak, masz trochę racji, ale w praktyce wygląda to nieco inaczej. Bo widzisz... jeszcze jedno pytanie? Spędziłeś dzieciństwo mieszkając w blokach, czy w domu?

Chodzi o to, że tak naprawdę ŻADEN rodzic nie kontroluje tego, co jego dziecko robi, gdy jest "na podwórku". Ja niby miałam wyznaczone granice gdzie mogłam łazić i niby moja mama patrzyła co ileś tam minut przez okno czy tam jestem, ale prawda jest taka, że gdybym chciała, to myślę że na czas przynajmniej pół godziny udało by mi się bezkarnie gdzieś wyrwać. Nie mówię już o tym, że mogłam chodzić po całym osiedlu, tylko musiałam zadzwonić domofonem i powiedzieć gdzie idę. Mama się zgadzała, a przecież mogła mi tylko wierzyć na słowo, co będę tam robiła. Rodzic nie może cały czas siedzieć na ławce przed blokiem i pilnować dziecka (tzn. takiego małego to nawet musi, ale nie takiego, powiedzmy, w wieku szkolnym), ponieważ dziecko z blokowiska spędza tam większość swojego wolnego czasu. W roku szkolnym przesiaduje na zewnątrz pewnie z cztery godziny, a w wakacje to już w ogóle, dwanaście godzin. Nie ma rodziców, którzy mieli by tyle czasu. Natomiast zakazywanie dziecku wychodzenia to też kiepski pomysł. Co ma wtedy robić? Przed komputerem siedziec? Cartoon Network oglądać? Oczywiście, że podwórko wydaje się lepszym rozwiązaniem.
Myślę, że wina rodziców, która, masz rację, zawsze jest, tkwi raczej w nie pokazywaniu dziecku dobrych i złych wzorców. Ja czy ty takie otrzymaliśmy, więc wiemy, że taki "osiedlowy s...synek" nie tylko nie jest fajny, ale nawet jest obciachowy. Dziecko, które ich nie otrzymało nie jest aż tak krytycznie do niego nastawione.
 

Brave

Recenzent
Moderator
Dołączył
1 Marzec 2007
Posty
19 988
Punkty reakcji
360
Miasto
lsm
lekarstwo - wyburzenie blokowisk?
 

Qon

Eksperfekcjonista
VIP
Dołączył
21 Grudzień 2006
Posty
7 886
Punkty reakcji
184
Miasto
Alpha Centauri
Damroka, to nie chodzi o to, by zabraniać dziecku wychodzić na podwórko, a raczej o to, żeby interesować się tym co ono na tym podwórku robi, rozmawiać z nim o tym i ewentualnie naprostować.
 

makaroniarz

Nowicjusz
Dołączył
6 Luty 2009
Posty
38
Punkty reakcji
0
Niestety dziecka nie da się upilnować, chyba, że zamknie się je w domu. Trzeba mu wpoić takie zasady, żeby można mu było wierzyć na słowo i żeby samo wiedziało, że pewnych rzeczy robić nie można. Wydaje mi się, że każde dziecko czasem nie mówi do końca całej prawdy, co do tego co robi, z kim się spotyka i gdzie idzie. Ważne, żeby mimo takich przeinaczeń wiedziało, że istnieją granice i samo ich przestrzegało.
 

Lobo2007

Wyjadacz
Dołączył
25 Wrzesień 2007
Posty
10 249
Punkty reakcji
381
Wiek
44
Damroka. Makaroniarz tak odpowiedział, że pozostaje się tylko podpisac. A na podwórku było różnie. Koledzy z podwórka pochodzili z takich środowisk, że włosy staja na głowie. Potem częsc trafiła do poprawczaków częsc poszła w narkotyki, niektórzy już nie żyją i to nie z przyczyn naturalnych, a częśc wyszła na bardzo przyzwoitych ludzi. Dlaczego? Bo ulica nie wychowuje. Na ulicy się obywasz z rówieśnikami, i to ma pewną wartośc uczysz się, ale jeżeli ma to byc źródło zasad moralnych to już kiepsko z takim dzieckiem. Ja nie żałuje, że miałem różnych kolegów z podwórka, nie wszyscy byli bardzo porządni, ale dzięki temu nauczyłem się szanowac róznych ludzi. Nauczyłem się też z drugiej strony jakich sytuacji unikac, bo okazało się że to moja postawa była słuszna. Ja po prostu sobie nie wyobrażałem, żebym miał iśc np. kraśc z kumplami z podwórka, nawet jeśli chodziło o owoce z sadu, i nie czułem tez żadnej presji z drugiej strony. Nie trzeba byc największym chuliganem, żeby byc szanowanym. Musze przyznac że dobrze wspominam ten okres.
 

dzwiek

Nowicjusz
Dołączył
24 Styczeń 2008
Posty
140
Punkty reakcji
0
Rodzic nie może cały czas siedzieć na ławce przed blokiem i pilnować dziecka

Rodzicielstwo to bardzo poważna praca, ciężka praca, męcząca, niewybaczająca błędów (głównie tych zlekceważonych, ale nie tylko), wymagająca od dorosłych osobistej stabilizacji emocjonalnej, mądrości i nieprzeciętnej umiejętności komunikowania się z dzieckiem.

Polecam film pod tytułem ''Life is Beautiful''.
Krótko wyjaśnię, że jest to historia rodziny, która trafiła do obozu koncentracyjnego. Sposób, w jaki ojciec tłumaczy ~9 letniemu synkowi całą sytuację, która w dojrzałych oczach wygląda tragicznie, stawia chłopca w bezpiecznym miejscu emocjonalnym. Nie czuje on bólu na widok okrutnej rzeczywistości, jest przekonany że to zabawa, przedstawienie w którym bierze udział. Jeżeli dobrze pamiętam, jest to film oparty na faktach autentycznych.

Myśle, że rodzic potrzebuje podobnych umiejętności wychowawczych. Jestem świadomy, że jest to nie możliwe, aby procent rodziców (którzy rzeczywiśnie na to miano zasłużyli) doszedł chociaż do 25 (nie zawsze ta ilość pokrywa się z ilością młodych, wyrosłych na normalnych ludzi), a co za tym idzie, społeczeństwo nie zmieni się pod tym względem, wręcz przeciwnie - będziemy cierpieć coraz bardziej, aż wyczrepie się grono cierpiących (w najlepszym wypadku nie wyczerpie się i przetrwa w nielicznych ilościach). Niema takiego człowieka, zdolnego by pokonać ludzką głupotę. Nic nie pomoże, to jedna z nieuleczalnych chorób ludzkości, nieuchronnie rosnący w siłę virus.

Niedojrzały rodzic -> niedojrzałe dziecko = jeszcze bardziej niedojrzały rodzic -> jeszcze bardziej niedojrzałe dziecko itd...
 

makaroniarz

Nowicjusz
Dołączył
6 Luty 2009
Posty
38
Punkty reakcji
0
Niedojrzały rodzic -> niedojrzałe dziecko = jeszcze bardziej niedojrzały rodzic -> jeszcze bardziej niedojrzałe dziecko itd...

Zdecydowanie tak. Dlatego szkoda mi dzieciaków, które rodzą się ludziom bardzo młodym i nieodpowiedzialnym, którzy sami są dziećmi i nie są przygotowani to bycia rodzicami, a zostają nimi bo wpadli.
 

dzwiek

Nowicjusz
Dołączył
24 Styczeń 2008
Posty
140
Punkty reakcji
0
szkoda mi dzieciaków, które rodzą się ludziom bardzo młodym i nieodpowiedzialnym

Nie zawsze to idzie w parze, ale oczywiście - bardzo często się zdarza. Dorosłości się nie dostaje wraz z przypływem lat, a tym bardziej umiejętności do wychowywania. Trzeba pamiętać, że to kompletnie różne cechy.
 

damroka

the local freak with the twisted mind
Dołączył
7 Sierpień 2008
Posty
1 175
Punkty reakcji
3
Wiek
32
Miasto
się biorą dzieci?
Zdecydowanie tak. Dlatego szkoda mi dzieciaków, które rodzą się ludziom bardzo młodym i nieodpowiedzialnym, którzy sami są dziećmi i nie są przygotowani to bycia rodzicami, a zostają nimi bo wpadli.
Nie zawsze jedno z drugim idzie w parze. Znałam osobiście ludzi, którzy dłuuugo po trzydziestce mieli pierwsze dziecko i, że tak powiem, specjalnie to wychowywanie dzieci im nie szło :p
 

tommy66692

Jestem Bogiem
Dołączył
6 Grudzień 2008
Posty
1 953
Punkty reakcji
2
Miasto
Polska
Ja nie wiem czemu tak ta młodziez wszystkim przeszkadza! A przeciez w niej przyszłosc tego swiata.
 

tommy66692

Jestem Bogiem
Dołączył
6 Grudzień 2008
Posty
1 953
Punkty reakcji
2
Miasto
Polska
No tak, jak są spokojni to nie, ale wystarczy ze ktos idze ze szlugą, pije piwo lub cos takiego to juz mlodziez jest be..
 
Do góry